Tytuł: Ojciec Gwiazdka i ja
Autor: Matt Haig
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 304
Autor: Matt Haig
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 304
Gdy zbliża się Boże Narodzenie ludzi ogarnia niemal magiczna atmosfera wlewająca w serca nadzieję i ciepło. To czas przygotowań, robienia świątecznych zakupów, ozdabiania domu i oczekiwania na Wigilię. Nie każdy wie, że równie wielki rozgardiasz panuje w Elfim Jarze. W miejscu tym przygotowywane są prezenty pod choinkę a w ich tworzeniu bierze udział bardzo wiele elfów. Poza tym jest tu całkiem niezwyczajnie, chodzi się do elfiej szkoły lub pracuje, są też codzienne obowiązki. Wśród elfów mieszka jedna dziewczynka o imieniu Amelia, która stara się przystosować do tak dla niej odmiennego świata, lecz nie jest to wcale łatwe. Bardzo się wyróżnia, tak jak i jej przybrani rodzice Ojciec Gwiazdka i Mary. Troje ludzi w świecie pełnym magii, nie każdemu się to podoba. Okazuje się też, że jest ktoś, kto chce pokrzyżować tegoroczne plany świąteczne. Czy uda się ocalić święta?
„Niemożliwość to możliwość, której jeszcze nie rozumiemy.” str. 54
Matt Haig – autor wielu powieści, wśród których znajdują się trzy świąteczne opowieści dla dzieci. Jego twórczość zdobyła uznanie i został nagrodzony między innymi: The Smarties Book Prize i The Blue Peter Book Award.
Do tej książki od razu przyciąga piękna oprawa graficzna a zwłaszcza kolorowa i mieniąca się obwoluta ze świetną ilustracją. Wewnątrz w trakcie czytania można znaleźć także liczne czarno-białe rysunki wykonane przez znanego ilustratora Chris’a Mould. Dobrze komponują się z treścią i pozwalają na lepsze wyobrażenie sobie przedstawianych wydarzeń, czy postaci. Jak przedstawia się treść?
W Elfim Jarze zazwyczaj panują radość i nadzieja, gdyż od tego zależą też udane święta. Dla Amelii to zupełnie inne doświadczenie niż w przeszłości. Nie jest jej jednak tak łatwo, jak mogłoby się wydawać, gdyż chociażby w szkole każdy przedmiot znacznie różni się od tego, co znała. Poza tym jest dużo większa od elfów i bardzo się wyróżnia, a czasem chciałaby, aby nie każdy ją obserwował, chciałaby wtopić się w tłum i poczuć jak u siebie. Wszystko jest dla niej nowe i niezwykła. Do tego w Elfim Jarze zaczyna dziać się coś złego, co na razie trudno zinterpretować. Dziewczynka mimowolnie zostaje wciągnięta w lawinę wydarzeń, których celem jest zniszczenie świąt i zaszkodzenie Ojcu Gwiazdce.
„Ludzie wcale nie są aż tak inni od elfów. Po prostu jeśli twoje życie jest pozbawione magii, może być trochę nieszczęśliwe. A nieszczęścia powodują, że ludzie zachowują się tak, jak nie powinni się zachować. Dlatego właśnie zdecydowaliśmy się im pomóc, prawda?” str. 167
Opowieść jest ciekawa, wzbudzająca uśmiech i po prostu magiczna. Cały czas dzieje się coś interesującego, a kolejne wydarzenia pozwalają lepiej poznać Elfi Jar, jak też jego mieszkańców. Tu wszystko może się zdarzyć, jest czarosnucie, są czekoladowe monety, są wielokolorowe magiczne dżdżownice, są wróżki, są elfy i renifery, ale wśród wielu ciekawych postaci są też takie o zimnym sercu. Autor poruszył też ważniejsze tematy, jak chociażby siłę uprzedzeń i ich konsekwencji. Łatwo wówczas wyciągnąć pochopnie wnioski, uwierzyć w kłamstwa a trudniej ujrzeć prawdę. Czasem wystarczy fałszywa iskra podejrzeń, by rozpętać zamęt. Co dokładnie mam na myśli? O tym dowiecie się podczas lektury.
Książka jest lekko napisana i kolejne rozdziały pochłania się bardzo szybko. Do tego większa, czytelna czcionka i przejrzystość oraz ilustracje mogą zachęcić młodszych czytelników do samodzielnej lektury. Jednak głównym walorem tej książki są jej bohaterowie i dobrze wykreowany, barwny świat wypełniony magią, chociaż też nie wolny od przeszkód i zawirowań. Przede mną jeszcze lektura poprzednich książek autora, na co już się cieszę.
„Ojciec Gwiazdka i ja” to otulająca świątecznym klimatem, piękna opowieść, w której wplecione są też ważne zagadnienia. Mądra, ciekawa i zabawna. Podczas lektury można pomóc przy malowaniu bączków, polatać saniami, dowiedzieć się, co to jest „Cośnieżnik”, poznać Kapitana Sadzę, jak też niezwykłą Wróżkę Prawdy. Atrakcji jest znacznie więcej. Warto więc rozpocząć lekturę, by przenieść się na ulicę Reniferową i poznać Amelię, a potem wraz z nią postarać się uratować święta. Co z tego wyniknie? Przekonajcie się sami, a być może będzie to wasza ulubiona świąteczna opowieść.
Muszę przyznać, że nigdy wcześniej nie słyszałam o tej opowieści. 😊
OdpowiedzUsuńJa zaczęłam dopiero od tej, a wcześniej ukazały się jeszcze dwie z nią powiązane, więc pewnie warto przeczytać po kolei chociaż świetnie się też sprawdza jako oddzielna opowieść :)
UsuńBrzmi świątecznie :). Wspaniałych Świąt!
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie :)
UsuńMyślę, że ta książka trafi do serc również tych starszych czytelników :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://tamczytam.blogspot.com
Do mojego trafiła :)
UsuńUwielbiam książki tego autora. Mam już dwie. Ta wypadła świetnie. Jest iście magiczne i ładnie wydana :)
OdpowiedzUsuńPiękne wydanie :)
Usuńwygląda uroczo owa pozycja:) cudownych rodzinnych Świąt:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie :)
UsuńMoże w kolejne święta uda mi się przeczytać tę książkę. Brzmi ciekawie. :)
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
Usuńfajna propozycja:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńFajna świąteczna książka:)
OdpowiedzUsuńTo prawda, czyta się ją momentalnie :)
UsuńLubię świąteczne opowieści :)
OdpowiedzUsuńJa również :)
UsuńWiele dobrego już o niej słyszałam :)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię :)
Usuńmiłego dnia:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Tobie również :)
UsuńTo może być ciekawa historia.
OdpowiedzUsuńDzieje się w niej sporo :)
UsuńUwielbiamy Świąteczne opowieści :-)
OdpowiedzUsuńTym bardziej więc zachęcam do lektury :)
Usuń