wtorek, 30 sierpnia 2022

"Jak nie zepsuć palanta. Instrukcja w 10 krokach" Anna Craft

Źródło okładki: Amare

Tytuł: Jak nie zepsuć palanta. Instrukcja w 10 krokach
Autor: Anna Craft
Seria: Stackhouse (tom 2)
Wydawnictwo: Amare
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 436

Rose Sullivan zmieniła pracę, odcięła się od przeszłości, stara się zapomnieć. O tym, co było, o Alexie Stack, o zawiedzionym zaufaniu i planach, które kiedyś miała. Wszystko się zmieniło, teraz musi ruszyć do przodu i zapomnieć. Niespodziewanie dostaje szansę na zdobycie intratnego zlecenia, olbrzymiej kampanii reklamowej dla znanej marki. Nie spodziewa się, że będzie to wymagało współpracy z mężczyzną, którego stara się wyrzucić z głowy. Rose niestety nie może sobie pozwolić na osobiste wycieczki, musi skupić się na pracy i mimo wątpliwości zachować profesjonalizm.  Czy jej się to uda?

Po mocniejszym akcencie postanowiłam przeczytać coś lżejszego i zabawnego. Takie skojarzenia nasunął mi tytuł tej książki. Niestety gdzieś umknął mi pierwszy tom, więc nie zaczęłam tej historii od początku, ale czasem tak bywa.

Główny plan tej opowieści stanowią Rose i Alex oraz niełatwa relacja, która ich połączyła. Właściwie można by określić, że już jej nie ma, że każde poszło w swoją stronę, lecz nie do końca to tak wygląda. Co jeśli rozum podpowiada, by trzymać się z daleka, a serce tego nie słucha i wciąż tęskni? Nie bez znaczenia ma nowe zadanie, które jest do wykonania, wyzwanie, a mianowicie olbrzymia kampania dla cenionej marki, a tym samym intratny kontrakt na horyzoncie. Mogą go zdobyć, ale tylko działając razem. Tylko współpraca obu firm jest brana pod uwagę przez zleceniodawcę. 

„Tyle tylko, że miłość nie ma nic wspólnego z logiką. Nie można jej wytłumaczyć, przewidzieć czy zaplanować. Znienacka uderza w splot słoneczny i jak gdyby nigdy nic zadomawia się w twoim życiu, nawet jeśli sobie tego nie życzysz.” str. 213

Mamy dwie płaszczyzny, osobistą i zawodową, chociaż czasem granice się zacierają. Ciężko zachować profesjonalizm i spokój, zapomnieć o uczuciach. Aby nie było za słodko dodatkowo wpleciona jest pewna intryga, której elementy poznajemy stopniowo i która wzbudza wiele emocji i wywołuje szereg nieporozumień i zawirowań.

Powieść należy do takich przyjemnych lektur na dłuższe wieczory. Poznaje się ją z ciekawością, chociaż żałowałam, że nie zaczęłam od pierwszego tomu, pewnie miałabym lepszy obraz sytuacji. Grono bohaterów jest całkiem spore. Skupienie jest na Rose i Alexie, ale poznajemy także ich przyjaciół, współpracowników, rodzinę, ale także wrogów. Między głównymi bohaterami iskrzy, dobrze poznaje się ich relację zwłaszcza, że narracja prowadzona jest naprzemiennie ich oczami. Mamy też inne silne osobowości, które tej historii dodają barw, przykładem może być Debora. Czy opowieść kończy się happy endem? Tego Wam nie zdradzę, ale dodam jeszcze, że tytułowa instrukcja w dziesięciu krokach jest całkiem interesująca.

„Jak nie zepsuć palanta. Instrukcja w 10 krokach” to ciepła, ciekawa, miejscami zabawna opowieść, która roztacza taką pozytywną atmosferę i pokazuje, że zawsze jest jakieś wyjście z trudnej sytuacji, chociaż nie zawsze od razu je dostrzegamy. Przyjemnie się ją poznaje i być może na długo w pamięci nie zagości, ale warto z nią spędzić czas.

piątek, 26 sierpnia 2022

"Żona" Shalini Boland

Tytuł: Żona
Autor: Shalini Boland
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 312

Zoe jest szczęśliwą żoną i matką, w jej życiu wszystko zmierza w dobrym kierunku, jak w bajce. Teraz, gdy zbliża się dziesiąta rocznica jej ślubu i planowane jest przyjęcie dla rodziny i przyjaciół, tym bardziej jej ekscytacja wzrasta. Ten czas szybko minął. Jedna myśl trochę burzy jej spokój, coś, co starała się wyrzucić z głowy. Dzień, który był dla niej tak ważny i który miała pamiętać długo rozpłynął się, gdyż straciła przytomność w dniu ślubu. Nie jest w stanie przypomnieć sobie, co działo się później. Teraz, gdy zbliża się termin przyjęcia zaczynają nagle dziać się drobne rzeczy, które burzą coraz bardziej jej spokój i nie pozwalają cieszyć się na myśl o zbliżającej się rocznicy. Zoe odczuwa niepokój. Okazuje się, że bliska osoba kłamie, przyjaciółka się od niej odsuwa, widzi siostrę, która zaginęła. Czy zaczyna tracić zmysły?

