niedziela, 22 sierpnia 2021

"Dotyk" Ilona Gołębiewska

Tytuł: Dotyk
Autor: Ilona Gołębiewska
Wydawnictwo: Muza
Rok wydania: 2021
Ilość stron: 416

Majka czuje się szczęśliwa. Jest w związku z mężczyzną, z którym wiąże przyszłość. Wykonuje pracę, w której się spełnia, która stanowi bardzo ważną część jej życia. Tak to wygląda na zewnątrz, ale gdyby się dokładniej przyjrzeć, to można dojrzeć pierwsze rysy na tym pięknym obrazku. Rysy, które pogłębiają się z każdym kolejnym dniem, aż do momentu, gdy nie ma już odwrotu. Michał skrywa swoje tajemnice, przeszłość na nim ciąży codziennie, teraz stara się jak może, aby mając ją przed oczami żyć odpowiedzialnie. Zatraca się w pracy. Niespodziewane spotkanie Majki i Michała zupełnie zmienia ich spojrzenie na to, co było i na to, co jest. Ich losy się splatają, chociaż może to prowadzić zarówno w dobrym, jak i złym kierunku. 

Moje pierwsze spotkanie z twórczością pisarki było udane, dlatego postanowiłam przeczytać kolejną jej książkę. Książka „Zmysły” (opinia) dostarczyła mi wielu emocji i zachęciła do lektury kolejnych powieści tej autorki. Czy ta opowieść wywołała równie wiele wrażeń? Czy pozostaje w pamięci?

Majka to postać, z którą niestety nie czułam nici porozumienia. Jej zachowanie, uciekanie od problemów, w pewnym sensie naiwność i lekkomyślność sprawiały, że miejscami wzbudzała irytację. Z drugiej strony dobrze to obrazuje jej zagubienie i mimo pozorów pewności siebie, pokazuje miejscami jej niską samoocenę. Postać ta jest dobrze nakreślona i wzbudza emocje, chociaż jak widać, nie zawsze tylko pozytywne. Kolejną postacią jest Michał, tajemniczy, opiekuńczy, pewny siebie. Otacza go jednak pewnego rodzaju aura przeszłości. Wydarzenia, które zaważyły na wszystkim, co po nich nastąpiło. Nie zawsze wszystko układało się tak, jakby sobie tego życzył, nie da się też cofnąć czasu i zmienić przeszłość. Może ona przytłoczyć, zatruć radość życia. Jakie wydarzenia z przeszłości odcisnęły piętno na tej postaci? Kolejną postacią jest Olga, zachowawcza, odpowiedzialna. Niestety niewiele o niej wiadomo i nie wzbudza zbyt wielu emocji. Postaci oczywiście jest znacznie więcej, jedne mniej, inne bardziej oddziałują na czytelnika, ale dobrze wpisują się w opowieść.

Spodobało mi się wplecenie w fabułę wątku rozwijania swojej pasji i przeniesienia jej na etap zawodowy, a mam tu na myśli PodSZEFkę. Ukazanie, jak wiele wyzwań w takich momentach czeka oraz jak łatwo popełnić błąd, który może zaważyć na rozwoju firmy. Błąd wynikający z niewiedzy, a nie celowego działania. Kolejnym ciekawym i wartościowym oraz wartym poznania wątkiem jest fundacja Zaczarowana Literka. Ponadto autorka poruszyła w tej powieści ważne tematy, takie jak zatruwająca życie przeszłość, trudne relacje rodzinne, utrata zaufania, przyjaźń i oczywiście miłość. Wszystkie te wątki przeplatają się ze sobą tworząc barwną opowieść i chociaż poprzednia książka autorki podobała mi się bardziej, to ta również zapadnie w mojej pamięci.

Styl pisarski jest lekki, a samą opowieść poznaje się bardzo dobrze. Płyną z niej emocje, porusza wiele życiowych tematów, daje do myślenia. Życiowa, poruszająca, ale przede wszystkim ciekawa opowieść, którą poznaje się zapominając o upływającym czasie.

