czwartek, 27 września 2018

"Rusz głową! Gimnastyka mózgu dla dzieci" Anne Lene Johnsen

Tytuł: Rusz głową! Gimnastyka mózgu dla dzieci
Autor: Anne Lene Johnsen
Wydawnictwo: PWN
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 168

Dzieci szybko chłoną wiedzę, są ciekawe świata, zadają wiele pytań, chętnie szukają rozwiązań różnych zagadek. Często w młodym wieku ujawniają się pewne cechy świadczące o talencie w danym dziedzinie i to w głównej mierze od rodziców zależy, czy w porę je dostrzegą i rozwiną. To od rodzica dziecko się uczy, na nim wzoruje, jego naśladuje. Okazuje się, że ważna jest też odpowiednia stymulacja różnych obszarów mózgu, co może mieć wpływ między innymi na: logiczne myślenie, zdolności językowe, kreatywność. Jak rozwinąć te cechy u dziecka? W jaki sposób dostrzec zdolności?

Anne Lene Johnsen – założycielka firmy Brain Factory, która zajmuje się prowadzeniem szkoleń dla rodziców i nauczycieli dotyczących umysłu i jego odpowiedniej stymulacji. Jest autorką wielu artykułów na ten temat oraz paru książek.

Bardzo cenię sobie książki, które poszerzają wiedzę, zawierają wskazówki dotyczące rozwijania różnych zdolności, inspirują, uczą. Książki, które mogą stanowić pomoc dla rodziców w rozwijaniu zdolności u dziecka, w organizowaniu ciekawie i kreatywnie czasu. To właśnie jedna z takich publikacji.

Książkę rozpoczyna krótkie wprowadzenie, po którym znajduje się dziesięć wskazówek, które być może nie są nowością, ale warto o nich sobie przypomnieć przed przejściem dalej. Następnie autorka podzieliła książkę na jedenaście rozdziałów, z których każdy dotyczy nieco innego obszaru, przykładowo pierwszy jest na temat myślenia, drugi inteligencji, inny dotyczy kreatywności. Wszystkie natomiast zorganizowane są w podobny sposób. Rozpoczyna je część dla rodziców, w której autorka wyjaśnia zagadnienia omawiane w rozdziale, daje wskazówki, dzieli się ciekawostkami. W dalszej części rozdziału znajduje się wiele ćwiczeń w tym zakresie. Na samym dole stron z zadaniami do wykonania umieszczone są drobną czcionką właściwe odpowiedzi. Na zakończenie książki jest jeszcze dodatek dotyczący problemów w nauce.

Poza głównym walorem książki, czyli treścią merytoryczną, na uwagę zasługuje także jej wydanie. Twarda oprawa, dobrej jakości papier, dobra kompozycja kolorów. Większość ćwiczeń opiera się na barwnych rysunkach, które bardziej mogą rozbudzić zainteresowanie dziecka. Niektóre zagadki są proste, inne bardziej skomplikowane i wymagające chwili zastanowienia. Rozwiązywanie ich wraz z dzieckiem może przynieść wiele frajdy i zapewnić dobrze spędzony wspólnie czas.

„Rusz głową! Gimnastyka mózgu dla dzieci” to publikacja kierowana do rodziców, którzy chcą rozwijać zdolności umysłowe swojego dziecka. Ćwiczenia w niej zawarte są zalecane dla dzieci z przedziału wiekowego 5 – 11 lat chociaż i dorosłemu sprawią wiele radości. To książka estetycznie wydana o wartościowej treści. Świetna na prezent i warta polecenia.

niedziela, 23 września 2018

"Łowca posagów" Daisy Goodwin

Tytuł: Łowca posagów
Autor: Daisy Goodwin
Wydawnictwo: Marginesy
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 448

Kapitan Bay Middleton uosabia wszystkie cechy, które zarówno przyciągają, jak i odpychają. Przystojny, zabawny, szarmancki, pewny siebie, odważny, zawsze otoczony przez wianuszek kobiet. Świetnie jeździ konno i to właśnie na polowaniu spotyka Sisi, cesarzową Austrii. Piękną, tajemniczą, oszałamiającą kobietę, która jeździ konno równie dobrze, jak on. Jest oczarowany, ale równocześnie zaniepokojony, gdyż zaręczył się już z majętną Charlotte. Ludzie i tak już nazywają go łowcą posagów, teraz dopiero będą mieli tematy do plotek. Czy słusznie nosi taki przydomek? Czy zwycięży miłość, czy poczucie obowiązku?

