czwartek, 27 lutego 2020

"Czteropalczaści. Dzieci Czystej Krwi" Marcin Masłowski

Źródło okładki: Novae Res
Tytuł: Czteropalczaści. Dzieci Czystej Krwi
Autor: Marcin Masłowski
Seria: Czteropalczaści (tom 1)
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2020
Ilość stron: 318
Data premiery: 4 marca 2020

Ragnarok i Hrothgar od setek wiosen łączy pewna umowa, której teraz warunki zostały naruszone. Chodzi o melot wydobywany w kopalniach, który miał trafiać do Bogów. Gdy kończą się jego złoża ludzi ogarnia strach. Boją się armii, która może być do nich skierowana. By się obronić, Mistrzowie postanawiają wezwać Czteropalczastych, o których męstwie i waleczności krążą legendy. W związku z zaistniałym zagrożeniem zmieniają też termin ważnego wydarzenia w Hrothgarze, czyli Ceremonii Krwi. To w trakcie tej ceremonii waży się dalszy los chłopców, którzy są uczniami. Nie każdemu się to podoba. Pięciu z nich buntuje się i chce coś zmienić. Chcą odejść z wojownikami. Nieświadomie wkraczają na ścieżkę, z której nie ma odwrotu a odkrywane stopniowo tajemnice zmieniają ich dotychczasowe spojrzenie na otaczający świat. Natomiast w innym jego zakątku tron obejmuje Blossi, młody i jeszcze do tego nieprzygotowany. Co splata te wszystkie wydarzenia?

Brakowało mi ostatnio książek z tego gatunku. Gdy przeczytałam opis tej, od razu chciałam do niej zajrzeć. Zainteresował mnie świat, w którym są Bogowie, Mistrzowie i asasyni. Fantastyka bowiem pozwala na wkroczenie do innego świata, w którym wszystko jest możliwe a granice zależą tylko od pisarza wyobraźni. Świata, w którym magia przeplata się z codziennością, zaskakującego, barwnego. Czy ten się taki okazał?

Pomysł na fabułę jest ciekawy, chociaż z początku wydaje się mało skomplikowany. Złudnie wygląda na prosty, a tak naprawdę dopiero w trakcie lektury uwidacznia się jego złożoność, różne jego warstwy, niespodzianki. To sprawia, że cały czas coś się dzieje i na nudę narzekać się nie da. Raczej w pewnych momentach odnosi się wrażenie lekkiego zagubienia, gdyż już na wstępie pojawia się wiele postaci, sporo nowych imion i przeplatających się w różnych zakątkach wydarzeń, które po pewnym czasie układają się w logiczną całość, lecz początkowo wymagają większego skupienia, a czasem wręcz cofnięcia się parę stron w celu przypomnienia. Autor w obrazowy i trafiający do czytelnika sposób przedstawia otoczenie. Dzięki temu zainteresowanie rośnie w miarę czytania i z zaintrygowaniem odkrywa się wraz z bohaterami kolejne karty tej układanki. Pojawia się wiele pytań i niektóre wątki są tylko zarysowane, co jest naturalne w przypadku serii. Ciekawa jestem rozwinięcia pomysłów w kolejnych tomach, które mam nadzieję pojawią się niebawem. Taki niestety urok serii, że na całość trzeba trochę poczekać.

Autor otwiera nam drzwi do świata, w którym nie brakuje mroku, intryg, zawiści, braku lojalności. Uwidocznione są też w nim podziały społeczne i w pewnym sensie bezradność z tym związana. Świat jest rozległy, pełen tajemnic i niebezpieczeństw czających się za rogiem, a teraz dodatkowo zbierają się czarne chmury i rozsiewa w sercach strach. Czy na horyzoncie pojawi się armia Bogów? Kim są Czteropalczaści i czy będą w stanie pomóc? O co chodzi z Ceremonią Krwi? Krok po kroku poznajemy zasady tu rządzące. Poznajemy też piękno tej krainy przeplatające się z mrokiem. 

Bohaterowie są różnorodni, zarówno pierwszo, jak i drugoplanowi. Wśród tego dużego grona wyróżnia się kilka charakterystycznych postaci. Jedną a nich jest Ymir, chłopiec który chce opuścić Hrothgar zabierając przyjaciół i odmienić ich wspólny los. Pomysłowy, odważny i lojalny. Połączenie siły charakteru z ciekawością świata i buntem przeciwko ustalonym regułom. Kolejną ciekawą, chociaż bardziej bezwzględną i mroczną postacią jest Cabron. Jest jeszcze Xavian, którego postać jest tylko zarysowana, owiana tajemnicą i przez to najbardziej zaciekawia jego historia, która pewnie stopniowo się wyjaśni.

„Czteropalczaści. Dzieci Czystej Krwi” to dobrze napisany i wzbudzający zaciekawienie pierwszy tom serii. Osacza intrygami i mrokiem, przyciąga wielowymiarowym i rozległym światem, w którym nie brakuje charakterystycznych postaci i zaskakujących wydarzeń. Ciekawa jestem dalszego ciągu. Jeśli więc lubicie ten gatunek literacki to zachęcam do tej pełnej przygód i mrocznego klimatu podróży.

41 komentarzy:

  1. Może dam jej szanse. W ogóle zamek na okładce bardzo przypomina mi ten, który znalazł się również na okładce książki "Tchnienie Kain".

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne tytuły mają takie SFy i fantasy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyka to niekoniecznie moje klimaty czytelnicze, więc chyba się nie skuszę na poznanie tej książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja czuję się zaintrygowana :) Jeśli się uda to z chęcią sama przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fantastykę też lubię, więc tytuł książki zapisuję. Zaciekawiła mnie i chcę ją przeczytać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ach, ja mam zawsze jakiś dystans do takich powieści i chyba szerzej do tego gatunku :) Nie wiem właściwie dlaczego, bo już kilka razy przekonałam się, że takie historie potrafią mnie wciągnąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno powiedzieć :), ja za to chętnie czytam książki z tego gatunku.

      Usuń
  7. Mrok i intrygi... zdecydowanie coś dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaciekawiłaś mnie recenzją ^^ seria wydaje się ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  9. polecę koleżance, fance takich powieści:)

    OdpowiedzUsuń
  10. intryga i mrok:D brzmi dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj, chyba tym razem mimo wszystko nie dam się namówić :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mogłabym sięgnąć po tą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam jeśli sięgasz po ten gatunek literacki :)

      Usuń
  13. Ciekawa recenzja, a ja z jednej strony nie lubię serii książkowych, bo muszę czekać na to co wydarzy się dalej.

    OdpowiedzUsuń
  14. bardzo lubię polską fantastykę więc chętnie sięgnę po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. To dobrze, że otwarcie serii wypadło tak pozytywnie i zachęca do dalszych części. Może kiedyś sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda tylko, że na kolejny tom trzeba poczekać :)

      Usuń
  16. Sporadycznie sięgam po fantasy, chyba że dany tytuł wyjątkowo mnie zainteresuje. Niestety powyższa publikacja nie wzbudziła mojej ciekawości, więc tym razem spasuję.

    OdpowiedzUsuń
  17. wolę inne gatunki :) ale recenzja interesująca :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja akurat nie przepadam za taką tematyką, za to mój mąż pewnie byłby zainteresowany.

    OdpowiedzUsuń
  19. Fantastyka to moje klimaty czytelnicze ;)

    OdpowiedzUsuń