Piękna, zmysłowa i pewna siebie. Wszędzie gdzie się pojawia wywołuje zamęt. Paulina jest w pełni tego wiadomo i umiejętnie wykorzystuje wszystkie sztuczki, by osiągnąć to, co postanowiła. Jej celem jest gra, a właściwie jej zakończenie, w którym zawsze wygrywa. Postanowiła dać nauczkę mężczyznom, którzy manipulują kobietami, przynajmniej tylu, ilu zdoła spotkać na swej drodze. Wszystko idzie zgodnie z planem do momentu, gdy w jej życiu pojawia się dwóch mężczyzn. Jeden, który sprawia, że czuje się wyjątkowo i myśli o zmianach. Drugi, którego zna i z którym ma wiele wspomnień, niekoniecznie tych dobrych. Czy jej dotychczasowa taktyka sprawdzi się tym razem? Czy będzie potrafiła wybrać to, co faktycznie dla niej jest najlepsze?
Po zapoznaniu się z opisem książki sądziłam, że będzie to dosyć przewidywalna, niezobowiązująca lektura akurat na wieczór, czy dwa. Tymczasem historia zawarta na kartach książki mnie dosyć zaskoczyła. Jest mocniejsza niż sądziłam, nie brak w niej pikantniejszych scena, ale równocześnie miejscami jest poruszająca, czy nawet zaskakująca. Trochę trudno ją zaszufladkować. Są momenty dosyć przewidywalne, czy schematyczne, ale są też niespodzianki.
Paulina jest postacią, którą trudno na początku polubić, czy nawet zrozumieć jej zachowanie. Jej sposób postępowania jest kontrowersyjny. Odnosi się wrażenie, że sama szuka kłopotów i to tylko kwestia czasu, aby je znalazła. Prowokuje, uwodzi a w sercu skrywa lód. Czuć, że za tym kryje się drugie dno, że jej często irracjonalne i prowokacyjne zachowanie jest konsekwencją czegoś, co wydarzyło się w przeszłości. Krok po kroku, z zainteresowaniem odkrywamy skrawki jej wspomnień pozwalające lepiej zrozumieć jej wyrachowanie i to, kim się stała. Pierwszoosobowa narracja pogłębia opowieść i sprawia, że obraz malowany słowem przez autorkę staje się wyraźniejszy, bardziej realny.
Nie zabrakło też innych bohaterów, chociaż w moim odczuciu niektórzy są za mało wyraziści, jakby papierowi, jak chociażby Aleksander. Za to Wiktor od samego początku otoczony jest aurą tajemniczości i nie do końca wiadomo, jakie ma zamiary. Pojawił się znienacka, zasiał zamęt, przywołał wspomnienia. Czy to przypadek, czy zamierzone działanie? Czy tym razem Paulinę nie zawiedzie intuicja? Czy znajdzie się ktoś, dla kogo będzie chciała coś zmienić w swoim życiu?
„Modliszka” to powieść, którą poznaje się szybko i z ciekawością, chociaż ma też nieco słabsze momenty. Historia w niej zawarta jest poruszająca i nieoczywista, jak z początku mogłoby się wydawać. Potrafi zaskoczyć, wzbudzić zainteresowanie, ale też wywołać rumieńce pikantniejszymi momentami. Warto dać jej szansę, gdyż zupełnie nie odczuwa się, że jest to debiut literacki.