Brakowało mi w ostatnim czasie takiej niepokojącej, pełnej tajemnic i niedomówień atmosfery, którą roztaczają thrillery psychologiczne. Z tego powodu ten tytuł od razu wzbudził moje zainteresowanie. Nie bez znaczenia był także intrygujący opis, który zapowiadał to wszystko co sprawia, że tak dobrze poznaje się ten gatunek literacki. Czy było warto sięgnąć po tą książkę? W moim przekonaniu zdecydowanie tak i mogę śmiało napisać, że tego mi właśnie ostatnio brakowało.

Autorka od początkowych rozdziałów stopniowo wprowadza niepokojącą atmosferę, która potęguje się wraz z kolejnymi drobnymi wydarzeniami. Układają się one w skomplikowaną pajęczynę niedomówień, niepewności, w którą wpada Zoe. Czytelnik wraz z nią zaczyna się zastanawiać, czy faktycznie coś tu nie pasuje, czy zaczyna tracić zmysły lub ma zbyt wybujałą wyobraźnię. Wyobraźcie sobie sytuację, że ludzie, których dobrze znacie zaczynają się inaczej zachowywać. Raz wyłapujecie kłamstwo z ust bliskiej osoby, innym razem macie wrażenie, że ktoś Was unika, czy odwraca wzrok, czy wręcz patrzy wrogo. W takiej sytuacji z początku można się zastanawiać, czy to nie wybujała wyobraźnia, przecież każdy może mieć gorszy dzień. Gdy takich zdarzeń jest coraz więcej sytuacja trochę wymyka się spod kontroli. Zoe odczuwa coraz większy niepokój i dobrze odbiera się jej emocje oraz obserwuje wydarzenia, które wokół się rozgrywają. Dobrym pomysłem jest wplatanie wydarzeń z przeszłości na przemian z teraźniejszymi. Pozwala to lepiej poznać główną bohaterkę i zrozumieć jej zachowanie. Zoe nie lubi konfrontacji, ale czasem nie ma innego wyjścia. Czy pytanie ojca w dniu ślubu, czy jest pewna, coś oznaczało? Czy uda się jej odzyskać wspomnienia z tego dnia?

„Czuję się osaczona. Najpierw Madeline, potem Dina, a teraz znów Cassie. Przeszłość i przyszłość zaczynają się zlewać. Mam poczucie, że dzieje się coś złego, ale jeszcze nie wiem co.” str. 166

W tym gatunku literackim ważnym elementem jest warstwa psychologiczna i w tym przypadku w zupełności spełniła moje oczekiwania. Proporcje są zachowane a bohaterowie wyraziści, zwłaszcza Zoe, o której jest ta opowieść. Każda z postaci ma swoje miejsce w tej historii. Mąż Toby, teściowa Celia, czy szwagierka Madeline. Sporo emocji wywołuje też Cassie Barrington, dawna przyjaciółka Zoe, o ile można ją tak nazwać. Istotne jest też to, że pisarka przedstawiła w taki sposób opowieść, że uderza z niej realizm. Czasem odnosi się wrażenie, że Zoe jest trochę na pograniczu i coś się z nią dzieje złego, jej wyobraźnia płata figle, czy też kobieta po prostu przesadza. Prawda okazuje się zaskakująca i złożona.

„Żona” to niepokojąca powieść a potęguje to uczucie realizm, który z niej bije. Niby nie dzieje się wiele, a jednak napięcie stopniowo wzrasta, tak jak i zainteresowanie czytelnika. Jest klimat, są wyraziści bohaterowie i interesująca historia, która przyciąga uwagę i daje do myślenia. Jest też sporo niespodzianek, zwłaszcza na zakończenie.

czwartek, 18 sierpnia 2022

"Grzech Reeda" Agnieszka Siepielska

Tytuł: Grzech Reeda
Autor: Agnieszka Siepielska
Seria: Sinners & Reapers (tom 4)
Wydawnictwo: Akurat
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 320

Czasami trzeba zrobić coś wbrew sobie, coś, co w efekcie przyniesie wymierne efekty, chociaż początkowo wydaje się karkołomnym zadaniem. Przed taką decyzją staje Reed, który zachęcany jest przez Paxtona by uśpić czujność Ellie, okazać jej zainteresowanie i dowiedzieć się, czy przyłożyła rękę do tego, co spotkało Sinners & Reapers. Jego zadaniem jest gra, której reguły on dyktuje. Stawka jest wysoka, ale czego się nie robi dla dobra bliskich. Tymczasem z pozoru proste zadanie zmienia się lawinę wydarzeń, której oboje nie są w stanie zatrzymać. Ona staje się jego grzechem, on zmienia się w jej oczach. Co z tego wyniknie?

