środa, 8 marca 2023

"Maszyna losu" Andrzej Mathiasz

Tytuł: Maszyna losu
Autor: Andrzej Mathiasz
Seria: Prokurator Adam Szmyt (tom 2)
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 552

Drzwi do przeszłości nie da się całkowicie zamknąć. Przeszłość potrafi wrócić z nieoczekiwaną siłą, zawładnąć myślami, zatruć serce i zburzyć spokój. Ten spokój burzy jeden telefon, który staje się początkiem, niczym pierwszy element domina, które krok po kroku zmierza do celu. Minęły lata od momentu tragicznych wydarzeń, za które Czesław Grinwald został skazany i trafił do więzienia. Teraz w końcu jest na wolności, wściekły, gotowy na wszystko, by się zemścić. Rozpoczyna się gra, w której każdy element układanki ma znaczenie, każdy może odmienić los wielu osób. Czy prokuratorowi Adamowi Szmyt uda się powstrzymać niebezpiecznego mordercę? Jakie znaczenie ma pomarańcza?

Pora na mroczniejsze klimaty. Takich oczekiwałam sięgając po tę książkę, która zaintrygowała mnie tytułem, jak i okładką. Zastanawiałam się, dlaczego tak wyeksponowana na tle szarości jest pomarańcza. Teraz już wiem, od czego wszystko się zaczęło. Rozpoczynając lekturę nie zwróciłam uwagi na to, że jest to tom drugi i może też dlatego tak wiele elementów było dla mnie zaskoczeniem. Warto poznać tomy we właściwej kolejności.

„Moja maszyna losu. Niezawodna, perfekcyjna i piękna jak dzieło sztuki, lecz w przeciwieństwie do niego też zabójcza. Niczym rozpięta między gałęziami pajęczyna srebrząca się w słońcu z nim jako pająkiem czyhającym na ofiarę.” str. 437

Na początku cofamy się dwadzieścia lat wstecz do wydarzeń, które odcisnęły piętno na jednym z bohaterów, zmieniły go na zawsze. Sprawiły, że puściły hamulce. Grinwald to teraz nazwisko, które wzbudza strach, rozsiewa niepokój. On ma swój plan i teraz, gdy po tak wielu latach jest znów na wolności może go zrealizować, krok po kroku uruchamiając swoją maszynę losu. By poczuć satysfakcję, ulgę, spokój. Tyle czasu się do tego momentu przygotowywał, miał o czym myśleć. Teraz pora na działanie, na zemstę.

Autor sprawnie buduje fabułę, skrupulatnie ją splata, krok po kroku stopniując napięcie i dostarczając czytelnikowi wielu wrażeń. Początkowo wydaje się wszystko jasne, jakby podane na tacy, trochę zbyt proste. Tymczasem maszyna rusza powoli, rozpędzając się w swoim tempie i zaskakując na różnych etapach. Zainteresowanie jest podtrzymywane do końca, a wręcz z każdym rozdziałem wzrasta. Nie spodziewałam się takiego obrotu wydarzeń, tylu zawirowań, emocji. Do tego trzeba przyznać, że wydarzenia są przedstawione w realny sposób, obrazowo, wymownie. Akcja opowieści rozgrywa się w ciągu pięciu dni, pomijając skrawki przeszłości, które są wplecione dając lepszy obraz. Jest dynamicznie, intrygująco a sama łamigłówka kryminalna zaskakuje i wciąga w labirynt mylnych tropów.

Otrzymujemy w tej historii wiele charakterystycznych postaci, wyrazistych, niewolnych od słabości, złych doświadczeń, okrucieństwa. Główna rozgrywka toczy się między Szmitem i Grinwaldem i to oni najbardziej zapadają w pamięci, ale na scenie jest znacznie więcej interesujących postaci. Przykładem mogą być Makota, czy Marzena Dębska. Pisarzowi udało się wykreować takich bohaterów, których losy poznaje się z zainteresowaniem, chociaż muszę przyznać, że niewielu z nich wzbudza pozytywne uczucia.

