wtorek, 11 listopada 2025

"List do Mikołaja" Anne Marie

Tytuł: List do Mikołaja
Autor: Anne Marie
Wydawnictwo: Amare
Rok wydania: 2025
Liczba stron: 218
Data premiery: 12 listopada 2025 roku

Czy pisaliście kiedyś listy do Mikołaja? Sześcioletnia Asia postanowiła taki list przygotować i poprosić Mikołaja by sprawił, aby jej mama zaczęła się znowu uśmiechać. Gdy rodzice się kłócą, a robią to często, woli patrzeć przez okno na spadające płatki śniegu, na świat okryty białym puchem i marzyć. Gdy list do Mikołaja był już gotowy, Asia postanawia wyjść po cichutku z domu, aby go wysłać zanim ktokolwiek zauważy, że jej nie ma. W zamieci śnieżnej nie jest łatwo znaleźć skrzynkę pocztową, ale dziewczynka nie chce się poddać. Niestety wszystko wokół zaczyna wyglądać tak samo i Asia już nie wie, gdzie jest. Jest przerażona i jest jej coraz bardziej zimno. Nagle obok niej pojawia cię duży pies. Okazuje się, że to Hrabia, pies sąsiada, który pomaga dziewczynce wrócić do domu. List nie został wysłany, ale dziewczynka szczęśliwie wróciła do domu. Czy Mikołaj się dowie, o co prosi go Asia? Czy zadziała magia świąt?

„– Napisałam w nim, że nie chcę żadnego prezentu. Chcę tylko, aby mama znowu się uśmiechała i nie przejmowała się tym, że tata już nas nie kocha. Bo ja ją mogę kochać podwójnie. Bo przecież będę potrafiła. Może jestem malutka, ale mam bardzo duże serduszko. Zwłaszcza dla mamusi.” str. 49

Czy chętnie sięgacie po książki w świątecznym klimacie? Do tej pory zazwyczaj zaczynałam czytać takie książki dosyć późno, a nawet dopiero po świętach. Tym razem postanowiłam zacząć już w listopadzie, gdy zobaczyłam opis najnowszej książki Anne Marie. Niby zarówno tytuł jak i opis nie są bardzo chwytliwe, ale może po prostu trafiły do mnie w odpowiednim momencie. Gdy deszcz za oknem i otacza nas atmosfera jesieni zaczęłam czytać tę niezwykłą opowieść, która skradła moje serce za sprawą sympatycznej i rezolutnej małej bohaterki. 

Twórczości pisarki nie poznałam wcześniej. Spodziewałam się po prostu ciepłej opowieści w świątecznym klimacie. Tymczasem otrzymałam znacznie więcej. Ta powieść bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Od samego początku otula białym puchem za oknem, drobinkami śniegu mieniącymi się pięknie, ale też dodaje realizmu poprzez dobrze przedstawione życiowe zawirowania, trudne relacje, zdradę, utratę bliskich, ale też przyjaźń i nieśmiało kiełkującą miłość. Autorce udało się stworzyć niezwykle sympatyczną, mimo trudnych zagadnień, opowieść. 

Przechodząc do bohaterów, nie ma ich bardzo wielu, ale grono które jest, w zupełności wystarcza, by dobrze poczuć wydarzenia, emocje i zamysł, który naszkicował tę opowieść. Bohaterowie są wyraziści, każdy z nich niesie pewien bagaż różnych, życiowych doświadczeń, przez co patrzy nieco inaczej na świat. Można to dobrze odczuć, gdyż narracja prowadzona jest naprzemiennie przez trójkę z nich, czyli Asię, Kaśkę i Tomka. Jak możecie się więc domyślać to wokół nich i ich najbliższych skupia się ta opowieść. Mamy w niej samotną, żyjącą głównie pracą Agatę, ale też inteligentnego czworonożnego przyjaciela o imieniu Hrabia, który odgrywa sporą rolę w tej książce. Oczywiście to nie koniec, ale poza głównymi bohaterami to właśnie oni najmocniej zaznaczyli się w mojej pamięci.