Twórczość Daisy Goodwin poznałam za sprawą powieści „Wiktoria”, która wywarła na mnie pozytywne wrażenie i zachęciła do przeczytania innych książek pisarki. Gdy więc zobaczyłam w zapowiedziach „Łowcę posagów” wiedziałam, że dla mnie to lektura obowiązkowa, dodatkowo o pięknej okładce i zachęcającej treści.

Z początku nieco trudno mi było skupić się na wydarzeniach. Nie wiem dlaczego, ale nie od razu opowieść mnie przyciągnęła. Jednak gdy na scenę wkracza Bay Middleton akcja od razu nabiera rumieńców i zupełnie zmienia się początkowe odczucie. Momentalnie przeniosłam się do dawnych czasów, w których organizowane są wykwintne bale, na których błyszczą niczym gwiazdy pięknie ubrane kobiety oraz pewni siebie, wytworni dżentelmeni. Pięknie to wygląda, lecz pod woalką splendoru i przepychu skrywa się jednak coś, co jest ponadczasowe – poszukiwanie szczęścia. Można mieć niemal wszystko, ale nie czuć się w pełni szczęśliwym, tak jak to było w przypadku Sisi.

„No, no, kapitanie, jest pan, jak to się mówi po niemiecku, po czekoladowej stronie najjaśniejszej pani, a więc tam, gdzie wszystko jest słodsze. Czyli tam, gdzie pragnie się znaleźć każdy dworzanin.”
str. 176

Akcja powieści rozgrywa się w dziewiętnastym wieku w Wielkiej Brytanii. Mając jeszcze w pamięci wcześniej czytaną książkę tej autorki wiedziałam, że klimat będzie dobrze oddany. Smaczku dodaje to, że bohaterowie tej opowieści istnieli naprawdę, a Sisi faktycznie była w Anglii w latach 1875 – 1876 i tam też poznała kapitana Middletona. Jej historia mocno oddziałuje na wyobraźnię i po lekturze tej powieści planuję poszukać innych publikacji dotyczących życia tej niezwykłej kobiety o długich, ciemnych włosach, w których błyszczą gwiazdy.

Pisarka dobrze nakreśliła tło społeczno – obyczajowe i klimat czasów, w których rozgrywają się wydarzenia. Poza pięknem przedstawiła także problemy, z którymi borykały się zwłaszcza kobiety. Jednocześnie mocno zaznaczyła sylwetki jakże różnych kobiet, które łączyły pewne cechy charakteru: siła i inteligencja. Pochodziły z dwóch różnych światów, które rzadko się przenikały. Sisi – niedostępna, zawsze wyprostowana i elegancka, wysportowana, kobieta która zazwyczaj otrzymuje wszystko, czego zażąda. Czy to jednak jest jej prawdziwe oblicze? Charlotte to kobieta z pasją, oddana, wymykająca się ówczesnym schematom. Ich drogi przecięły się na krótko, lecz miało to swoje następstwa dla obu stron. To kobiety są mocną stroną tej powieści, chociaż postać kapitana Middletona odgrywa w niej równie istotną rolę.

„To takie marnotrawstwo. Ona ma tyle talentów: włada biegle sześcioma językami, pisze wiersze. Czasem myślę, że jej umysł przypomina muzeum pełne wspaniałych skarbów, których nikt nie ogląda i nikt nie używa. Gdyby tylko miała jakąś ideę, jakąś słuszną sprawę, która całkowicie by ją absorbowała, wtedy mogłaby dokonać rzeczy wielkich.” str. 219

Lekki styl pisarski i klimat dziewiętnastowiecznej Anglii to uczta dla czytelników lubiących powieści historyczne. Walorem są też dobrze wkomponowane dialogi. W trakcie czytania zapomina się o szarej rzeczywistości pilnie śledząc losy głównych, ale też drugoplanowych bohaterów.

„Łowca posagów” to piękna i wywołująca emocje powieść o poszukiwaniu szczęścia, odwadze, pasji i miłości. Powieść oparta jest na faktach i zachęca do lepszego poznania historii Elżbiety Bawarskiej, której życie nie było tak lekkie, jak mogłoby się wydawać. Przykro mi rozstać się z bohaterami i mam nadzieję, że niebawem ukaże się kolejna książka autorki, ponieważ potrafi ona wyczarować opowieści pełne życia, emocji, intryg, pasji i wyrazistych postaci zapadających w pamięci.

piątek, 21 września 2018

English Matters 72/2018


Tytuł: English Matters
Numer: 72/2018
Wydawnictwo: Colorful Media

Barwna okładka nowego wydania magazynu English Matters przyciąga wzrok, tak jak i temat przewodni tego numeru, czyli „How to Learn English with Memory Tricks”. Zacznijmy jednak od początku.

W dziale This and That można poznać między innymi ulubione potrawy Amerykanów, krótką historię diabelskiego młynu, czy ciekawe budowle.

Dział People and Lifestyle rozpoczyna artykuł, który może zainteresować miłośników książek. Czy poznaliście już twórczość Dickens’a? Jeśli nie, to artykuł „25 Reasons to Read Dickens” może Was przekonać do tego, by rozpocząć przygodę z jego książkami.

W dziale People and Lifestyle znajduje się też główny artykuł tego wydania, czyli „How to Learn English with Memory Tricks”. Wiadomo nie od dziś, że aby dobrze nauczyć się języka obcego potrzeba jest sporo czasu i systematyczności. Szybko też zapomina się poznane zwroty i słówka, jeśli nie używa się ich codziennie. Jak to zmienić? Czy jest metoda na to, by lepiej i szybciej opanować oraz utrwalić wiedzę?

Dział Conversation Matters zawiera słówka i dialogi, które mogą się przydać na stacji benzynowej.

Dział Language to temat, który jest ważny podczas nauki języka angielskiego, a mianowicie „Mixed Conditionals”. Po lekturze tego artykułu i wykonaniu ćwiczeń tryby warunkowe mogą nie wydawać się już tak skomplikowane.

Z działem Travel możemy przenieść się do Nowego Orleanu. Na początku poznajemy jego ciekawą historię oraz atrakcje turystyczne, popularne potrawy, interesujące miejsca. Zawsze z przyjemnością poznaję artykuły z tego działu i tym razem też się nie zawiodłam.

W dziale Leisure i serii „From A to Z” tym razem litera K i słówka takie jak: knot, knight, czy knob, ale nie tylko. Zakończenie numeru to też test sprawdzający wiedzę, czyli krótki quiz.

Podsumowując, English Matters 72/2018 to kolejna porcja ciekawostek, przydatnych informacji, słówek i zwrotów do nauki. Można w nim znaleźć coś dla siebie, przeczytać o wartych zobaczenia miejscach, poznać wskazówki dotyczące polepszenia pamięci, a tym samym pozwalające szybciej opanować język obcy. Na stronie internetowej dwumiesięcznika znajdują się: plik pdf zawierający słówka z tego numeru, a także pliki audio z połową artykułów do odsłuchania (pliki mp3 można pobrać po podaniu kodu).