„Maszyna losu” łączy w sobie ciekawą zagadkę kryminalną, dobrze skrojoną fabułę oraz wyrazistych bohaterów, niewolnych od słabości. Przeszłość przeplata się z teraźniejszością, rozsiewając mrok i strach o to, że gdy maszyna losu ruszyła, nie będzie można jej już zatrzymać. Kogo porwie w swym z pozoru chaotycznym tańcu?

niedziela, 19 lutego 2023

"Uśpione namiętności" Anna H. Niemczynow

Tytuł: Uśpione namiętności
Autor: Anna H. Niemczynow
Wydawnictwo: Luna
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 352

Trudno wyobrazić sobie uczucia osoby, która po wielu latach małżeństwa zostaje sama. Izabelle Walter cały czas stała u boku męża, wspierała go, prowadziła dom i zajmowała się dziećmi. Sprawiała, że wszystko wokół chodziło jak w dobrze naoliwionej maszynie. Nigdy nie pracowała zawodowo, tym zajmował się mąż. Teraz, gdy została wdową, ich dzieci postanowiły się nią zaopiekować na określonych przez nich zasadach, nie pytając Izabelle o zdanie. W końcu przecież wiedzą, co jest dla niej najlepsze. Jakie jest ich zdziwienie, gdy ich matka ma inne plany i po raz pierwszy wyraża zdecydowany sprzeciw. Czyżby żałoba i smutek po stracie męża zaburzyły jej osąd?

O tej książce słyszałam wiele, tak jak i o twórczości pisarki, dlatego od pewnego czasu miałam w planach poznanie na początek jednej z jej powieści. Opis zapowiada życiową opowieść, ale zupełnie nie spodziewałam się, że będzie tak wyrazista i w sumie zaskakująca pod pewnymi względami. Do tego piękna okładka przyciągająca wzrok. Jeżeli potrzebujecie więc dawki pozytywnej energii i ciekawej historii, to ta książka ma to w sobie.

Zacznę od tego, co najbardziej przyciąga do tej książki. Moim zdaniem jest to przekaz z niej płynący, który rozpoczyna decyzja, a właściwie sprzeciw, który wyraziła główna bohaterka. Jej postawa, zachowanie, czy czerwona sukienka założona na stypę mogą w pierwszym momencie wydać się niestosowne. Tymczasem to pierwszy moment, w którym zaczyna sama decydować o sobie, gdy po wielu latach postanawia zrobić coś dla siebie, niezależnie od tego, co myślą wszyscy wokół. Bohaterka wzbudza sympatię, przyciąga do opowieści i sprawia, że trzyma się kciuki za to, by wytrwała w swoich postanowieniach, zwłaszcza, gdy widzi się zachowanie i motywy działania jej dzieci.

„Życie jest wolnością, którą człowiek nosi w sercu, a każdy smutek prędzej czy później kończy się radością.” str. 80

Opowieść w wielu miejscach skłania do refleksji i wywołuje pełen wachlarz emocji, także tych negatywnych. Trudno czasem nie poczuć frustracji, złości, poczucia niesprawiedliwości, czy zdziwienia w negatywnym sensie. W głównej mierze powieść wzbudza jednak pozytywną energię. Poznaje się to, co teraz, ale także skrawki przeszłości, które pozwalają lepiej zrozumieć całokształt. Z uwagą obserwuje się kolejne kroki Izabelle oraz jej bliskich: Karola i jego wyniosłej żony Marianny, Marcina, Edyty, Dominika. Smutek wzbudza historia Karoliny, przyjaciółki z dawnych lat. Uśmiech i ciepło wywołuje postawa Zuzanny.

„Uśpione namiętności trzeba rozbudzić w sobie na nowo. Bo dopóki serce bije i zegar cichutko tyka, dopóty nadzieja wciąż żywa. Podążaj za nią, a odnajdziesz szczęście bez powodu.” str. 142

Czym są tytułowe uśpione namiętności? Na to także odpowiada autorka w tej lekko poprowadzonej, emocjonującej i miejscami nostalgicznej lekturze, która jest niespieszna i zaskakująca. Zachęcam do poznania odpowiedzi na powyższe pytanie w trakcie lektury, w której na deser otrzymujemy garść afirmacji Izabelle Walter.

„Uśpione namiętności” to powieść otulająca pozytywną energią, nutą tajemnic przeszłości, emocjami o różnym natężeniu i życiowymi wydarzeniami. Wymowna, skłaniająca do przemyśleń, ale też do działania. Pokazuje, że nigdy nie jest za późno, by zawalczyć o siebie i rozpocząć zmiany w swoim życiu. Bo szczęście to często małe rzeczy, o których zapominamy a które sprawiają, że na ustach gości uśmiech.