„Dotyk” to pełna emocji opowieść o życiowych zakrętach, trudnych wyborach, zawirowaniach losu. Nasz dobrze znany, poukładany świat może runąć w jednym momencie. Los bywa okrutny, a przeszłość potrafi skutecznie zawładnąć teraźniejszością. Tymczasem przypadkowe spotkanie może odmienić wszystko, zmienić spojrzenie na to, co ważne, dodać energii, lub też skomplikować to, co było dotychczas. Upewniłam się tylko w przekonaniu, że warto poznać kolejne książki pisarki. Jeśli więc lubicie opowieści pełne emocji, to ta z pewnością do nich należy.

poniedziałek, 16 sierpnia 2021

"Wiosna zaginionych" Anna Kańtoch

Tytuł: Wiosna zaginionych
Autor: Anna Kańtoch
Seria: Krystyna Lesińska (tom 1)
Wydawnictwo: Marginesy
Rok wydania: 2020
Ilość stron: 400

Wyprawa w Tatry miała być czasem spędzonym wspólnie i podziwianiem piękna natury. Młodzi, pełni energii, uśmiechnięci i pewni siebie zupełnie nie spodziewali się, jak to się wszystko zakończy i jak duży wpływ będzie miało na wydarzenia w przyszłości. Przeszłość zawsze ma znaczenie, niezależnie od tego jak bardzo staramy się o niej zapomnieć. Wyruszyli w piątkę, wrócił tylko jeden uczestnik wyprawy, która zamiast dodać energii, przysporzyła zmartwień. Zaginął jeden z jej uczestników, troje nie przeżyło. Wszystko to miało miejsce pięćdziesiąt lat wcześniej, a jednak przeszłość powraca pewnego dnia. Jedna chwila w osiedlowym sklepie rozdrapuje stare rany i rusza lawinę wydarzeń, której nie sposób już zatrzymać. Co stało się pięćdziesiąt lat wcześniej? 

Od jakiegoś czasu miałam w planach zapoznanie się z twórczością pisarki, a że już dwie części tej serii czekały na mojej półce, postanowiłam zapoznać się z pierwszym tomem. Opis fabuły zapowiada sporo tajemnic i przeszłość przeplatającą się w opowieści. Spodziewałam się więc intrygującej zagadki do rozwiązania. Czy słusznie?

Wydarzenia, które miały miejsce w 1963 roku odcisnęły swoje piętno na wielu osobach. Jedną z nich jest Krystyna, siostra zaginionego uczestnika wyprawy. Mimo upływu lat wciąż powracają do niej ostatnie chwile, gdy widziała brata. Sprawa przez tak długi czas nie została rozwiązana i nikt nie odpowiedział za to, co wówczas się wydarzyło. Jedna osoba z wyprawy powróciła i gdy pewnego dnia widzi jej twarz w sklepie, przeszłość momentalnie powraca ze zdwojoną siłą. Krystyna pracowała jako policjantka, chociaż teraz jest na emeryturze. Postanawia wyjaśnić sprawę raz a dobrze. W jaki sposób? Czy jej plan się powiedzie? Tego Wam nie napiszę, ale wspomnę tylko, że z pewnością nie spodziewa się sama, jakie konsekwencje będzie niosła ta decyzja zarówno dla niej, jak i jej rodziny.

„Teraz, gdy patrzę z perspektywy czasu, myślę, że cieszyło mnie towarzyszące oczekiwaniu napięcie. Świat nabrał kolorów, a dźwięki ostrości. Od wielu lat już nie czułam tak wyraźnie, że naprawdę żyję. Delektowałam się spodziewaną zemstą, jak siedzący w restauracji smakosz delektuje się świadomością, że za chwilę kelner przyniesie mu pyszny obiad.”  str. 24

Pisarka skrupulatnie krok po kroku buduje atmosferę, która z każdym kolejnym wydarzeniem się zagęszcza i potęguje napięcie. Wprowadza także coraz większe zamieszanie. Niby wydaje się, że obraz się wyostrza, że można przewidzieć, co będzie dalej, by po chwili stwierdzić, że to uczucie było złudne. Wiele jest mylnych kroków a sama zagadka kryminalna intryguje i wprowadza do ślepych zaułków, których nie brakuje. Akcja płynie swoim tempem, usiana jest zwrotami, ale to, co w moim przekonaniu jest dużym walorem, to warstwa psychologiczna. Rozbudowana, pozwalająca lepiej wczuć się w klimat opowieści, lepiej poznać jej bohaterów i ich motywy. Pozwala też poczuć realizm takich wydarzeń, przez co mocniej oddziałują one na wyobraźnię.