W tej powieści można poczuć gorzki smak życia, ale też nadzieję i wiarę w to, że zawsze jest dobry moment na zmiany. Autorka poruszyła także bardzo ważną tematykę, o której rodzice zapominają, czyli w jaki sposób dziecko odbiera różne wydarzenia, jak bardzo one na nie wpływają. Jestem pod wrażeniem tego, jak dobrze udało się pisarce przedstawić wydarzenia i emocje oczami Asi, bez której nie byłoby tej opowieści. To ona sprawia, że ta książka wywołuje tak wiele emocji, uśmiech, smutek, ale też skłania do przemyśleń. 

Walorem tej powieści jest też styl pisarski. Nie ma tu momentów mocno przerysowanych, nie jest przesłodzona, wszystko jest odpowiednio wyważone a do tego przedstawione w prosty, ale sympatyczny sposób. Nie czuć sztuczności, czy przesadnej patetyczności, czuć jedynie zainteresowanie i ciepło, które płynie z tej opowieści. Chętnie poznałabym także jej ciąg dalszy, ponieważ ciężko rozstać się z bohaterami. Główny wątek został domknięty, ale niektóre poboczne nie do końca, więc niesie to nadzieję, że może kiedyś powstanie kontynuacja.

„List do Mikołaja” to otulająca ciepłem, zapachem herbaty z pomarańczą, magicznym klimatem świąt oraz białym puchem powieść, która wywołuje uśmiech i wzbudza zainteresowanie. Książka skradła moje serce za sprawą sympatycznej i rezolutnej małej bohaterki oraz inteligentnego psa o imieniu Hrabia. To pozytywna opowieść poruszająca trudną i ważną tematykę, ale równocześnie dającą nadzieję na lepsze jutro i pokazująca jak działa magia świąt. Szczerze Wam ją polecam. 

poniedziałek, 10 listopada 2025

"Malutki Lisek i Wielki Dzik. Awantura" Berenika Kołomycka

Tytuł: Malutki Lisek i Wielki Dzik. Awantura
Autor: Berenika Kołomycka
Seria: Malutki Lisek i Wielki Dzik (tom 10)
Wydawnictwo: Egmont
Rok wydania: 2025
Liczba stron: 48

Jest taki dzień w roku, w którym jest najdłużej jasno i dlatego też nazywa się Jasnota. W tym pięknym dniu wzgórze wypełnione jest wszystkimi zwierzątkami zamieszkującymi dolinkę. Zwierzątka mają także zwyczaj wręczania sobie drobnych upominków. Sprawia to wielką radość każdemu z nich. Mała Łasiczka postanowiła znaleźć coś wyjątkowego, co mogłaby podarować puchatemu Królikowi. Niestety, gdy znalazła coś właściwego wzbudziło to także zainteresowanie pozostałych Łasiczek i stało się początkiem awantury. Co z tego wyniknie?

Do tego komiksu przyciągnęła mnie przesympatyczna okładka, piękna w swojej  prostocie, skomponowana kolorystycznie i przedstawiająca niektórych mieszkańców dolinki. Okazało się, że to już dziesiąta część serii, chociaż pierwsza, która trafiła w moje ręce. Mogę tylko ubolewać z tego powodu, gdyż zawartość okazała się równie sympatyczna i przyciągająca uwagę jak okładka.

Wielką zaletą tego komiksu jest grafika. Każdy obrazek stworzony przez autorkę jest unikalny ze względu na sposób jego wykonania. Są proste, malowane farbami, utrzymane w takiej samej gamie kolorystycznej, ale przez to też odmienne od części publikacji na rynku. Mają swój urok i mnie oczarowały.

Historia zaprezentowana w tym komiksie wzbudza zainteresowanie. Z ciekawością obserwuje się wydarzenia. Tekst w dymkach jest czytelny i przedstawiony w krótkich zdaniach, dostosowanych do wielu odbiorców.  Opowieść niesie również morał i w połączeniu z grafikami stanowi spójną całość. Pierwszy tom tej serii otrzymał nagrodę w konkursie im.  Janusza Christy na komiks dla dzieci.