środa, 15 lutego 2023

"Oddasz fartucha 2 czyli dokładka" Tomasz Strzelczyk

Tytuł: Oddasz fartucha 2 czyli dokładka
Autor: Tomasz Strzelczyk
Wydawnictwo: Znak Horyzont
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 296

Wiele osób chciałoby przygotowywać smakowite dania, otulające zapachami i pobudzające kubki smakowe z prostych składników oraz w krótkim czasie. Czasem panuje błędne przekonanie, że jest to poza naszymi możliwościami, albo jest bardzo skomplikowane. Tymczasem okazuje się, że tak nie musi być, że można przyrządzić proste potrawy, które zachwycą domowników i gości. Pomocna w tym zadaniu może okazać się dobra książka kucharska, w której znajdzie się wiele inspiracji. Opowiem Wam o jednej z nich, a właściwie o drugiej książce autora prowadzącego także kanał na YouTubie „Oddaszfartucha” .

Poprzednia książka autora przypadła mi do gustu, znalazłam w niej sporo dobrze opisanych i zachęcających do wykonania przepisów na apetyczne potrawy. Spory wybór, estetyczne wydanie i duży format sprawiły, że po pierwsze można się zainspirować, ale także książka może stanowić dobry pomysł na prezent. Wspomniałam Wam, że zabrakło mi w niej deserów i miło się zaskoczyłam, gdy już w drugiej książce od razu na nie trafiłam. Co jeszcze autor dla nas przygotował w drugiej odsłonie?

Estetyka wydania, format książki, przejrzystość oraz krótkie, ale treściwe opisy wykonania zgadzają się z tym, co spodobało mi się w poprzedniej części. Spis treści natomiast już znacznie się różni. Na samym początku znajduje się duży dział, który może zainteresować sporo osób a mianowicie „Razem raźniej, czyli dania jednogarnkowe”. Wiadomo, że takie dania powinny być dosyć proste w wykonaniu, a równocześnie mogą być równie smakowite, jak bardziej skomplikowane potrawy. Mamy tu trochę dobrze znanych dań, przykładowo „Gołąbki bez zawijania”, ale też wiele innych, inspirujących przepisów jak chociażby „Młoda kapusta z kurczakiem w sosie curry”. W drugiej książce autora nie zabrakło dań rybnych oraz z owocami morza i stanowią kolejny dział. Są przepisy na dania jarskie a także dania mięsne, czy dania z ziemniakiem w roli głównej. Sporo można znaleźć sałatek i surówek w różnym wydaniu zarówno z serem, kurczakiem, z krewetkami, ale także z tuńczykiem, czy kaszą. Ta część jest bardzo rozbudowana, skomponowana z różnych składników i w różnych kompozycjach smakowych. Na deser oczywiście słodkości w dziale „Cukier krzepi, czyli desery i inne słodkości”, który zawiera szeroki wachlarz przepisów o różnym poziomie skomplikowania. Aby dopełnić całości autor zaserwował nam też przepisy na domowy chlebek, czy bułeczki. Przepisy są różnorodne, opisane w sposób pozwalający na łatwe ich wykonanie i uzupełnione dużym zdjęciem gotowej potrawy. Nie jest to powtórka z poprzedniej książki, a „dokładka” przygotowana w znanej już i sprawdzonej formie. 

„Oddasz fartucha 2 czyli dokładka” to kolejna porcja prostych, ale też trochę bardziej skomplikowanych, różnorodnych przepisów, które można przygotować na co dzień, ale też na różne okazje przez osoby zaczynające swoją przygodę z kuchnią, jak też bardziej zaawansowane. Dania mięsne i jarskie, sałatki i owoce morza, ale także desery. Niektóre dania wymagają więcej czasu, czy większej liczby składników, inne mniej. Wszystko zależy od nas, gdyż z pewnością inspiracji nie zabraknie.

czwartek, 9 lutego 2023

"Tam, gdzie mocniej bije serce" M.B. Morgan

Tytuł: Tam, gdzie mocniej bije serce
Autor: M.B. Morgan
Wydawnictwo: Amare
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 238

W życiu nie zawsze układa się tak, jak byśmy chcieli. Czasem wygląda wręcz zupełnie inaczej. Zdarza się też, że pozornie wszystko jest w porządku, ale i tak odczuwa się pewien niedosyt, chociaż nie do końca zdajemy sobie z tego sprawę. Łatwiej wpaść w życiowe koleiny, stagnację, niż ryzykować. Gdy Magda dowiaduje się, że mąż chce przerwy, rozluźnienia więzi, by złapać oddech – stawia wszystko na jedną kartę. Chce uciec od problemów, które zaczynają ją przytłaczać. Jej kroki kierują się do Genui, z którą ma związanych wiele miłych wspomnień. Chce przemyśleć sobie wszystko na spokojnie, poukładać w głowie. Trudno się dziwić. Czy to był dobry pomysł? Czy ucieczka do Genui pomoże, czy może przyniesie kolejne rozterki?

