niedziela, 27 marca 2022

"Czerwone jezioro" Julia Łapińska

Tytuł: Czerwone jezioro
Autor: Julia Łapińska
Wydawnictwo: Agora
Rok wydania: 2022
Ilość stron: 592

O takim przyjęciu weselnym z pewnością będzie się pamiętać, pełnym rozmachu, wysoko postawionych i bogatych gości, przepychu. Zdziwienie budzi fakt, że na taki krok zdecydował się rosyjski biznesmen Borys Morozow, który przez wiele lat wolał dobrą zabawę i przelotne związki. Teraz u jego boku stoi Lena a całe wydarzenie ma sfotografować Kuba Krall, kolega z którym znają się od dawna. Wszystko dopięte na ostatni guzik i dopracowane w najdrobniejszych szczegółach, by utrwaliło się w pamięci gości. Nikt nie spodziewa się, że w pamięci pozostanie, ale z zupełnie innego powodu. Rano na trawniku przed hotelem zostają znalezione zmasakrowane zwłoki mężczyzny. Kim jest? Dlaczego został tak okaleczony? Kto dokonał tej zbrodni i z jakiego powodu?

Czasami jest tak, że już po przeczytaniu rozdziału, czy dwóch ma się przeczucie, że czas spędzony z książką nie będzie stracony. Takie odczucia miałam w tym przypadku, gdyż od początkowych stron lektura przykuwa uwagę nie tylko treścią, ale i lekkim, ale jakże plastycznym stylem pisarskim. Z każdym kolejnym wydarzeniem, każdym nowo poznanym bohaterem jest coraz ciekawiej i w związku z tym, mimo sporej liczby stron i mrocznych wydarzeń, książkę czyta się bardzo szybko i z dużym zaangażowaniem. Wszystko do siebie pasuje. Jest niczym kreacja szyta na miarę, w której można poczuć się swobodnie, ale także wyjątkowo. Jak się też w trakcie lektury okazuje nawet kolorystyka okładki nie jest przypadkowa, tak jak i oczywiście tytuł.

Fabuła nie jest schematyczna, a wręcz mogłabym rzec, że oryginalna ze względu na samą tematykę. W równej mierze na uwagę zasługuje pomysł, jak i jego realizacja. Trudno uwierzyć, że jest to debiut powieściowy, zupełnie nie odczuwa się tego podczas lektury, która jest świetnie poprowadzona. Otrzymujemy skomplikowaną łamigłówkę do rozwikłania i krok po kroku pojawia się coraz więcej niewiadomych, mylnych tropów, podejrzanych. Wydaje się, że niemal każdy ma coś na sumieniu, jakąś tajemnicę, czy coś, o czym nie chciałby pamiętać, albo wręcz przeciwnie, nie może zapomnieć. Dużą rolę odgrywają zdjęcia, które są niczym skrawki życia utrwalone przez dobrego fotografa i obrazujące odartą z otoczki pozorów rzeczywistość. Ponadto w pamięci pozostaje wątek miłosny ściśle spleciony z fabułą. Wiele wydarzeń daje do myślenia i dzięki dobrze nakreślonej warstwie psychologicznej ukazuje różne oblicza i motywy bohaterów, które nadają rozmachu całej opowieści. Autorka poruszyła też sporo istotnych tematów, a jednym z nich jest praca fotoreportera wojennego i jej wpływ na psychikę. O niektórych wydarzeniach nie da się zapomnieć i trudno później taki ciężar dźwigać każdego dnia. Kolejny temat dotyczy tego jak ciężko kobietom przebić się w niektórych zawodach, w męskim świecie. 

Wydarzenia rozgrywają się w dwóch płaszczyznach czasowych. Poznajemy je obecnie, jak też za sprawą pewnego pamiętnika przenosimy się do poruszającej historii Katarzyny Krukowskiej i 1988 roku. Akcja rozgrywa się w głównej mierze w mieście Borne Sulinowo, miejscu o bogatej historii, otoczonym bujną przyrodą, ale także związanym z wieloma tajemnicami. To w nim, ale też w najbliższej okolicy możemy śledzić wydarzenia, patrząc na te miejsca także przez pryzmat historii i przeszłości, która ściśle je oplata. Przygnębiające wrażenie sprawia Kłomino z opuszczonymi blokami z wielkiej płyty, straszące oknami bez szyb, zniszczonymi, pustymi mieszkaniami i ulicami pełnymi dziur. Sceneria bardzo dobrze pasuje do przedstawianych wydarzeń i dodaje im głębi.