Przydatne linki:
Strona o magazynach językowych:
http://www.magazynyjezykowe.pl/

Sklep internetowy:
http://www.kiosk.colorfulmedia.pl/

Możliwość pobrania bezpłatnego magazynu do nauki języków obcych ze strony: https://www.kiosk.colorfulmedia.pl/

wtorek, 11 września 2018

"Czas gniazdowania" Dorota Pasek

Tytuł: Czas gniazdowania
Autor: Dorota Pasek
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 336

Dom, miejsce do którego chętnie się wraca zarówno w chwilach smutku, jak i radości. W którym ktoś czeka, czuje się bezpieczeństwo i spokój mimo różnych trudności. Sara nie wie, co to znaczy, mimo że ma trzy domy a każdy z nich wiąże się z innymi wspomnieniami. W jednym obecnie przebywa, w drugim chroni się przed światem i bolesnymi przeżyciami a trzeci pozostaje na razie w sferze jej marzeń. Niespodziewanie pojawia się Grzegorz Soler, pewny siebie, nieco oschły, małomówny, ale o wzbudzającym zaufanie spojrzeniu. Burzy jej rutynę dnia codziennego, burzy spokój. Czy dobrym pomysłem było wynajęcie mu domku babci?

Dorota Pasek – od wielu lat snuje różne opowieści, chociaż nie wszystkie przelewa na papier. Niektóre jej opowiadania zostały opublikowane. W magazynie Kultury Popularnej „Esensja” ukazało się jej opowiadanie „Święto ptaków”, a w Feministycznym Piśmie „Zadra” utwór „Prezent”, natomiast pierwsza opublikowana powieść teraz może trafić do Waszych rąk.

Sara jest nauczycielką dwóch języków: angielskiego i niemieckiego w lokalnej szkole. Mieszka na wsi, gdzie wszyscy się znają, wiele o sobie wiedzą i gdzie każda plotka rozchodzi się lotem błyskawicy zwłaszcza, jeśli się coś powie przy odpowiedniej osobie. To miejsce, w którym spędziła dzieciństwo i do którego wróciła po licencjacie, by rozpocząć pracę w szkole. Miała wtedy swoje plany i marzenia, po których teraz pozostał kurz i bolesne wspomnienia oraz później suknia ślubna. Nadal tu pracuje i mieszka, lecz nie jest już tą samą osobą i z wahaniem i ostrożnością patrzy w przyszłość. Sara to miła osoba, czasem zbyt miła, pozostająca w pewnej stagnacji, niewalcząca. Pewnego dnia w jej życiu, a właściwie na progu jej domu, pojawia się Grzegorz. Pewny siebie mężczyzna z tajemniczą przeszłością. Niewiele o sobie mówi, ale przecież nie musi. Ich drogi skrzyżowały się przypadkiem i nie spodziewają się po tym spotkaniu zbyt wiele, nie mają oczekiwań.

Główni bohaterowie są wyraziści, precyzyjnie nakreśleni. Łatwo ich sobie wyobrazić i poczuć płynące od nich emocje. Czasem wzbudzają irytację, zwłaszcza Sara, która przez długi czas przyzwyczaiła wszystkich do podejmowania decyzji za siebie i nadal to pokutuje, mimo że ma dwadzieścia osiem lat. Wydaje się, że inni wiedzą lepiej, co jest dla niej najlepsze i co powinna zrobić ze swoim życiem prywatnym i zawodowym. Ma się ochotę nią potrząsnąć i powiedzieć, by się sprzeciwiła, by mówiła o swoich uczuciach i nie bała się pytać. Stopniowo widać zmiany, jakie w niej zachodzą i momenty, w których pokazuje pazurki ubarwiają opowieść. Grzegorz natomiast skrywa więcej tajemnic, niż myślałam. W tym miejscu autorka mnie zaskoczyła, odkrywając niektóre karty na zakończenie. Warto też wspomnieć o Ewie, która zupełnie nie wzbudziła mojej sympatii, a raczej wywołała niechęć i brak zrozumienia. Jestem w stanie wyobrazić sobie taką osobę w rzeczywistości, tak jak i Marcela.

Książka pozytywnie nastraja, dodaje sił, wzbudza wiele kontrastujących ze sobą uczuć. Wiarygodne sylwetki bohaterów przyciągają do opowieści, tak jak i życiowe wydarzenia. Miejscami skłania do zastanowienia się nad tym, co jest dla nas najważniejsze, o co warto zawalczyć, nie zważając na opinie innych. Wydarzenia są dobrze przedstawione, wątków pobocznych nie brakuje. Może jest miejscami przewidywalna i nie zawiera nic odkrywczego, ale przyjemnie się ją czyta.

