sobota, 28 listopada 2020

"W blasku obojętnych gwiazd" Maciej Dynieski

Źródło okładki: Novae Res

Tytuł:
W blasku obojętnych gwiazd
Autor: Maciej Dynieski
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2020
Ilość stron: 98

Każdy ma inne marzenia, inne priorytety, cele w życiu. Dla Piotra Nateckiego, astrofizyka, najważniejsze jest teraz dopracowanie do końca projektu, który w jego przekonaniu może okazać się bardzo ważny dla ludzi. Pozwoli mu też zdobyć profesurę, taką ma nadzieję, Jego praca idzie do przodu, czuje, że niewiele dzieli go od sukcesu, gdy nagle promotor, który go wspierał zaczyna go zniechęcać, tak też dzieje się wśród jego znajomych. Odwiedza go też nieznajomy mężczyzna, zasiewając w sercu niepokój. O co w tym wszystkim chodzi? Czy Piotrowi uda się dokończyć projekt?

Zaintrygował mnie opis tej historii i z niecierpliwością wyczekiwałam rozpoczęcia lektury. Muszę przyznać, że nie spojrzałam ile stron ma ta książka i gdy wzięłam ją do ręki poczułam rozczarowanie. Patrząc na rozmiar publikacji i jej objętości można stwierdzić, że to bardziej opowiadanie, a szkoda. Nie zrażając się jednak zaczęłam czytać i szybko moje rozczarowanie zastąpiło zaintrygowanie. Opowieść, mimo tego, że tak krótka, jest ciekawa i przyciąga czytelnika. Autor miał dobry pomysł, ale też lekko prowadzi opowieść, nie ma w niej większych zgrzytów. Dobrze się czyta, chociaż nie da się mocno zżyć z bohaterami, ponieważ nie poznaje się ich aż tak dobrze. Ogólnie czuję pozytywne zaskoczenie treścią, chociaż nadal uważam, że objętość tej publikacji to jej największy mankament.

Pewne stwierdzenia dotyczące wolności przypomniały mi trochę piosenkę sprzed lat, której treść w tamtym czasie do mnie nie trafiła, tak jak ma to miejsce teraz. Generalnie w książce jest sporo mocnych stwierdzeń i momentów skłaniających do refleksji przede wszystkim nad tym, co w życiu jest ważne. Można się z nimi zgadzać lub nie, ale warto się na chwilę zatrzymać, zwolnić trochę codzienną pogoń za tym, co być może nie jest tak istotne, jak początkowo mogło się wydawać.

Obserwując bohatera dobrze się odbiera jego frustrację, trochę rozczarowanie i zwątpienie. Swoją symbolikę ma też stale powtarzający się sen, który nie daje mu spokoju. Uśmiech natomiast wywołuje pewne małe zwierzątko, które też ma swoją rolę do odegrania.

Zakończenie jest otwarte. Wspominam o tym, bo nie każdy taką wersję lubi. Sama byłam ciekawa jak ta historia się zakończy. Przyszło mi też do głowy, że być może będzie miała ciąg dalszy. Jeśli tak to chętnie poznam, chociaż wolałabym, aby była bardziej rozbudowana.

„W blasku obojętnych gwiazd” to bardzo krótka, chociaż intrygująca historia, która przede wszystkim daje do myślenia. Zakończenie pozostawia miejsce na domysły, które mogą być skierowane w różne strony, zależnie od czytelnika i jego wyobraźni. Czy jesteście ciekawi historii pewnego astrofizyka zapatrzonego w gwiazdy? Jeśli tak to zachęcam do lektury.


33 komentarze:

  1. Bardzo zainteresowała mnie ta książka ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie jestem zainteresowana tą książką. Myślę, że sięgnę po nią za jakiś czas.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  3. Z ciekawości chętnie przeczytam. Skoro książka daje do myślenia, to jest warta bliższego poznania :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi bardzo ciekawie, chętnie bym przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czuję się zainteresowana. Zwłaszcza że książka jest krótka, więc nawet jak ktoś ma mało czasu, to da radę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie lubię otwartych zakończeń, ale dobrze, że książka daje do myślenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stwierdzeń wartych przemyślenia jest w niej dosyć dużo :)

      Usuń
  7. Chyba wolę książki, gdzie na końcu wszystko się wyjaśnia. Ale skoro jest mała objętościowo to może do niej zajrzę.

    OdpowiedzUsuń
  8. W sumie brzmi ciekawie. Bardzo lubię otwarte zakończenia (oczywiście, nie we wszystkich książkach pasują, ale myślę, że tutaj autor trafił idealnie), które pozwalają na dłużej pozostać w fabule. Będę miała tytuł na uwadze. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajnie, że ksiazka daje do myślenia. Choć nie jestem fanką fantastyki to zaciekawiła mnie ta książka :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie lubię tego typu zakończeń, więc raczej nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Okładka piękna, ale sama książka mnie jakoś nie zainteresowała, a już zwłaszcza fakt, że zakończenie jest otwarte, czego bardzo nie lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Okładka piękna *.* idealna na chłodny, grudniowy wieczór :) Zawartość na pewno równie zachwycająca, zachęciłaś mnie tą wspaniałą recenzją! :)
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawa, krótka historyjka ❤

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię tego typu historię. Co prawda w grubszych książkach fajne jest to stopniowe przywiązywanie się do bohaterów ale mocno też doceniam krótkie dzieła skłaniające do własnych przemyśleń :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zapowiada się bardzo ciekawie. Sama chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wolę dłuższe historie, stąd nie jestem do końca przekonana. Ale temat ciekawy. Może przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  17. taka pozycja do zadumania się coś czuję

    OdpowiedzUsuń
  18. Fajna książka i ma piękną okładkę :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Już sam tytuł mnie urzekł :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ten tytuł mnie intryguje :)
    To coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń