Źródło okładki: Wydawnictwo Literackie |
Gdy Sofia otworzyła tego dnia rano oczy wiedziała, że będzie to szczególny dzień. Przywitał ją dobrze znany widok dodający otuchy, wypełniający spokojem. Nad głową girlanda ze złoconych paliczków, u stóp czaszka, gdzieniegdzie w ścianach błyskały zęby, a łóżko trochę już dla niej za małe, ale solidne wykonane z kości dodawało przytulności całości. Być może niektórzy poczuliby przerażenie. budząc się w takiej scenerii, ale dla niej to miejsce było ostoją i kojarzyło się tylko pozytywnie zwłaszcza o poranku, gdy mama serwowała jej i bratu mleko z lawendowym miodem. Dziś będą świętować w ich kościanym domu, gdyż obchodzi dwunaste urodziny a mama obiecała jej szczególny prezent po powrocie z miasta. Wszystko zapowiadało się tak dobrze, ale gdy czas mknął do przodu, a mama nie wracała do domu, Sofia zaczynała coraz bardziej się niepokoić. Ten dzień stał się początkiem mało przyjemnych wydarzeń, które zaprowadzą Sofię i Ermina krętymi i pełnymi niebezpieczeństw ścieżkami w stronę prawdy.
„Większość ludzi nie dba o to, co kryje się pod powierzchnią. Nie interesuje ich, czy ktoś ma dobre, uczciwe serce albo silne kości tak jak ty. Liczy się to, co widać.” str. 233
Wyczekiwałam z niecierpliwością kolejnej książki pisarki, gdyż po lekturze trzech jej powieści wiedziałam, że potrafi jak nikt inny, oryginalnie, pięknie i mądrze prowadzić opowieść, oczarowując klimatem i dostarczając wielu wrażeń. Dotyczyło to zwłaszcza powieści dla młodzieży, gdyż można było w nich poczuć takiego ducha przygody z nutką niebezpieczeństw, odkrywaniem nowych miejsc, tajemnicami, ukrytymi ścieżkami i wieloma możliwościami. Takie właśnie były książki pisarki, które przeczytałam wcześniej i takiej historii oczekiwałam teraz.
Po raz kolejny zostałam oczarowana klimatem powieści, którą przygotowała pisarka. Musicie przyznać, że sama sceneria jest oryginalna i działająca na wyobraźnię. Dom, w którym mieszka Sofia, misternie wykonany przez jej mamę, która jest ossuarystką, czyli artystką wykonującą różne przedmioty z kości, to dopiero początek. Samo wzgórze wzbudza zainteresowanie, a każdy zakamarek tego niezwykłego miejsca działa na wyobraźnię i roztacza niesamowitą atmosferę skrzącą pewnego rodzaju magią i tajemnicą. Gdyż tajemnice w tej opowieści ogrywają bardzo dużą rolę, tak jak i finezyjnie oraz z niezwykłą dbałością o szczegóły przygotowane przedmioty. Nikt bowiem nie potrafił w taki sposób połączyć kości, jak mama Sofii a będzie to miało duże znaczenie w kolejnych wydarzeniach. Myślę, że jak wspomnę Wam jeszcze o podziemnym labiryncie pełnym niebezpieczeństw i ukrytych przejść mieszczącym się pod włoskim miastem Siena oraz wielu zwrotach akcji i miejscach skłaniających do refleksji, to tym bardziej poczujecie się zachęceni do tej pięknej opowieści.
Poznając tą niezapomnianą opowieść byłam pod wrażeniem kunsztu i pomysłowości pisarki. Niby wiem czego się spodziewać, ale jednak za każdym razem mnie zaskakuje. Stało się tak i tym razem za sprawą klimatu, ale także bohaterów. Bowiem poza scenerią to bohaterowie sprawiają, że ta opowieść jest tak warta uwagi i zapadająca w pamięci. Tym razem poza Sofią i jej bratem Erminem bardzo ważną postacią jest Ghino. Chłopiec nie zaznał w życiu zbyt wielu przyjemnych chwil, tak jak i dzieci w sierocińcu. W tej historii wiele emocji wzbudza też niewielki rozmiarem, ale wielki sercem i rozumem kruk. Nie zabrakło także negatywnych postaci, a zło wyczuwa się czasem z daleka i szybko rozsiewa ono wokół negatywną energię, którą czuć każdym porem skóry.
„Sofia, dziewczyna z kościanego domu” to opowieść, która w misterny sposób, jednocześnie szybko, nieuchronnie oczarowuje i pochłania czas, dostarczając pełną tajemnic i niebezpieczeństw podróż po labiryntach podziemi miasta Siena. Podróż, która usiana jest mnóstwem pułapek, dostarcza wiedzy o tym, kim każdy z bohaterów jest i jak może wyglądać świat, w którym chcą żyć. To opowieść dobra niezależnie od wieku, gdyż wartości o których jest mowa zawsze są warte tego, by o nie zawalczyć.