Po mroczniejszych klimatach ostatnich książek potrzebowałam trochę lżejszej lektury i tak trafiłam na tą. Gdy śnieg za oknem miło pomyśleć o słonecznej Genui, do której wraz z główną bohaterką możemy udać się w podróż. 

„Chemia jest dobra do czyszczenia tapicerki w aucie. W życiu chodzi o coś więcej.” str. 154

Fabuła powieści być może nie jest odkrywcza i niektóre jej elementy łatwo przewidzieć, ale zupełnie nie przeszkadza to w odbiorze tej historii. Zawiera bowiem życiową opowieść, taką, która mogłaby się przydarzyć niejednej osobie. Kryzys w związku, taki rodzaj zawieszenia, gdy ludzie są ze sobą, ale nie czują się w pełni szczęśliwi, lecz równocześnie nie mają odwagi by stawić temu czoło. W tym przypadku małżeństwo trzyletnie, ale w którym już od jakiegoś czasu zabrakło tej iskry, która sprawia, że serce przy drugiej osobie mocniej bije. Wyjazd do Genui to dla Magdy decyzja podjęta pod wpływem chwili, gdy czuje się rozbita i nie wie, co mogłaby zrobić, by sobie z tym poradzić. Taki krok, po którym nie ma powrotu do tego, co było. Dobrze odbiera się emocje głównej bohaterki, jej zagubienie i chęć, by zrobić coś, co pomoże uciec od problemów. Tylko czy to dobry sposób? Okazuje się, że na miejscu pojawiają się nowe rozterki a także ktoś, kto potrafi namieszać w głowie.

Przyjemnie poznaje się tę książkę także ze względu na scenerię. Malownicze uliczki, słońce, woda oraz pewien klimatyczny pensjonat, do którego przybywa Magda. Pensjonat prowadzony z miłością przez starszą parę, Elisę i Giorgia. Miejsce malownicze, sprzyjające, by odpocząć, oderwać się od trudnych tematów,  z pięknym widokiem i aromatyczną kuchnią. Wydaje się, że decyzja o wyjeździe była świetnym pomysłem. Tymczasem kolejne wydarzenia pokazują, że może też bardzo wiele zmienić. Nie chcę za wiele odkryć kart, ale wierzcie, że trochę się dzieje, wręcz można by powiedzieć, że dopiero zaczyna się dziać w Genui. Pojawia się też pewien przystojny mężczyzna  Davide Vitelli, który podnosi ciśnienie i potrafi być niezwykle irytujący. Czy tylko on? O tym musicie przekonać się sami. W każdym razie opowieść przyciąga uwagę i pokazuje, że wszystkie podjęte decyzje niosą konsekwencje, niekoniecznie takie, jakie mamy na myśli. 

„Tam, gdzie mocniej bije serce” to lekka, ciekawa opowieść, która zabiera czytelnika w podróż do słonecznej, malowniczej Genui i pokazuje, że nawet jedna decyzja podjęta pod wpływem chwili może stać się iskrą do zmian. Początkiem czegoś nowego lub też po prostu pozwoli spojrzeć na wydarzenia z innej perspektywy, odnaleźć znów cząstkę siebie, o której w rutynie dnia codziennego się zupełnie zapomniało. Dobrze poznaje się wydarzenia, jest też trochę momentów skłaniających do refleksji, ale też zabawnych. 

niedziela, 5 lutego 2023

"Oszustka" Aleksandra Śmigielska

Tytuł: Oszustka
Autor: Aleksandra Śmigielska
Wydawnictwo: Znak Crime
Rok wydania: 2023
Liczba stron: 352

