wtorek, 20 lipca 2021

"Jedno słowo za dużo" Abbie Greaves

Tytuł: Jedno słowo za dużo
Autor: Abbie Greaves
Wydawnictwo: Muza
Rok wydania: 2021
Ilość stron: 384

Dworzec - miejsce, w którym ludzie pędzą w swoją stronę, zajęci własnymi sprawami, spieszący się gdzieś, zamyśleni, stłoczeni. Jesteś jedną z takich osób, aż pewnego dnia dostrzegasz kobietę, która wyróżnia się z tłumu, stoi w jego centrum a jednak nigdzie się nie spieszy wbrew masie, która napiera na nią cały czas. Stoi pewnie, wyprostowana trzymając w rękach niewielką, prostą tabliczkę. Jej treść jest równie jednoznaczna „Wróć do mnie Jim”. Obraz ten głęboko zapada w twojej pamięci i nie daje ci spokoju zwłaszcza, że kobieta przychodzi tam każdego dnia i stoi tak niewzruszenie. Co mogło skłonić ją do tak dramatycznej decyzji? Kim jest Jim i co się z nim stało?

„Bo muszę coś robić; bo obiecałam, że bez względu na wszystko zawsze będę jego bezpieczną przystanią; bo miłość jest cierpliwa, inaczej to nie miłość.”  str. 31

Dawno już nie czytałam książki, po której lekturze trochę brakowało mi słów, pozostawiła mętlik myśli i jednocześnie żal, że to już koniec tej opowieści. Poczucie straty, że czas pożegnać się z jej bohaterami, którym z takim zaangażowaniem się kibicowało. Ta książka z całą pewnością zapisze się w moich myślach i sprawiła, że w planach mam kolejne książki tej pisarki, chociaż poznałam na razie tylko jedną. Dlaczego tak się stało?

W tej książce nie ma widowiskowych wydarzeń, ale to działa tylko na jej korzyść. Sprawia, że jest tak prawdziwa, tak pełna emocji, które płyną z każdego rozdziału, z każdego słowa. Emocji czasem niejednoznacznych, innym razem skrywanych głęboko przed otoczeniem a jednak równie intensywnych, czasem wyniszczających i zmieniających zupełnie życie. Ta książka jest skarbnicą emocji i dlatego tak trudno mi się było z nią rozstać. Autorka poruszyła na jej kartach tematy, o których czasem się nie wspomina. Ukazała, że każdy może mieć chwile zwątpienia, załamania, walczyć z własnymi demonami. Obraz osoby, którą widzą inni może zupełnie nie pokrywać się z rzeczywistością. Osoby pewnej siebie, odnoszącej sukcesy a w głębi duszy nieszczęśliwej, zagubionej i szukającej pomocy. Trudno zmierzyć się z taką rozbieżnością, zwłaszcza najbliższym, w których oczach chce się wyglądać przecież jak najlepiej, spełniać oczekiwania. W tej książce takich niejednoznacznych postaci jest trochę, a właściwie można by rzec, że każdy bohater nieco mija się z obrazem, jaki wokół siebie kreuje. Niemal każda z postaci trochę gra, nie pokazując na zewnątrz tego, co tak naprawdę czuje, nie ukazując słabości.

W szerokim wachlarzu postaci na plan pierwszy oczywiście wysuwa się Mary O’Connor, kobieta z pozoru silna, codziennie pełniąca wartę na dworcu Ealing Broadway z nieco wytartą tabliczką z mocnym, jednoznacznym przekazem. Jest tam codziennie, jest wytrwała, nie zwraca uwagi na otoczenie, tylko czeka z nadzieją, równie silną, jak siedem lat wcześniej. Nie chce się wierzyć, że ten jej rytuał trwa aż tak długo, że bez względu na pogodę, nastrój trwa niewzruszenie i nadal wierzy. To jej jedyna nadzieja, sens każdego dnia. Kolejną postacią jest Jim, którego czytelnik z początku poznaje oczami Mary. Mężczyzna jej marzeń, mężczyzna, który zmienił zupełnie jej życie i bez którego nie wyobraża sobie przyszłości. To w pewnym sensie tajemnicza postać, o której po pewnym czasie dowiadujemy się więcej i zmienia to nasze wyobrażenie o tym, co tak naprawdę się wydarzyło. Wspomnieć należy oczywiście o Alice, która na początku być może nie wzbudza wielu pozytywnych emocji ze względu na swoje intencje, ale bez niej nie byłoby tej opowieści. Opowieść ta porusza wiele życiowych aspektów, a jednym z nich jest pogodzenie się ze stratą i otworzenie na przyszłość, która nie zawsze będzie wyglądać tak, jak sobie ją wyobrażaliśmy, ale może sprawić, że będziemy szczęśliwi.

