czwartek, 28 grudnia 2017

"Warkocz" Laetitia Colombani

Tytuł: Warkocz
Autor: Laetitia Colombani
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 208

Z pozoru różni je prawie wszystko: status społeczny, cele, oczekiwania. Pochodzą z różnych zakątków świata i raczej nigdy nie będą miały okazji się spotkać. Jednak jest coś, co sprawia, że ich los splata się ze sobą. Nić, która łączy historie trzech kobiet. Więź silna, mimo fizycznej odległości. Poznajcie trzy kobiety, ich siłę i wrażliwość, ich historie, które poruszą niejedno serce.

Laetitia Colombani – aktorka, scenarzystka i reżyserka między innymi takich filmów jak „Kocha... nie kocha!” oraz „Z miłości do gwiazd”. „Warkocz” jest jej debiutem książkowym.

O tej książce planowałam napisać trochę wcześniej, lecz niespodziewanie jej lektura wprowadziła chaos myśli i chwilę potrwało, zanim je poukładałam. Dosyć sceptycznie podchodziłam do bardzo pozytywnych opinii na jej temat, ale teraz już wiem, że były w pełni zasłużone.

W książce przeplatają się trzy historie, naprzemiennie, ciekawie i przede wszystkim emocjonująco. To razem tworzą piękny wzór, niczym warkocz, w którym ułożenie każdego z elementów ma duże znaczenie i wpływa znacząco na efekt końcowy. Kobiety nie wiedzą o swoim istnieniu, jedno je jednak łączy – walka o lepsze jutro, o siebie, o swoich najbliższych. W Indiach poznajemy Smitę i jej rodzinę. Kobieta jest Niedotykalną. Nie ma przed sobą jasnej przyszłości, ale mimo wielu przeciwności, niewiadomych i strachu przed konsekwencjami podjętych decyzji, postanawia zawalczyć o nią dla swojej córki. Czy taka zmiana losu jest możliwa? W Kanadzie Sara też walczy, ale o ważną posadę w kancelarii prawniczej. Jej siła, pewność siebie, ciężka praca oraz niezachwiana wiara w to, że świat stoi przed nią otworem, wzbudzają podziw i respekt współpracowników. Czy jednak to w życiu jest najważniejsze? Jak długo da radę pracować ponad siły? Na Sycylii Giulia musi zawalczyć o bezpieczeństwo finansowe jej rodziny. Musi sama podejmować często ryzykowne decyzje, mimo braku wsparcia. W jaki sposób losy tych trzech kobiet się łączą? Trudno początkowo znaleźć powiązanie, lecz z każdą, kolejną stroną wszystko się rozjaśnia i nabiera znaczenia.

„Wraca na front jak mały dzielny żołnierz, przywdziewa na powrót maskę, z którą się nigdy nie rozstawała i w której jej tak do twarzy, maskę uśmiechniętej kobiety sukcesu. Maska jest w dobrym stanie, nawet nie popękała.” str. 58

Opowieść wciąga momentalnie i w moim przekonaniu nie sposób przejść obok niej obojętnie. Nie sądziłam, że książka aż takie wywrze na mnie wrażenie. Zupełnie nie czuje się, że jest to debiut powieściowy. Sam pomysł na fabułę, na splecenie w taki sposób wydarzeń świetnie się sprawdził i daje do myślenia nad tym, jak bardzo ludzie są do siebie podobni mimo różnic w wychowaniu, miejscu zamieszkania, statusie społecznym. Pewne dążenia pozostają niezmienne, chociaż przybierają różną formę. Prawda oczywista, o której często zapomina się w codziennym życiu. Poza interesującym pomysłem na opowieść, także jego realizacja zasługuje na uwagę. Na zaledwie nieco ponad dwustu stronach mieści się wszystko, co trzeba, co zachęca do lektury, kreśli obrazy przed oczami czytelnika, wzbudza wiele emocji. To piękna opowieść, której zakończenie jest zaledwie zarysowane. Autorka pozostawia uchylone drzwi dla wyobraźni czytelnika.

Tematyka poruszona w powieści jest rozpięta. Autorka opowiada o miłości, sukcesach i porażkach, walce o lepsze jutro, walce o przeżycie, nietolerancji, sile i odwadze, dobroci i dwulicowości. Każda z bohaterek boryka się z własnymi problemami, przeżywa chwile radości i smutku, walczy. Obrazu dopełnia plastyczny język i lekki styl pisarski. 

„Warkocz” to książka wywołująca lawinę myśli i emocji. Piękna, ciekawa, pełna kolorów życia, dodająca otuchy, wzbudzająca nadzieję. Ukazuje, że warto walczyć o siebie, mimo że czasem wydaje się, że los sprzysiągł się przeciwko i przez gęste chmury trudno dojrzeć promyk słońca. Ono jednak tam jest i nastąpi taki moment, gdy wszystko znów nabierze barw. Ta książka to dla mnie prawdziwa perełka i serdecznie ją Wam polecam.

niedziela, 24 grudnia 2017

Wesołych Świąt!

Wesołych i spokojnych Świąt,
spędzonych wraz z najbliższymi, 
osnutych ciepłem i uśmiechem,
magią wspólnie spędzonego czasu
i blaskiem pięknie udekorowanej choinki,
pod którą piętrzą się stosiki książek :)

środa, 20 grudnia 2017

"Początek" Mercedes Lackey

Tytuł: Początek
Seria: Kroniki Kolegium (tom 1)
Autor: Mercedes Lackey
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 364

Mags przez większość swojego życia musiał walczyć o przetrwanie. Tak zaczynał się jego dzień i tak kończył. Odkąd pamięta pracował w kopalni kamieni szlachetnych, gdzie zimno i przemoc było na porządku dziennym. Czasem ktoś też znikał w tajemniczych okolicznościach. W najśmielszych marzeniach nie przypuszczał, że uda mu się stąd wydostać, a co dopiero, że zostanie wskazany jako Wybrany. To początek drogi do stania się Heroldem. Wszystko to dla niego jest nowością i trudno mu uwierzyć w taką odmianę losu. Wyrusza do Haven, gdzie ma rozpocząć naukę i poznać pozostałych uczniów. Na miejscu okazuje się, że tu także nie brak intryg a umiejętności nabyte w kopalni mogą okazać się bardzo przydatne. Kto jest wrogiem, a kto przyjacielem? Dlaczego został Wybrany?

Mercedes Lackey – amerykańska pisarka, która debiutowała na polskim rynku książką „Zguba elfów” napisaną wraz z Andre Norton. Powieść stanowi początek serii Kroniki Półkrwi. Następnie powstał cykl o świecie Valdemaru. Autorka tekstów piosenek oraz szeregu powieści fantasy i science fiction.

Książkę upatrzyłam już w zapowiedziach i uświadomiło mi to, jak dawno nie czytałam nic z tego lubianego przeze mnie gatunku literackiego. Z ciekawością i sporymi oczekiwaniami rozpoczęłam lekturę. Jakie wrażenia pozostawiła?

Początkowo trudno mi było zaangażować się w opowieść. Nie jestem w stanie jednoznacznie stwierdzić dlaczego. Wydała mi się trochę monotonna i mało emocjonująca. Te uczucia były jednak dosyć złudne, gdyż w następnym momencie byłam już podczas czytania ostatnich rozdziałów, a po początkowych, mieszanych uczuciach nie pozostał żaden ślad. Zachęcam więc do przebrnięcia przez początek, by dalej rozkoszować się poznawaniem świata wykreowanego przez pisarkę.