Ludzie czasem przywdziewają maski, by komuś zaimponować, nie pokazać prawdziwej twarzy, albo coś ukryć, zmienić, czy też ze strachu.  Czasem też po prostu by zacząć od nowa i odgrodzić się od przeszłości, która przytłacza. Tylko czy jest to możliwe? Czy da się zapomnieć o tym, co było i nie bać się, że w którymś momencie to powróci? Marta prowadzi poukładane życie. Ma u boku mężczyznę, który ją wspiera i dwie córeczki, które są całym jej życiem. Spełnia się zawodowo. Zostawiła za sobą przeszłość i zmieniła swoją przyszłość, w której chce być po prostu szczęśliwa. Wymagało to od niej wielu poświęceń i wiele włożonej pracy, ale wraz z upływem lat czuje, że jest w miejscu, do którego z taką determinacją dążyła. Pewnego dnia pojawia się ktoś, kto może zniszczyć wszystko, co zbudowała, zagraża jej najbliższym. Czy ona na to pozwoli, czy będzie walczyła?

Do lektury tej książki zachęciły mnie trzy rzeczy: intrygujący opis, debiut oraz oczywiście rekomendacja Wojciecha Chmielarza na okładce. Zapowiadało się więc niezwykle interesująco. Teraz, już po lekturze wiem, że to była bardzo dobra decyzja i z niecierpliwością będę oczekiwała na kolejną powieść tej autorki, by przekonać się jak rozwija się jej styl pisarski. 

Opis na okładce zaciekawia, ale podoba mi się także, że nie zdradza za wiele z fabuły. Wiadomo, że główna bohaterka coś ukrywa, że chce odgrodzić się od przeszłości, ale trudno powiedzieć z jakiego powodu, co takiego wydarzyło się w jej życiu. Za sprawą lekkiego stylu pisarskiego a także umiejętności budowania atmosfery od razu wsiąka się w opowieść, która rozwija się stopniowo, ale w sposób w pełni angażujący w przedstawiane wydarzenia. Coraz bardziej jest się ciekawym tego, przed czym Marta ucieka, ale także tego, co sprawiło, że przeszłość do niej powróciła. Czuć jej zagubienie, ale także determinację, z jaką próbuje pokonać trudności. Nie myślcie, że to tylko atmosfera, gdyż dalej dzieje się naprawdę wiele, jest dynamicznie i niepokojąco jak na kryminał przystało. Przeszłość przeplata się z teraźniejszością. Zupełnie nie czuć, że jest to debiut. Autorka wysoko postawiła poprzeczkę i dlatego tym bardziej jestem ciekawa kolejnych jej książek. 

Poza główną bohaterką, która jest bardzo dobrze wykreowana mamy też szereg innych interesujących i budujących klimat postaci. Przede wszystkim Artur, którego zamiary trudno rozszyfrować. Charyzmatyczny, świadomy swojej wpływów Radosław Bednarek, czy Jacek Grubich.  Jest też mąż Marty, czyli Piotr. Pewnym symbolem jest też czarno – biała kawka pojawiająca się wśród gołębi. Bohaterowie drugoplanowi także zostali dopracowani, dlatego tak dobrze poznaje się tą opowieść i trudno niemal do końca wywnioskować, jak się ona zakończy. Odnosi się wrażenie, jakby czarne chmury zebrały się nad głową Marty i raptem w jej zbudowanym z trudem, poukładanym życiu zaczyna panować chaos. Wiele postaci ma jakieś tajemnice, swoje słabe punkty. Nie brakuje intryg, domysłów, zagadek do rozwikłania, niedopowiedzeń. 

„Oszustka” to książka, która osacza duszną, niepokojącą atmosferą i wydarzeniami splecionymi w intrygujący sposób. Jest zawiła niczym pajęcza sieć i wciągająca jak chodzenie po bagnach. Nie brakuje w niej niespodzianek i zwrotów akcji. Wszystko ze sobą zgrabnie współgra: bohaterowie, akcja, klimat i jak na dobry kryminał przystało nie brakuje tajemnic. 

wtorek, 31 stycznia 2023

"Tajemnica pustego kufra. Świąteczne śledztwo" Mary Kelly

Źródło okładki: Zysk i S-ka

Tytuł: Tajemnica pustego kufra. Świąteczne śledztwo
Autor: Mary Kelly
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 280

Jest 22 grudnia. Trwa przedświąteczna gorączka, Londyn spowity jest białym puchem. Tymczasem w dzielnicy Islington zostają znalezione zwłoki starszej kobiety. Okazuje się, że na miejscu znajduje się też pusty, stary kufer, w którym najprawdopodobniej znajdowało się coś cennego. Zmarła kobieta to emigrantka z Rosji, księżna Olga Karuchin. Przydzieleni do sprawy nadkomisarz Brett Nightingale i sierżant Beddoes ruszają do akcji, by odnaleźć sprawcę i odszukać skradzione przedmioty. Czy im się to uda? 