Lekkość, z jaką przedstawione są wydarzenia, ale równocześnie ich waga świetnie ze sobą współgrają, dostarczając czytelnikowi nostalgiczną, piękną i życiową historię, obok której trudno przejść obojętnie. Opowieść, która porusza, ale o czym należy też wspomnieć, także zaskakuje. Nie ma w niej bowiem takiego typowego zakończenia, jest trochę niespodzianek i dlatego też tak pozytywnie mnie zaskoczyła i sprawiła, że chcę poznać kolejne książki pisarki.

„Jedno słowo za dużo” to nie jest typowa powieść obyczajowa, jest w niej znacznie głębsza warstwa, która dostarcza wielu emocji, ukazuje nieco inne oblicza bohaterów i jednocześnie porusza wiele ważnych tematów. Niejednoznaczna, pełna kontrastów, ale też zderzenia wyobrażeń z rzeczywistością, oczekiwań innych z własnymi pragnieniami, walki z trudną przeszłością, z przytłaczającymi wydarzeniami, których ciężar niesie się przez kolejne lata i trudno go zrzucić z barków.

53 komentarze:

  1. Bardzo chcę przeczytać tę książkę,juz od momentu jej zapowiedzi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam i była to dosyć oryginalna historia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja muszę sięgnąć po poprzednią książkę autorki.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi bardzo intrygująco, zapiszę sobie na później do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawa, emocjonująca fabuła.
    Z przyjemnością przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem bardzo zaciekawiona tą książką. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze, że są takie blogi bo można przeczytać niezależną opinię i poszukać fajnych pozycji książkowych.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam i przyznaję, że bardzo mi się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapowiada się na bardzo smakowitą powieść. Po Twojej recenzji nabrałam na nią ochoty. Chętnie się na nią skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, mam nadzieję że Ci się spodoba :)

      Usuń
  10. Jejku, czuję się szczerze zaintrygowana. Koniecznie chcę sięgnąć po tę książkę :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  11. jeśli książka tak zapada w pamięć to chcę:D

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapisuję tytuł, bardzo mnie zaciekawiłaś:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Rzadko sięgam po powieści obyczajowe, ale skoro ta ma bardziej złożoną fabułę to chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak na razie mam na swojej liście do przeczytania książki, które bardziej mnie ciekawią, więc póki co nie mam jej w planach.

    OdpowiedzUsuń
  15. Myślę, że mi by się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam w planach twórczość autorki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też planuję przeczytać poprzednią książkę pisarki :)

      Usuń
  17. Być może kiedyś skuszę się przeczytać :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Kojarzę tę książkę czuję, że mogłaby mi się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Witam serdecznie ♡
    Wspaniały wpis. Niestety, nie znam książki, dlatego tym bardziej po nią sięgnę :) Naprawdę fantastyczna recenzja Kochana, cudowny wpis!
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
  20. Naprawdę mnie zaintrygowałaś tą książką, z chęcią bym przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Czytałam i mi się podobała :-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nawet nie słyszałam o tej książce :O czasem te najmniej reklamowane powieści są najbardziej wartościowe ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Zachęciłaś mnie do sięgnięcia po tę książkę. Jestem jej bardzo ciekawa, więc tytuł już dopisany do mojej listy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Książki obyczajowe to nie mój typ opowieści, ale muszę przyznać, że recenzja mnie zaintrygowała i widzę też dużo pozytywnych opinii w komentarzach ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fabuła mocno intryguje, więc warto dać jej szansę :)

      Usuń
  25. Książki obyczajowe to nie mój typ opowieści, ale muszę przyznać, że recenzja mnie zaintrygowała i widzę też dużo pozytywnych opinii w komentarzach ;>

    OdpowiedzUsuń