Jezioro, piękno natury, lasy, cisza – takie miejsca kojarzą się z chwilą odpoczynku od codzienności. Wydawać by się mogło, że to idealne miejsce, w którym można trochę odetchnąć, ale jak się okazuje, takie ustronia przyciągają też ludzi, którzy chcą coś ukryć, których intencje nie są już tak piękne, jak sama okolica. Nawet w tak urokliwym miejscu może rozwijać się zło, o czym na własnej skórze przekonują się Paulina i Marcin. Ich sytuacja zdecydowanie sielanki nie przypomina, a wręcz można by powiedzieć, że wygląda zupełnie nieciekawie. Co się wydarzyło nad jeziorem Chechło? Kim są Paulina i Marcin i z jakiego powodu się tu znaleźli?
Jestem po lekturze jednej z książek autorki („Przekręt”) dlatego wiedziałam, czego mogę się spodziewać, sięgając po tą powieść. Z pewnością rwącej akcji, wielu zawirowań, a wszystko to w oprawie pikantniejszych momentów, ciętego języka, mocniejszych akcentów. Czy moje przypuszczenia okazały się słuszne?
Paulina Maxellon i Marcin Szewerski poznają się w zaskakujących okolicznościach i wygląda na to, że los ma wobec nich swoje plany. Ich znajomość od samego początku staje się siłą napędową tej historii i dodaje jej rumieńców. Jest niczym pewnego rodzaju gra, której reguły ustalają sami, ale żadne z nich nie spodziewa się, w którym kierunku wszystko zmierza. Warto dać się wciągnąć w tę przewrotną grę, by poczuć te emocje i poznać dwójkę głównych bohaterów oraz historię, która ich losy razem splotła. Do jej poznania przyczynia się też dynamiczna akcja, która nie pozwala czytelnikowi na chwilę odetchnąć i dostarcza wielu wrażeń.
„Cały region u stóp: osiedla, bloki, górnicze szyby, parki, autostrady. Kopalnia możliwości… Tych dobrych i złych… Zawsze mnie to w Śląsku pociągało: ubóstwo mieszające się z bogactwem, patologia z inteligencją, przemysł z przyrodą i… dobro ze złem.” str. 77
Książkę czyta się bardzo szybko, czego zasługą jest wspomniana wcześniej rwąca akcja, ale też lekki styl pisarski. Autorka w taki sposób wykreowała bohaterów, że z uwagą śledzi się ich dalsze poczynania i rozwój wydarzeń. Cały czas coś się dzieje, cały czas pojawiają się nowe informacje, a atmosfera się coraz bardziej zagęszcza. Poza iskrzącą atmosferą do lektury przyciągają też niezwykle silne osobowości głównych bohaterów, dzięki którym tak naprawdę chce się poznać tę opowieść. Paula to kobieta, która wie czego chce, ale traci trochę z rezonu po poznaniu Marcina. To on potrafi sprawić, że staje się uległa, ale tylko dlatego, że sama tego chce. Marcin natomiast to mężczyzna wzbudzający respekt, pewny siebie, lecz też opiekuńczy. Ich relacje nacechowane są emocjami i tak, jak już wspomniałam wcześniej nie spodziewają się oboje, gdzie ich to zaprowadzi.
Jest ciekawie, emocjonująco, barwnie, ale także tajemniczo. Wszystko układa się w pewien wzór, którego jeszcze główni bohaterowie w pełni nie rozszyfrowali, ale podążają w tym celu. Wszystkie drogi prowadzą do pięknego i spokojnego miejsca, którym jest jezioro położone w spokojnej okolicy i to właśnie tu zbierają się czarne chmury.
„Chechło” to książka, która przenosi nas w sam środek walki o wpływy, w której każde chwyty są dozwolone. Świat silnych osobowości, w którym nie ma miejsca na okazywanie słabości, bo jak można się przekonać, może to prowadzić do mało przyjemnych wydarzeń. Miejsca, w którym nawet piękne jezioro może przyciągać zło, które szybko się rozprzestrzenia przyciągając negatywne emocje. Zgodnie z opisem na okładce jest ostro, zarówno pod względem akcji, jak i języka.
Świetna książka! Mam tę lekturę za sobą :)
OdpowiedzUsuńCzytało się bardzo szybko :)
UsuńFajne! Wydaje się nieść przekaz, ma głębie, a przy okazji jest lekka.
