poniedziałek, 23 września 2019

"Klub Domino" Allen Upward

Tytuł: Klub Domino
Autor: Allen Upward
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 272

Jest takie miejsce w Londynie, o którym wiedzą nieliczni. Miejsce, do którego trafiają osoby anonimowo szukające rozrywki. Miejsce o mało przejrzystej reputacji, gdzie pod piękną maską można skryć swoje oblicze, poczuć dreszczyk emocji, atmosferę skrzącą tajemnicą, intrygującą. To klub Domino, i to tu po jednym z odbywających się bali znalezione są zwłoki jednego z uczestników. Czy to samobójstwo, wypadek, czy morderstwo? Odpowiedzi na to pytanie szuka policja z pomocą Franka Tarletona, znanego ze swej wiedzy dotyczącej trucizn oraz jego asystenta. W toku dochodzenia bardzo ważna jest dyskrecja, gdyż jednym z uczestników przyjęcia była dosyć wysoko postawiona osobistość. Atmosfera się zagęszcza zwłaszcza, że wiele osób ma coś do ukrycia.

Allen Upward – brytyjski pisarz, w którego dorobku literackim znajdują się różne gatunki, poczynając od powieści przygodowych, kryminałów, po powieści grozy i fantastykę. Autor wierszy, a także prawnik i nauczyciel.

„Brak wiary we własne możliwości odziera wiele kobiet ze szczęścia, które mogłyby osiągnąć.” str. 237

Akcja powieści umiejscowiona jest w dziewiętnastowiecznej Anglii. Samo to osacza klimatyczną atmosferą. Wszystko zaczyna się w klubie o niezbyt ciekawej reputacji, do którego przychodzą znane osoby. Każdy tu przywdziewa maskę, ukrywając pod nią nie tylko swoje oblicze, ale czasem też prawdziwe zamiary. Ludzie czują się anonimowo, co dodaje też aury tajemniczości. Gdy w klubie zostają znalezione zwłoki, wyśledzenie sprawcy okazuje się sprawą trudną, zwłaszcza że liczy się też dyskrecja. Każdy jednak kolejny krok śledztwa ujawnia skrawki, które po złożeniu w jedną całość ukazują zło w czystej postaci, które szybko potrafi rozprzestrzenić się w ludzkim sercu. Dobrze jest też przedstawione, jak pewne sprzyjające okoliczności mogą wpłynąć na sposób myślenia.

W takich powieściach bardzo ważna jest atmosfera, ale równie ważna jest sama zagadka kryminalna. W tym przypadku niektóre z jej elementów są łatwiejsze do odgadnięcia, inne natomiast stanowią niespodziankę. Pewne jest tylko to, że niemal każdy ma coś do ukrycia, co utrudnia śledztwo i naprowadza na mylne tropy. Ciekawie śledzi się jego kolejne etapy, snując własne domysły, zwłaszcza że barwnych postaci też nie brakuje. Jedną z nich jest pewna dystyngowana kobieta o bystrym spojrzeniu Pani Bonnell, kolejną będąca w cieniu córki Pani Weathered. Warto wspomnieć też o pewnej siebie i nieustępliwej Pannie Neobard, czy też wrażliwej hrabiance Violetcie Breadwardine a także roztargnionej Pani Baker. Na plan pierwszy wysuwają się więc kobiety, chociaż nie tylko. Charakterystycznych mężczyzn też nie brak. Dlaczego głównie kobiety? O co tak naprawdę chodzi w klubie Domino? Czyje zwłoki zostały w nim znalezione? Jak widzicie pytań jest całkiem sporo, a poznawanie na nie odpowiedzi stanowi intrygującą podróż do Londynu i tajemnic członków klubu Domino.

„Klub Domino” to dobrze napisany kryminał, w którym nie brakuje barwnych postaci o różnych motywach, klimatycznej atmosfery i sekretów do odkrycia. Jedne są łatwiejsze, inne trudniejsze do odgadnięcia, ale sama droga do rozwikłania zagadki jest ciekawa i kręta. Polecam zwłaszcza miłośnikom klasycznych kryminałów.

poniedziałek, 16 września 2019

"Nasze miejsce" Sonja Yoerg

Tytuł: Nasze miejsce
Autor: Sonja Yoerg
Wydawnictwo: Burda Książki
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 368

Suzanne to kobieta, której niejedna osoba zazdrości. Piękna, zorganizowana, wspierająca ambitnego męża odnoszącego sukcesy i dwójkę dzieci. Jej grafik jest zapełniony po brzegi. Pewnego dnia coś w niej pęka, coś, co gromadziło się i rozrastało przez długi czas i akurat wówczas w jej życiu pojawia się Iris. Nastolatka jest sama, chora i zachowuje się jakby nie znała otaczającego ją świata. Wydaje się krucha niczym kryształ i tak samo czysta, naturalna, szczera. To zadziwia i równocześnie sprawia, że Suzanne chce się nią zaopiekować. Co z tego wyniknie?

Sonja Yoerg – ukończyła Uniwersytet Kalifornijski Berkeley z tytułem doktora z psychologii biologicznej. W jej dorobku literackim znajdują się książka o inteligencji zwierząt „Clever as a Fox” oraz powieści „House Broken”, „The Middle of Somewhere”, „All the Best People”.

Po przeczytaniu opisu na okładce spodziewałam się typowej powieści obyczajowej, być może nieco schematycznej, lekkiej, ukazującej życiowe perypetie bohaterów. Zupełnie jednak nie sądziłam, że książka tak bardzo zajmie moje myśli. Jest życiowo, jest lekko, ale także jest wiele poruszających momentów i co ważne skrojeni na miarę bohaterowie, którzy dobrze wpisują się w dzisiejsze czasy. Co jeszcze znajdziecie w lekturze?

„Wygody, nie były złe – ale tylko dlatego, że ich cena pozostawała niewidzialna albo ukryta, albo dla większości ludzi po prostu mało ciekawa.” str. 212

Opowieść rozpoczyna się mocnym akcentem, intrygująco i emocjonująco, zachęcając do dalszej lektury. To, co zwraca uwagę, to dobre odwzorowanie rzeczywistości. Czytelnik nie czuje sztuczności, czy przerysowania. Widać, że autorka jest dobrą obserwatorką i potrafi swoje spostrzeżenia przelać na papier w sposób realny i barwny. Ważna w tym przypadku jest także rozbudowana warstwa psychologiczna pozwalająca lepiej poznać bohaterów, ich pragnienia, chwile zwątpienia, rozterki, radości i obserwować zmiany w nich zachodzące. Wszystko to razem daje nam kawał dobrej i pełnej emocji literatury.

„Możemy powściągnąć nieodpartą chęć oglądania siebie. Możemy odrzucić granice, skorupę, pod którą żyjemy, oddzielającą nas od świata, świata ziemi i liści i nieba, z którego powstaliśmy, tego prawdziwego miejsca, w którym kryje się esencja naszej natury. Możemy wyjść zza szyby i żyć.” str. 312-313

Pisarka zaszyła w powieści szereg ważnych i aktualnych tematów. Miłość, przyjaźń, rozczarowania, brak poczucia spełnienia, życie według zasad i oczekiwań innych. Czasem można zupełnie zatracić siebie, przeglądając się tylko w twarzach otaczających nas ludzi a zapominając o własnych pragnieniach. Czy myślenie o własnym szczęściu jest egoistyczne? Cóż, życie ma się jedno i warto w nim także zawalczyć o siebie. Ciekawie obserwuje się Iris i jej spojrzenie na otaczający i dziwny dla niej świat. Jest jak powiew świeżego powietrza dla rodziny Blakemore’ów. Pokazuje, co zatracili i jak różny może być system wartości. W ich piękny, poukładany świat, pełen drogich przedmiotów, czasem nic nieznaczących spotkań, komfortu wkracza drobna, niepozorna Iris i nic nie jest już takie, jak było.

„Nasze miejsce” to mądra lektura, która bardzo szybko wkrada się do serca. Zarówno bohaterowie, jak i nasycona różnymi emocjami i życiowymi wydarzeniami fabuła, przyciągają do opowieści, o której trudno mi będzie zapomnieć. Książka skłania także do przemyśleń i zadania sobie podstawowego pytania. Czy znaleźliście w życiu swoje miejsce i jesteście szczęśliwi?