poniedziałek, 26 grudnia 2022

"Rubik" Ernő Rubik

Tytuł: Rubik. Fascynująca historia
najbardziej znanej łamigłówki świata
Autor: Ernő Rubik
Wydawnictwo: Muza
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 224

Pewnie każdy kojarzy kostkę Rubika, nawet jeśli nie trafiła bezpośrednio do naszych rąk. Ta niepozorna, ale równocześnie magiczna kostka zyskała olbrzymią popularność i zafascynowała mnóstwo osób niezależnie od wieku. Teraz można dowiedzieć się więcej na temat jej wynalazcy a także jego fascynacji różnego rodzaju zagadkami logicznymi i nie tylko. Książka ta przestawia także samą kostkę od pomysłu po poszczególne etapy jej rozwoju, aż do momentu, gdy jej kształt i wizualny wygląd zostały dopracowane. Opowieść o tym, dlaczego łamigłówki potrafią być tak angażujące i rozwijające oraz co sprawiło, że ta konkretna stała się takim fenomenem.

„Ciekawość jest płomieniem, który może rozpalić kreatywność.” str. 59

Wspominałam Wam pewnie, że chętnie poznaję ciekawe biografie, a ta zdecydowanie mnie zainteresowała. Jakiś czas temu poznałam powieść graficzną na temat popularnej gry Tetris i jej powstania. Teraz czekała mnie interesująca podróż do świata łamigłówek za sprawą kostki i jej historii. Przyznam, że jakoś wcześniej nie próbowałam jej ułożyć, ale ta książka sprawiła, że mam to w planach.

W opisie książki jest zaznaczone, że to oryginalna „biografia” i faktycznie taka jest. Nie są to suche fakty a raczej poznanie wynalazcy na podstawie jego wspomnień, przemyśleń i wytłumaczenia nam jego fascynacji ruchem i stabilnością, prostotą i złożonością. Trochę tu ciekawostek, ale także przedstawienie ograniczeń, jakie były normalnością w czasach, gdy powstawała kostka. Ograniczeń z życia za tak zwaną żelazną kurtyną. Książkę poznaje się dosyć szybko i bez uczucia znużenia, chociaż wiadomo nie jest to lektura pełna rwącej akcji. Nie każdemu może też się spodobać to, że mniej w niej faktów z życia samego wynalazcy, a więcej o kostce i o podejściu do życia autora.

Sam niezwykły pomysł to jedno, ale do jego realizacji, patentu, produkcji jest długa droga pełna przeszkód. Istotne jest tu wszystko, barwa, materiał i przykładowo jego odporność na naprężenia, środki finansowe i przede wszystkim determinacja, by produkt ujrzał światło dzienne. Pozornie wydawać by się mogło, że to tylko zabawka, ale to nieprawda. Myślę, że dzięki temu, że została tak dopracowana i przemyślana zyskała tak dużą popularność. Widać, jak bardzo istotne było dla wynalazcy, aby jego produkt był dopracowany, estetyczny i solidnie wykonany. To zasługuje na uznanie. Wynalazca to człowiek skromny, który mimo takiej popularności jego produktu dalej trzymał się własnych zasad, pracował, tworzył kolejne łamigłówki. Niejednej osobie przewróciłoby się w głowie od takiej sławy a w tym przypadku zupełnie się tego nie odczuwa, wręcz przeciwnie. Samą kostkę autor nazwał swoim najstarszym dzieckiem, co świadczy już o tym, jak wiele dla niego ten produkt znaczy i mimo, że tyle pracy włożył, by był dopracowany nadal nie nazywa siebie profesjonalistą, a raczej bardziej amatorem.

Opowieść przedstawiona jest przystępnym, łatwym w odbiorze językiem. Dostajemy też oryginalne wprowadzenie i trochę inspirujących cytatów rozpoczynających poszczególne rozdziały oraz na zakończenie oryginalny wywiad, uwaga – z autorami.

„Rubik. Fascynująca historia najbardziej znanej łamigłówki świata to interesująca książka przedstawiająca człowieka, którego fascynacją są łamigłówki a także cały proces od pomysłu do końcowego efektu jego najbardziej znanego i cenionego wynalazku, jakim jest słynna kostka. Dobrze się ją poznaje, inspiruje i zachęca do tego, by robić w życiu to, co jest dla nas ważne, bo tylko wtedy można wykonywać taką pracę dobrze i mieć z niej satysfakcję. Co zaś się tyczy samej kostki, to myślę że to fajny pomysł na prezent, najlepiej w komplecie z tą ciekawą książką.

niedziela, 18 grudnia 2022

"Opowieść starego lustra" Dorota Gąsiorowska

Tytuł: Opowieść starego lustra
Autor: Dorota Gąsiorowska
Wydawnictwo: Znak literanova
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 496

Zbliżają się święta, a więc magiczny czas, w którym ciepło ogrzewa serca. Czas radosny, wyczekiwany, który spędza się z najbliższymi. To także moment poszukiwania prezentów. Jednym z ciekawych miejsc, w którym na taką okazję można znaleźć coś oryginalnego jest klimatyczny sklep ze starymi przedmiotami na jednej z ulic Krakowa. Pracuje w nim Alicja, którą jak co roku raduje ten czas. Nie wie jeszcze, że niebawem wydarzy się coś, co sprawi, że ten czas będzie szczególny i odmieni jej życie, a wszystko za sprawą tajemniczego, kryształowego lustra, które otrzymuje w prezencie. Staje się ono bramą do dziewiętnastego wieku i pięknego dworu, do którego Alicja się przenosi. W pewnym momencie obydwa światy stają się jej bardzo bliskie i trudno jej wrócić po tej niespotykanej podróży do rzeczywistości. Czy zaczyna tracić zmysły? Czy to tylko jej wyobraźnia? Skąd pochodzi stare, kryształowe lustro i jaka jest jego historia?

Z twórczością pisarki miałam przyjemność się spotkać za sprawą dwóch tomów serii „Dni mocy”. Wiem w związku z tym, że potrafi przyciągnąć klimatyczną opowieścią oraz bohaterami, którzy stają się bliscy czytelnikowi, wzbudzają emocje. Tym razem to jednotomowa powieść idealnie wpisująca się w zimowy czas i zbliżające się święta. Przenieśmy się więc do Krakowa i pewnego interesującego sklepiku, w którym wszystko się zaczęło.

„Mam na imię Alicja i bardzo kocham Boże Narodzenie – co roku z wytęsknieniem czekam na ten magiczny czas. To, czego doświadczyłam, też jest związane ze świętami i, co w całej tej historii jest chyba najbardziej istotne, przede wszystkim z pewnym starym lustrem, które pojawiając się nagle w moim życiu, zupełnie zmieniło moje postrzeganie pewnych spraw.” str. 6-7

Sklepik „Faun” to klimatyczne miejsce, w którym można kupić stare przedmioty skrywające swoje historie. Alicja z przyjemnością w nim pracuje, chętnie spędza tam czas, dobrze odbiera atmosferę tego miejsca. Główna bohaterka od początku wzbudza sympatię, zwłaszcza jej optymistyczne podejście do życia. Gdy otrzymuje kryształowe lustro i przenosi się do XIX wieku czuje się początkowo zagubiona i nie potrafi tego logicznie wyjaśnić. Kto zresztą w takiej sytuacji nie czułby się zagubiony? Obawia się, że to z nią się coś dzieje, chociaż krok po kroku mieszkańcy starego dworu sprzed 150 lat stają się jej coraz bliżsi. W jej życiu zaczyna sporo się dziać i w pewnym momencie wydarzenia z obu światów się przenikają. Można się pogubić. Z zaangażowaniem obserwuje się te zawirowania i jednocześnie z ciekawością tego, jaki będzie wynik tej niesamowitej historii, która otula ciepłą atmosferą, porusza i wzbudza uśmiech. Chętnie spróbowałabym wraz z bohaterką też aromatycznej kawy z tartymi migdałami, która zapadła mi w pamięci.

Opowieść spleciona jest z losów jej bohaterów, a wierzcie mi jest ich całkiem sporo. Każdy z nich wnosi do opowieści swoje radości i smutki, doświadczenia życiowe i problemy. To charakterystyczne grono, z którym ciężko się rozstać. Porusza zwłaszcza historia Teodora, która stopniowo jest odkrywana, gdyż starszy pan jest skryty i nie opowiada o sobie. W mojej pamięci z pewnością pozostanie także ekscentryczna i dodająca barw tej opowieści Zafira. Z ciekawością też poznawałam mieszkańców starego dworu, melancholijną Rozalię, Wincentego i ich córki Elizę i Adelę, czy niesfornego psa Bayo. Sceneria odgrywa tu także dużą rolę, gdyż piękny dwór w Brzezianach rozsiewa niezwykły klimat. Okazuje się, że podróż Alicji w jego progi nie jest bez znaczenia.

Pewnie jak mogliście się domyślać wydarzenia przedstawiane są naprzemiennie z obu tych światów, czyli dzisiaj i po drugiej stronie lustra. W pewnym momencie wszystko się splata w jednym punkcie, chociaż po drodze sporo jest niespodzianek, tajemnic do odkrycia, sekretów przeszłości, emocji. Pisarka potrafi tak poprowadzić opowieść, że trudno się od niej oderwać, pięknie, ciekawie i z taką nutką nierealności, jakby wszystko mogło się wydarzyć nawet, jeśli nie da się tego logicznie wytłumaczyć.

„Opowieść starego lustra” to cudowna opowieść, która otula klimatem, przyciąga ciekawymi wydarzeniami i bohaterami, którzy stają się nam bliscy. Każdy szczegół jest przemyślany i splata się w niesamowitą mozaikę emocji, życiowych wydarzeń, magii świąt, ale też codzienności. To historia pełna tajemnic i niespodzianek, wprost idealna na zimowe wieczory.

czwartek, 15 grudnia 2022

"Jadłonomia po polsku" Marta Dymek

Tytuł: Jadłonomia po polsku
Autor: Marta Dymek
Wydawnictwo: Marginesy
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 280

Proste, smaczne, ale także wykwintne dania można samodzielnie przygotować i skomponować ich smak według siebie. Tradycyjne polskie dania kojarzone są z mięsem, lecz można też wyczarować je wyłącznie z roślin. Roślinna kuchnia to uczta dla kubków smakowych, barwy ale przede wszystkim porcja zdrowych składników i witamin. Nie trzeba być kucharzem, by przygotować smakowite potrawy, w czym pomóc może ta książka i przepisy oraz porady w niej zawarte.

W książkach kulinarnych można znaleźć wiele pomysłów na nowe dania, inne kompozycje smakowe, czy też szereg wskazówek, które sprawią, że przygotowanie pysznych dań stanie się przyjemnością. Wiem, że teraz wiele osób korzysta w tym celu z Internetu, ale warto mieć też na półce książki, do których w każdym momencie można sięgnąć. Dlatego co jakiś czas szukam inspiracji w książkach kucharskich zwłaszcza dotyczących roślinnej kuchni. Dziś opowiem Was o jednej z nich.

Spodobał mi się pomysł zebrania przepisów z tradycyjnej kuchni, ale przygotowując je bez mięsa. Postanowiłam od razu wypróbować kilka z nich, by przekonać się o ich smaku. Okazuje się, jak można w książce przeczytać, że kiedyś ludzie nie jedli tyle mięsa co dziś, gościło raczej od święta. Kuchnia opierała się między innymi na kaszach, grzybach, fasoli. Kolejny element, który jest praktyczny i dobrze pomyślany to podzielenie przepisów na sześć rozdziałów związanych z porami roku, ale uwzględniając przedwiośnie i przedzimie.

Po wstępie i podstawach przechodzimy do konkretnych przepisów. Zaprezentowane są w przejrzysty i jasny sposób. Jedna strona to zazwyczaj składniki i instrukcja przygotowania w punktach. Nie zabrakło ciekawostek i porad. Druga strona to zdjęcie przygotowanej potrawy. Są też przepisy nieco dłuższe jak przykładowo „Kiszona kapusta dla współczesnych”. Wybór jest duży, znajdziecie tu zarówno pomysły na mniej lub bardziej sycące zupy, czy drugie dania, ale także słodkości, czy przekąski. Pierwszy przepis, który wypróbowałam i wykonywałam już kilka razy to „Gorzowskie bułki”. To pyszne bułeczki z pieczarkami, które na stałe zagoszczą w mojej kuchni. Wyrastają puszyste, farsz oczywiście można doprawić według siebie. Bułeczki znikają momentalnie z talerza, chociaż są dosyć sycące. Sporo jest przepisów, które mnie zainteresowały, między innymi także „Gulasz po węgiersku” z boczniakami, „Krem z cukinii z koperkiem”, „Pasta z wędzonego tofu”, czy „Beza (która w końcu się udaje)”.

„Jadłonomia po polsku” to książka kulinarna, którą warto mieć na półce, by w każdym momencie móc skorzystać z wiedzy w niej zawartej. Zawiera wiele porad i szeroki wachlarz przepisów na różne okazje i na co dzień, przedstawionych w przejrzysty, zrozumiały sposób. Przede wszystkim to kuchnia roślinna, smaczna, zdrowa i wbrew pozorom prosta z tą książką w przygotowaniu.

piątek, 2 grudnia 2022

"Puszka Pandory" Monika Kortez

Źródło okładki: Novae Res

Tytuł: Puszka Pandory
Autor: Monika Kortez
Seria: (tom 2)
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 242

W życiu Morgan Sangiacomo zaczęło sporo się dziać. Kobieta czuje, że coś zagraża jej rodzinie, ale nie potrafi wskazać kto, ani z jakiego powodu za tym stoi. Wie, że musi zacząć działać, by uchronić bliskich przed zagrożeniem. Pod wpływem impulsu postanawia uciec gdzieś, gdzie nikt nie będzie jej szukał i przeczekać. Pomysł miejsca docelowego pojawia się niespodziewanie i postanawia z niego skorzystać. Okazuje się, że Morgan schronienia szuka w miejscu, które już skrywa wiele tajemnic, tak jak i jego mieszkańcy. Czy to był dobry pomysł? Czy ucieczka pozwoli jej odetchnąć i z właściwej perspektywy spojrzeć na swoje życie?

Rozpoczęłam czytać tę książkę z ciekawością, gdyż zarówno tytuł, opis, jak i okładka spowodowały, że chciałam poznać tą opowieść. Niestety zabrakło mi informacji o tym, że jest to druga część, przez co początkowo czułam się nieco zagubiona. Myślałam, że wynika to po prostu z takiego poprowadzenia fabuły a tymczasem zabrakło mi znajomości pierwszego tomu. W związku z tym zachęcam Was do lektury we właściwej kolejności.

Wkraczamy do świata mody, w którym obraca się firma Armando Corporation oraz Morgan Sangiacomo, która jest z nią związana, chociaż akurat o tej tematyce niewiele można się dowiedzieć. Historia skupia się na wydarzeniach związanych z Morgan i sytuacji, w jakiej z niewiadomych powodów się znalazła. Kobieta czuje zagrożenie i chce ochronić swoją rodzinę. Nie jest to proste, gdyż nie poznała jeszcze źródła zła, które zaczęło wokół niej się rozprzestrzeniać. Postanawia się oderwać od tego wszystkiego, ukryć. Trafia do miejsca, w którym wcześniej nie była. Nie zna języka, ludzi, ale wszystko wydaje się lepsze od tego, od czego ucieka. Czy to rozwiąże jej problemy?

Atmosfera jest dobrze oddana a sama historia wzbudza zainteresowanie, chociaż czasem czuć pewne zgrzyty. Nie wszyscy bohaterowie wywołują równie mocno emocje, nie wszystkich też poznajemy dobrze. Najlepiej wykreowana jest Morgan i to ona sprawia, że z zaangażowaniem śledzi się kolejne wydarzenia. Czuć jej zagubienie i zaniepokojenie tym, co dzieje się wokół, ale równocześnie z podziwem patrzy się na jej odwagę z jaką podejmuje decyzję o wyjeździe. Wykazuje się siłą i determinacją, zwłaszcza że musi zadbać nie tylko o siebie, ale także o męża i dzieci.

Sam pomysł na fabułę zasługuje na uwagę. Wplata się w nią wiele wątków, które czasem nie wnoszą zbyt wiele do głównego, ale dobrze go uzupełniają tworząc specyficzną, pełną tajemnic atmosferę. Przykładem może być duch Maryanny, czy chociażby postać szeptunki Balbinki. Sam Pałac Krzykosy stanowi dobrą scenerię, która współgra z przedstawianymi wydarzeniami a mieszkańcy tych okolic tworzą charakterystyczne grono dodające barw.

„Puszka Pandory” to książka, która przyciąga pomysłem na fabułę oraz atmosferą. To kontynuacja losów Morgan, która stanęła za zakręcie życiowym i musi zmierzyć się z niebezpieczeństwem, które zagraża jej rodzinie. Barw dodaje sceneria, a całość spaja klimat skrzący tajemnicami sprzed lat.

sobota, 26 listopada 2022

"Gehenna. Grzechy krwi" Magdalena Winnicka

Tytuł: Gehenna
Autor: Magdalena Winnicka
Seria: Grzechy krwi (tom 2)
Wydawnictwo: Akurat
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 352

Zaufanie to podstawa, dotyczy to tym bardziej związku Alicji i Kostandina, w którym nie tylko dotyczy uczuć, ale także może zaważyć na życiu. Wydawać by się mogło, że przeżyli razem tak wiele wzlotów i upadków, że nic ani nikt nie jest w stanie już zmienić tej relacji. Tymczasem zaczyna dziać się coś niepokojącego. Alicja podejrzewa Kostandina o zdradę. Jak to możliwe? Czy faktycznie tak się zmienił, czy jego czuły punkt, czyli miłość do rodziny postanowił wykorzystać ktoś z jego otoczenia? W takiej profesji wrogów nie brakuje.

Po przeczytaniu pierwszego tomu tej serii z niecierpliwością sięgnęłam po kolejny, który szczęśliwie miałam już na półce. Zakończenie poprzedniego nie sugerowało, w którym kierunku się wszystko potoczy, chociaż wiadomo było, że taka osoba jak Akshay Malang Khan nie odpuści zemsty. To tylko kwestia czasu, gdy ponownie spróbuje zagrozić rodzinie Tirona. Czy tym razem uda się przewidzieć na czas jego kroki i temu zapobiec?

Kolejny tom serii wrzuca ponownie w wir rozgrywek między groźnymi przeciwnikami, gdzie przemoc i bezwzględność są na porządku dziennym. Kontrastuje z tym obrazem ciepło i wzajemne wsparcie, które czuć w rodzinie Tirona. Teraz zauważa się jednak pewne rysy, zaczyna się dziać coś niepokojącego. Te subtelne początkowo sygnały z czasem narastają do rangi większego kalibru. Wierzyć się nie chce, że Kosta mógł zdradzić Alicję, chociaż nie raz pokazywał swoje drugie oblicze. Z drugiej strony ona nie posądzała by go o to, gdyby nie miała mocnych dowodów. O co w tym wszystkim chodzi?

W pobliżu, przyczajony niczym tygrys skrada się potężny wróg. Groźny, ale przede wszystkim żądny zemsty i zawzięty, nie odpuści dopóki nie zobaczy realizacji swego planu. Planuje zemstę od lat i realizuje krok po kroku pewne działania, tak by nie było już odwrotu. Trzeba przyznać, że to co zaplanował robi wrażenie, nie jest oczywiste, ale ostatecznie może spowodować  chaos, do którego dąży.

Główne role w tej części gra dwójka z poznanych wcześniej bohaterów. Amiya, o której przeszłości można było sporo się dowiedzieć z wcześniejszego tomu. Tym razem po raz kolejny musi zmierzyć się z własnym strachem i przeszłością, o której nie sposób zapomnieć. Przeszłość wciąż upomina się, by dźwigać jej ciężar. Druga postać to Olaf, którego tak naprawdę poznajemy dopiero w tej części. Inteligentny, wrażliwy a równocześnie wykazujący się siłą, stanowczością i spokojem w krytycznych sytuacjach. Nie zabrakło też Jespera, Alicji, czy Kostandina. Ten tom jest nieco inny niż poprzedni, utrzymany w odmiennej tonacji, ale dostarcza równie wiele wrażeń. Przypominam jeszcze, że najlepiej przed poznaniem tej serii przeczytać poprzednią, czyli „Grzechy mafii”.

„Gehenna” to drugi tom serii „Grzechy krwi”, który trzyma poziom, nadal zaskakuje i dostarcza wielu wrażeń o różnym natężeniu. Trudno oderwać się od lektury za sprawą bohaterów, których losy chce się poznać i pełnej zawirowań historii, którą wspólnie tworzą.

niedziela, 20 listopada 2022

"Wyleczeni" Alicja Horn

Źródło okładki: Zysk i S-ka

Tytuł: Wyleczeni
Autor: Alicja Horn
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 312

Mury starego, wybudowanego w XIX wieku szpitala były świadkiem nie jednego potwornego wydarzenia. Tym razem morderstwa zastępcy ordynatora, który nie wzbudzał sympatii wśród podwładnych. Wszyscy wokół wydają się podejrzani. W tym samym czasie trwa nadal poszukiwanie mordercy kobiet, ofiar jest coraz więcej. Zło rozprzestrzenia się wokół a w samym centrum wydarzeń znalazła się młoda lekarka Marta Wolska, która zaczyna mieć pewne podejrzenia dotyczące tych wydarzeń.

Pogoda za oknem i długie wieczory sprzyjają sięganiu po nieco mroczniejsze klimaty, co w moim przypadku oznacza więcej thrillerów. Jednym z planowanych od jakiegoś czasu jest ta książka. Tytuł, jak i opis na okładce zapowiadają medyczną tematykę, której dawno już nie poznawałam. Czy było warto?

Akcja rozgrywa się w Warszawie, a na główny plan wysuwa się Warszawski Szpital Kliniczny im. Wandy Błeńskiej. Budynek zbudowany w XIX wieku o bogatej historii, mrocznej, niepokojącej, mówiono że w nim straszy a zwłaszcza w podziemnym łączniku. Sama sceneria wprowadza odpowiedni klimat a to dopiero początek. Równie istotne są realia pracy personelu, relacje między nimi, rzeczy o których wszyscy wiedzą, ale albo przymykają oczy, albo obawiają się cokolwiek powiedzieć. Powiązania z firmami farmaceutycznymi i fundacjami oraz ich skutki. Niekompetencja i generowanie zysków to realia tego miejsca, a zwłaszcza na oddziale zamkniętym. To wszystko razem tworzy atmosferę i stanowi podłoże do innych wątków, gdyż opowieść ta spleciona jest z historii jej bohaterów, a zwłaszcza Marty Wolskiej i osób z nią związanych. Akcja jest dynamiczna, rozdziały krótkie, dialogi dobrze wkomponowane, więc nie sposób się nudzić w trakcie lektury. To debiut literacki w związku z tym pewne zgrzyty są, ale nie wpływają na odbiór całości.

W takich lekturach ważny jest wątek kryminalny i ten także mnie nie zawiódł. Właściwie to w tym przypadku otrzymujemy nie jeden. Z jednej strony niepokojące wydarzenia rozgrywające się w samym szpitalu. Z drugiej wątek związany z przeszłością głównej bohaterki, czyli Marty Wolskiej. Do tego jeszcze sprawa potwornych morderstw kobiet. Jak więc widzicie uzbierało się tajemnic, przeszłość przeplata się z teraźniejszością, tworząc na zakończenie jeden ostry obraz.

Charakteru tej opowieści dodają bohaterowie. Jedni bardziej, inni mniej zapadają w pamięci, ale wszyscy razem ją tworzą. Wszystko dzieje się wokół Marty Wolskiej, która przedstawiona jest wyraziście. To silna kobieta, która dzięki dociekliwości, ale także aury przeszłości na niej ciążącej wciągnięta zostaje w wir wydarzeń, których wynik stanowi spore zaskoczenie. Pozostali bohaterowie równie wiele wprowadzają do opowieści, nawet Wielka Kadrowa Rodziny na Swoim jak nazywają dyrektorkę szpitala. Zaskoczyła mnie dwoistość znaczenia tego tytułu, a także różne trafne spostrzeżenia.

„Wyleczeni” to pierwsza część opowieści, która zaskakuje, intryguje i w wielu momentach skłania do refleksji. Dobrze się ją poznaje, a wydarzenia dostarczają wielu wrażeń i zachęcają do sięgnięcia po kontynuację.

czwartek, 17 listopada 2022

"Tirona. Grzechy krwi" Magdalena Winnicka

Tytuł: Tirona
Autor: Magdalena Winnicka
Seria: Grzechy krwi (tom 1)
Wydawnictwo: Akurat
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 384

W życiu Jespera Tirony dzieje się wiele, ale utrata bliskiej osoby, kobiety, z którą chciał związać swój los sprawia, że zmienia spojrzenie na otaczającą go rzeczywistość i czekającą przyszłość. Takie wydarzenie może spowodować brak hamulców w działaniu, bezwzględność, albo wręcz odwrotnie, utratę nadziei i brak chęci do działania. Co dokładnie się wydarzyło? W jaki sposób wpłynie to na Jespera? Czy znajdzie w sobie siłę by walczyć z wrogami?

Niedawno trudno mi było się rozstać z bohaterami serii „Grzechy mafii”, tym bardziej po ostatnim tomie, który okazał się najlepszy. Wspomniałam też, że wiele poruszających momentów związanych było w nim z Jesperem. Dlatego, gdy zobaczyłam, że to on jest głównym bohaterem pierwszego tomu serii „Grzechy krwi” bardzo mnie to ucieszyło i z ciekawością rozpoczęłam lekturę.

Warto wspomnieć na początek, że wydarzenia w nowej serii są kontynuacją poprzedniej. Można poznawać je oddzielnie, lecz nie jest to najlepszy pomysł, gdyż jest wiele nawiązań do wydarzeń z przeszłości. Mam wrażenie, że z każdą kolejną książką rozwija się styl pisarki. Wydawało się, że nie jest już w stanie mnie zaskoczyć. Obawiałam się powielania schematów, a tu taka miła niespodzianka. W tym tomie jest jeszcze więcej emocji, a historia Amiyi jest wzruszająca, przerażająca i wzbudzająca wiele skrajnych emocji. Z dużym zainteresowaniem śledzi się wydarzenia z nią związane i równocześnie trzyma kciuki, aby wszystko potoczyło się w dobrym kierunku mimo ciągłych przeciwności. Wiele krzywdy doznała, niesprawiedliwości, bólu od osób, które powinny ją wspierać, zapewnić spokój, okazać ciepło i miłość.

Ta opowieść to nie tylko emocje, ale także zwroty akcji, intrygi, walka o władzę. Poznajemy Jespera, który pojawił się w ostatnim tomie serii „Grzechy mafii”, lecz dopiero teraz pokazuje swoje oblicze, dobrze się go poznaje. Jako Jesper Tirona musi być silny i nie okazywać słabości, nawet gdy jego świat się wali. Trudne zadanie w sytuacji utraty bliskiej osoby. W takich momentach można się zatracić, odrzucić skrupuły, zmienić podejście. Nie zabrakło bohaterów, który już można było poznać w poprzedniej serii i których bardzo chętnie wita się ponownie, czyli Kostandina, Alicji, Lajli.

Książkę czyta się niezwykle szybko za sprawą zarówno emocji, bohaterów przyciągających uwagę a także splotu wydarzeń utrzymującego napięcie. Z każdym kolejnym tomem jest lepiej. Wzmacnia zainteresowanie także narracja prowadzona z perspektywy różnych bohaterów, zabieg ten poprawia obraz sytuacji.

„Tirona” to pierwszy tom serii „Grzechy krwi”, ale równocześnie kontynuacja serii „Grzechy mafii”. Kolejna porcja kontrastujących emocji, mocnych wydarzeń, intryg, miłości, bezwzględności i nienawiści. Przede wszystkim jednak spotkanie z bohaterami, dzięki którym ta opowieść jest tak wyrazista i tak bardzo przyciąga uwagę. Zachęcam do lektury, ale najlepiej we właściwej kolejności, gdyż to sprawia, że tak seria tak mocno działa na wyobraźnię i trafia do serca.

piątek, 11 listopada 2022

"Konwersja" Piotr Rogoża

Tytuł: Konwersja
Autor: Piotr Rogoża
Wydawnictwo: Marginesy
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 300

Theatro Umbra to dosyć nietypowa agencja artystyczna. Najlepiej wiedzą o tym ludzie, którzy w niej pracują. Prężnie się rozwijająca, tym razem pod swoje skrzydła wzięła debiut polsko-syryjskiej młodej wokalistki Amal Ismael. Zajmuje się nią Adrian Klimke. W tym samym czasie pewna dziennikarka zaczyna interesować się zmarłą instagramerką i zauważa pewien przekaz w jej materiałach, który dostrzega także u innych influencerów. Czy to przypadek? Czy to tylko jej wyobraźnia, czy faktycznie w materiałach jest zaszyta wiadomość dla właściwych ludzi? Helena rozpoczyna dochodzenie, którego wynik może prowadzić do niepokojących wniosków albo donikąd. Do Adriana zaczyna wracać przeszłość. W różnych miejscach dostrzega zmarłą dziewczynę. Czy zaczyna tracić zmysły?

„Cały świat to iluzja, po prostu nie każdy przypatruje się dostatecznie uważnie, żeby zauważyć miejsca, w których projektanci zastosowali tanie techniczne sztuczki.” str. 207

Do książki zachęca już sam opis na okładce zwłaszcza osoby, chętnie sięgające po thrillery, do których należę. Wspomina o dwójce bohaterów, których pozornie nic nie łączy, a w których życiu zaczyna dziać się coś niepokojącego. To dopiero początek, gdyż poznając tę książkę można chwilami zupełnie zatracić granicę między tym, co rzeczywiste a tym, co jest iluzją wytworzoną na pewne potrzeby. Pisarz wykreował w taki sposób wydarzenia, że trudno się połapać, co jest prawdą, a co misternie utkaną manipulacją, bazując na pewnych realiach, które są charakterystyczne dla obecnych czasów. W końcu na co dzień widzimy cyfrowo wykreowaną rzeczywistość w mediach społecznościowych. To niepokojąca wizja, gdyż bije z niej realizm i jednocześnie pokazuje, jak łatwo można manipulować przekazem tak, by w odpowiedni sposób formować nastroje społeczne. Formowanie persony, pozycjoner, warunkowanie to elementy, które z pewnością zapadają w pamięci, chociaż niełatwo się je poznaje, czasem budzą niesmak. 

„Homo smartphonicus, tak nas zapamiętają potomni. Przemierzając chłostane huraganami pustkowia Europy, będą z niedowierzaniem słuchać snutych przez starców opowieści o pokoleniu nieszczęśników, którym telefony poprzyrastały do dłoni.” str. 231

Oryginalność fabuły i niepokojący klimat to zdecydowanie walory tej powieści, ale to nie wszystko. Warto wspomnieć także o wyrazistych bohaterach, bez upiększeń, ze słabościami i własnymi problemami. Do takich należy Helena Różewicz, inteligentna dziennikarka, pogubiona we własnym życiu, która trafia na sprawę niedającą jej spokoju. Kolejną postacią jest Adrian Klimke, który nie wzbudza sympatii, ale wydarzenia z nim związane pozwalają lepiej zrozumieć to, co wokół się dzieje. Nie od razu, stopniowo poznaje się pewne realia i rozwiązuje drobniejsze zagadki, chociaż i tak zakończenie zaskakuje i uderza z dużą mocą. Bohaterowie drugoplanowi są równie ważni. Amal, Leika, Arceusz, czy Senpaj – to bardzo wyraziste grono.

W tej książce jest sporo momentów wywołujących niepokój i poczucie, że to całkiem realny scenariusz. Skłania do przemyśleń i osacza klimatem, chociaż wnioski z niej nie należą do przyjemnych. Trochę trudno po tej lekturze pozbierać myśli, najlepiej po prostu przeczytać ją samemu. Nie spodziewałam się tak działającej na wyobraźnię lektury.

„Konwersja” to thriller, o którym trudno zapomnieć, osaczający atmosferą wywołującą niepokój, nieszablonowy, zaskakujący i mocny. Zaciera się w nim granica między kreacją świata a rzeczywistością. W teatrze cieni cały czas trwa spektakl, tylko nie widać, kto pociąga za sznurki. Warto przeczytać tę powieść.

sobota, 5 listopada 2022

"Przysięga. Grzechy mafii" Magdalena Winnicka

Tytuł: Przysięga
Autor: Magdalena Winnicka
Seria: Grzechy mafii (tom 3)
Wydawnictwo: Akurat
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 368

Gdy Felicji wraca pamięć, postanawia zrobić wszystko, niezależnie od konsekwencji, by odzyskać Alexa. Jest całym jej światem, który roztrzaskał się na drobne kawałki. Teraz ma cel, musi wszystko naprawić zwłaszcza, że nie robi tego tylko dla siebie. Jej intencje są jasno sprecyzowane, lecz niestety przeszłość nie daje o sobie zapomnieć i powraca ze zdwojoną siłą. Felicja mimo wszystko ma nadzieję, że uda się jej poskładać wszystko w całość i odzyskać Alexa. Czy jest jeszcze na to szansa? Czy Alex zaufa jej ponownie?

Od zakończenia przeze mnie lektury drugiego tomu serii „Grzechy mafii” minęło trochę czasu („Kostandin” tom 1 opinia, „Porachunki” tom 2 opinia), a ja nadal miałam w pamięci jej głównych bohaterów. W związku z tym ciekawa byłam, jak dalej potoczą się ich losy, gdyż wydarzenia urwały się w takim momencie, że od razu chciało się poznać ciąg dalszy. Trzeci tom od początkowych stron wrzuca w wir wydarzeń i szybko przypomniał mi o tym, dlaczego tak dobrze poznaje się tą serię.

„Od miłości do nienawiści można przejść na skróty, ale w drugą stronę droga jest okrężna, kręta i z wieloma przeszkodami. Czy kiedykolwiek uda mi się nią dotrzeć do serca Alexandra?” str. 156

Tradycyjnie narracja jest pierwszoosobowa, prowadzona przez głównych bohaterów. Pozwala to dobrze wczuć się w sytuację, lepiej zrozumieć ich położenie, a tym samym poznać powody podejmowanych decyzji. On z zawiedzionym zaufaniem, stara się zapomnieć, nie chce ponownie przechodzić przez piekło, które zgotowała mu Felicja. Ona zdeterminowana, podnosząca się ponownie po każdym upadku i po każdej kłodzie rzuconej pod nogi przez los. Podnosi się i walczy dalej, chociaż także ma chwile zwątpienia. Przenikają się też dwa światy, wrażliwość, miłość, przyjaźń, rodzina, z drugiej strony brutalność, władza, okrucieństwo, siła. Trudno pogodzić te dwa oblicza. W tej części pisarka nie szczędzi nam emocji i w moim przekonaniu jest to świetne zwieńczenie tej trylogii i jednocześnie najlepszy jej tom. Sporo w nim poruszających momentów, zwłaszcza związanych z Jesperem.

Osób znających i lubiących twórczość pisarki pewnie długo przekonywać do tej książki nie trzeba. Cechuje ją lekkość stylu i duże nasycenie emocjami. Wydarzenia splecione są w sposób wzbudzający zainteresowanie. Ten tom polecam zacząć dopiero po poznaniu dwóch poprzednich, by w pełni docenić jego treść i dobrze poznać całość. Warto też wspomnieć, że w tym tomie, jak i w poprzednich nie brakuje ostrzejszego języka i mocniejszych akcentów, które jednak nie są przesadnie wyeksponowane a dodają rumieńców opowieści.

„Przysięga” to ostatni tom serii „Grzechy mafii” i jednocześnie dobre zwieńczenie całej zawartej w niej opowieści. Lekko poprowadzony mimo mocniejszych akcentów, nacechowany emocjami i utrzymany na poziomie zachęcającym do sięgnięcia po kolejne książki pisarki. 

środa, 26 października 2022

"Meluzyna Noctis i Mroczna Głębia" Philip Reeve

Tytuł: Meluzyna Noctis i Mroczna Głębia
Autor: Philip Reeve
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 296

Głębiny oceanu stanowią od dawna tajemnicę i działają na wyobraźnię. Intrygują, lecz wzbudzają też strach. W przypadku mieszkańców Burzomorza strach ten przybierał oblicze Gorm, potwora, którego się bali od lat. Nad bezpieczeństwem czuwać miał co wieczór Strażnik, który obserwował horyzont z okien Strażnicy Zachodzącego Słońca, gdyż właśnie o zmierzchu zło może wtargnąć do ich świata i go zburzyć. Pewnego dnia, gdy nic nie zapowiada tragedii, okazuje się, że umiera Andrewe Noctis, Strażnik Burzomorza. Nikt nie wie do końca, jak to się stało. Meluzyna, jedenastoletnia dziewczynka, którą się opiekował postanawia sprostać zadaniu i przejąć jego obowiązki. Czy w porę zauważy zbliżające się niebezpieczeństwo? Czy wypatrzy Ukryte Wyspy? Jaka tajemnica się z nią wiąże i czemu dziewczynka nie boi się oceanu?

„Magia dzieje się: między nocą a dniem, lądem a wodą, kobietą a mężczyzną lub pomiędzy porami roku. Dlatego najmocniej odczuwamy ją w noc przesilenia letniego lub zimowego, albo w równonoc jesienną czy wiosenną. Ukryte Wyspy są wówczas najbliżej naszego świata.” str. 132

Do książek w baśniowym klimacie długo mnie przekonywać nie trzeba, gdyż stanowią zazwyczaj dobrą rozrywkę, działają na wyobraźnię i niejednokrotnie niosą pewien przekaz. Szybko wsiąka się w takie opowieści, zapominając o upływającym czasie i tak stało się w tym przypadku. Powieść spełniła moje oczekiwania i z przyjemnością wybrałam się w podróż do Burzomorza.

Gdy tylko przeczytałam tytuł książki to pierwsza moja myśl związana była z pewną starą piosenką z 1985 roku „Meluzyna, czyli historia podwodnej miłości”. Pewnie za sprawą imienia głównej bohaterki, które często w książkach nie występuje. Poznajemy niezwykłą dziewczynkę odpowiedzialnie podchodzącą do zadań, inteligentną, pomocną i ciekawą świata, a właściwie mogłabym uściślić, ciekawą oceanu. To ją odróżnia od pozostałych mieszkańców Burzomorza, którzy, mimo że trochę z przymrużeniem oka wspominają starą historię związaną z tym miejscem, to jednak boją się głębin oceanu. Od początku wiadomo, że Meluzyna odegra dużą rolę w tej opowieści, chociaż jeszcze nie wiadomo jaką. Jest ciekawą postacią, która poszukuje swojego miejsca, gdyż nie wie, kim byli jej rodzice. Pewnego dnia znalazł ją na brzegu Andrewe i się nią zaopiekował. Wraz z rozwojem opowieści poznajemy skrawki tajemnicy z nią związanej, co potęguje zainteresowanie. Poznajemy też inne charakterystyczne postacie związane z tym miejscem, chociaż nie każda z nich ma dobre zamiary. Wujek Will, trollica Aish, pani Dearlove, Thurza Froy, czy pan i pani Skraveling. Jedni są pomocni, inni zachłanni, czy egoistyczni. W przypadku niektórych zachodzą też zmiany, które dobrze się obserwuje. Oczywiście są też głębiny, barwne, pełne różnorodnych stworzeń, ale też mroku. Łatwo się w nich zatracić, zgubić właściwą drogę i podążyć w mrok. Z zainteresowaniem przemierza się z Meluzyną też Błazenadę, czyli miejsce zamieszkiwane przez trolle.

Klimat jest iście baśniowy, dobrze odbiera się tą opowieść i poznaje historie niektórych mieszkańców Burzomorza, zwłaszcza wiedźmy Thurzy Froy. Autor lekko prowadzi opowieść i w interesujący sposób splata wydarzenia, dzięki czemu potrafi też zaskoczyć. Sporo się dzieje, a tajemnice odkrywane są stopniowo. Trudno się nudzić.

„Meluzyna Noctis i Mroczna Głębia” to książka poruszająca, interesująca i zabierająca czytelnika w pełną przygód podróż do Burzomorza i mrocznych głębin otaczających to miejsce. W baśniowym klimacie, osnuta magią i tajemnicami opowieść o niezwykłej dziewczynce o imieniu Meluzyna, która musi zmierzyć się z niebezpieczeństwem i poznać prawdę o sobie.

poniedziałek, 24 października 2022

"Czytam sobie" obchodzi jubileusz 10 lat!

Wydawnictwo: HarperCollins Polska

Dziś chcę Wam napisać o wartościowej i zachęcającej najmłodszych do samodzielnego czytania serii „Czytam sobie”, która w tym roku obchodzi jubileusz 10 lat. Książeczki z tej serii są opracowane w taki sposób, aby poznawanie ich było przyjemnością, co jest kluczem do sukcesu, czyli nauki samodzielnego czytania i rozwijania tej umiejętności. 

Seria poprzez ciekawe, merytorycznie przygotowane historie i bardzo ładną, barwną oprawę graficzną, dużą czcionkę, czytelność, przyciąga uwagę i pokazuje, że połączenie nauki z zabawą to najlepszy sposób, by zachęcić do lektury. 

Program ten przeznaczony jest dla dzieci w wieku 5-7 lat i został podzielony na 3 poziomy:

  • Poziom 1 – opracowany na dobry początek, historie są proste i z humorem, zawierają maksymalnie 150 – 200 wyrazów, dziecko poznaje także 23 podstawowe głoski;
  • Poziom 2 – przeznaczony dla najmłodszych, którzy już rozpoczęli naukę czytania, zdania są bardziej złożone, historie są dłuższe, zawierają 800 - 900 wyrazów;
  • Poziom 3 – przygotowany z myślą o dzieciach, które już potrafią samodzielnie czytać, opracowany w celu doskonalenia tej umiejętności, w książeczkach znajduje się 2500 – 2800 wyrazów, obrazki są czarno białe, nie stanowią już głównego elementu, zdania są złożone, jest także słownik trudniejszych wyrazów.

Książeczki z tej serii zostały opracowane zgodnie z zaleceniami metodyków i mogą stanowić także świetny pomysł na prezent dla najmłodszych. Seria pokazuje, że czytanie to nie tylko zdobywanie wiedzy, ale także wspaniała rozrywka.

To jeszcze nie wszystko! Na stronie www.czytamsobie.pl możecie dowiedzieć się więcej na temat tej serii, ale także przeczytać o ciekawych akcjach promujących czytelnictwo. W serwisie można również znaleźć wiele pomocnych materiałów, informacji, pomysłów dla rodziców, czy też nauczycieli, a wszystko po to, aby czytanie stało się prawdziwą przygodą i przyjemnością już od najmłodszych lat.

Co myślicie na temat tego typu programów? Czy znacie serię „Czytam sobie”?

sobota, 22 października 2022

"Zła kobieta" Karolina Agata Socha

Tytuł: Zła kobieta
Autor: Karolina Agata Socha
Wydawnictwo: Amare
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 246

Kiedyś było inaczej. Kiedyś ona była inna. Młodsza, bardziej ufna, wierząca w to, że w życiu wszystko się poukłada, jeśli tylko się tego mocno chce. Teraz, czternaście lat później, nie patrzy już na świat przez różowe okulary. Inaczej patrzy na ludzi, zachowuje dystans, zmieniła priorytety, nie chce się wiązać a przygodny seks, alkohol i inne używki stanowią jej codzienność. Chce sama decydować o sobie, niezależnie od tego, co myślą o niej inni i czy jej zachowanie wzbudza kontrowersje. Nie pozwoli już nikomu podejmować decyzji za nią. Co wydarzyło się czternaście lat temu? Czy możliwe jest zbudowanie szczęśliwej przyszłości na podwalinach spustoszenia, które dokonało się w przeszłości?

Zainteresował mnie opis tej książki, zapowiada opowieść pełną emocji, wydarzenia z przeszłości osnute tajemnicą i ciekawą, życiową historią. Wzrok przykuwa także okładka, chociaż wiadomo, że nie zawsze oznacza wartościową treść. Tym razem wszystko zagrało, a opis i okładka są zapowiedzią ciekawej i poruszającej historii, niebanalnej i wartej poznania.

Główna bohaterka Monika to kobieta, której zachowanie wzbudza skrajne emocje. Z jednej strony może wzbudzać podziw ze względu na jej karierę zawodową. Jest bogata, pewna siebie, ceniona w pracy. Dba o siebie, jest świadoma, jakie wrażenie robi na mężczyznach i wie też czego od nich oczekuje. Zero tradycyjnych związków, miłych słówek, pocałunków, to nie dla niej. Z drugiej strony wiadomo, że jakieś wydarzenia z przeszłości sprawiły, że stała się, kim jest. Czy jest szczęśliwa? Czy o takim życiu marzyła? Poznając bohaterkę, skrawki jej życia, relacje rodzinne czuć, że ta historia ma jakieś głębsze dno. Coś musiało ją bardzo mocno zranić, gdyż odnosi się wrażenie, że niektóre jej wybory są po prostu ucieczką przed przeszłością i tarczą ochronną przed zranieniem. Autorka dobrze wykreowała postać Moniki, pokazała jak łatwo można się zatracić, zagubić po zranieniu przez bliskich. Jednocześnie uzmysławia, że mimo upływu lat o przeszłości nie da się zapomnieć, można tylko spróbować się z nią pogodzić, gdyż nie da się cofnąć czasu. Trzeba po prostu żyć dalej. Mówi się, że czas leczy rany, ale jak widać po historii Moniki to wcale nie jest takie proste.

„Nie mów do mnie. Nie mów do mnie takich rzeczy. Ja już nie jestem tamtą dziewczyną. Od dawna nią nie jestem. Jestem złą kobietą, rozumiesz? Bardzo złą. Nienawidzę ludzi, nawet siebie nienawidzę. Ciebie też. Rozumiesz?” str. 135

W tej opowieści otrzymujemy też szeroki wachlarz postaci drugoplanowych. Sporo emocji wywołuje postawa matki Moniki, tak jak i zachowanie Magdy, która jest zawistna i wyrachowana. Opowieść spleciona jest z wielu życiowych wydarzeń i porusza szereg ważnych tematów. Przeplatają się pozytywne i negatywne emocje, jak w życiu. Widać ile zgnilizny może kryć się pod pozornie pięknym obrazem rodziny, który prezentuje się innym. Świetnie poznaje się tę książkę, gdyż autorka ma lekki styl pisarski i z prawdziwą swobodą kreśli wydarzenia. Nie bez znaczenia jest też ciekawy pomysł na fabułę, życiową, pełną zawirowań. Są też mocniejsze akcenty.

„Zła kobieta” to powieść, którą ciężko odłożyć przed dotarciem do ostatnich stron. Osacza tajemnicą, której karty stopniowo odkrywane są w trakcie lektury. Dostarcza sporą dawkę emocji i życiowych wydarzeń. Jest niebanalna, ciekawa i warta poznania.

piątek, 14 października 2022

"Ogrzyca i dzieci" Kelly Barnhill

Źródło okładki: Wydawnictwo Literackie

Tytuł: Ogrzyca i dzieci
Autor: Kelly Barnhill
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 440

Ogrzyca od jakiegoś, zapewne długiego czasu, gdyż w przypadku ogrów czas płynie inaczej, wędrowała po świecie. Pewnego razu trafiła do Wdoliglaźna i zamieszkała na skraju miasteczka, które nie wyglądało już tak jak kiedyś, ale bardzo ją intrygowało. Ludzie nie ufali sobie nawzajem, zamykali się w domach, kłócili, a miasteczko nękały co rusz nowe katastrofy. Kiedyś było zupełnie inaczej, ludzie byli uśmiechnięci, pomagali sobie nawzajem, spotykali się, rozmawiali, wspierali się w trudnych momentach. Co sprawiło, że miasteczko aż tak się zmieniło? 

Książki tej pisarki są mi dobrze znane, przeczytałam już trzy („Dziewczynka, która wypiła księżyc” opinia, „Syn wiedźmy” opinia, „Straszliwe młode damy i inne osobliwe historie” opinia), dlatego też nie miałam wątpliwości, że ta lektura okaże się oryginalna i warta poznania. Ciekawa byłam natomiast samej historii w niej zawartej. Autorka bowiem potrafi tworzyć opowieści niczym z pogranicza baśni, oczarowując klimatem, ale zawierając też przesłanie i poruszając ważne tematy w innej formie.

Zacznę od tego, że lektura tej książki jest niezwykłą przygodą i od razu przyciąga uwagę. Trudno wskazać do jakiej grupy wiekowej jest skierowana, ponieważ poznając ją krok po kroku można odnaleźć wiele aktualnych i ważnych tematów. Myślę, że zainteresuje więc także starszych czytelników, w moim przypadku zdecydowanie tak się stało. 

„Ciekawość to potężny stan. Ciekawość nie jest statyczna – wręcz przeciwnie, znajduje się w ciągłym ruchu. Bardzo blisko jej do najprawdziwszej magii.” str. 92

Mamy więc nieduże miasteczko, w którym mieszkańcy się dobrze znają, o oryginalnej nazwie Wdoliglaźno. Miejsce, które kiedyś przyciągało miłą atmosferą i rozwojem, ale z jakiegoś powodu wszystko obróciło się w pył. Mamy pewnego Burmistrza, w którego mieszkańcy są wpatrzeni jak w lustro, czasem trudno powiedzieć z jakiego powodu. To jednak dopiero początek, lektura skrywa bowiem na swych kartach wielu bohaterów, jak i problemów z którymi się borykają. Zgodnie z tytułem dużą rolę odgrywa Ogrzyca, której mieszkańcy unikają i cokolwiek złego się wydarzy palcem kierują na nią. Są dzieci z Sierocińca, które zapadają w pamięci, zwłaszcza Antonia lubiąca nadawać przedmiotom z pozoru bezużytecznym nowe życie, niosąca pomoc Cesia, snujący opowieści Eliasz. Jest w tej opowieści pewien smok o wysokim ego, leniwy, ale przebiegły, niepozorne stado wron, niezauważany, ale ważny głaz i wiele, wiele więcej. 

„Jaki jest pożytek z prawdy, jeśli ludzie są ślepi na najbardziej oczywiste fakty?” str. 297

Widzicie więc, że sporo się dzieje, a wierzcie mi, że opowieść i tak potrafi zaskoczyć. Autorka porusza temat dobra a także tego, czy można coś zrobić, aby ludzie dojrzeli to co ważne, zmienili priorytety. Zresztą cokolwiek bym o tej książce napisała, będzie za mało. Trzeba ją po prostu przeczytać samemu, by docenić jej kunszt, przemyślaną i nieszablonową treść oraz przekaz, który niesie.

„Ogrzyca i dzieci” to misternie skonstruowana opowieść, która w nieoczywisty sposób i w nieco innej formie porusza ważne tematy, dając zarówno intrygującą historię osnutą magią, jak i pewien przekaz. Poznaje się ją z zaintrygowaniem i z pewnością nie jest to lektura, o której szybko się zapomni. Zachęcam Was do poznania tej niezwykłej opowieści w baśniowym klimacie.

środa, 14 września 2022

"Jesień zapomnianych" Anna Kańtoch

Tytuł: Jesień zapomnianych
Autor: Anna Kańtoch
Seria: Krystyna Lesińska (tom 3)
Wydawnictwo: Marginesy
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 368

Gdy w jednej okolicy ginie kilku młodych mężczyzn sytuacja staje się coraz bardziej podejrzana. Wydaje się, że nic ich nie łączyło poza sposobem, w jaki zginęli. Każdy z nich się powiesił, chociaż trudno wskazać z jakiego powodu. Ostatni Karol Fiszel to kolega z dzieciństwa Krystyny Wojciechowskiej. Okazuje się też, że tą sprawę wcześniej, przed zaginięciem próbował wyjaśnić jej brat Romek. Z jakiego powodu? Czy ma to coś wspólnego z jego późniejszym zaginięciem? Tego stara się dowiedzieć Krystyna, która zostaje poproszona przez pewnego dziennikarza o pomoc w rozmowach z rodzinami zmarłych mężczyzn.

Czekałam z dużymi oczekiwaniami na ostatni tom tej trylogii, gdyż dwa poprzednie wywarły na mnie duże wrażenie („Wiosna zaginionych” opinia, „Lato utraconych” opinia). Stało się tak nie tylko za sprawą zawiłej intrygi, ale też samej konstrukcji tej serii. W tym tomie cofamy się do roku 1966, w którym Krystyna studiuje prawo, poznaje Łukasza a od zaginięcia Romka minęły trzy lata. Trzy lata, w trakcie których ich rodzice nie mogą dojść do siebie i nadal mają nadzieję na jego odnalezienie. Krystyna wciąż szuka, próbuje dowiedzieć się, co właściwie się wydarzyło w Tatrach.

Elementem, który jest w pewnym sensie stały w każdym tomie to wplecenie dodatkowej intrygi kryminalnej, która może być związana z zaginięciem Romka, ale wcale nie musi. Rozwiązanie sprawy zaginięcia brata Krystyny jest jakby na drugim planie. Intryga jest misternie zbudowana, pojawia się wiele mylnych tropów, ślepych zaułków. Czasem wydaje się, że każdy, z kim rozmawiają Krystyna i Łukasz ma coś do ukrycia, mija się z prawdą lub tez nie mówi wszystkiego a wierzcie mi, że w tej opowieści każdy szczegół może mieć znaczenie i trzeba być uważnym, by samemu rozwikłać zagadkę. Niemal do końca nie byłam w pełni przekonana, co do wyniku amatorskiego dochodzenia, które Krystyna z Łukaszem prowadzili. Na okładce jest napisane, że to ostatni tom, chociaż mam nadzieję, że nie, bo nie wszystkie drzwi zostały domknięte i nie wszystko w pełni wyjaśnione. Trochę zamieszania w tej książce jest, jakby dodania niektórych wątków nadmiarowo, ale poznaje się ją z dużym zainteresowaniem. Polecam zacząć od pierwszego tomu, aby w pełni docenić konstrukcję i fabułę tej trylogii.

„Jesień zapomnianych” to ostatni tom trylogii, który trzyma poziom i momentalnie wciąga w skomplikowaną intrygę. Osacza atmosferą pełną tajemnic i podejrzeń. Przyciąga obrazem zawiłych relacji międzyludzkich oraz dobrze skomponowaną warstwą psychologiczną. Ukazuje, jak wiele człowiek jest w stanie znieść, jak różnią się ludzkie dążenia i priorytety oraz jak różne oblicza może mieć ta sama osoba. To niepokojąca i intrygująca seria, którą Wam polecam.

środa, 7 września 2022

"Przyjaciółka" Anna Pasternak

Tytuł: Przyjaciółka
Autor: Anna Pasternak
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 116

Każdy szuka w życiu szczęścia, chociaż w zależności od osoby, może przybierać ono różne formy. Jedni potrzebują harmonii i spokoju, inni natomiast alkoholu, imprez, towarzystwa i bycia w centrum uwagi. Baśka wciąż szuka, ale na razie wybrała ten drugi kierunek. Dlaczego? Straciła zaufanie do bliskiej osoby, czuje się samotna, chociaż cały czas jest wśród ludzi, nieustannie szuka akceptacji w oczach innych. W głowie wciąż przewijają się myśli, że jest gorsza, brzydsza, nie zasługuje na nic dobrego. Nie zmienia się tylko jedno – przyjaciółka, która jest z nią niezależnie czy jest dobrze, czy źle, osacza, szepcze, podpowiada. Czy warto jej ufać?

Wiem, że nie powinno się oceniać książki po okładce, ale nie sposób nie zwrócić na nią uwagi. Ma w sobie symbolikę, którą dobrze rozumie się po przeczytaniu książki, ale także po prostu przyciąga wzrok. Prosta, dobrze skomponowana, wymowna. Skutecznie zachęciła mnie do zajrzenia do środka i poznania tej opowieści.

Nie zwróciłam uwagi czytając zapowiedź książki na to, jak niewiele stron ona ma. Można by powiedzieć, że jest takim rozbudowanym opowiadaniem i pod tym względem na początku poczułam się rozczarowana. Natomiast co do samej treści to nie mam wątpliwości, że warto ją poznać, chociażby ze względu na tematykę, którą porusza. Dobrze, że opis nie zdradza zbyt dużo. Sądziłam, że to historia, jakich wiele, ale ta ma drugie dno. Nie jest to opowieść, obok której można przejść obojętnie i dlatego mimo, że jest tak krótka warto się z nią zapoznać.

Bohaterowie są przedstawieni w sposób wyrazisty i chociaż nie zdążymy poznać ich zbyt dobrze, na tyle, na ile bym oczekiwała, to i tak zapadają w pamięci. Ich relacje, problemy, wydarzenia, które miały wpływ na to, kim teraz są. Powody, dla których obrali tą drogę. W głównej mierze to historia Baśki, ale poznajemy też osoby z nią związane, takie jak Grzesiek, Marcin, Marta. Narracja prowadzona jest przez kilka postaci, co daje lepsze zrozumienie sytuacji, spojrzenie z ich perspektywy na wydarzenia.

„Przyjaciółka” to krótka, ale treściwa opowieść, która dotyka bardzo ważnej tematyki, daje do myślenia. Pokazuje, jak wiele problemów może nieść niska samoocena i skrzywione spojrzenie na samego siebie. Książka zaskakuje i porusza. Warto ją poznać mimo, że nie jest zbyt obszerna.

wtorek, 30 sierpnia 2022

"Jak nie zepsuć palanta. Instrukcja w 10 krokach" Anna Craft

Źródło okładki: Amare

Tytuł: Jak nie zepsuć palanta. Instrukcja w 10 krokach
Autor: Anna Craft
Seria: Stackhouse (tom 2)
Wydawnictwo: Amare
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 436

Rose Sullivan zmieniła pracę, odcięła się od przeszłości, stara się zapomnieć. O tym, co było, o Alexie Stack, o zawiedzionym zaufaniu i planach, które kiedyś miała. Wszystko się zmieniło, teraz musi ruszyć do przodu i zapomnieć. Niespodziewanie dostaje szansę na zdobycie intratnego zlecenia, olbrzymiej kampanii reklamowej dla znanej marki. Nie spodziewa się, że będzie to wymagało współpracy z mężczyzną, którego stara się wyrzucić z głowy. Rose niestety nie może sobie pozwolić na osobiste wycieczki, musi skupić się na pracy i mimo wątpliwości zachować profesjonalizm.  Czy jej się to uda?

Po mocniejszym akcencie postanowiłam przeczytać coś lżejszego i zabawnego. Takie skojarzenia nasunął mi tytuł tej książki. Niestety gdzieś umknął mi pierwszy tom, więc nie zaczęłam tej historii od początku, ale czasem tak bywa.

Główny plan tej opowieści stanowią Rose i Alex oraz niełatwa relacja, która ich połączyła. Właściwie można by określić, że już jej nie ma, że każde poszło w swoją stronę, lecz nie do końca to tak wygląda. Co jeśli rozum podpowiada, by trzymać się z daleka, a serce tego nie słucha i wciąż tęskni? Nie bez znaczenia ma nowe zadanie, które jest do wykonania, wyzwanie, a mianowicie olbrzymia kampania dla cenionej marki, a tym samym intratny kontrakt na horyzoncie. Mogą go zdobyć, ale tylko działając razem. Tylko współpraca obu firm jest brana pod uwagę przez zleceniodawcę. 

„Tyle tylko, że miłość nie ma nic wspólnego z logiką. Nie można jej wytłumaczyć, przewidzieć czy zaplanować. Znienacka uderza w splot słoneczny i jak gdyby nigdy nic zadomawia się w twoim życiu, nawet jeśli sobie tego nie życzysz.” str. 213

Mamy dwie płaszczyzny, osobistą i zawodową, chociaż czasem granice się zacierają. Ciężko zachować profesjonalizm i spokój, zapomnieć o uczuciach. Aby nie było za słodko dodatkowo wpleciona jest pewna intryga, której elementy poznajemy stopniowo i która wzbudza wiele emocji i wywołuje szereg nieporozumień i zawirowań.

Powieść należy do takich przyjemnych lektur na dłuższe wieczory. Poznaje się ją z ciekawością, chociaż żałowałam, że nie zaczęłam od pierwszego tomu, pewnie miałabym lepszy obraz sytuacji. Grono bohaterów jest całkiem spore. Skupienie jest na Rose i Alexie, ale poznajemy także ich przyjaciół, współpracowników, rodzinę, ale także wrogów. Między głównymi bohaterami iskrzy, dobrze poznaje się ich relację zwłaszcza, że narracja prowadzona jest naprzemiennie ich oczami. Mamy też inne silne osobowości, które tej historii dodają barw, przykładem może być Debora. Czy opowieść kończy się happy endem? Tego Wam nie zdradzę, ale dodam jeszcze, że tytułowa instrukcja w dziesięciu krokach jest całkiem interesująca.

„Jak nie zepsuć palanta. Instrukcja w 10 krokach” to ciepła, ciekawa, miejscami zabawna opowieść, która roztacza taką pozytywną atmosferę i pokazuje, że zawsze jest jakieś wyjście z trudnej sytuacji, chociaż nie zawsze od razu je dostrzegamy. Przyjemnie się ją poznaje i być może na długo w pamięci nie zagości, ale warto z nią spędzić czas.

piątek, 26 sierpnia 2022

"Żona" Shalini Boland

Tytuł: Żona
Autor: Shalini Boland
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 312

Zoe jest szczęśliwą żoną i matką, w jej życiu wszystko zmierza w dobrym kierunku, jak w bajce. Teraz, gdy zbliża się dziesiąta rocznica jej ślubu i planowane jest przyjęcie dla rodziny i przyjaciół, tym bardziej jej ekscytacja wzrasta. Ten czas szybko minął. Jedna myśl trochę burzy jej spokój, coś, co starała się wyrzucić z głowy. Dzień, który był dla niej tak ważny i który miała pamiętać długo rozpłynął się, gdyż straciła przytomność w dniu ślubu. Nie jest w stanie przypomnieć sobie, co działo się później. Teraz, gdy zbliża się termin przyjęcia zaczynają nagle dziać się drobne rzeczy, które burzą coraz bardziej jej spokój i nie pozwalają cieszyć się na myśl o zbliżającej się rocznicy. Zoe odczuwa niepokój. Okazuje się, że bliska osoba kłamie, przyjaciółka się od niej odsuwa, widzi siostrę, która zaginęła. Czy zaczyna tracić zmysły?

Brakowało mi w ostatnim czasie takiej niepokojącej, pełnej tajemnic i niedomówień atmosfery, którą roztaczają thrillery psychologiczne. Z tego powodu ten tytuł od razu wzbudził moje zainteresowanie. Nie bez znaczenia był także intrygujący opis, który zapowiadał to wszystko co sprawia, że tak dobrze poznaje się ten gatunek literacki. Czy było warto sięgnąć po tą książkę? W moim przekonaniu zdecydowanie tak i mogę śmiało napisać, że tego mi właśnie ostatnio brakowało.

Autorka od początkowych rozdziałów stopniowo wprowadza niepokojącą atmosferę, która potęguje się wraz z kolejnymi drobnymi wydarzeniami. Układają się one w skomplikowaną pajęczynę niedomówień, niepewności, w którą wpada Zoe. Czytelnik wraz z nią zaczyna się zastanawiać, czy faktycznie coś tu nie pasuje, czy zaczyna tracić zmysły lub ma zbyt wybujałą wyobraźnię. Wyobraźcie sobie sytuację, że ludzie, których dobrze znacie zaczynają się inaczej zachowywać. Raz wyłapujecie kłamstwo z ust bliskiej osoby, innym razem macie wrażenie, że ktoś Was unika, czy odwraca wzrok, czy wręcz patrzy wrogo. W takiej sytuacji z początku można się zastanawiać, czy to nie wybujała wyobraźnia, przecież każdy może mieć gorszy dzień. Gdy takich zdarzeń jest coraz więcej sytuacja trochę wymyka się spod kontroli. Zoe odczuwa coraz większy niepokój i dobrze odbiera się jej emocje oraz obserwuje wydarzenia, które wokół się rozgrywają. Dobrym pomysłem jest wplatanie wydarzeń z przeszłości na przemian z teraźniejszymi. Pozwala to lepiej poznać główną bohaterkę i zrozumieć jej zachowanie. Zoe nie lubi konfrontacji, ale czasem nie ma innego wyjścia. Czy pytanie ojca w dniu ślubu, czy jest pewna, coś oznaczało? Czy uda się jej odzyskać wspomnienia z tego dnia?

„Czuję się osaczona. Najpierw Madeline, potem Dina, a teraz znów Cassie. Przeszłość i przyszłość zaczynają się zlewać. Mam poczucie, że dzieje się coś złego, ale jeszcze nie wiem co.” str. 166

W tym gatunku literackim ważnym elementem jest warstwa psychologiczna i w tym przypadku w zupełności spełniła moje oczekiwania. Proporcje są zachowane a bohaterowie wyraziści, zwłaszcza Zoe, o której jest ta opowieść. Każda z postaci ma swoje miejsce w tej historii. Mąż Toby, teściowa Celia, czy szwagierka Madeline. Sporo emocji wywołuje też Cassie Barrington, dawna przyjaciółka Zoe, o ile można ją tak nazwać. Istotne jest też to, że pisarka przedstawiła w taki sposób opowieść, że uderza z niej realizm. Czasem odnosi się wrażenie, że Zoe jest trochę na pograniczu i coś się z nią dzieje złego, jej wyobraźnia płata figle, czy też kobieta po prostu przesadza. Prawda okazuje się zaskakująca i złożona.

„Żona” to niepokojąca powieść a potęguje to uczucie realizm, który z niej bije. Niby nie dzieje się wiele, a jednak napięcie stopniowo wzrasta, tak jak i zainteresowanie czytelnika. Jest klimat, są wyraziści bohaterowie i interesująca historia, która przyciąga uwagę i daje do myślenia. Jest też sporo niespodzianek, zwłaszcza na zakończenie.

czwartek, 18 sierpnia 2022

"Grzech Reeda" Agnieszka Siepielska

Tytuł: Grzech Reeda
Autor: Agnieszka Siepielska
Seria: Sinners & Reapers (tom 4)
Wydawnictwo: Akurat
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 320

Czasami trzeba zrobić coś wbrew sobie, coś, co w efekcie przyniesie wymierne efekty, chociaż początkowo wydaje się karkołomnym zadaniem. Przed taką decyzją staje Reed, który zachęcany jest przez Paxtona by uśpić czujność Ellie, okazać jej zainteresowanie i dowiedzieć się, czy przyłożyła rękę do tego, co spotkało Sinners & Reapers. Jego zadaniem jest gra, której reguły on dyktuje. Stawka jest wysoka, ale czego się nie robi dla dobra bliskich. Tymczasem z pozoru proste zadanie zmienia się lawinę wydarzeń, której oboje nie są w stanie zatrzymać. Ona staje się jego grzechem, on zmienia się w jej oczach. Co z tego wyniknie?

„Będziesz moim przewinieniem przeciwko każdemu punktowi z kodeksu klubu. Będziesz moją winą wobec moich braci. Będziesz moim grzechem. Ale tylko moim.” str. 204

Postanowiłam iść za ciosem i poznać kolejny tom serii Sinners & Reapers, który już czekał na półce. Poprzedni tom wzbudził moje zainteresowanie, ciekawa byłam co dalej się wydarzy oraz jak potoczą się losy kolejnego z braci. Do lektury zachęca także, tak jak w przypadku poprzedniej części, okładka, która przyciąga wzrok.

Postać Ellie owiana jest tajemnicą. Są podejrzenia, że odpowiada ona za niektóre z przykrych wydarzeń, które miały miejsce w klubie. Podejrzenia, że świadomie bądź nie przyczyniła się do zła, które rozprzestrzenia się wokół. Ona nie chce o tym mówić, trzeba więc znaleźć sposób, by dowiedzieć się, czy w tych podejrzeniach jest ziarno prawdy. Kto do tego zadania nadaje się najbardziej? Oczywiście Reed, gdyż to z nim miała najlepszy kontakt, to wokół niego toczyło się jej życie. To na jego uwagę czekała. Czy nadal ma do niego słabość? 

Relacja Reeda i Ellie jest skomplikowana. Znają się od dawna, mają wspólne wspomnienia. To on wiedział o niej więcej niżby chciała, był blisko, chociaż zawsze ją odpychał. Nagle teraz zwraca na nią uwagę. Chciała tego, na to czekała. Nasuwa się jednak pytanie skąd taka zmiana? Relacja Ellie i Reeda nie należy do prostych, sporo w niej emocji, niedomówień, wspomnień. Między tą dwójką bohaterów rodzi się pewien mur, który trudno zburzyć. On musi udawać, ona wierzyć, że widzi w niej więcej niż kiedyś. Czy tak to naprawdę wygląda? Co się wydarzy jednak, gdy jedno z nich straci kontrolę, ulegnie chwili zapomnienia, spojrzy na drugie nie przez pryzmat ostatnich wydarzeń, ale inaczej, bez uprzedzeń? 

Autorka stworzyła opowieść pełną emocji, pokazującą, że każda z decyzji niesie pewne konsekwencje, które mogą przytłoczyć, zaskoczyć, zmienić bieg wydarzeń. Tak jak w przypadku poprzedniej części, tak i tu, jest ostry język, dynamiczna akcja, silni mężczyźni, ale równie wyraziste i silne kobiety. Historia rozwija się coraz bardziej, a dzięki pierwszoosobowej narracji prowadzonej przez różnych bohaterów można lepiej ją poczuć, wczuć się w ich sytuację, poznać lepiej relacje ich łączące.

„Grzech Reeda” stanowi czwarty tom serii Sinners & Reapers i trzyma poziom poprzedniej części. Tym razem na plan pierwszy wysuwają się Ellie i Reed - możemy poznać ich lepiej, dowiedzieć się więcej na temat wydarzeń z przeszłości, ale także spojrzeć w przyszłość. Dynamiczna akcja skutecznie przyciąga uwagę i zachęca do sięgnięcia po kolejny tom, jeśli oczywiście lubicie takie klimaty.

czwartek, 11 sierpnia 2022

"Anioł Coltona" Agnieszka Siepielska

Tytuł: Anioł Coltona
Autor: Agnieszka Siepielska
Seria: Sinners & Reapers (tom 3)
Wydawnictwo: Akurat
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 320

Trudno jest żyć przywdziewając dwa różne oblicza, ale taką drogę obrał Colton. Z jednej strony jest częścią klubu motocyklowego, z drugiej znającym się na rzeczy chirurgiem, który w swojej pracy musi wykazać się nie tylko profesjonalizmem i siłą charakteru, ale także empatią. Te dwa różne oblicza stara się ze sobą pogodzić, ale jedno wydarzenie sprawia, że ciemniejsza strona jego natury zaczyna go przytłaczać. Utrata pracy przechyla szalę w stronę mroku i gdy już myśli, że jest na przegranej pozycji pojawia się promyk nadziei niosący światło. Jest nim Lexi, jego anioł. Colton wie, że bez niej wszystko traci sens, ale wie również, że bycie z nią naraża ją na olbrzymie niebezpieczeństwo. Czy jest z tej sytuacji jakieś dobre wyjście? 

W sumie nie wiem czemu nie zwróciłam uwagi na pierwsze dwa tomy tej serii, a trzeci od razu przyciągnął moją uwagę. Stało się jednak, dlatego zaczęłam poznawać tą opowieść dopiero od tego tomu. Ma to swoje minusy dlatego, jeśli nie poznaliście poprzedniej części to warto nadrobić zaległości przed przeczytaniem tej, by lepiej poczuć klimat i łatwiej wsiąknąć w opowieść. Chwilę mi zajęło zaznajomienie się z wszystkimi bohaterami, ale warto było dać im szansę.

Sądząc po opisie na okładce i tematyce można było się spodziewać ostrego języka i mocniejszych momentów i na takie się nastawcie, ale nie są one przesadzone, przerysowane. Generalnie pasują do klimatu tej książki. Cały czas coś się dzieje, więc uwaga systematycznie jest przyciągana. Akcja rozwija się dynamicznie, co rusz serwując niespodzianki i nowe informacje, ale dostarczając też kolejne elementy układanki. Pisarka umiejętnie i ciekawie splata wydarzenia tak by coś wyjaśnić, a równocześnie zaskoczyć.

„Widzę, jak jest blada i wymęczona, i nagle coś we mnie uderza. Zupełnie jakbym zobaczył anioła.” str. 11

Zgodnie z tekstem na okładce Sinners & Reapers to twardziele, ale warto też dodać, że mają swoje zasady, są honorowi i za swoich najbliższych oddaliby duszę. To wybuchowa mieszanka testosteronu, ale też wrażliwości wobec której trudno być obojętnym o czym szybko przekonuje się Lexi. Colton ją odpycha i przyciąga równocześnie, zatruwa myśli, irytuje. Dla niego natomiast Lexi wydaje się krucha i czuje, że musi ją chronić, czasem przed samym sobą. Dobrze się poznaje ich historię, wywołuje ona sporo emocji. To oczywiście nie jedyni bohaterowie warci poznania, są jeszcze Nikki, Paxton, Hulk, czy Ellie. Dobrym zabiegiem jest oddanie narracji niektórym z nich, najwięcej Lexi i Coltonowi, ale możemy też spojrzeć oczami Reeda, czy Nikki. Wzmacnia to poczucie uczestniczenia w opisywanych wydarzeniach.

„Anioł Coltona” to trzeci tom serii Sinners & Reapers, który przedstawia historię Lexi i Coltona. Opowieść przyciąga uwagę, porusza i dostarcza wielu wrażeń, gdyż akcja jest dynamiczna a główni bohaterowie pełni charyzmy i charakterystyczni. Przeplata się w niej sporo różnych wątków i dotyka także trudniejszych tematów. To idealna lektura na letnie wieczory, przy której czas upływa bardzo szybko, chociaż raczej długo w pamięci nie zagości.

poniedziałek, 1 sierpnia 2022

"Echowa Góra" Lauren Wolk

Tytuł: Echowa Góra
Autor: Lauren Wolk
Wydawnictwo: IUVI
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 320

W życiu różnie się układa, trudno przewidzieć przyszłość i nawet, gdy wydaje się, że jest dobrze wszystko może się odmienić w jednym momencie. W przypadku Ellie nie odbyło się to od razu, ale stopniowo jej rodzina traciła coraz więcej, aż nie pozostało im niemal nic. Musieli podjąć trudną decyzję by opuścić miasto, chociaż nie znali dotąd innego życia. Pozostawienie wszystkiego za sobą nie jest łatwe, a czasem wydaje się wręcz niemożliwe, ale czasem po prostu nie ma innej możliwości. Zamieszkali na Echowej Górze. Dla Ellie to uśmiech od losu, gdyż jest bliżej natury, która ją przyciąga, ciekawi, daje siłę do pokonywania trudności. Jej siostra przeprowadzkę odbiera zupełnie odwrotnie. Niestety to nie koniec dużych zmian w ich życiu, gdyż ojciec Ellie ulega wypadkowi. Córka próbuje wszystkiego, by przywrócić go do zdrowia. Tak poznaje tajemniczą wiedźmę Cate. Jak to wszystko się zakończy? Czy tata Ellie powróci do zdrowia? Kim jest Cate i czy pomoże dziewczynce?

Czasem opis książki jest na tyle intrygujący, że od razu zapisuję ją na listę pozycji do przeczytania i tak stało się tym razem. Do tego pozytywna, barwna okładka, która przyciągnęła mój wzrok. Czy moje przeczucia co do tej książki okazały się słuszne? Czy jej lektura pozwala zapomnieć o upływającym czasie?

Zacznę od tego, że zaskoczyła mnie ta książka. Spodziewałam się lekkiej, osnutej magią, skierowanej do młodzieży lektury a tymczasem otrzymałam opowieść, która skrywa w sobie znacznie więcej. Wiele w niej momentów skłaniających do przemyśleń, ale też sporo niespodzianek. Daje obraz tego, jak łatwo kogoś oceniać po pozorach, jak krzywdzące mogą być takie osądy, jak cierpienie potrafi zmienić człowieka i ile zależy od wsparcie kogoś obok. Pokazuje, jakie konsekwencje mogą nieść niewłaściwe decyzje, ale też jak trudno żyć z wyrzutami sumienia. Ukazuje co znaczy poświęcenie, ale też jak  ważne jest to, by mimo przeciwności losu nie poddawać się. Trzeba przyznać, że sporo w niej ważnych tematów, które przedstawione zostały w sposób ciekawy, nieoczywisty, oryginalny.

„Ale im bliżej byłam domu, tym wyraźniej widziałam to, co niedźwiedź czyta z płatków kwiatów, co kruk widzi z podniebnego gniazda, co każde zwierzę wie od urodzenia: że życie składa się z chwil sączących się, jedna po drugiej, jak krople deszczu. Nie da się dotknąć każdej z nich z osobna, policzyć ich, uszeregować, porównać ich wartości. Można tylko stać w deszczu, w strumieniu kropel.”  str. 264

Znajdziecie w tej powieści magię, ale nie taką, której początkowo oczekiwałam, gdy zobaczyłam w opisie wiedźmę Cate. W trakcie lektury zresztą można poznać grono barwnych postaci, poczynając od głównej bohaterki Ellie, której szczerze się kibicuje w mierzeniu się z kolejnymi przeszkodami. Wiele emocji wywołuje wiedźma Cate i jej historia, a także los Larkina, chłopca, który potrafi przepięknie rzeźbić.  Ważną rolę w całej opowieści odgrywa także natura i jeden groźnie wyglądający pies o imieniu Captan, którego zamiary ciężko przewidzieć. Dobrze poznaje się całą opowieść i pozostaje ona w pamięci i sercu. Z początku tytuł książki traktowałam tylko jak nazwę góry, którą zamieszkują bohaterowie, ale w moim przekonaniu niesie on także pewną symbolikę.

„Echowa Góra” to historia pełna niespodzianek, przygód, ale przede wszystkim w interesujący sposób poruszająca szereg ważnych tematów. Jednym z nich jest ocenianie po pozorach i konsekwencje takiego postępowania, które potrafią być niszczące, tak jak i wyrzuty sumienia. To także opowieść o odwadze i byciu sobą a także dążeniu do szczęścia, które dla każdego może oznaczać coś zupełnie innego.

piątek, 22 lipca 2022

"Twój uśmiech" Ilona Gołębiewska

Tytuł: Twój uśmiech
Autor: Ilona Gołębiewska
Wydawnictwo: Muza
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 352

Lena Mazur niesie już swój bagaż doświadczeń i chociaż nadal wracanie pamięcią do niektórych wydarzeń z przeszłości jest bolesne, udało się jej odzyskać spokój i poczucie bezpieczeństwa. Ma dobre stanowisko w liczącej się na rynku firmie i córeczkę Basię, która jest jej promykiem w pochmurne dni. Są takie chwile, gdy samotność puka do jej serca, ale na razie nie znalazła osoby, która zburzyłaby mur, którym kobieta się otoczyła po nieudanym i pozostawiającym traumatyczne wspomnienia związku z Borysem. Nic nie zapowiada tego, co ma nastąpić. Po latach, niczym z koszmaru po raz kolejny pojawia się on. Z firmą, z którą wiązała swoją przyszłość musi się rozstać w mało przyjemnych okolicznościach. Problemy piętrzą się coraz bardziej. Czy z pomocą przyjaciół uda się jej uporać z problemami? W jakim celu powrócił Borys i czy ma dobre zamiary?

Gdy w zapowiedziach pojawiają się kolejne książki pisarki wiem, że prędzej, czy później trafią na moją półkę. Poznałam do tej pory na razie trzy, ale w planach mam kolejne, gdyż to tego typu literatura, która dostarcza wzruszeń, wywołuje uśmiech i pozwala optymistyczniej spojrzeć na świat. Pozwala oderwać się od codziennych problemów, by z zaangażowaniem śledzić losy bohaterów i przekonać się, jak oni sobie z nimi radzą. Każda z kolejnych książek autorki dotyka nieco innych problemów, chociaż łączą je życiowa tematyka i pozytywna dawka energii. O czym dokładniej  jest ta książka?

Fabuła, tak jak wspomniałam wyżej jest życiowa i pełna zakrętów. Główna bohaterka Lena ma 34 lata i samotnie wychowuje córkę. Teraz jest w takim momencie, gdy wydaje się, że jej życie się ustabilizowało. Ma dobrą pracę, przyjaciół, radzi sobie mimo, że nie zawsze jest łatwo. Pisarka poruszyła ważny temat dotyczący niskiego poczucia własnej wartości. Niezależnie od tego, czy ma się dobre wykształcenie, dyplomy i doświadczenie, jeśli jednocześnie ma się zaniżone poczucie własnej wartości nie osiągnie się tego, o czym się marzy a wręcz będzie się pracowało za dużo, biorąc na swoje barki więcej niż inni. W trakcie lektury można także odczuć, jak ważne jest wykształcenie, które może stać się drogą do wolności, tym bardziej, gdy nie ma się wsparcia bliskich. Wiele jest momentów, które skłaniają do refleksji, poruszających, wzbudzających emocje.

„Najważniejsze, żebyś była szczęśliwa. Po swojemu. Nie oglądaj się na przeszłość, nie słuchaj ludzkiego gadania. Szkoda na to życia…” str. 345

Styl pisarski przyciąga do lektury, jest lekki, trafiający do odbiorcy. Z przyjemnością poznaje się kolejne historie, które autorka przygotowuje dla czytelników. Tym razem poza Leną i Borysem w mojej pamięci pozostanie Alicja. Miła, pomocna a jednocześnie potrafiąca realnie spojrzeć na problemy. Każdy z bohaterów coś wnosi do tej opowieści, chociaż nie każdy pozostawia po sobie pozytywne wrażenia.

„Twój uśmiech” to opowieść, która Was poruszy, dostarczy wielu emocji, roztoczy pozytywną aurę i uzmysłowi, że rodzina, to nie tylko więzy krwi. W życiu ważne jest by otaczać się pozytywnymi ludźmi, którzy akceptują nas i są obok niezależnie od tego, czy jesteśmy u szczytu formy, czy wokół piętrzy się mnóstwo problemów. Ważne, by się nie poddawać, a czasem wręcz zostawić to, co przytłacza, zwolnić, by dojrzeć nowy początek.