Źródło okładki: Wydawnictwo Literackie |
Życie to kolaż ważnych dla nas chwil, ludzi, których spotykamy, emocji, wydarzeń zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych w równym stopniu wpływających na jego kształt. Wiele zależy od nas, od nastawienia, od siły charakteru, ludzi, którzy nas otaczają i wspierają. W najnowszej książce, a właściwie zbiorze opowiadań Kelly Barnhill, znajdziecie istotne tematy opakowane w nieszablonową, fantastyczną formę. Można odnaleźć miłość, samotność, stratę, zazdrość, obłudę, ale także nadzieję na lepsze jutro, na promyki słońca po pochmurnym dniu.
Styl pisarski Kelly Barnhill można było poznać za sprawą poprzednich jej powieści „Dziewczynka, która wypiła księżyc” oraz „Syn wiedźmy”, które miałam przyjemność przeczytać. To opowieści pełne magii, nieszablonowe i roztaczające przyciągającą uwagę atmosferę a jednocześnie w lekkiej formie poruszające trudniejsze tematy. Czuć w nich iście baśniowy klimat. Pokazują też, że w życiu występują nie tylko same przyjemne wydarzenia a sama ich lektura skłania do refleksji. Tym razem pisarka postanowiła przygotować coś dla starszych czytelników, gdyż w książce, o której chciałabym Wam opowiedzieć znajduje się dziewięć opowiadań dla dorosłych. W związku z tym, że to coś nowego, sama byłam ciekawa jak autorka sobie z nimi poradziła.
W ostatnim czasie, jak pewnie zauważyliście, coraz częściej sięgam po krótkie formy literackie. Dzieje się tak dlatego, że zauważyłam w nich prawdziwe perełki, nietuzinkowe opowieści, w których być może nie zdążę się zżyć z bohaterami, ale mimo to zapadają w pamięci i dają do myślenia. Czasem poznajemy zakończenie, innym razem jest otwarte i pozwalające na własną interpretację wydarzeń i ich ciągu dalszego. W tym zbiorze czytelnik otrzymuje prawdziwą mieszankę zadziwiających historii, które świadczą o niesamowitej wyobraźni pisarki. Ponadto każda z nich niesie ze sobą pewien bagaż życiowych wydarzeń zapakowanych w nietuzinkową formę. Trudno przekazać ich klimat, trzeba po prostu go poczuć. Myślę, że nie każdemu przypadną do gustu, mogą wydać się dziwne, niezrozumiałe, ale właśnie na tym polega ich magia.
Tradycyjnie, jak w każdym zbiorze opowiadań, jedne bardziej przyciągają uwagę, inne trochę mniej. W tym zbiorze jest tyle zaskakujących momentów, że z całą pewnością mogę stwierdzić, że nawet znając tytuł konkretnego opowiadania trudno odgadnąć jego treść, czy przewidzieć zakończenie. Jednym z nich jest historia Agnes Sorensen, pięknej kobiety, wokół której rośnie krąg adoratorów. Czy któregoś z nich wybierze? Kolejne o tytule „Otwórz drzwi a wleje się światło” to historia Angeli i Johna, piękna, ale także smutna. O stracie, przemijaniu, o tym, co znajduje się między wierszami. Co takiego spotkało tą dwójkę i jaką symbolikę ma w sobie tytuł? Wartym uwagi opowiadaniem, pełnym ukrytych znaczeń jest „Owad i astronom. Historia pewnej miłości”. Generalnie nie znalazłam w tym zbiorze ani jednej opowieści, przy której nie byłabym zaskoczona i poczułabym znużenie.
„Straszliwe młode damy i inne osobliwe historie” to zbiór opowiadań, do których tytułowe słowo osobliwe bardzo dobrze pasuje. Z wszystkich razem powstaje nadzwyczajny zbiór opowieści na kształt jedynego w swoim rodzaju sznura korali misternie nanizanych na nitkę. Miejscami skrzący w słońcu, magiczny, ale też przytłaczający, mroczny, pełen kontrastów. Przyciąga bogactwo języka, zachwyca osobliwość bohaterów, porusza wyjątkowość każdej historii przedstawionej w tym zbiorze. Każda z osobna i wszystkie razem są zadziwiające, nieszablonowe i warte poznania, gdyż nie sposób przewidzieć, co się w nich wydarzy.