„Smutek też może być złością, tylko taką schowaną głęboko w środku.” str. 32

„Malutki Lisek i Wielki Dzik. Awantura” to dziesiąty tom serii o mieszkańcach pewnej dolinki, którzy tym razem szykują się do obchodzenia najdłuższego dnia w roku. Niezwykle sympatyczna opowieść, która przyciąga wzrok oryginalnymi grafikami i dostarcza ciekawą opowieść z morałem. Cieszę się, że powstają takie wartościowe książeczki dla najmłodszych.

środa, 5 listopada 2025

"Mordercza pani Shim" Jiyoung Kang

Tytuł: Mordercza pani Shim
Autor: Jiyoung Kang
Rok wydania: 2025
Liczba stron: 356

Ciężko jest jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie o cechy, jakie powinien mieć dobry zabójca. Z pewnością powinien być sprawny fizycznie, inteligentny, przebiegły, ale przede wszystkim niewyróżniający się z tłumu. Eunok Shim ma 51 lat, jest niepozorna z wyglądu i świetnie umie posługiwać się nożem. Lata pracy w masarni sprawiły, że stał się to jej fach a znajomość anatomii nie jest jej obca. Gdy z dnia na dzień traci pracę, nie ma pomysłu, co mogłaby robić zwłaszcza, że na utrzymaniu ma dwójkę dzieci. Z pomocą przychodzi szef tajemniczej agencji detektywistycznej Smile, który oferuje jej posadę. Co takiego miałaby w tej agencji robić? Cóż, można powiedzieć, że pomagać rozwiązywać problemy. Ważne, by była dyskretna, zdeterminowana i skuteczne. Co z tego wyniknie?

Trzeba przyznać, że sam opis przyciąga do tej książki. Zapowiada pełną akcji, ale także humoru lekturę, w której można spotkać pewną nietypową zabójczynię z Seulu. W sile wieku, z bagażem doświadczeń, ale z zupełnie innego zakresu. Jak odnajdzie się w nowej roli? Czy będzie w stanie wykonać powierzone zadania? 

„Może pokutuje w pani przekonanie, że mordercy to wykolejeńcy z półświatka, ale to nieprawda. Dobry morderca jest jak lekarz bez uprawnień.” str. 22

Literatura koreańska nie jest mi za bardzo znana, dlatego z tym większą ciekawością rozpoczęłam lekturę. Pomysł na fabułę okazał się niezwykle trafiony, a jego rozwinięcie jest niczym misternie utkana sieć, w której zupełnie można się zagubić. Nie przypuszczałam, że w takim kierunku się rozwinie i będzie nieść tak wiele zwrotów akcji. Jak przystało także na czarną komedię, otrzymujemy też sporą dawkę humoru, chociaż takiego specyficznego, który niekoniecznie do każdego trafi. Niezależnie od tego, to dobrze poprowadzona, niebanalna opowieść, która skutecznie przykuwa uwagę, wzbudza uśmiech i wprowadza ciekawy klimat. Jest w niej też wiele momentów skłaniających do przemyśleń.

„Nie ma złych ludzi, są jedynie złe uczynki.” str. 289

Narracja prowadzona przez różnych bohaterów pozwala poznać ich lepiej, spojrzeć na świat ich oczami, poznać niektóre kadry z ich życia, które sprawiły, że stali się tym, kim teraz są. Czasem mogły to sprawić drobne, niby mało znaczące wydarzenia. Innymi razem traumy z przeszłości, które zupełnie naznaczają człowieka i nie pozwalają się mu otrząsnąć. Największy problem miałam na początku z zapamiętaniem imion i nazwisk bohaterów, przez co uważniej musiałam czytać, ale z każdym rozdziałem stawało się to już coraz prostsze. Eunok Shim to bohaterka, która wzbudza sympatię, jest rzeczowa, twardo stąpająca po ziemi, empatyczna i można powiedzieć, że praktyczna. Dobrze poznaje się jej historię i z ciekawością śledzi kolejne wydarzenia. Pozostali bohaterowie są równie charakterystyczni, chociaż nie wszystkich da się polubić. Przykładowo zaskoczyła mnie zupełnie postać Hancheola Na. Wszyscy natomiast sprawiają, że ta opowieść staje się pełna.