Valdemar to królestwo tajemnicze, w którym przeplata się magia z szarą rzeczywistością. Miejsce rozległe, w którym ścierają się różne siły, nie brakuje intryg i ludzi o złych zamiarach, ale też przyjacielskich i życzliwych. Spodobał mi się motyw Towarzyszy, zwierząt, których los związany jest z wybraną osobą. W tym wypadku Mags został wybrany przez magicznego konia o imieniu Dallen i od tej pory zmieniło się jego życie. Dzięki jego pomocy rozumie i widzi więcej oraz opiekują się sobą wzajemnie. Bycie Wybranym wiąże się jeszcze z czymś większym, ale tego Wam już nie zdradzę, by nie popsuć przyjemności z czytania.

Magsa poznajemy w trudnym momencie, czyli obserwując jego codzienność w kopalni kamieni szlachetnych. Nie są znane jego korzenie, nie wie, kim są jego rodzice. Wszędzie słyszy tylko, że jest „złej krwi”. Stara się przetrwać, być silnym, chociaż można zaobserwować, że to też wrażliwy chłopiec, potrafiący dobrze obserwować otoczenie. Nie jest mu łatwo, często głoduje, jest przemarznięty, ale mimo to nie poddaje się i nie narzeka. Cieszy się tym, co udaje mu się zdobyć, czyli małymi, dla niektórych nic nieznaczącymi rzeczami. Bardziej zagubiony staje się, gdy zostaje Wybrany. W jednej chwili wszystko się zmienia, trafia w nieznane środowisko, jest nieufny. Wszystko wydaje się zbyt piękne, by mogło być prawdziwe. Wśród bohaterów wyróżniają się jeszcze zwłaszcza dwie osoby: Lena z Kolegium Bardów i Bear z Kolegium Uzdrowicieli, chociaż to nie jedyne interesujące postaci, które możemy lepiej poznać. Bohaterowie zarówno ci pierwszo, jak i drugoplanowi zostali dobrze zarysowani, z ich słabostkami, smutkami i radościami. Można poczuć ich emocje i poznać ich historie, chociaż sporo jest też niewiadomych, co jest też wprowadzeniem do kolejnej części.

Akcja nie jest rwąca, ale za to usiana ciekawymi wydarzeniami i osnuta różnego rodzaju magią. Gdzieś na obrzeżach świadomości czai się zło, ale trudno zidentyfikować jego źródło. Autorka stopniowo odkrywa sekrety, tylko częściowo, by pozostawić ich całkiem sporo na później. Intryguje mnie, jak to się wszystko potoczy, co zagraża królestwu i co czeka Magsa, dlatego też będę się rozglądała za kolejnym tomem.

„Początek” to podróż do królestwa Valdemaru, świata ciekawego, pełnego tajemnic i mrocznego zarazem. W wyprawie czytelnikowi towarzyszą interesujący bohaterowie, których losy stopniowo przestają mu być obojętne. Warto przebrnąć przez monotonniejszy początek książki, by dać się wciągnąć w opowieść, poznać Towarzyszy i reguły rządzące w Valdemarze oraz poczuć magię. Dla miłośników lekkiego fantasy to powieść w sam raz.

niedziela, 17 grudnia 2017

"Szadź" Igor Brejdygant

Tytuł: Szadź
Autor: Igor Brejdygant
Wydawnictwo: Marginesy
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 416

Czujesz, że ktoś cię obserwuje. Rozglądasz się, lecz nikogo wokół nie widzisz. Czujesz się nieswojo. Niepokój cię nie opuszcza, chociaż nie znasz jego przyczyny. Może ci się wydawało. Czy na pewno? Gdy w lesie, w spokojnej okolicy zostają znalezione zwłoki młodej dziewczyny, ułożone na ściółce jakby zasnęła, rozpoczyna się śledztwo i pościg za mordercą. Do akcji wkracza komisarz Polkowska, silna, inteligentna kobieta wzbudzająca respekt współpracowników. Tym razem musi zmierzyć się psychopatą, który napawa się cierpieniem, jest bezwzględny, ale też przebiegły i już upatrzył kolejną ofiarę. Co nim kieruje? Czy uda się pokrzyżować jego plany?

Igor Brejdygant – znany reżyser i fotograf. Jest także pisarzem, a wśród jego prac są między innymi scenariusze do „Zbrodni”, „Prostej historii o morderstwie”, „Palimpsestu”, „Belle epoque” a także książka „Paradoks”.

To moje pierwsze spotkanie z twórczością pisarza, ale wiem już, że nie będzie ostatnie. Wspominałam już pewnie, że chętnie sięgam po ten gatunek literacki, a książki takie jak ta tylko mnie w tym utwierdzają. Może nie jest odkrywcza, ale podczas lektury zapomina się o upływającym czasie.
„Agnieszka próbowała przypomnieć sobie, skąd właściwie wzięła się w tym dziwnym wnętrzu. Miało w sobie coś z porzuconej dawno temu hali fabrycznej, a jednocześnie przypominało ogromną chłodnię ze ścianami pokrytymi grubą warstwą narosłego przez lata szronu.” str. 7

Fabuła jest mroczna, chociaż mało w niej niespodzianek, ale co ważniejsze przedstawiona jest niezwykle realnie. Nie jest tajemnicą, kto zabija młode kobiety, wręcz przeciwnie, wiadomo o tym  niemal od samego początku. Wydawać by się mogło, że będzie to stanowić minus, ale tak nie jest. Dzięki takiemu zabiegowi można poznać jego przemyślenia, motywy i obserwować jego poczynania. Można także dowiedzieć się, od czego to wszystko się zaczęło. Karty odkrywane są stopniowo, częściowo poprzez obserwację kolejnych kroków mordercy i jego wspomnienia przeplatające się w książce, a także dzięki komisarz Polkowskiej i kolejnym etapom prowadzonego przez nią śledztwa. To wszystko razem sprawia, że fabuła przedstawiona jest wiarygodnie. Pisarz w przemyślany sposób splata wydarzenia, ukazując ludzkie ułomności, kompleksy, codzienne problemy i pragnienia. Należy też wspomnieć o dobrym przygotowaniu, gdyż cały proces śledztwa i ślady, które można odnaleźć w dobie Internetu, rozwoju informatyki i popularności mediów społecznościowych przedstawione są ciekawie i dokładnie, co jeszcze bardziej dodaje realizmu.

Czas wspomnieć o bohaterach. Na plan pierwszy wysuwają się trzy osoby: komisarz prowadząca śledztwo, psychopata oraz jego kolejna ofiara. Czytelnik poznaje skrawki życia każdej z tych postaci, obserwuje jej codzienne smutki i radości, poznaje relacje rodzinne, problemy i przemyślenia. Każda z tych postaci to zupełnie inna osobowość, a równocześnie ich losy zostały ze sobą nierozerwalnie połączone i przeplatają się, oddziałując na siebie wzajemnie w odwiecznym, mrocznym tańcu. Mocną stroną powieści są kreacje kobiece. Komisarz Agnieszka Polkowska to postać przedstawiona prawdziwie, borykająca się z własną przeszłością, silna, ale też wrażliwa, a także błyskotliwa i bardzo angażująca się w swoją pracę. Widać, jak trudno jest jej wybić się w męskim świecie i być poważnie traktowaną, chociaż to dzięki niej śledztwo idzie do przodu. Na uwagę zasługuje też szereg postaci drugoplanowych, jak Jola, Mrówiec, Marta.

Akcja miarowo mknie do przodu. Trochę w niej zakrętów, zawirowań i ślepych zaułków oraz wiele wątków pobocznych dodających kolorystyki. Swobodny styl pisarski, krótkie rozdziały, ciekawe wydarzenia oraz dobrze wkomponowane dialogi sprawiają, że książkę czyta się dobrze i dociera się do ostatniej strony bardzo szybko.

„Szadź” to książka mroczna i przedstawiona bardzo realnie. To starcie dwóch silnych, inteligentnych osobowości tylko, że jego wynik może zaważyć na życiu młodej dziewczyny i przesądzić o jej dalszym losie. Ważne by na czas przewidzieć ruch przeciwnika i skutecznie popsuć jego plany. Kto okaże się lepszy i wygra? Kto pierwszy popełni błąd? Czy komisarz Polkowska na czas rozszyfruje wskazówki?

wtorek, 12 grudnia 2017

Deutsch Aktuell 85/2017

Tytuł: Deutsch Aktuell
Numer: 85/2017
Wydawnictwo: Colorful Media


Czas na kolejną porcję ciekawostek i nauki języka niemieckiego. Pomocne w tym zakresie może okazać się nowe wydanie magazynu Deutsch Aktuell. Co w nim znajdziecie?

Początek, czyli dział In der Kürze liegt die Würze to kilka słów na ważny temat, a mianowicie palenia papierosów i tego konsekwencji. Oczywiście to nie wszystko. Jest też o kulturze pieczenia chleba oraz bezpieczeństwie w sieci.

Tradycyjnie w tym wydaniu znajduje się Kalenderblatt dotyczący ważniejszych wydarzeń w Niemczech w miesiącach listopad / grudzień.

Dział Leute rozpoczyna artykuł „Deutschsprachige Fernsehserien im Űberblick” o niemieckich serialach telewizyjnych i nauce języka poprzez połączenie przyjemnego z pożytecznym. Dominują seriale o lekarzach a na zakończenie trzy metody na zostanie poliglotą.

Kolejny artykuł „Die Deutsche Brotkultur” z działu Kultur opowiada o długiej tradycji pieczenia chleba w Niemczech. Można się dowiedzieć o tym, jakie rodzaje chleba są najbardziej popularne oraz jak wiele spożywa się go w tym kraju. Znajdziecie też znacznie więcej ciekawostek na ten temat.

Dział Konversation i artykuł „Am Festtisch” to sporo dialogów pomocnych przy świątecznym stole.

Artykuł „Das grammatische Geschlecht der Substantive” z działu Grammatik to przydatne informacje dotyczące rodzajników. Nie zabrakło ćwiczenia sprawdzającego wiedzę.

Dział Schon gewusst i artykuł „Jemandem die Butter vorn Brot nehmen” pozwala poznać garść niemieckich przysłów. Okazuje się, że sporo z nich dotyczy żywności, a zwłaszcza masła.

Kolejny artykuł „Die Allerheiligenstriezel” z działu Kochecke oscyluje nadal wokół jedzenia. Tym razem można przeczytać na temat chałki i jej pochodzenia. Dla chętnych jest też przepis do wypróbowania.

Niezawodny dział Reise zabiera nas wraz z artykułem „Willkommen in Karlstadt!” do bawarskiego miasta o burzliwej historii. To malownicze miejsce chętnie odwiedzane przez turystów, usiane licznymi szlakami pieszymi i rowerowymi. To także idealne miejsce dla osób lubiących kontakt z przyrodą.

Deutsch Aktuell 85/2017 to ciekawe wydanie dostarczające nowych informacji i materiału do rozwijania języka niemieckiego. W tym numerze sporo artykułów związanych jest z żywnością. Nie zabrakło przydatnych dialogów, nowych słówek do nauki i pomocy gramatycznej. Najbardziej zainteresował mnie artykuł dotyczący miasta Karlstadt, ale pozostałe czytało się także przyjemnie. Na deser można pobrać ze strony internetowej magazynu połowę artykułów w postaci plików mp3 (po podaniu kodu) oraz listę słówek z tego czasopisma.

Przydatne linki:

Strona o magazynach językowych:
http://www.magazynyjezykowe.pl/

Sklep internetowy:
http://www.kiosk.colorfulmedia.pl/