O takim przyjęciu weselnym z pewnością będzie się pamiętać, pełnym rozmachu, wysoko postawionych i bogatych gości, przepychu. Zdziwienie budzi fakt, że na taki krok zdecydował się rosyjski biznesmen Borys Morozow, który przez wiele lat wolał dobrą zabawę i przelotne związki. Teraz u jego boku stoi Lena a całe wydarzenie ma sfotografować Kuba Krall, kolega z którym znają się od dawna. Wszystko dopięte na ostatni guzik i dopracowane w najdrobniejszych szczegółach, by utrwaliło się w pamięci gości. Nikt nie spodziewa się, że w pamięci pozostanie, ale z zupełnie innego powodu. Rano na trawniku przed hotelem zostają znalezione zmasakrowane zwłoki mężczyzny. Kim jest? Dlaczego został tak okaleczony? Kto dokonał tej zbrodni i z jakiego powodu?
Czasami jest tak, że już po przeczytaniu rozdziału, czy dwóch ma się przeczucie, że czas spędzony z książką nie będzie stracony. Takie odczucia miałam w tym przypadku, gdyż od początkowych stron lektura przykuwa uwagę nie tylko treścią, ale i lekkim, ale jakże plastycznym stylem pisarskim. Z każdym kolejnym wydarzeniem, każdym nowo poznanym bohaterem jest coraz ciekawiej i w związku z tym, mimo sporej liczby stron i mrocznych wydarzeń, książkę czyta się bardzo szybko i z dużym zaangażowaniem. Wszystko do siebie pasuje. Jest niczym kreacja szyta na miarę, w której można poczuć się swobodnie, ale także wyjątkowo. Jak się też w trakcie lektury okazuje nawet kolorystyka okładki nie jest przypadkowa, tak jak i oczywiście tytuł.
Fabuła nie jest schematyczna, a wręcz mogłabym rzec, że oryginalna ze względu na samą tematykę. W równej mierze na uwagę zasługuje pomysł, jak i jego realizacja. Trudno uwierzyć, że jest to debiut powieściowy, zupełnie nie odczuwa się tego podczas lektury, która jest świetnie poprowadzona. Otrzymujemy skomplikowaną łamigłówkę do rozwikłania i krok po kroku pojawia się coraz więcej niewiadomych, mylnych tropów, podejrzanych. Wydaje się, że niemal każdy ma coś na sumieniu, jakąś tajemnicę, czy coś, o czym nie chciałby pamiętać, albo wręcz przeciwnie, nie może zapomnieć. Dużą rolę odgrywają zdjęcia, które są niczym skrawki życia utrwalone przez dobrego fotografa i obrazujące odartą z otoczki pozorów rzeczywistość. Ponadto w pamięci pozostaje wątek miłosny ściśle spleciony z fabułą. Wiele wydarzeń daje do myślenia i dzięki dobrze nakreślonej warstwie psychologicznej ukazuje różne oblicza i motywy bohaterów, które nadają rozmachu całej opowieści. Autorka poruszyła też sporo istotnych tematów, a jednym z nich jest praca fotoreportera wojennego i jej wpływ na psychikę. O niektórych wydarzeniach nie da się zapomnieć i trudno później taki ciężar dźwigać każdego dnia. Kolejny temat dotyczy tego jak ciężko kobietom przebić się w niektórych zawodach, w męskim świecie.
Wydarzenia rozgrywają się w dwóch płaszczyznach czasowych. Poznajemy je obecnie, jak też za sprawą pewnego pamiętnika przenosimy się do poruszającej historii Katarzyny Krukowskiej i 1988 roku. Akcja rozgrywa się w głównej mierze w mieście Borne Sulinowo, miejscu o bogatej historii, otoczonym bujną przyrodą, ale także związanym z wieloma tajemnicami. To w nim, ale też w najbliższej okolicy możemy śledzić wydarzenia, patrząc na te miejsca także przez pryzmat historii i przeszłości, która ściśle je oplata. Przygnębiające wrażenie sprawia Kłomino z opuszczonymi blokami z wielkiej płyty, straszące oknami bez szyb, zniszczonymi, pustymi mieszkaniami i ulicami pełnymi dziur. Sceneria bardzo dobrze pasuje do przedstawianych wydarzeń i dodaje im głębi.
„Czerwone jezioro” to dobrze skonstruowany, przemyślany w każdym calu i nieschematyczny kryminał, który będzie stanowił gratkę dla miłośników tego gatunku literackiego. Przyciąga wielowymiarową, pełną zwrotów i tajemnic przeszłości fabułą. Działa na wyobraźnię scenerią i wyrazistością przedstawianych wydarzeń. Porusza, zaskakuje i dostarcza wielu wrażeń. Nie wahajcie się, z tą książką warto spędzić czas.