„Mordercza pani Shim” to książka, którą ciężko jednoznacznie sklasyfikować, ma bowiem w sobie zarówno szybko płynącą akcję, dawkę specyficznego humoru i nieco duszną, osaczającą atmosferę. To niebanalna lektura, która pod rozrywkową otoczką, skrywa warstwę skłaniającą do refleksji. To także warta poznania wielowymiarowa opowieść, która zapada w pamięci.

sobota, 1 listopada 2025

"Miraculous. Biedronka i Czarny Kot. Dziennik"

Tytuł: Miraculous.
Biedronka i Czarny Kot. Dziennik
Autor: opracowanie zbiorowe
Rok wydania: 2025
Liczba stron: 96

Dawno, dawno temu pisało się pamiętniki. W zwykłym zeszycie, dodając zdjęcia, czasem wycinki z gazet. Teraz są dużo większe możliwości, na rynku pojawiają się publikacje, które pozwalają w pięknej oprawie prowadzić swój dziennik, w którym można zapisać swoje myśli, warte zapamiętania wydarzenia. Taki dziennik upamiętnia piękne chwile. Chcę Wam teraz o takiej publikacji dla najmłodszych (przedszkolak 4+) opowiedzieć.

Do tego dziennika przyciąga już sama oprawa graficzna, barwna, pozytywna, zwracająca uwagę, zwłaszcza miłośników Miraculous. Krok po kroku, strona po stronie dostarcza miejsca na odpowiedzi na pytania, na pokazanie, kim się jest, jakie są zainteresowania osoby prowadzącej dziennik, co lubi robić, w jaki sposób spędza wolny czas, o czym marzy, jaka jest jej ulubiona stylówka. To tylko ułamek pomocnych pytań, tematów, czy podpowiedzi, które sprawiają, że łatwiej wypełnić ten dziennik i zapisać to, co chce się utrwalić.

Dziennik ten potrafi także zaskoczyć, zawiera szereg interesujących pytań, które skłaniają do zastanowienia się nad tym, co tak naprawdę lubi się robić. Przykład może stanowić pytanie o to, jakim kolorem, liczbą, czy zwierzęciem mogłoby się być, czy jakie piosenki zadedykowałoby się różnym, bliskim osobom oraz jakie jest ulubione miejsce w domu, albo jakie są danej osoby supermoce. Wszystko to w ładnej, barwnej oprawie graficznej, gdyż każda strona przyciąga wzrok i zachęca do zapoznania się z jej treścią.

„Miraculous. Biedronka i Czarny Kot. Dziennik” to ładnie wydana publikacja dla najmłodszych, która zawiera szereg ciekawych pytań i miejsce na pokazanie, kim się jest, co się lubi i jakie ma się marzenia. To niewielka książeczka, która poza konkretnymi pytaniami daje miejsce także na dodanie informacji od siebie. Może stanowić fajny pomysł na prezent zwłaszcza dla miłośników Mirarculous.

sobota, 18 października 2025

"My przeciwko wam" Fredrik Backman

Tytuł: My przeciwko wam
Autor: Fredrik Backman
Seria: Miasto niedźwiedzia (tom 2)
Wydawnictwo: Marginesy
Rok wydania: 2025
Liczba stron: 456

Małe miasteczko Bjӧrnstad, które nie wyróżniało się niczym szczególnym, ale zawsze było dumne z drużyny hokejowej, teraz staje na życiowym zakręcie. Mieszkańcy wiodą tu trudne życie, są pracowici, ale potrzebują też czegoś, co sprawia, że ich serca zaczynają bić mocniej. Do tej pory był to hokej. Gdy rozchodzą się informacje, że lokalny klub może zostać zamknięty, wzbudza to zarówno spadek nadziei, ale też złość, rodzi się frustracja. Gdy dodatkowo okazuje się, że ich duma, najlepsi gracze przechodzą do drużyny przeciwnej czyli Hed staje się jasne, że niewiele trzeba by wzajemna niechęć doprowadziła do czegoś mrocznego, co nie powinno mieć miejsca. Pojawia się jednak dodatkowy gracz, który niekoniecznie gra czysto. Do czego doprowadzi wzajemna niechęć? Czy nowa osoba w miasteczku, bez bagażu doświadczeń, jest w stanie cokolwiek zmienić? 