„Będziesz moim przewinieniem przeciwko każdemu punktowi z kodeksu klubu. Będziesz moją winą wobec moich braci. Będziesz moim grzechem. Ale tylko moim.” str. 204

Postanowiłam iść za ciosem i poznać kolejny tom serii Sinners & Reapers, który już czekał na półce. Poprzedni tom wzbudził moje zainteresowanie, ciekawa byłam co dalej się wydarzy oraz jak potoczą się losy kolejnego z braci. Do lektury zachęca także, tak jak w przypadku poprzedniej części, okładka, która przyciąga wzrok.

Postać Ellie owiana jest tajemnicą. Są podejrzenia, że odpowiada ona za niektóre z przykrych wydarzeń, które miały miejsce w klubie. Podejrzenia, że świadomie bądź nie przyczyniła się do zła, które rozprzestrzenia się wokół. Ona nie chce o tym mówić, trzeba więc znaleźć sposób, by dowiedzieć się, czy w tych podejrzeniach jest ziarno prawdy. Kto do tego zadania nadaje się najbardziej? Oczywiście Reed, gdyż to z nim miała najlepszy kontakt, to wokół niego toczyło się jej życie. To na jego uwagę czekała. Czy nadal ma do niego słabość? 

Relacja Reeda i Ellie jest skomplikowana. Znają się od dawna, mają wspólne wspomnienia. To on wiedział o niej więcej niżby chciała, był blisko, chociaż zawsze ją odpychał. Nagle teraz zwraca na nią uwagę. Chciała tego, na to czekała. Nasuwa się jednak pytanie skąd taka zmiana? Relacja Ellie i Reeda nie należy do prostych, sporo w niej emocji, niedomówień, wspomnień. Między tą dwójką bohaterów rodzi się pewien mur, który trudno zburzyć. On musi udawać, ona wierzyć, że widzi w niej więcej niż kiedyś. Czy tak to naprawdę wygląda? Co się wydarzy jednak, gdy jedno z nich straci kontrolę, ulegnie chwili zapomnienia, spojrzy na drugie nie przez pryzmat ostatnich wydarzeń, ale inaczej, bez uprzedzeń? 

Autorka stworzyła opowieść pełną emocji, pokazującą, że każda z decyzji niesie pewne konsekwencje, które mogą przytłoczyć, zaskoczyć, zmienić bieg wydarzeń. Tak jak w przypadku poprzedniej części, tak i tu, jest ostry język, dynamiczna akcja, silni mężczyźni, ale równie wyraziste i silne kobiety. Historia rozwija się coraz bardziej, a dzięki pierwszoosobowej narracji prowadzonej przez różnych bohaterów można lepiej ją poczuć, wczuć się w ich sytuację, poznać lepiej relacje ich łączące.

„Grzech Reeda” stanowi czwarty tom serii Sinners & Reapers i trzyma poziom poprzedniej części. Tym razem na plan pierwszy wysuwają się Ellie i Reed - możemy poznać ich lepiej, dowiedzieć się więcej na temat wydarzeń z przeszłości, ale także spojrzeć w przyszłość. Dynamiczna akcja skutecznie przyciąga uwagę i zachęca do sięgnięcia po kolejny tom, jeśli oczywiście lubicie takie klimaty.

czwartek, 11 sierpnia 2022

"Anioł Coltona" Agnieszka Siepielska

Tytuł: Anioł Coltona
Autor: Agnieszka Siepielska
Seria: Sinners & Reapers (tom 3)
Wydawnictwo: Akurat
Rok wydania: 2021
Liczba stron: 320

Trudno jest żyć przywdziewając dwa różne oblicza, ale taką drogę obrał Colton. Z jednej strony jest częścią klubu motocyklowego, z drugiej znającym się na rzeczy chirurgiem, który w swojej pracy musi wykazać się nie tylko profesjonalizmem i siłą charakteru, ale także empatią. Te dwa różne oblicza stara się ze sobą pogodzić, ale jedno wydarzenie sprawia, że ciemniejsza strona jego natury zaczyna go przytłaczać. Utrata pracy przechyla szalę w stronę mroku i gdy już myśli, że jest na przegranej pozycji pojawia się promyk nadziei niosący światło. Jest nim Lexi, jego anioł. Colton wie, że bez niej wszystko traci sens, ale wie również, że bycie z nią naraża ją na olbrzymie niebezpieczeństwo. Czy jest z tej sytuacji jakieś dobre wyjście? 