„Czas gniazdowania” to sugestywna opowieść, wypełniona emocjami oraz urokami i mrokami dnia codziennego. O poszukiwaniu siebie, swojego miejsca, kogoś bliskiego obok. Będę ją miło wspominała, gdyż dodaje otuchy i pokazuje, że zawsze jest dobry moment na zmiany. Trudno przewidzieć, co przyniesie przyszłość, najlepiej skupić się na tym, co jest tu i teraz, cieszyć się tą chwilą, przechowywać ją w sercu niczym kolejne perełki nanizane na nitkę. Marzyć i małymi krokami, zgodnymi z własnym rytmem podążać do przodu. Kolejne lata upływają szybko i to od nas zależy, czy się odważymy żyć po swojemu, czy wtłoczeni w życiowe koleiny wytyczone przez innych podążymy sfrustrowani i nieszczęśliwi dalej.

niedziela, 9 września 2018

"Kołysanka" Bartłomiej Piotrowski

Tytuł: Kołysanka
Autor: Bartłomiej Piotrowski
Wydawnictwo: Editio
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 216

Huśtawka kojarzy się zazwyczaj pozytywnie, z zabawą, śmiechem, wiatrem we włosach, dzieciństwem. W Gliwicach wygląda to zupełnie inaczej od momentu, gdy na placu zabaw znaleziono zwłoki pewnego dziecka, a morderca pozostaje nadal na wolności. Mieszkańcy zaczęli go nazywać Panem Kołysanką. Od kilku miesięcy jest poszukiwany, ale bez większych rezultatów. Jedynymi śladami, które po sobie pozostawia są kolejne zwłoki dzieci, zazwyczaj parę dni po ich zniknięciu. Gdy porwana zostaje sześcioletnia Zuza rodzina wie, że ma niewiele czasu na jej odnalezienie żywej. W poszukiwania włącza się jej ciocia Gaja Wolf oraz znajomy jej ojca Oskar Krul. Stopniowo odkrywają coś, co rozsiewa w sercu niepokój – rodzice wszystkich porwanych dzieci mieli ze sobą coś wspólnego. Co takiego? Czy Gai i Oskarowi uda się wyjaśnić, kim jest Pan Kołysanka? Czy uratują Zuzę?

„Podszedł do huśtawki. Rozwinął koc i delikatnie wyjął z niego zwłoki Janka. Usadowił je na siedzisku. Wyjął z kurtki elastyczną linkę z haczykami. Owinął ciało w pasie, zaczepiając haczyki o oparcie huśtawki. Następnie ją rozbujał. Przód, tył, przód, tył…” str. 4

Bartłomiej Piotrowski – ukończył Wydział Radia i Telewizji im. Krzysztofa Kieślowskiego na Uniwersytecie Śląskim. Jego opowiadania były publikowane w serwisie Spider’s Web a w 2014 roku był finalistą w konkursie Script Fiesta. Kołysanka jest jego debiutem powieściowym.

Opis fabuły zapowiada sporą dawkę emocji i mroku, tym bardziej, że dotyka trudnego tematu, jakim jest utrata dziecka. Porwania kolejnych dzieci w Gliwicach, ich poszukiwania i stopniowa utrata nadziei po kolejnych dniach bez żadnego śladu, w końcu odnajdywane na placach zabaw kolejne zwłoki. To wszystko sieje niepokój. Powtarzający się schemat sprawia, że gdy kolejne dziecko znika czas staje się największym wrogiem, wciąż upływający czas i brak śladów. Po przeczytaniu tej książki dźwięk rozbujanej huśtawki wciąż będzie o niej przypominał.

Powieść nie jest obszerna, gdyż zawiera nieco ponad dwieście stron, ale dzięki temu odnosi się wrażenie, że nie ma w niej zbędnego przegadania, przydługich opisów. Jest tylko to, co niezbędne, jest mocna, niepokojąca i zawiła. Z początku trudno powiązać poszczególne elementy, ale nawet pod koniec potrafi zaskoczyć. Obraz, który stopniowo się z niej wyłania składa się z intensywnych barw i emocji, ukazuje okrucieństwo i bezwzględność, a także zakamarki chorego umysłu i konsekwencje jego działań. Obrazuje też coś, co nie jest odkryciem, ale o czym często zapominamy, czyli jak ważne są nasze doświadczenia z dzieciństwa, które kształtują charakter, dodają siły, ale potrafią też wypaczyć. Pewnych wspomnień nie da się wyrzucić z pamięci, gdyż zbyt mocno wtapiają się w serce i duszę, pozostając w nich na zawsze.

Gaja Wolf i Oskar Krul to skomplikowany duet. Łączą ich wspólne poszukiwania i pewne wydarzenia z przeszłości, a także niechęć, która ma swoje uzasadnienie. Nie to się jednak liczy w tym momencie. Najważniejsza jest mała dziewczynka, która zaginęła i jej los. Jej obraz i sytuacja, w jakiej się znalazła ukazywane są co jakiś czas, co tylko wzmaga niepokój. Gaja z początku nie wzbudza sympatii, dopiero jej zaangażowanie w poszukiwania Zuzy porusza. To silna kobieta, która sporo przeżyła i przez większość życia stara się walczyć ze słabościami, nie myśleć o tym, co widziała. Żyje chwilą. Oskar to nieco inna historia, ale pewne cechy ich łączą, jak chociażby determinacja w poszukiwaniu Zuzy. Pan Kołysanka natomiast to mrok i niepokój. Trudno przewidzieć, kto nim jest i co stało się siłą napędową jego działań.

Opowieść poprowadzona jest swobodnie, miejscami mocniejszym językiem. Nie razi to jednak, a raczej pasuje do postaci, które nim operują. Szkoda tylko, że jest tak krótka, nie rozwija bardziej niektórych wątków. Myślę jednak, że miłośnicy niepokojących powieści powinni być usatysfakcjonowani po jej lekturze.

„Kołysanka” to wbrew kojarzącemu się miło tytułowi, mroczna powieść, siejąca niepokój, obrazująca niezrozumiałe zachowanie i bezwzględność. Dlaczego morderca porywa dzieci? Wraz z Gają i Oskarem zagłębiamy się w zakamarki jego umysłu i stopniowo odkrywamy skrawki jego przeszłości. Czy to pomoże odnaleźć dziewczynkę, czy może jej los i kolejnych ofiar jest już przesądzony? Przekonajcie się o tym sami sięgając po debiut literacki Bartłomieja Piotrowskiego, który w wielu miejscach Was zaskoczy.

poniedziałek, 3 września 2018

"Sejf" Ryan Gattis

Tytuł: Sejf
Autor: Ryan Gattis
Wydawnictwo: Czarna Owca
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 328

Czasem w życiu człowieka przychodzi taki moment, w którym zaczyna się zastanawiać czy to, co dotychczas osiągnął i co obecnie robi ma sens oraz jak wiele jest w stanie poświęcić dla bliskiej osoby. Ricky Mendoza stanął na takim rozdrożu, ale z drogi którą wybierze nie ma już powrotu, nie da się wymazać decyzji w tym momencie podjętej. Trochę w życiu przeżył, nie zawsze uczciwie i nie wszystkie wydarzenia chciałby pamiętać, ale teraz pracuje, zmienił się. W pracy rozbraja sejfy dla organów ścigania. Jest w tym naprawdę dobry i nie bez kozery nazywają go duchem. Gdy dowiaduje się, że bliska osoba ma problemy finansowe wszelkie zasady przestają obowiązywać i w tym właśnie momencie krzyżuje się jego droga z handlarzem narkotyków Rudym Reyesem. Ricky okradając sejf jego szefa wystawia na siebie wyrok, ale nie to jest dla niego teraz najważniejsze. Ma plan, ogranicza go tylko czas. Rozpoczyna się rozgrywka, w której tylko jeden może wygrać. Jak się zakończy?