Pierwszy tom, czyli „Miasto niedźwiedzia” (link) okazał się dla mnie zaskakujący, przyciągający uwagę i w ekspresowym tempie pochłaniający czas. Na szczęście na półce czekał tom drugi, po który od razu sięgnęłam, ponieważ ciekawa byłam jak losy bohaterów dalej się potoczą. Często, gdy czyta się kolejne tomy serii odnosi się wrażenie, że nic nie pobije tomu pierwszego. Tym razem tak nie jest. Podoba mi się, że zarówno styl, rozwój wydarzeń, czy też bohaterowie, potrafią w tomie drugim przyciągać tak samo uwagę jak w pierwszym. Nie odczułam, że jest on gorszy a wręcz poczułam, że chcę przeczytać więcej. Zarówno sposób przedstawienia tej historii, jak i rozbudowana, ale nienachalna warstwa psychologiczna sprawiły, że trudno mi było oderwać się od lektury.

„Miłości nie da się zmierzyć, ale nie powstrzymuje nas to przed kolejnymi próbami. Jedną z miar może być przestrzeń: ile dasz jej człowiekowi, którym jesteś, by stać się tym, którym chcesz być?” str. 92

Autor potrafi skutecznie budować napięcie poprzez zaskakujące zwroty akcji, narratora, który wie więcej niż czytelnik, czy też wyrazistych bohaterów, którzy sprawiają, że można poczuć się uczestnikiem wydarzeń. Poczułam, że jego twórczość jest dla mnie, ponieważ nawet niemal na końcu książki ciekawa byłam, co będzie dalej. Nie jest łatwo stworzyć taką książkę, czy też serię, która przyciąga uwagę do ostatnich stron. Dodatkowym atutem jest klimat małego miasteczka, w którym wszyscy się znają, wspierają i jednoczą, gdy zajdzie taka potrzeba. Miejsca, w którym każdy akceptuje słabości sąsiadów, pomaga nawet w szorstki sposób. Czasem piękne słowa sprawiają więcej szkody niż szczera prawda i wsparcie. Mieszkańców jednoczy jednak miłość do hokeja, pozwala mieć nadzieję, temat do rozmów, pomoc w trudnych sytuacjach, czy też cel w życiu. Czasem jednak, gdy frustracja narasta jednoczenie się mieszkańców może obrócić się w złym kierunku i doprowadzić do tragedii.

„Niepokój. To niewidzialny władca.” str. 264

O bohaterach mogłabym pisać wiele, ale nie chcę tego robić, by za dużo szczegółów Wam nie zdradzić. To oni sprawiają, że ta opowieść ożywa na naszych oczach, zmienia się, ewoluuje i jest po prostu tak dobra. Część z nich, jak chociażby członkowie drużyny hokejowej, czy Maya i Ana jest już znanych z poprzedniej części. W charakterystyce tych postaci nie ma nic czarno białego, są wielowymiarowe, każda z nich dźwiga na barkach ciężar, czasem związany z traumatycznymi wspomnieniami, innym razem z oczekiwaniami innych. Przeplata się wiele historii, poznajemy nowe szczegóły z ich życia, czy przeszłości. W moim odczuciu bardzo charakterystyczną i intrygującą postacią jest Mira. Dobrze odbiera się jej emocje a różne jej decyzje wręcz wzbudzają podziw. Nie zmieniło się to także teraz. Pojawia się jednak trochę nowych postaci, które mocno zamieszają, wzbudzając skrajne uczucia, jak chociażby Richard Theo.

