niedziela, 18 marca 2018

"Śpiew kukułki" Frances Hardinge

Tytuł: Śpiew kukułki
Autor: Frances Hardinge
Wydawnictwo: Czarna Owca
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 480

Otwierasz oczy i rozglądasz się wokół. Wiesz, że miałaś wypadek i stało się coś złego, ale wszystko osnute jest mgłą zapomnienia. Niczego nie jesteś pewna. Czujesz tylko głód, który wciąż narasta. Młodsza siostra Pen odsuwa się od ciebie z odrazą, boi się. Ona coś wie, może coś widziała, ale nie chce na ten temat rozmawiać, nie słucha, ucieka. Jej gniew jest mocno wyczuwalny. Trudno, musisz udawać, że nic się nie stało. Smutno ci, ale nawet zamiast łez z twych oczu płyną cienkie i lepkie nici pajęczyn. Nic nie rozumiesz. Co się wydarzyło? Dlaczego wciąż odczuwasz głód? Czemu, gdy budzisz się rano na poduszce są suche liście? Czyżbyś lunatykowała?

Frances Hardinge – brytyjska pisarka, autorka takich książek jak „Fly by Night”, „A Face Like Glass”, czy „Drzewo kłamstw”. W dzieciństwie mieszkała w hrabstwie Kent, w starym domu na uboczu i to właśnie tam powstawały jej pierwsze niesamowite historie. Teraz dzieli się nimi z czytelnikami.

W ostatnim czasie czytałam wiele powieści obyczajowych i romansów. Po sporej dawce lukru zaczęłam rozglądać się za czymś innym. „Śpiew kukułki” od razu przyciągnął moją uwagę ciekawym tytułem, opisem, nie wspominając już o klimatycznej okładce. Po lekturze mogę tylko stwierdzić, że był to bardzo dobry pomysł. To druga w tym miesiącu książka, która wywarła na mnie tak pozytywne wrażenie. Miejmy nadzieję, że nie ostatnia.

Fabuła powieści jest bardzo tajemnicza, intrygująca i oryginalna. Od pierwszych stron stopniowo rozplata skomplikowaną pajęczynę zależności i wydarzeń, które mocno oddziałują na wyobraźnię. Kim jest Triss? Co jej się stało? Te pytania nie opuszczały mnie przez dłuższy czas, a gdy już uzyskałam na nie odpowiedzi, pojawiły się nowe, równie ważne. Pisarka cały czas trzyma poziom i umiejętnie buduje napięcie. Gdy już się wydaje, że rozwikłanie zagadki jest na wyciągnięcie ręki, dzieje się coś nowego, także tajemniczego i miejscami mrocznego. Czytając, czułam się tak, jakbym przeniosła się do zupełnie innego świata, w którym wszystko niby wygląda znajomo, ale jest inne. Zwykłe, dobrze znane przedmioty i miejsca mogą mieć ukryte znaczenie. To jak otworzenie drzwi do tajemniczej krainy, którą powoli się odkrywa. Nic nie jest podane na tacy i czytelnik stopniowo wraz z bohaterami poznaje kolejne karty opowieści. To tylko potęguje zainteresowanie.

„Tamtej nocy Triss czuwała, przyglądając się pełgającym światełkom przygaszonych lamp i czekoladowobrązowym pajączkom pojawiającym się na krawędzi sufitu. Za każdym razem kiedy zamykała oczy, czuła, że w mysiej dziurze na skraju jej umysłu czekają sny, gotowe, by ją pochwycić w miękkie kocie pyski i zanieść tam, dokąd wcale nie chciała iść.” str. 24