Główną bohaterką jest Krystyna i to dzięki niej tak dobrze poznaje się opowieść. To charakterystyczna, nieschematyczna postać, dobrze nakreślona, w pełni realna. Poznajmy jej sytuację życiową, znajomych, rodzinę, ale przede wszystkim dobrze odbiera się jej emocje. Śledztwo, które rozpoczyna na własną rękę prowadzi ją w niespodziewanym kierunku i zmusza do podejmowania zdecydowanych kroków, które mogą nieść wiele konsekwencji. W opowieści pojawia się znacznie więcej intrygujących postaci, których losy splatają się ze sobą, tworząc wielowymiarowy obraz. Z pozoru nieistotne, a jednak odgrywające dużą rolę. Każdy szczegół ma znaczenie, każdy wprowadza coś nowego. Z postaci, które mocno zapadły w mojej pamięci z pewnością jest Grzegorz, który pojawia się już w prologu, ale też Agnieszka Jankowska, Jacek Hermann, czy Zuza. Każdy z bohaterów ma swój udział w tej opowieści i dodaje jej barw.

„Wiosna zaginionych” to intrygująca lektura, z mocnymi akcentami, spowitą tajemnicą fabułą i ciekawą zagadką kryminalną. To dobry początek ciekawej serii, której pierwszy tom mocno oddziałuje na wyobraźnię realizmem wydarzeń i tajemnicą z przeszłości wpływającą na teraźniejszość, mroczną, zawikłaną i nadal niewyjaśnioną. Do lektury przyciągają zarówno dobrze wykreowani bohaterowie, jak i harmonijnie wkomponowana warstwa psychologiczna oraz atmosfera nacechowana tajemnicami, które częściowo się wyjaśnią, ale pozostawią czytelnika w takim momencie, że od razu będzie chciał sięgnąć po kolejny tom.

poniedziałek, 9 sierpnia 2021

"Chechło" Paulina Świst

Tytuł: Chechło
Autor: Paulina Świst
Wydawnictwo: Akurat
Rok wydania: 2021
Ilość stron: 320

Jezioro, piękno natury, lasy, cisza – takie miejsca kojarzą się z chwilą odpoczynku od codzienności. Wydawać by się mogło, że to idealne miejsce, w którym można trochę odetchnąć, ale jak się okazuje, takie ustronia przyciągają też ludzi, którzy chcą coś ukryć, których intencje nie są już tak piękne, jak sama okolica. Nawet w tak urokliwym miejscu może rozwijać się zło, o czym na własnej skórze przekonują się Paulina i Marcin. Ich sytuacja zdecydowanie sielanki nie przypomina, a wręcz można by powiedzieć, że wygląda zupełnie nieciekawie. Co się wydarzyło nad jeziorem Chechło? Kim są Paulina i Marcin i z jakiego powodu się tu znaleźli?

Jestem po lekturze jednej z książek autorki („Przekręt”) dlatego wiedziałam, czego mogę się spodziewać, sięgając po tą powieść. Z pewnością rwącej akcji, wielu zawirowań, a wszystko to w oprawie pikantniejszych momentów, ciętego języka, mocniejszych akcentów. Czy moje przypuszczenia okazały się słuszne?

Paulina Maxellon i Marcin Szewerski poznają się w zaskakujących okolicznościach i wygląda na to, że los ma wobec nich swoje plany. Ich znajomość od samego początku staje się siłą napędową tej historii i dodaje jej rumieńców. Jest niczym pewnego rodzaju gra, której reguły ustalają sami, ale żadne z nich nie spodziewa się, w którym kierunku wszystko zmierza. Warto dać się wciągnąć w tę przewrotną grę, by poczuć te emocje i poznać dwójkę głównych bohaterów oraz historię, która ich losy razem splotła. Do jej poznania przyczynia się też dynamiczna akcja, która nie pozwala czytelnikowi na chwilę odetchnąć i dostarcza wielu wrażeń.

„Cały region u stóp: osiedla, bloki, górnicze szyby, parki, autostrady. Kopalnia możliwości… Tych dobrych i złych… Zawsze mnie to w Śląsku pociągało: ubóstwo mieszające się z bogactwem, patologia z inteligencją, przemysł z przyrodą i… dobro ze złem.” str. 77

Książkę czyta się bardzo szybko, czego zasługą jest wspomniana wcześniej rwąca akcja, ale też lekki styl pisarski. Autorka w taki sposób wykreowała bohaterów, że z uwagą śledzi się ich dalsze poczynania i rozwój wydarzeń. Cały czas coś się dzieje, cały czas pojawiają się nowe informacje, a atmosfera się coraz bardziej zagęszcza. Poza iskrzącą atmosferą do lektury przyciągają też niezwykle silne osobowości głównych bohaterów, dzięki którym tak naprawdę chce się poznać tę opowieść. Paula to kobieta, która wie czego chce, ale traci trochę z rezonu po poznaniu Marcina. To on potrafi sprawić, że staje się uległa, ale tylko dlatego, że sama tego chce. Marcin natomiast to mężczyzna wzbudzający respekt, pewny siebie, lecz też opiekuńczy. Ich relacje nacechowane są emocjami i tak, jak już wspomniałam wcześniej nie spodziewają się oboje, gdzie ich to zaprowadzi.

Jest ciekawie, emocjonująco, barwnie, ale także tajemniczo. Wszystko układa się w pewien wzór, którego jeszcze główni bohaterowie w pełni nie rozszyfrowali, ale podążają w tym celu. Wszystkie drogi prowadzą do pięknego i spokojnego miejsca, którym jest jezioro położone w spokojnej okolicy i to właśnie tu zbierają się czarne chmury.

„Chechło” to książka, która przenosi nas w sam środek walki o wpływy, w której każde chwyty są dozwolone. Świat silnych osobowości, w którym nie ma miejsca na okazywanie słabości, bo jak można się przekonać, może to prowadzić do mało przyjemnych wydarzeń. Miejsca, w którym nawet piękne jezioro może przyciągać zło, które szybko się rozprzestrzenia przyciągając negatywne emocje. Zgodnie z opisem na okładce jest ostro, zarówno pod względem akcji, jak i języka.

poniedziałek, 2 sierpnia 2021

"Propozycja dżentelmena" Julia Quinn

Źródło okładki: Zysk i S-ka

Tytuł: Propozycja dżentelmena
Autor: Julia Quinn
Seria: Bridgertonowie (tom 3)
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2021
Ilość stron: 460

Piękna rezydencja, przepych – to otoczenie, w którym wychowywała się Sophie. Mogła patrzeć, jak się w takim świecie żyje, a jednak nie była w pełni jego częścią. Zawsze z boku, niezauważana, do czasu, gdy po śmierci jej ojca rządzić zaczęła macocha. W tym momencie życie Sophie nabrało jeszcze ciemniejszych barw, miała sprzątać, cerować i usługiwać. Pewnego dnia los chociaż na chwilę się do niej uśmiechnął, a ściślej rzecz ujmując dokładnie do północy, gdyż tylko do tego momentu mogła zrzucić codzienne okowy i poczuć się jak jedna z dam, jak księżniczka, piękna, adorowana, mająca świat u swych stóp. Na balu maskowym u Lady Bridgerton zdecydowanie można znaleźć się w zupełnie innym świecie. Cóż to za wspaniałe uczucie tańczyć, uśmiechać się w tak pięknym otoczeniu, u boku przystojnego mężczyzny, chociaż przez chwilę i pomimo, że wcale nie powinno jej tu być. Tajemnicza dama, która pojawiła się znikąd i równie szybko zniknie, gdy zegar wybije północ. Nikt się nie dowie, kim była, w końcu to przecież bal maskowy, a ona wróci do swojej smutnej rzeczywistości. Czy wszystko pójdzie zgodnie z planem?

„Tej nocy jestem inną osobą – wyszeptała. – Jutro zniknę.” str. 61

Wspominałam już przy różnych okazjach, że chętnie sięgam po książki, których akcja rozgrywa się w dziewiętnastowiecznej Anglii. Dlatego też, gdy zobaczyłam tę zapowiedź stwierdziłam, że pomimo braku znajomości poprzednich części chciałabym ją przeczytać. Zazwyczaj po serie staram się sięgać od pierwszego tomu, chociaż czasami tak jak w tym przypadku zdarza się inaczej. Opis zapowiadał romantyczną, ciepłą i pełną życiowych zakrętów historię. Czy okazała się warta uwagi?

Córka hrabiego, macocha i dwie przybrane siostry. Czy coś Wam to przypomina? Od samego początku odnosi się wrażenie znajomości tej opowieści, gdyż ma się skojarzenie z bajką o Kopciuszku. Niemniej zupełnie to nie przeszkadza w odbiorze opowieści, a raczej wprowadza taki baśniowy klimat, który otula ciepłem i jednocześnie zapowiada szczęśliwe zakończenie. Czy takie faktycznie się okazało? Tego Wam nie napiszę, ale zapewniam, że zawirowań w tej historii nie brakuje. Opowieść jest lekka, w wielu momentach przewidywalna, ale jednak ogrzewa serce, otula romantyczną nutką i z zainteresowaniem poznaje się ją krok po kroku. Myślę, że to świetny wybór na letni wieczór, czy dwa, gdyż czyta się ją niezwykle szybko. Trochę żałowałam, że nie poznałam dwóch poprzednich tomów, chociaż jest to w pewnym sensie spójna opowieść, którą można przeczytać bez znajomości wcześniejszych części. W związku z tym, że z tym tomem miło spędziłam czas to w planach mam wcześniejsze.

Główni bohaterowie, czyli Sophie i Benedict wzbudzają emocje i dlatego tak dobrze poznaje się ich losy. Sophie zaraża pozytywną energią i prawdziwością, mimo że w jej życiu nie było dotychczas zbyt wielu przyjemnych chwil. Potrafi cieszyć się chwilą nie zważając na przeciwności losu. Jej postawa wzbudza podziw, gdyż w różnych sytuacjach wymaga dużej dawki cierpliwości i wyrozumiałości. Benedict natomiast ma z pozoru w życiu wszystko, kochającą rodzinę, status społeczny, ale poszukuje kogoś, kto dojrzy w nim coś więcej niż wpływy i bogactwo. Jest pewny siebie, czasem wręcz arogancki, ale równocześnie wrażliwy i sprawiedliwy. Mieszanka, dzięki której zawsze wokół niego kręci się wianuszek kobiet.  Każda matka ma nadzieję, że to jej córka zwróci jego uwagę i usidli w końcu tego kawalera. Postaci w tej opowieści jest znacznie więcej, niektóre wzbudzają pozytywne, inne negatywne emocje. Czasem odczuwa się wręcz frustrację nad niesprawiedliwością losu. Wiele ciepła natomiast wzbudza rodzina Bridgerton, a zwłaszcza matka Benedicta. Lady Bridgerton to odważna, dystyngowana, kochająca i wspierająca swoje dzieci kobieta, która z pewnością zapada w pamięci.

Moje oczekiwania względem tej opowieści zostały w spełnione, a jej lektura pozostawiła mnie z uśmiechem na ustach. Po takim klimacie, po pełnej humoru, romantycznej i pięknej opowieści rozgrywającej się w dobrze dobranej scenerii pozostaje niedosyt i żal, że to już koniec tego tomu.

„Propozycja dżentelmena” to romantyczna, ciepła i zarazem pełna swojego klimatu powieść, która stanowi trzeci tom serii Bridgertonowie. Są emocje, jest atmosfera, która przyciąga do lektury i momenty dodające jej rumieńców. Myślę, że osoby lubiące ten gatunek literacki nie powinny poczuć się rozczarowane, a wręcz przeciwnie, mogą poczuć tak jak to się stało w moim przypadku, chęć poznania pozostałych tomów tej serii.