„My przeciwko wam” to drugi tom trylogii, który w niczym nie ustępuje pierwszemu. Autor ma niebanalny styl, potrafi stworzyć wielowymiarową opowieść, który przyciąga uwagę do ostatnich stron, wzbudza emocje, jest zaskakująca i po prostu dobra. Można poczuć się uczestnikiem wydarzeń i wrócić do bohaterów w drugim tomie, jak do znajomych, których dawno się nie widziało. Zachęcam Was do rozpoczęcia lektury od pierwszego tomu. Na mnie wywarła duże wrażenie i wiem, że chcę przeczytać trzecią część.

niedziela, 12 października 2025

"Misja. Pani z bajora. Tom 1"

Tytuł: Misja. Pani z bajora. Tom 1
Autor: Wauter Mannaert, Frédéric Maupomé
Seria: Misja (tom 1)
Wydawnictwo: Egmont
Rok wydania: 2025
Liczba stron: 120

Gdzieś, nie wiadomo gdzie ukrywa się mityczna bestia, którą szukają zawzięcie od długiego czasu członkowie rycerskiego rodu. Informacje o niej przekazywane są z pokolenia na pokolenie, tak jak i zaszczyt mianowania kolejnej osoby do jej poszukiwania. Teraz poszukiwania powinien rozpocząć Pelli, chociaż niestety niewiele ma cech bohatera. Siła to nie jest jego najmocniejsza strona, do odważnych też nie należy, ma jednak zobowiązania i nic chce, aby dziadek był zawiedziony. Czy uda się mu wykonać misję?

Komiks jest dużego formatu, w twardej oprawie, na której grafika jest w wyrazistych barwach. Dodatkowym atutem jest jego objętość, ponieważ czytelnik otrzymuje ciekawą opowieść na ponad sto stron. Możecie się więc domyślać, że jest w niej sporo przygód, tajemnic i przeszkód do pokonania, przed którymi staje Pelli.

Zanim przejdzie się do właściwej opowieści autorzy pomyśleli, aby zrobić krótkie i zabawne wprowadzenie, dzięki któremu można dowiedzieć się czegoś więcej o rodzie rycerskim, do którego należy Pelli i jego zwyczajach. To daje dobry wstęp a równocześnie sugeruje, w jakim tonie będzie dalszy ciąg tego komiksu, a więc z przygodami i w humorystycznej formie. Główny bohater wzbudza sympatię i rozbawia, ale jest też znacznie więcej ciekawych postaci. Jedną z nich jest Pani z Jeziora. Opowieść usiana jest przygodami, niebezpieczeństwami i na nudę nie można narzekać.

Ilustracje wykonane zostały wyraziście, w harmonijnych barwach i z mnóstwem detali. Warto przy każdej zatrzymać się na chwilę. Teksty w dymkach są sporych rozmiarów, nie ma problemu z ich rozczytaniem, czcionka jest wyraźna. Styl rysunków przyciąga uwagę. Całość, czyli zarówno opowieść, jak i ilustracje dobrze się uzupełniają. 

„Misja. Pani z bajora. Tom 1” to komiks przyciągający uwagę charakterystycznymi grafikami oraz ciekawą, zaskakującą i pełną przygód opowieścią, której głównym bohaterem jest trochę nieporadny, ale jakże zabawny Pelli. Zabiera czytelnika w interesującą podróż w poszukiwaniu mitycznej bestii. Niesie też pewne przesłanie, nad którym warto się zastanowić.

sobota, 27 września 2025

"Miasto niedźwiedzia" Fredrik Backman

Tytuł: Miasto niedźwiedzia
Autor: Fredrik Backman
Seria: Miasto niedźwiedzia (tom 1)
Wydawnictwo: Marginesy
Rok wydania: 2025
Liczba stron: 424

Są takie miejsca na świecie, które nie wyróżniają się niczym szczególnym, nie ma w nich wielu atrakcji, nie słyną z niczego konkretnego, nie przyciągają ludzi. Tak w skrócie można opisać Björnstad, małe miasteczko otoczone lasem, w którym na co dzień niewiele się dzieje. Jest jednak coś, co sprawia, że serca mieszkańców biją szybciej. Coś, co może odmienić to senne miasteczko i sprawić, że jednak w czymś będzie najlepsze. Za sprawą starego lodowiska i juniorskiej drużyny hokejowej budzą się w mieszkańcach nadzieje. Gdy w dniu meczu półfinałowego dochodzi do aktu przemocy wszystko się zmienia. Szerzą się oskarżenia, wzajemna wrogość, tajemnice i podejrzenia. Pojawia się też pytanie o to, co w życiu jest ważniejsze: zgodność z zasadami, prawda, czy wygrana.

