Źródło okładki: Novae Res |
Tytuł: Emigracja po pięćdziesiątce
Autor: Maria Zielińska
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2020
Ilość stron: 358
Decyzja o wyjeździe z kraju, w którym spędziło się dotychczasowe życie, nie jest łatwa, niezależnie od wieku. Inaczej podchodzi się do wyjazdu na wakacje, a zupełnie co innego oznacza wyjazd na stałe, pozostawienie za sobą wszystkiego, co się zna i podróż w nieznane. Wymaga to odwagi, determinacji i wiary w to, że wszystko będzie dobrze, że będzie lepiej. Różne są przyczyny podjęcia takiej decyzji, czasem podróż do bliskiej osoby, innym razem sytuacja życiowa, czy po prostu ciekawość świata, lub też wyjazd do lepszej pracy. Czasem jednak, tak jak w przypadku Marii nie ma innego wyboru, by jakoś sobie poradzić i uwierzyć w lepszą przyszłość nawet w nieznanym miejscu, bo znane jest zbyt bolesne i przytłaczające. Teraz w swoich wspomnieniach autorka chce zamknąć pewne drzwi za sobą i przedstawić to, co skłoniło ją do podjęcia tak trudnej decyzji. Chce pokazać też to, jak trudno jest żyć zgodnie z własnymi przekonaniami i jak szybko można stracić wszystko, na co się pracowało.
Chętnie sięgam po biografie, wspomnienia, gdyż opisują prawdziwe ludzkie historie, poruszają różne tematy, skłaniają do refleksji. Siłą rzeczy, gdy zobaczyłam ten tytuł, wzbudził moją ciekawość. Podziwiam ludzi, którzy potrafią zostawić wszystko, wyjść ze strefy komfortu i wyruszyć w nieznane, przykładowo w podróż marzeń, bez martwienia się tym, co będzie jutro. Tym razem nie jest to tak szczęśliwa historia, a decyzja o wyjeździe z Polski nie jest związana ze spełnieniem marzeń, to raczej sama próba ich spełnienia oraz codzienna walka o przetrwanie doprowadziły autorkę do podjęcia takiej decyzji. To poruszająca historia, wywołująca wiele emocji, skłaniająca do refleksji.
Autorka rozpoczyna swoją opowieść od czerwca 2011 roku, czyli od momentu, gdy wszystko musi zostawić za sobą i za pieniądze między innymi ze sprzedaży ślubnych obrączek wyjeżdża z mężem do córki do Monachium, by tam poskładać to, co zostało z jej pracy, z jej marzeń, z jej życia. Wcześniej przez wiele lat wierzyła, że wszystko może się udać, że wystarczy pasja i ciężka praca, walczyła z trudnościami, wierzyła, że można je pokonać, można coś poradzić. Teraz pogodzona z losem, chociaż wciąż obarczona ciężarem wspomnień i nierównej walki którą toczyła przez wiele lat. Czy było warto? Myślę, że osoby którym pomoc została udzielona w Rodzinnym Domu Opieki, który prowadziła są odpowiedzią na to pytanie, chociaż sama straciła niemal wszystko a jej marzenia zostały obrócone w pył. Muszę przyznać, że byłam zdziwiona, czytając te wspomnienia i poznając trudności, przed jakimi autorka stawała każdego dnia.
W trakcie opowieści poznajemy zarówno wydarzenia związane z kolejnymi latami prowadzenia Rodzinnego Domu Opieki, ale też stykamy się z różnymi decyzjami urzędników, czy działaniami zwykłych ludzi, takich jak wynajmujący budynek, czy wolontariusze. Poznajemy pacjentów, nastawienie ich rodzin, pracowników. Wszystko to razem daje pełniejszy obraz, chociaż miejscami aż nie chce się wierzyć, że tyle niesprawiedliwości spotkało jedną osobę. Dlatego warto poznawać takie wspomnienia, zwykłe ludzkie historie, które otwierają oczy na wiele problemów i trudności, z których możemy nie zdawać sobie sprawy.
Z wspomnień wylewa się gorycz, co wcale nie dziwi, gdy poznaje się kolejne wydarzenia i trudności, które wciąż się mnożyły i doprowadziły do decyzji o emigracji. Czuć też zamiłowanie do wykonywanego zawodu, chęć niesienia pomocy, empatię. Ciekawa jestem dalszych losów autorki i chętnie sięgnę po kolejną książkę, która jest już w przygotowaniu.
„Emigracja po pięćdziesiątce” to nie jest łatwa lektura, gdyż obrazuje bolesne wspomnienia kobiety, która chciała pomagać, dążyła do spełnienia marzeń związanych z pielęgniarstwem a rzeczywistość obróciła je w proch i doprowadziła do decyzji o emigracji. To książka, która porusza i zaskakuje, ukazując trudności, z którymi musiała mierzyć się każdego dnia, oraz wpływ, jaki to miało zarówno na pacjentów, jej życie i życie jej rodziny. Warto przeczytać, by bardziej docenić pracę ludzi, którzy poza wykonywaniem trudnego zawodu, muszą mierzyć się z tak wieloma problemami.
Zawsze podziwiałam ludzi, którzy potrafili wyjechać do pracy za granicę. Ja chyba nie potrafiłabym podjąć takiej radykalnej decyzji. Z dala od rodziny, inny język, życie... cóż, powiedzmy, że kompletnie na innym poziomie. Przykre.
OdpowiedzUsuńTo bardzo trudna decyzja.
UsuńTo musiała być rzeczywiście bardzo trudna decyzja. Rodzice mojej przyjaciółki też wyjechali za lepszym życiem właśnie po 50-tce. Niestety szybko okazało się, że to lepsze życie jest... w Polsce. Z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się i polecam książkę :)
UsuńZaciekawiłaś mnie. Na dodatek jest to autobiografia.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Polecam :)
UsuńCzasem lubię sięgać po książki tego typu, ale chyba jednak tę sobie odpuszczę, bo ostatnio mam chęć na lżejsze książki...
OdpowiedzUsuńTo tak samo jak ja
UsuńMogłaby mnie zaciekawić ta książka. Motyw emigracji po pięćdziesiątce bardzo mnie zaciekawił:)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńTeż podziwiam osoby, które mają odwagę wyjechać i zawalczyć o lepszą przyszłość.
OdpowiedzUsuńTo z pewnością bardzo trudna decyzja :)
UsuńLubie ksiażki, które poruszają i składniają do przemyśleń. Książka wydaje się warta uwagi :)
OdpowiedzUsuńTaka jest :)
UsuńCzasami warto sięgnąć i po takie cięższe, książkowe klimaty. Zawsze niosą ze sobą emocje i coś wartościowego. Nie miałam tej książki w planach, ale kto wie. Moze przeczytam.
OdpowiedzUsuńEmocji w niej wiele :)
UsuńMuszę zapamiętać, chyba to coś dla mnie!
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
Usuńz chęcią bym ją przeczytała ;)
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl
Polecam :)
UsuńNa pewno książka warta uwagi :-)
OdpowiedzUsuńZgadza się :)
UsuńChętnie sięgam po książki, które potrafią poruszyć i zaskoczyć. Będę miała ją na uwadze. ;)
OdpowiedzUsuńWarta jest uwagi :)
UsuńMyślę, że to książka warta uwagi :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńNie czytam takich książek, ale dla tej chętnie zrobię wyjątek :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ciekawa jestem, jakie będą Twoje wrażenia po lekturze :)
UsuńWidzę, że warto poświęcić tej książce uwagę.
OdpowiedzUsuńZgadza się :)
UsuńTo może być ciekawa książka :) fajna recenzja ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńmimo ciężkiej pozycji chętnie bym ją przeczytała
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńTo na pewno warta przeczytania pozycja. Mój ukochany właśnie wyjeżdża za granicę celem zarobku, tyle że daleko mu do tytułowego wieku. Jednak każdy człowiek inaczej zmaga się z emigracją, nie zależy to tylko do wieku ale i poglądów, przekonań, łatwości adaptacji do nowego otoczenia. W każdym bądź razie, świetna recenzja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ♡
Dziękuję :) Z pewnością to trudna decyzja zarówno dla osoby wyjeżdżającej, ale też dla jej bliskich.
UsuńMyślę, że ta książka by mnie poruszyła...
OdpowiedzUsuńPorusza, to prawda :)
UsuńNie wyobrażam sobie podjąć tak radykalną decyzję, tym bardziej, że jestem typem domatora.
OdpowiedzUsuńWymaga ogromnej odwagi, niezależnie od wieku :)
UsuńSuper muszę przyznać, że chociaż ta książka nie należy do łatwych zainteresowała mnie. Bardzo dobra recenzja :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTrudna decyzja, to na pewno :) Mimo że historia na pewno ciekawa to szczerze mówiąc nie czuję żebym chciała ją bliżej poznać.
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńPodziwiam ludzi na emigracji, ja zawsze czułam, że moje miejsce jest w Polsce, chociaż USA są moim małym marzeniem.
OdpowiedzUsuńTakże podziwiam ludzi, którzy decydują się wszystko zostawić i wyjechać :)
UsuńMoje klimaty bardzo chętnie sięgnę po tą książkę :)
OdpowiedzUsuńCieszę się i polecam. Takie historie warto poznawać :)
UsuńBArdzo lubie takie ksiażki, sam spedziłam na emigracji kilka lat, dlatego wiem jak zmienia sie wtedy człowiekowi świat oraz życie.
OdpowiedzUsuńJa także chętnie poznaję takie historie :)
Usuńnie czytam tego typu książek :)
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńZnam wiele kobiet, które zdecydowały się wyjechać po 50 w celach zarobkowych. W sumie sobie chwalą.
OdpowiedzUsuńRóżnie to bywa. Ja ogólnie podziwiam ludzi, którzy decydują się wyjechać na stałe, nawet gdy jest lepiej, to trudno zostawić dotychczasowe życie za sobą, bliskich, znajomych :)
UsuńTemat emigracji mi bliski, ale książka nie dla mnie ❤
OdpowiedzUsuńTak bywa :)
UsuńZ chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuń