Tytuł: Milcząca ofiara
Autor: Caroline Mitchell
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 354
Autor: Caroline Mitchell
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 354
Szczęście bywa ulotne i łatwo w jednej chwili stracić wszystko, co istotne, zwłaszcza gdy skrywa się mroczną tajemnicę. Emma zakopała przeszłość głęboko w czeluściach umysłu. Stara się do niej nie wracać i żyć chwilą obecną, cieszyć się rodziną. Jest szczęśliwa, ma kochającego i wyrozumiałego męża oraz długo oczekiwanego syna. Przyszłość rysuje się coraz lepiej, a do tego wszystkiego jej mąż otrzymuje awans, co wiąże się z przeprowadzką i tym samym oderwaniem od miejsc, które wywołują traumatyczne wspomnienia. Przeszłość jednak łatwo nie da o sobie zapomnieć, o czym kobieta szybko przekonuje się mierząc się z nią ponownie. W grobie na skraju pola brakuje zwłok. Nie tego się spodziewała. Czy to jakaś makabryczna gra? Czy umysł płata jej figle?
Caroline Mitchell – pracowała jako policyjna śledcza w wydziale kryminalnym, co ma odzwierciedlenie w tworzonych przez nią książkach. Pochodzi z Irlandii i obecnie swój czas poświęca na pisanie kolejnych powieści.
Opis fabuły od razu wzbudził moje zainteresowanie, gdyż zapowiada intrygującą treść pełną tajemnic, emocji i zagadek do rozwikłania. W takich książkach ważne jest też stopniowanie napięcia oraz przewidywalność. Czy powieść Caroline Mitchell okazała się dobrym thrillerem psychologicznym?
„Przeszłość to fajne miejsce na odwiedziny, lecz niedobre na pobyt.” str. 154
Autorka w realny i jednocześnie trafiający do odbiorcy sposób przedstawiła życie Emmy i kolejne wydarzenia, które splatają się w skomplikowany wzór składający się z trudnych relacji, dobrych i złych emocji, ponoszenia konsekwencji błędnych decyzji, manipulacji, egoizmu, bólu i strachu, braku zrozumienia. Wszystko się łączy i wzajemnie przenika. Możliwe, że inspiracją dla części wydarzeń była wcześniejsza praca zawodowa pisarki, co też ma wpływ na realizm i siłę przekazu. Jak też przystało na dobry thriller psychologiczny mocną stroną tej książki jest gęstniejąca atmosfera, pełna niedomówień, rozsiewająca niepokój. Wciąż się czuje, że coś tu nie gra a kolejne wydarzenia tylko wzmacniają poczucie zagubienia.
Akcja toczy się swoim tempem, a główny nacisk położony jest raczej na warstwę psychologiczną. Autorka ciekawie nakreśliła bohaterów a zwłaszcza sylwetkę głównej postaci, chociaż bywa ona irytująca. Emma to z pozoru kobieta spełniona, pewna siebie, mająca szczęśliwą rodzinę i jasno określone cele zawodowe. Jej przeszłość znacznie różniła się od tego obrazu i mimo starań, ciężar trudnych doświadczeń wciąż ją przygniata. Przeprowadzka do innego miejsca może stać się wybawieniem, lecz musi jeszcze domknąć jedne drzwi za sobą. Wszystko się jednak znacznie komplikuje a kolejne, chociaż z pozoru nieszkodliwe wydarzenia powodują coraz większy zamęt w jej umyśle. W pewnym momencie zaciera się granica między prawdą a szaleństwem. Czy postradała zmysły? Czy wszystko sobie wymyśliła?
Narracja jest prowadzona przez trójkę bohaterów: Emmę, jej męża Alexa i trzecią postać, której tożsamości nie będę zdradzała, by nie odkryć za wiele. Ciekawie się obserwuje różne postrzeganie tych samych wydarzeń, spojrzenie na sytuację i jej ocenę. Na pierwszy plan wysuwa się Emma. Nie zabrakło też retrospekcji, co pozwala na lepsze poznanie sytuacji, obraz się wyostrza. Ukazuje też mroczniejszą stronę ludzkiego umysłu i zagubienie osoby, która musi się z nim zmierzyć. W pewnych momentach książka jest przewidywalna, lecz nie przeszkadzało to mi w jej odbiorze.
„Milcząca ofiara” to ciekawie poprowadzony thriller psychologiczny, który osnuwa atmosferą podejrzeń, strachu, mrocznych sekretów. Bohaterowie przyciągają uwagę, ich zachowania, relacje i tajemnice wzbudzają emocje i dają do myślenia, chociaż czasem też wzbudzają irytację. W książce nie ma rwącej akcji, ale jest odpowiedni klimat, realizm i nacisk na rozbudowaną warstwę psychologiczną. Czyta się szybko i z zainteresowaniem.