„Ja nigdy nie byłem pewien, czy mi się uda. Nigdy. W takiej branży trudno przewidzieć. Jak spadasz to nie wiesz, czy ci się uda wrócić. Mam takie powiedzenie: wczoraj już było, jutra jeszcze nie ma. Jest tylko tu i teraz. Tylko ta chwila.” str. 16

Ryan Gattis – pisarz, na którego koncie znajduje się znana wielu czytelnikom książka „Miasto gniewu”. Jej tłem stały się rozruchy w Los Angeles, mające miejsce w 1992 roku.

O poprzedniej książce pisarza słyszałam i mam ją w planach, ale postanowiłam poznać twórczość autora rozpoczynając od tej powieści. Czy było warto? Jak najbardziej tak. Książka zapewniła mi kilka godzin rozrywki skutecznie zajmując myśli.

Z początku nie rozumiałam dlaczego na pierwszym miejscu jest spis piosenek składanki Rose G. Stenberg, ale w trakcie lektury okazuje się, że odgrywa ona znaczącą rolę a zwłaszcza osoba, która ją przygotowała, czyli Rose. Dziewczyna, która żyła chwilą, miała zwariowane pomysły, cieszyła się życiem. Postać, której historia porusza i daje do myślenia. Pozostaje w pamięci.

„Myślenie nikomu nie robi dobrze. Tylko hamuje wolę.” str. 37

Narracja prowadzona jest na przemian przez dwóch głównych bohaterów, czyli rozbrajacza sejfów oraz gangstera, który musi go złapać. Rozpoczyna się rozgrywka niczym w szachach. Każdy z nich ma swoje zobowiązania, motywy, cele, ale też bagaż doświadczeń i własne życie. W końcu każdego człowieka po części kształtują doświadczenia, ludzie których spotyka na swej drodze, otoczenie. Gdy jednak komuś bliskiemu dzieje się coś złego, wszystko co było istotne przechodzi na dalszy plan. Zmienia się punkt widzenia. Zmieniają się priorytety.

„A jak człowiek od razu ma popękane fundamenty, to chyba powinien potem sam je załatać. A jak ich w ogóle nie ma, to jest tylko fasadą. Łazisz po świecie i wszyscy myślą, że jesteś całością, bo plecy masz wyprostowane, chodzisz i gadasz. Nie wiedzą, jak jest w środku. Nie mają pojęcia, co cię nakręca, dlaczego robisz to, co robisz.” str. 318

Ricky Mendoza to postać, która wzbudza wiele emocji. Jego życie nie zawsze wyglądało tak jak teraz. Skrywa tajemnice i mniej chwalebne chwile, ale to ubarwia powieść, dodaje jej realizmu, przyciąga. Duch to postać pełna sprzeczności, ciekawa, poruszająca. Z drugiej strony barykady jest Rudy, czyli Rudolfo Reyes. Wbrew pozorom on również ma swoje cele, rodzinę o której bezpieczeństwo musi dbać, motywy. Autor w taki sposób przedstawił głównych bohaterów, że trudno ich osądzać. Każdy z nich dokonywał pewnych wyborów, popełniał błędy, żałował powziętych decyzji. Dobro i zło przeplata się w odwiecznej walce. Każda decyzja ma znaczenie i wpływa na to kim się stajemy i co po sobie pozostawimy.

„Sejf” to dobra lektura, która poza mocą przekazu pozostawia wiele emocji. Przyciąga, zaciekawia, daje do myślenia. Czas przy powieści upływa bardzo szybko, chociaż zakończenie jest częściowo łatwe do przewidzenia. Akcja miejscami wyrywa do przodu, miejscami spowalnia, gdyż w książce mocno rozbudowana jest też warstwa psychologiczna. To ciekawe połączenie. Dzięki temu lepiej odbiera się zachowania bohaterów i intensywniej śledzi ich losy. Książkę warto przeczytać, jeśli lubicie takie klimaty.