Wiem, przedświąteczny okres już za nami, ale aura za oknem sprawia, że nadal przyciągają mnie książki w tym klimacie. Tym razem do moich rąk trafił kryminał, którego opis nasunął mi skojarzenia z książkami, które napisał Francis Duncan, a które czytałam jakiś czas temu. Czy słusznie?

Za sprawą fabuły przenosimy się do Londynu XX wieku tuż przed świętami, czyli 22 grudnia. W tym okresie wiadomo, że wszyscy są zabiegani, więc tym bardziej trudno rozwikłać kryminalną zagadkę, a takie zadanie mają nadkomisarz Nightingale i sierżant Beddoes. Z początku trudno uwierzyć, że w takiej dzielnicy, w zaniedbanym mieszkaniu mogło się znaleźć coś cennego. Może to tylko plotki? Gdy okazuje się, że zmarła kobieta to rosyjska arystokratka, kiedyś bardzo wpływowa, sprawa nabiera innego znaczenia. Dodatkowo w okolicy zaczyna być głośno o bandzie z Hampstead, nowej grupie włamywaczy. Czy te sprawy mogą być ze sobą powiązane?

Akcja płynie niespiesznie do pewnego momentu, później jest trochę bardziej dynamicznie. Utrzymany jest podobny klimat jak w książkach Agathy Christie, czy Francisa Duncana. Tajemnica do rozwikłania, wiele mylnych tropów i spore grono podejrzanych. Mamy też charakterystycznego nadkomisarza, czy towarzyszącego mu w śledztwie sierżanta. Nie mają łatwego zadania, sprawa robi się dosyć zagmatwana. Z ciekawością śledzi się ich kolejne posunięcia, chociaż nie spodziewajcie się spektakularnej akcji, a bardziej specyficznej atmosfery.

Trochę rozczarowało mnie zakończenie, gdyż było w znacznej mierze przewidywalne. Nie wszystkie elementy układanki udało mi się poskładać wcześniej, ale w główne aspekty tak, chociaż trochę niespodzianek też było, trzeba przyznać. W pamięci pozostaną też charakterystyczny bohaterowie i nie mam tu na myśli tylko panów prowadzących dochodzenie. Bardzo dobrze i z ciekawością poznaje się historię Olgi Karuchin. Wyrazistą postacią jest też pewien handlarz biżuterią Mejendie o przebiegłym wzroku, chociaż przyjemnej aparycji a także jego pracownica Stephanie Cole, młoda, energiczna, intrygująca. Nie można zapomnieć także o Iwanie, który odgrywa dużą rolę w tej opowieści.

„Tajemnica pustego kufra. Świąteczne śledztwo” to klimatyczny kryminał przenoszący czytelnika do Londynu XX wieku i kryminalnej zagadki do rozwikłania. Niespieszny, ale ciekawy. Przyciągający scenerią a także historią Olgi Karuchin a wszystko razem w otoczce przedświątecznej atmosfery i sypiącego śniegu za oknem.

wtorek, 24 stycznia 2023

"Tajemnica Lost Lake" Jacqueline West

Tytuł: Tajemnica Lost Lake
Autor: Jacqueline West
Rok wydania: 2023
Liczba stron: 256
Data premiery: 25 stycznia 2023 roku

Miasteczko Lost Lake to miejsce, do którego przeprowadza się jedenastoletnia Fiona wraz z rodzicami i starszą siostrą Arden. Trudno, by wzbudzało to jej entuzjazm, gdyż musiała rozstać się z przyjaciółmi a w nowym miejscu czuje się obco i nie może się odnaleźć do czasu, gdy w miejscowej bibliotece mieszczącej się w majestatycznym gmachu trafia na pewną starą i tajemniczą książkę. Od tego momentu zaczyna dostrzegać wokół siebie więcej, a historia zawarta na stronach książki nie pozwala jej o sobie zapomnieć i zmienia wszystko.

