Źródło okładki: Novae Res |
Tytuł: Kawa o zapachu lawendy
Autor: Paulina Kowalczyk
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2020
Ilość stron: 176
Data premiery: 5 czerwca 2020
Autor: Paulina Kowalczyk
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2020
Ilość stron: 176
Data premiery: 5 czerwca 2020
Każdy inaczej reaguje na stresujące wydarzenia, często na to mają wpływ doświadczenia z przeszłości. Konstanty musi mierzyć się z nerwicą, która przesłania mu radości dnia codziennego, przygnębia, nie pozwala odetchnąć i cieszyć się po prostu życiem. Sprawia też, że mężczyzna nie wierzy we własne możliwości, chociaż czuje, że chce zostać pisarzem a w jego głowie już zrodził się pomysł na powieść. W pewnym momencie, za sprawą przypadku, w jego życiu pojawia się Ania i jest jak świeży powiem wiatru w jego życiu. Wszystko zaczyna się zmieniać w dobrym kierunku aż do chwili, gdy jedna wiadomość burzy ponownie wszystko jak domek z kart. Czy jest szansa na szczęśliwe zakończenie?
Opis książki zapowiada pełną emocji książkę obyczajową, a okładka z kawą na pierwszym planie zachęca do zajrzenia do środka. Czy książka okazała się ciekawa?
Zacznę od plusów, których w powieści jest trochę. Pomysł na fabułę jest ciekawy i chociaż nie ma w niej wiele zaskoczeń to treść poznaje się dobrze i z zainteresowaniem. W związku z różnymi życiowymi wydarzeniami pojawiają się też różne emocje. Wplecione są blaski i cienie życia, miłość, przyjaźń, trudne relacje rodzinne, zawiedzione zaufanie, błędne decyzje, niezrozumienia, wybaczenie. Trzeba przyznać, że tematów poruszonych w książce jest sporo. Autorka pokazała też jak trudno oderwać się od przeszłości, zmienić nastawienie, przyznać się do błędu, nie martwić się na zapas.
„Nie ma sensu zastanawiać się nad tym, co ktoś myśli lub ma ci do powiedzenia. Może się przecież okazać, że to całkiem coś innego niż ty sobie wyobrażałeś.” str. 86
Głównym bohaterem jest Konstanty. Jego życie nie układa się tak, jakby sobie tego życzył. Duży wpływ na to ma fakt, w jaki sposób sam o sobie myśli, rezygnacja, sfrustrowanie. Widać, jaka przemiana następuje, gdy poznaje Anię. Nie następuje to od razu, ale stopniowo. Ania to pozytywna osoba, która też skrywa pewną tajemnicę. Ciekawą postacią jest też Bartek, przyjaciel Kostka, który wspiera go w trudnych momentach. Bohaterowie przyciągają uwagę, chociaż w moim odczuciu za mało zostali rozbudowani, a niektóre wątki z ich przeszłości nie do końca rozwinięte.
Teraz przejdę do elementu, który mnie trochę rozczarował, chociaż być może dla innych czytelników będzie stanowił zaletę. Książka jest niedużych rozmiarów i zawiera jak na powieść niewiele stron, miałam poczucie niedosytu. Nie zdążyłam dobrze poznać bohaterów, a już trafiłam na koniec. Tak jak wspomniałam wcześniej pomysł ciekawy, ale jak dla mnie za mało rozwinięty. Z drugiej strony, jeśli szukacie historii na jeden wieczór przy aromatycznej kawie to jak najbardziej może się sprawdzić.
„Kawa o zapachu lawendy” to ciekawa, chociaż krótka opowieść, w której obserwujemy Konstantego i jego życie, mocno naznaczone przez doświadczenia z przeszłości. Autorka pokazuje, jak wiele zależy od naszego nastawienia, od wiary w siebie a także, że na zmiany nie należy czekać, tylko je rozpocząć. Każdy dzień, to nowy dzień i od nas zależy, czy dobrze go wykorzystamy.
nawte bym przeczytała ;)!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPierwsze, co rzuciło mi się w oczy, to przepiękna okładka. Jakoś tak działa uspokajająco na mój wzrok. :) Co do samej książki, to nie jestem przekonana za bardzo. Zwykle sięgam po bardziej obszerne pozycje, bo te małe tylko rozbudzają ciekawość . :P
OdpowiedzUsuńJa także wolę książki bardziej rozbudowane :)
UsuńKsiążka idealnie wpisuje się w moje gusta czytelnicze, więc będę o niej pamiętać. ��
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńKsiążka zupełnie nie dla mnie, nie moja tematyka.
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńWydaje mi się, że autorka miała taki zamysł, aby tą powieść czytało się przez jeden wieczór przy dobrej kawie :). Oczywiście mogę się mylić. Ja również wolę troche dłuższe i bardziej rozwinięte powieści.
OdpowiedzUsuńByć może to celowy zabieg, ale ja czuję niedosyt :)
UsuńŁadnie wygląda ta książka i tytuł ma taki oryginalny, ale mnie nie kusi żeby ją poznać, może dlatego, że ta opowieść jest tak mało rozwinięta ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie okazała się za krótka :)
UsuńCiekawie piszesz o tej historii :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTytuł już zapisany :) Trafił na listę książek wakacyjnych, więc może niebawem przeczytam :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, jakie będą Twoje wrażenia po lekturze :)
UsuńMyślę, że przyjemnie by mi się tą książkę czytało :D
OdpowiedzUsuńByć może skuszę się ją przeczytać :D
Pozdrawiam!
Daj znać jeśli tak będzie :)
UsuńSzkoda, że książka jest krótka, ale myślę, że mimo tego się na nią skuszę. Jestem jej ciekawa. ;)
OdpowiedzUsuńMiłej lektury :)
UsuńRaczej się nie skuszę. Mam za dużo swoich zaległych pozycji do przeczytania ;x
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńRaczej nie dla mnie, bo wolę inne gatunki, ale zaczęłam się zastanawiać, jak pachniałoby takie połączenie kawy i lawendy :)
OdpowiedzUsuńZapach pewnie byłby piękny :)
Usuńmnie średnio takie powieści korcą;) ale kawa za to tak:D
OdpowiedzUsuńOd kawy zaczynam każdy dzień :)
UsuńOstatnio polubiłam lżejsze książki, więc chętnie :-)
OdpowiedzUsuńMiłej lektury :)
UsuńWydaje się idealna na lato :)
OdpowiedzUsuńNa jeden wieczór :)
UsuńOstatnio czytałam inną książkę i również miałam niedosyt z powodu niewielkiej objętości stron. Znam ten ból i z tego powodu chyba z książki Pauliny Kowalczyk zrezygnuję.
OdpowiedzUsuńDla mnie zdecydowanie za krótka :)
UsuńTytuł kuszący❤
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńMam mieszane odczucia. Muszę się jeszcze nad nią zastanowić. Książki jak narkotyk
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńUwielbiam zapach lawendy, ale nie wiem czy jestem przekonana do tej pozycji :)
OdpowiedzUsuńCzyta się dobrze chociaż ja wolę obszerniejsze opowieści :)
Usuń