„Mieszkają tu twardzi ludzie, mamy w sobie niedźwiedzia, ale też nieźle nas obito. To miasto musi coś wygrać. Poczuć chociaż jeden raz, że jesteśmy najlepsi.” str. 18

Zainteresował mnie opis tej książki, ponieważ zapowiadał emocjonującą treść. Ciekawy wydawał mi się także tytuł. Zastanawiałam się tylko, czy książka w dużej mierze dotykająca tematyki hokeja nie okaże się dla mnie nużąca, gdyż nie jest łatwo zainteresować kogoś, kto takim gatunkiem sportu się nie interesuje. Tymczasem sięgnięcie po tę książkę okazało się bardzo trafioną decyzją. Zupełnie nie czułam upływającego czasu podczas lektury, a historia w niej zawarta na tyle nie pozwoliła mi o sobie zapomnieć, że jestem w trakcie czytania kolejnego tomu.

Autor jest niesamowicie dobrym obserwatorem otoczenia. Potrafi w taki sposób przekazać opowieść, że czytelnik czuje się po prostu tak, jakby był uczestnikiem tych wydarzeń, jakby mieszkał w tym miejscu. Sporo płynie z niej emocji, ale także wiele jest wydarzeń, które skłaniają do refleksji. Najważniejsi są bohaterowie i dzięki nim ta historia ożywa, płynie swoim tempem, dostarcza emocji. Kreacje bohaterów są wyraziste i równocześnie każdy z nich z osobna ma swoją historię do opowiedzenia a wszystkie razem tworzą niesamowity kolaż, który z pewnością na długo pozostanie w mojej pamięci. Warto wspomnieć o kilku z nich. Amat, szesnastolatek z niesamowitą determinacją, wrażliwością i brakiem pewności siebie z uwagi na miejsce, w którym mieszka. Benji, którego wszyscy się boją, bo bywa nieobliczalny, ale równocześnie ma swoją drugą twarz, tajemnicę i smutek. Mira, silna kobieta, która dla najbliższych potrafi wiele poświęcić, porzucić marzenia. Wierzcie mi, że to tylko ułamek z wachlarza postaci, o których trudno zapomnieć.

Kolejnym atutem tej powieści jest warstwa psychologiczna, wyważona w odpowiedni sposób i pozwalająca lepiej poznać każdego z bohaterów. Pozwala to lepiej zrozumieć motywy ich działania i chociaż nie zawsze będą wydawały się akceptowalne, to jednak pozwoli spojrzeć na wydarzenia z trochę innej perspektywy. Ponadto mamy wszechwiedzącego narratora, od którego niektóre informacje przekazywane na zakończenie rozdziałów potrafią skutecznie przyciągnąć uwagę i podtrzymać zainteresowanie. Na podstawie tej trylogii powstał serial HBO.

W powieści zawartych jest wiele życiowych wydarzeń, ale zadziwia też sposób ich połączenia. Z tego wyłania się trójwymiarowy obraz małego miasteczka i jego mieszkańców, ich problemów, marzeń, rozczarowań, tajemnic, relacji. Dzieje się dużo i czytelnik otrzymuje wiele niespodzianek. Autor potrafi trafić w czułe strony, poruszyć, wywołać skrajne emocje. Przygotował dla czytelnika wielowątkową opowieść i potrafi w trafny, swobodny sposób ją przekazać, a to nie takie proste.

„Miasto niedźwiedzia” to pierwszy tom trylogii, który chwyta za serce i na długo pozostaje w pamięci. Trudno przejść obojętnie obok tej opowieści, która wypełniona jest wyrazistymi bohaterami, ciekawymi splotami życiowych wydarzeń i chociaż opowiada o hokeju przyciąga uwagę do ostatnich stron, nawet, gdy nie jest się miłośnikiem tego sportu. Niesamowita książka, którą z całego serca Wam polecam. Cieszę się, że jest u mnie już drugi tom.