Gdy zobaczyłam zapowiedź tej powieści, w której mowa jest o tajemnicy, a do tego jeszcze związanej z pewną starą biblioteką, poczułam się mocno zaintrygowana. Zapowiadała się bowiem klimatyczna opowieść i miałam nadzieję, że się nie zawiodę, gdyż nie poznałam jeszcze żadnej książki autorki. Po lekturze mogę tylko powiedzieć, że sięgnięcie po tą powieść to była bardzo dobra decyzja a historia, którą zawiera jeszcze na długo pozostanie w mojej pamięci i sercu. 

„Opowieści to dziwne istoty. Są jak zawartość zapieczętowanej skrzynki zakopanej w ziemi – istnieją tylko w umysłach ludzi, którzy o nich pamiętają.” str. 218

Zaczyna się zupełnie niepozornie. Poznajemy siostry Fionę i Arden, których relacja nie wygląda najlepiej, skrywane są pewne urazy, o których głośno się nie mówi. Czarę goryczy przelewa przeprowadzka na drugi koniec Massachusetts do miasteczka Lost Lake tylko dlatego, by Arden, która jest utalentowaną łyżwiarką miała bliżej na treningi. Odnosi się wrażenie, że wszystko obraca się wokół Arden, wszyscy muszą się dostosować do jej napiętego grafiku ćwiczeń, zmieniać swoje plany. Fiona czuje się zagubiona, coraz bardziej smutna i samotna zwłaszcza, że musi zostawić swoich przyjaciół a w nowym miejscu nic nie wydaje się ciekawe a ludzie jakoś mało przyjemni dla przyjezdnych. Zmienia się to dopiero, gdy trafia do starej biblioteki. To w tym olbrzymim, imponującym gmachu trafia na książkę, o której nie potrafi zapomnieć. Historia w niej zawarta dotyczy dwóch sióstr Hazel i Pearl i wygląda na to, że rozegrała się właśnie w tym miasteczku. Tylko, że poznanie jej nie jest wcale takie proste, jak mogłoby się wydawać. Im więcej Fiona się dowiaduje, tym więcej tajemnic zaczyna się pojawiać. W dodatku książka potrafi znikać w tajemniczych okolicznościach. To dopiero początek. Dalej robi się coraz bardziej intrygująco, chociaż też i mrocznie. Okazuje się, że to z pozoru nijakie miasteczko ma swoje tajemnice, które być może czekają długi czas na to, by ktoś w końcu je wyjawił. Może się jednak okazać, że nie każdy chciałby, aby tak się stało. Co z tego wyniknie? Jaką tajemnicę skrywa tajemnicza książka w ciemnozielonej, skórzanej oprawie?

Sceneria jest niesamowita. Stara biblioteka mieszcząca się w piętrowym, imponującym i nieco przytłaczającym gmachu pamiętającym historie swoich mieszkańców, dawne czasy. Sale, w których regały wypełnione są książkami po brzegi, skrzypiące podłogi, a po zmroku cienie skrywające się w mroku oraz miejsca być może niedostępne, ale jednak istniejące za zamkniętymi drzwiami. Bibliotekarka Miranda, która potrafi pojawić się w najmniej oczekiwanym momencie. Samo miasteczko i jego mapa także przyciągają uwagę. Ulice takie jak Maślanego Strumyka, czy Starego Lisa Witalisa to tylko jego skrawek.

Autorka potrafi skutecznie przyciągnąć do tej historii zarówno poprzez klimat, scenerię, ale przede wszystkim misterne splecenie wydarzeń i oryginalny pomysł na fabułę. Z rosnącym zainteresowaniem poznaje się ją strona po stronie, zapominając o upływającym czasie. To opowieść dobra dla czytelnika niezależnie od wieku. Pozwala poczuć nutkę ekscytacji, przygody, ale także skłania do przemyśleń i porusza ważne tematy. Wszystko się w tej książce zgadza, jest przemyślana, dynamiczna, intrygująca i mroczna. Bohaterowie mają swoje mocne i słabe strony, a ich losy nie są czytelnikowi obojętne, wręcz przeciwnie, z zaangażowaniem poznaje się ich dalsze kroki.

„Tajemnica Lost Lake” to po prostu piękna powieść, która roztacza niesamowity klimat pełen tajemnic i przygód oraz przyciąga uwagę od pierwszej do ostatniej strony. Porusza oraz skutecznie działa na wyobraźnię. To jedna z tych książek, które na długo zapadają w pamięci i po których przeczytaniu ma się poczucie dobrze spędzonego czasu. Zachęcam Was do poznania Fiony i odkrycia wraz z nią tego, co skrywa to niepozorne miasteczko.