Główną bohaterką jest jedenastoletnia Triss. Wszystko zaczyna się od momentu, gdy się budzi. Wie, jak ma na imię i że miała wypadek. Poznaje swoją rodzinę, chociaż nie od razu i w jej sercu wciąż gości niepokój. Czuje, że coś jest nie tak, jakby tu zupełnie nie pasowała. W jej pamięci jest wiele luk, a gdy coś próbuje sobie przypomnieć ogarnia ją strach, osacza mrok i poczucie samotności. Poza tym nic nie jest w stanie zaspokoić jej głodu. No może niezupełnie, ale to ją jeszcze bardziej przeraża. Postać została dopracowana w każdym calu, bardzo dobrze odbiera się jej emocje i zagubienie. Tak jest też z pozostałymi bohaterami. W opowieści nie brakuje ciekawych postaci. Jedną z nich jest Pen, jej młodsza siostra. Co prawda jak na swoje dziewięć lat czasem zachowuje się nad wyraz dojrzale. Wspomnieć należy też tajemniczą postać Architekta i mrocznych Oboczniaków oraz wątek związany z Sebastianem. Pisarka wprowadziła wiele intrygujących postaci i specyficzną, mroczną i duszną atmosferę. 

„Śpiew kukułki” to książka godna polecenia, klimatyczna, magiczna i ciekawie skonstruowana. Zasiewa w sercu niepokój, który narasta z każdym, kolejnym rozdziałem. Sam pomysł na fabułę jest niesamowity a dokładając do niego dopracowanych bohaterów, lekki styl, mrok i zagadki do rozwikłania, otrzymujemy smakowity kąsek dla naszej wyobraźni. Patrząc na świat oczami Triss, można dojrzeć znacznie więcej, wpadając w pajęczynę wydarzeń, których kierunek trudno przewidzieć. Przekonajcie się o tym sami, a być może i Wy usłyszycie śpiew kukułki i zrozumiecie jego znaczenie.

35 komentarzy:

  1. Intrygująco i tajemniczo zachęcająca lektura.

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi bardzo tajemniczo. Co roku czekam na pierwszy śpiew kukułki (taki przesąd, że słysząc kukułkę po raz pierwszy w roku trzeba mieć przy sobie pieniądze, by zapewnić sobie bogactwo), po przeczytaniu książki może nabierze to zupełnie innego znaczenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym przesądzie nie słyszałam, ale faktycznie po lekturze można nieco inaczej spojrzeć na to określenie :)

      Usuń
  3. lubię takie książki, które niepokoją i wywołują różne emocje w czytelniku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta mnie zaskoczyła. Nie sądziłam, że książka z tak młodą główną bohaterką będzie tak intrygująca :)

      Usuń
  4. klimatycznie niepokojąco i ciekawie:D chcę:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam. Ja muszę przeczytać poprzednią książkę pisarki :)

      Usuń
    2. ja też;) nie znam jej twórczości

      Usuń
  5. Ciekawi mnie zwłaszcza ten potęgujący niepokój :)
    Lubię takie książki z dreszczykiem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka dla mnie, lubię takie klimaty :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przeczytam choćby dla samego klimatu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tajemnicza, oryginalna, magiczna fabuła - czyli wszystko, co najlepsze. Twoja recenzja zwróciła moją uwagę na tę książkę. Mogłaby mi się spodobać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam Cię do lektury. Ja byłam zaskoczona. Wiele elementów zadziwia i zaciekawia :)

      Usuń
  9. Mogłaby mi się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie znam tej książki, ale muszę przyznać, że bardzo mnie zaintrygowała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, pozostało mi tylko zachęcić Cię do przeczytania :)

      Usuń
  11. troszkę ostatnio poczytałam w pociągach ale w sumie to większość mangi ;P

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciągnie mnie do takiej klimatycznej historii.

    OdpowiedzUsuń
  13. lubie takie intrygujące książki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie słyszałam o tej książce, ale przekonuje mnie ten niepokój, który narasta z rozdziału na rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klimat tej książki przyciąga i intryguje :)

      Usuń
  15. Brzmi interesująco, ale niestety nie w moim typie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Czytałam obie książki pisarki i zauroczył mnie jej styl i umiejętność poprowadzenia historii. Świetnie napisałaś o "Śpiewie Kukułki"!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :):)
      Książka bardzo mi się podobała.

      Usuń