„Czerwone jezioro” to dobrze skonstruowany, przemyślany w każdym calu i nieschematyczny kryminał, który będzie stanowił gratkę dla miłośników tego gatunku literackiego. Przyciąga wielowymiarową, pełną zwrotów i tajemnic przeszłości fabułą. Działa na wyobraźnię scenerią i wyrazistością przedstawianych wydarzeń. Porusza, zaskakuje i dostarcza wielu wrażeń. Nie wahajcie się, z tą książką warto spędzić czas.

czwartek, 24 marca 2022

"Enola i niezwykłe zwierzęta. Tom 1" Joris Chamblain, Lucile Thibaudier

Tytuł: Enola i niezwykłe zwierzęta. Tom 1
Scenarzysta: Joris Chamblain
Ilustrator: Lucile Thibaudier
Seria: Enola i niezwykłe zwierzęta (tom 1)
Wydawnictwo: Egmont
Rok wydania: 2022
Ilość stron: 68

Enola to dziewczynka, która zajmuje się pomocą niezwykłym zwierzętom, o których można dowiedzieć się z baśni i legend. Wbrew pozorom jest ich spora gromadka i czasem wystarczy dokładnie się rozejrzeć, by je zauważyć w przeróżnych miejscach. Enola postanowiła pomagać wszystkim istotom, które takiej pomocy potrzebują niezależnie od tego, jak daleko się od niej znajdują. Zawsze znajdzie się sposób, by do nich dotrzeć, już ona się o to postara. 

Dawno już u mnie nie gościły komiksy, więc tym razem zaplanowałam opowiedzieć Wam o jednym z nich. To pierwszy tom opowieści o niezwykłej dziewczynce, weterynarce, która wszystkie siły koncentruje na tym, by pomagać magicznym zwierzętom. Interesująca wydaje się więc już sama tematyka, zapowiadająca sporo przygód i ciekawych historii. 

Zazwyczaj na początku wspominam o oprawie graficznej, która swoją drogą w tym przypadku stanowi walor. Pozytywna, barwna, przyciągająca uwagę. Twarda oprawa publikacji i duży format oraz interesująca, estetyczna grafika na okładce zachęcają do zajrzenia do środka. Rysunki wykonane przez Lucile Thibaudier są wyraźne, ciekawe, dokładne, z kolorystyką dostosowaną do przedstawianych wydarzeń. Warto też wspomnieć o tekstach w dymkach, które pisane są dużymi literami, czytelną czcionką. Ogólnie rysunki i tekst stanowią spójną całość i dobrze się uzupełniają. W związku z tym poznawanie zawartości tej publikacji to czysta przyjemność. 

Przejdźmy do opowieści. W publikacji znalazły się dwie historie. Pierwsza dotyczy pewnego niesfornego gargulca. Kto by pomyślał, że rzeźba może tak uprzykrzyć życie lokalnym mieszkańcom. Czy Enola będzie mogła pomóc gargulcowi i wyjaśni, co stało się przyczyną nieporozumień? Druga historia dotyczy jednorożców. Okazuje się, że bardzo potrzebują pomocy. Czy Enoli uda się wyjaśnić, co jest przyczyną ich problemów? W wydarzeniach  towarzyszy Enoli kot Maneki. Nie zabrakło też innych postaci, takich jak chociażby niesamowity feniks.

„Enola i niezwykłe zwierzęta. Tom 1” to pięknie wydany komiks, który poza przyciągającą uwagę oprawą graficzną zawiera dwie niesamowite historie. Wzbudza zainteresowanie, roztacza wokół barwny i ciekawy świat, w którym na każdym kroku można poznać niezwykłe zwierzęta. 

wtorek, 15 marca 2022

"Dziedzictwo Camelotu. Tom 1" Joanna Szymkowska

Źródło okładki: Psychoskok

Tytuł: Dziedzictwo Camelotu. Tom 1
Autor: Joanna Szymkowska
Seria: Dziedzictwo Camelotu (tom 1)
Wydawnictwo: Psychoskok
Rok wydania: 2021
Ilość stron: 248

Odległe epoki, zamierzchłe dzieje, legendy i tajemnice przyciągają uwagę. Vivianne Blackmore chętnie zatapia się w lekturach, a w jej domu książek nie brakuje. Zazwyczaj czuje się wyobcowana, nie ma zbyt wielu znajomych, stoi trochę na uboczu. Czas wolny spędza czytając lub wybierając się na przejażdżki konne a jej przyjacielem jest koń o imieniu Robin. Mieszkanie na ranczu ma wiele zalet a czas płynie spokojnie i w swoim rytmie. Zupełnie nie spodziewa się tego, co szykuje dla niej los. Gdy jej tata umiera okazuje się, że wraz z mamą odziedziczyły starą i pełną tajemnic posiadłość w Anglii. Posiadłość, której historia związana jest nierozerwalnie z królem Arturem i Camelotem. 

O królu Arturze i rycerzach Okrągłego Stołu pewnie każdy słyszał. Sporo powstało na ten temat książek, czy też filmów. Ciekawa byłam, czy historia zawarta w tej książce mnie zaskoczy i czy będzie miała w sobie to coś, co sprawia, że na dłużej zapada w pamięci.  Do lektury zachęca także bardzo ładna oprawa graficzna.

Rozpoczynając lekturę, która skierowana jest do młodzieży, oczekiwałam opowieści pełnej przygód, tajemnic, legend i ciekawego splotu wydarzeń. Tymczasem po jej zakończeniu zastanawiałam się, co Wam napisać na temat tej książki, gdyż pozostawiła po sobie pewien niedosyt. Z czego wynika niedosyt? Przede wszystkim związany jest on trochę ze stylem, ale także przedstawieniem pewnych wydarzeń dosyć powierzchownie i nieco bez emocji. Z drugiej strony natomiast warto także zaznaczyć, że opowieść poznaje się dosyć szybko, lekko i w sumie z zainteresowaniem, gdyż dzieje się w niej całkiem sporo. Pomysł na fabułę autorka miała całkiem ciekawy i chętnie poznam jej ciąg dalszy, by przekonać się, czy bardziej rozwinie skrzydła w kolejnym tomie i by poznać dalsze losy głównych bohaterów. Warto także wspomnieć o interesujących cytatach rozpoczynających rozdziały, które dobrze komponują się z treścią. W odbiorze książki niestety przeszkadzała mi jeszcze jedna rzecz, a mianowicie powtórzenia i literówki.

Poznajemy Vivianne, która jednego dnia jest zwyczajną, siedemnastoletnią dziewczyną, chociaż trochę wyobcowaną a następnego zostaje rzucona w wir wydarzeń, których wynik może przesądzić o wielu sprawach. Sytuacja, w której się znalazła pozwala jej na poznanie swoich słabych i mocnych stron, ale także sprawdzenie siły charakteru. Na jej drodze piętrzą się wręcz przeszkody. Dowiaduje się ciekawych rzeczy na temat przeszłości, zatraca w wydarzeniach, które w pewnym sensie też ją zmieniają. O pozostałych postaciach nie będę Wam zbyt wiele pisała, ponieważ nie chciałabym odsłonić za dużo fabuły. W każdym razie pojawia się ich znacznie więcej takich jak chociażby Merlin, Tristan, czy Gwendolyn. Jedne mniej, inne bardziej działają na wyobraźnię i dostarczają nowego spojrzenia na pewne wydarzenia. 

„Dziedzictwo Camelotu. Tom 1” to pierwsza część serii, która zabierze Was w podróż w przeszłość, do zamierzchłych czasów średniowiecza, w których nie brakuje rycerzy, legend, magii i tajemnic. Pozostawia pewien niedosyt szczególnie za sprawą zbyt powierzchownego potraktowania niektórych wydarzeń i miejscami braku emocji, ale pomimo tego książkę poznaje się lekko i z ciekawością. Cały czas coś się dzieje, a przed główną bohaterką wciąż piętrzą się przeszkody do pokonania i wybory, które mogą wpłynąć także na jej bliskich. 

środa, 9 marca 2022

"Aszanturi. Dziecko odrodzenia" R.F.K. Sosiński

Źródło okładki: Novae Res

Tytuł: Aszanturi. Dziecko odrodzenia
Autor: R.F.K. Sosiński
Seria: Aszanturi (tom 1)
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2022
Ilość stron: 432

Świat jest skomplikowany, rządzą nim różne siły, prawa, tajemnice. Stał się też miejscem, w którym śpią i śnią olbrzymie, silne Prasmoki, których przebudzenie może stanowić bardzo duże zagrożenie. Miejsca zamieszkiwane przez ludzi, lądy i wyspy to one, lecz do momentu, gdy smacznie śpią, ludzie nie mają czego się obawiać. Nie wszystkim zależy na tym, by tak pozostało. Są istoty, które chcą zaprowadzić własne prawa i uważają, że tylko strachem można tego dokonać. Mowa tu o demonach, które rozpętały prawdziwy chaos w Znanym Świecie, poczynając od przebudzenia Prasmoków, a to dopiero początek koszmaru, który szykują dla ludzi. Zapobiec temu mogą tylko Aszanturi - Dzieci Odrodzenia. Czy wiedzą, jakie zadanie na nich czeka? Czy są w stanie ocalić ludzkość przed tym, co dla niej szykują demony?