OdpowiedzUsuńLekka, ciekawa i pikantna :)
UsuńCiekawie opisałaś książkę i myślę, no właściwie to jestem zainteresowana przeczytaniem. :) Ja to mam wyobraźnię, czasami to i w najpiękniejszym miejscach wyobrażę sobie masakrę. hehehe Pięknego dnia Ci życzę. :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie :)
UsuńCzytałam kilka książek autorki, ale jej twórczość mi niestety nie podeszła. Myślę, że to kwestia gustu.
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńJa bardzo lubię książki tej autorki :-)
OdpowiedzUsuńZawsze się w nich dużo dzieje :)
UsuńLubię książki tej autorki.
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam Ci tą :)
UsuńBardzo ciekawią mnie książki tej autorki, chciałabym tę przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńZ chęcią bym przeczytała tę pozycję. Wydaje się być ciekawa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kolorowo!
Miłego dnia :)
UsuńCiekawa książka, z dreszczykiem emocji :)
OdpowiedzUsuńZgadza się :)
UsuńCiekawa książka, z dreszczykiem emocji :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się projekt graficzny okładki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Zakładka do Przyszłości
Mi także :)
UsuńBrzmi intrygująco. Chętnie z czystej ciekawości przeczytam „Chechło”.
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam książek autorki, ale co nie co słyszałam o tej twórczości :) Bardzo chętnie poznam Chcechło bliżej, ciekawa fabuła :) Super recenzja!
Pozdrawiam cieplutko ♡
Polecam książkę :)
UsuńMuszę nareszcie nadrobić :)
OdpowiedzUsuńWarto zajrzeć :)
UsuńNa razie nie mam jej w planach :)
OdpowiedzUsuńMoże za jakiś czas :)
Usuńja nie czytuję takich pozycji:)
OdpowiedzUsuńPamiętam :)
UsuńNie znam tej autorki, ale myślę, że ta książka przypadnie mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńWygląda to na bardzo intrygującą książkę!
OdpowiedzUsuńIntryga jest :) i sporo emocji.
UsuńWygląda to na bardzo intrygującą książkę!
OdpowiedzUsuńDzieje się w niej, dzieje :)
UsuńBardzo wiele dni z dzieciństwa spędziłam na Chechle z rodzicami. W zasadzie to w jeziorze uczyłam się pływać, a mama trzymała mnie za kostium. Na Chechle nawiązałam też bardzo wiele bardzo krótkotrwałych przyjaźni z innymi dziećmi. W barze obok jeziora sprzedawali też lizaki z strzelającą na języku posypką.
OdpowiedzUsuńBardzo dużo osób poleca książki Pauliny Świst. Będę musiała się za nie zabrać, chociażby biorąc pod uwagę to, że dzieją się w miastach, które znam i w których zdarza mi się bywać.
Poza tym jestem ciekawa tych książek także ze względu na fakt, że w ostatnim czasie miałam dwa bardzo nieudane spotkania z książkami Marty Matyszczak, czyli autorki z mojego miasta. Mam w związku z tym nadzieję, że Paulina Świst będzie miała zupełnie inny, przyjemniejszy styl pisania i ciekawsze pomysły.
Pomysłów nie brakuje :) Ciekawa jestem, czy książka przypadłaby Ci do gustu. Warto spróbować.
UsuńJa mam Świst chyba Komisarza w domu, ale jeszcze nie czytałam :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Twoich wrażeń po lekturze :)
UsuńZaciekawiłaś mnie szczególnie tym, że książkę się przyjemnie czyta. Uwielbiam gdy autorzy książek piszą wciągająco! :)
OdpowiedzUsuńPodczas tej lektury zapomina się o upływającym czasie :)
UsuńZapisuję na listę książek wakacyjnych. Może kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńMuszę w końcu przeczytać coś od tej autorki.
OdpowiedzUsuńWarto spróbować :)
UsuńAutorki nie znam, ale rekomendacja na tyle zachęcająca, że wciągam na swoją listę :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńNie czytałam jeszcze nic od tej autorki :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś :)
Usuńfajnie, że okazała się dobra. Czytałam jedną książkę autorki ❤
OdpowiedzUsuńCzy Ci się spodobała?
UsuńNie moje klimaty, ale super, że Tobie przypadła do gustu, co widać po recenzji :)
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
Usuń