Gdy w zapowiedziach pojawiają się kolejne książki z gatunku fantasy, często trafiają na moją listę do przeczytania. Tak stało się w przypadku tej powieści, która stanowi pierwszy tom cyklu. Jej opis, chociaż mroczny zachęcał do jej poznania tak jak i ciekawy tytuł.

Ten gatunek literacki charakteryzuje się kreacją różnorodnych wizji świata, rozległych krain oraz mieszkańców je zamieszkujących, niesamowitych istot, niespodzianek czających się za każdym niemal zakrętem. Takie oczekiwania miałam także względem tej powieści. Gdy rozpoczęłam lekturę trudno mi było się na niej w pełni skupić ze względu na mnogość postaci i przeskoki do różnych miejsc. Co prawda na początku jest spis postaci i miejsc, na końcu książki znajduje się także mapa, ale mimo to nie jest łatwo się w tym wszystkim połapać. Trudno nadążyć za mknącymi w różnych kierunkach wydarzeniami. Jednak z czasem, gdy już trochę pozna się główne postaci, gdy zaznajomi się z miejscami, łatwiej jest z większym zainteresowaniem śledzić wydarzenia bez odczucia pogubienia. Książkę poznaje się trochę wolniej jeszcze za sprawą niewielkiej ilości dialogów. Ma to swoje wady i zalety, ale czasem opisy nieco przytłaczają.

Mrok wyziera niemal z każdego rozdziału. Wydarzenia są nim przesiąknięte, a wokół rozprzestrzenia się wiele zła. W świecie, który został wykreowany przez autora rządzą też brutalność i siła. Zresztą, czego można się spodziewać, gdy są tu demony, diabły, złe duchy, szkielety, węże w ludzkiej postaci a to tylko namiastka. Nie wszyscy mają złe zamiary, mamy też bohaterskie czyny, czy też bohaterów, których zamiary z początku trudno rozszyfrować. Czasem czuje się bezsilność, innym razem złość, niezrozumienie, czy poruszenie. Porusza chociażby los duchów lasu zwanych Puszczkami. Świat nie jest czarno biały, jest w nim wiele odcieni szarości, ale też wiele barw, które czasem trudno dostrzec. Autor rzuca bohaterów na głębokie wody, stawia przed nim wciąż nowe wyzwania. Nie można narzekać na nudę, czasem wręcz odczuwa się przesyt, dzieje się zbyt wiele. W każdym razie można stwierdzić, że pomysłów autorowi nie brakuje a podczas lektury można się czasem poczuć, jak podczas gry RPG. Ciekawa jestem kontynuacji tej serii i mimo pewnych zgrzytów dam jej szansę.

„Aszanturi. Dziecko odrodzenia” to pierwszy tom cyklu, który z początku przytłacza sporą liczbą postaci, miejsc i przeskokami między nimi, ale wraz z kolejnymi wydarzeniami zaciekawia bardziej. Świat w nim przedstawiony jest pełen mroku i brutalności, pełen niepokojących istot, które mają różne zamiary. Demony rozpoczęły walkę, która może okazać się ostatnią dla ludzi. Pytanie tylko, czy Aszanturi  zdołają się temu przeciwstawić.

wtorek, 1 marca 2022

"Podszepty" Danuta Szulczyńska-Miłosz

Źródło okładki: Novae Res

Tytuł: Podszepty
Autor: Danuta Szulczyńska-Miłosz
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2022
Ilość stron: 628

Stare dwory skrywają swoje historie, które czają się w każdym zakamarku, roztaczając specyficzny klimat pełen tajemnic przeszłości. Opowiadają nam je zakurzone przedmioty, stukające okiennice, cienie na suficie, czy skrzypienie desek. Są takie miejsca, w których głęboko zaszył się też mrok, w których można poczuć się nieswojo, jakby coś czaiło się w ukryciu. Do takiego dworu, mrocznego i niepokojącego, osaczającego duszną atmosferą trafiają niemal co noc w snach dwie osoby. Nie znają się, nie widzą, chociaż czasem czują czyjąś obecność a ich sny są tak realistyczne, że z trudem po nich wracają do rzeczywistości. Dręczą, nie dają odetchnąć, odbierają radość. Trudno czasem wręcz wyczuć cienką granicę między jawą a snem, wszystko się ze sobą miesza. Skąd biorą się te koszmary? Dlaczego wciąż dotyczą starego, opuszczonego dworu? Czemu nie można się od nich uwolnić? 

Mroczna okładka i równie intrygujący opis zachęciły mnie do tej książki, zapowiadając opowieść o swoistym klimacie i wielu zagadkach do odkrycia. Wiadomo, że taki stary dwór może skrywać wiele tajemnic, historii jego mieszkańców wpisanych w jego zniszczone mury, emocji, które im towarzyszyły, tych dobrych i tych złych. Sam pomysł na fabułę wydał mi się niezwykle intrygujący, ale jak wiadomo równie istotne jest także jego wykonanie, zwłaszcza przy takiej objętości książki. Od razu spieszę z uspokojeniem, że tym razem objętość książki to jedna z jej zalet, gdyż wewnątrz otrzymujemy wielowątkową opowieść, która dzięki temu nabiera głębi i szczegółowości.

Na szczęście opis nie zdradza nam zbyt wiele, dzięki czemu niemal od początku można poczuć się zaskoczonym i odkrywać niespodzianki, z których utkana jest ta opowieść. Strona po stronie, rozdział po rozdziale z coraz większym zainteresowaniem śledzi się wydarzenia, będąc pod coraz większym wrażeniem finezji i wielowątkowości. Mam tu na myśli pozytywne odczucia, gdyż fabuła jest rozbudowana i równocześnie dokładnie przemyślana, łącząc w sobie czasem z pozoru mało istotne szczegóły. Niektóre luźne wątki wskakują w pewnym momencie na swoje miejsce, dostarczając kolejnych wskazówek, dzięki którym akcja sunie w swoim tempie do przodu. Nie ma w tej książce spektakularnych wydarzeń, a mimo to nie brakuje w niej emocji i potęgowania napięcia. Dzieje się tak za sprawą atmosfery, którą rozsiewa i tajemnic do odkrycia. Gdy już czuje się, że jest się blisko rozwiązania, pojawia się coś, co wprowadza ponownie chaos i niepokój.

W trakcie lektury można odnaleźć wiele przemyśleń i miejsc skłaniających do refleksji. Nie z wszystkimi trzeba się zgadzać, ale dostarczają one czasem innego spojrzenia, stwarzają okazję do zastanowienia się, wysnucia własnych spostrzeżeń na dany temat. W dużej mierze takie miejsca wiążą się z jednym z bohaterów a mianowicie Wincentym, który jest miejscowym proboszczem. To nietypowa postać, która dźwiga na barkach swój własny bagaż doświadczeń, ma słabości, których jest świadomy, chwile zwątpienia, ma też analityczny umysł i jest ciekawy świata, chce nadać życiu sens. Poza głównym wątkiem to właśnie historie poszczególnych bohaterów sprawiają, że ta historia jest tak barwna i działająca na wyobraźnię. Kolejną ciekawą postacią jest Seweryn Gardy, artysta, którego życie w pewnym momencie zaczęło stopniowo się rozpadać. Stara się je poskładać na nowo. To Seweryn wraz z Wincentym starają się rozwikłać przyczynę przytłaczających i wciąż powracających mrocznych snów związanych ze starym dworem a na ich drodze pojawi się wiele ciekawych osób, takich jak chociażby Marianna i jej rodzice Marta i Leopold. Pojawiają się co rusz nowe tajemnice, ale też sporo przeszkód do pokonania. 

Miłośnicy książek dodatkowo powinni zostać usatysfakcjonowani, ponieważ w tej opowieści występuje pewien klimatyczny antykwariat, do którego sama chętnie bym zajrzała. Miejsce, do którego trafiają stare książki i przedmioty z historią. W którym każdy coś znajdzie dla siebie. Autorka uzmysławia także z jakimi problemami może wiązać się prowadzenie takiego antykwariatu.

„Podszepty” to powieść, w której nic nie jest oczywiste, wielowątkowa, mroczna i wypełniona tajemnicami. Opowieść, w której zaciera się granica między jawą a snem, gdyż koszmary są tak realne, że trudno po nich wrócić do rzeczywistości, odzyskać kontrolę, zrozumieć, co się dzieje. Przyciągają do niej sceneria, atmosfera skrząca od niedomówień i zgrabne manewrowanie fabułą. Całość spaja historia pewnego starego dworu i jego mieszkańców, która elektryzująco wręcz działa na wyobraźnię.