W sumie nie wiem czemu nie zwróciłam uwagi na pierwsze dwa tomy tej serii, a trzeci od razu przyciągnął moją uwagę. Stało się jednak, dlatego zaczęłam poznawać tą opowieść dopiero od tego tomu. Ma to swoje minusy dlatego, jeśli nie poznaliście poprzedniej części to warto nadrobić zaległości przed przeczytaniem tej, by lepiej poczuć klimat i łatwiej wsiąknąć w opowieść. Chwilę mi zajęło zaznajomienie się z wszystkimi bohaterami, ale warto było dać im szansę.

Sądząc po opisie na okładce i tematyce można było się spodziewać ostrego języka i mocniejszych momentów i na takie się nastawcie, ale nie są one przesadzone, przerysowane. Generalnie pasują do klimatu tej książki. Cały czas coś się dzieje, więc uwaga systematycznie jest przyciągana. Akcja rozwija się dynamicznie, co rusz serwując niespodzianki i nowe informacje, ale dostarczając też kolejne elementy układanki. Pisarka umiejętnie i ciekawie splata wydarzenia tak by coś wyjaśnić, a równocześnie zaskoczyć.

„Widzę, jak jest blada i wymęczona, i nagle coś we mnie uderza. Zupełnie jakbym zobaczył anioła.” str. 11

Zgodnie z tekstem na okładce Sinners & Reapers to twardziele, ale warto też dodać, że mają swoje zasady, są honorowi i za swoich najbliższych oddaliby duszę. To wybuchowa mieszanka testosteronu, ale też wrażliwości wobec której trudno być obojętnym o czym szybko przekonuje się Lexi. Colton ją odpycha i przyciąga równocześnie, zatruwa myśli, irytuje. Dla niego natomiast Lexi wydaje się krucha i czuje, że musi ją chronić, czasem przed samym sobą. Dobrze się poznaje ich historię, wywołuje ona sporo emocji. To oczywiście nie jedyni bohaterowie warci poznania, są jeszcze Nikki, Paxton, Hulk, czy Ellie. Dobrym zabiegiem jest oddanie narracji niektórym z nich, najwięcej Lexi i Coltonowi, ale możemy też spojrzeć oczami Reeda, czy Nikki. Wzmacnia to poczucie uczestniczenia w opisywanych wydarzeniach.

„Anioł Coltona” to trzeci tom serii Sinners & Reapers, który przedstawia historię Lexi i Coltona. Opowieść przyciąga uwagę, porusza i dostarcza wielu wrażeń, gdyż akcja jest dynamiczna a główni bohaterowie pełni charyzmy i charakterystyczni. Przeplata się w niej sporo różnych wątków i dotyka także trudniejszych tematów. To idealna lektura na letnie wieczory, przy której czas upływa bardzo szybko, chociaż raczej długo w pamięci nie zagości.

poniedziałek, 1 sierpnia 2022

"Echowa Góra" Lauren Wolk

Tytuł: Echowa Góra
Autor: Lauren Wolk
Wydawnictwo: IUVI
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 320

W życiu różnie się układa, trudno przewidzieć przyszłość i nawet, gdy wydaje się, że jest dobrze wszystko może się odmienić w jednym momencie. W przypadku Ellie nie odbyło się to od razu, ale stopniowo jej rodzina traciła coraz więcej, aż nie pozostało im niemal nic. Musieli podjąć trudną decyzję by opuścić miasto, chociaż nie znali dotąd innego życia. Pozostawienie wszystkiego za sobą nie jest łatwe, a czasem wydaje się wręcz niemożliwe, ale czasem po prostu nie ma innej możliwości. Zamieszkali na Echowej Górze. Dla Ellie to uśmiech od losu, gdyż jest bliżej natury, która ją przyciąga, ciekawi, daje siłę do pokonywania trudności. Jej siostra przeprowadzkę odbiera zupełnie odwrotnie. Niestety to nie koniec dużych zmian w ich życiu, gdyż ojciec Ellie ulega wypadkowi. Córka próbuje wszystkiego, by przywrócić go do zdrowia. Tak poznaje tajemniczą wiedźmę Cate. Jak to wszystko się zakończy? Czy tata Ellie powróci do zdrowia? Kim jest Cate i czy pomoże dziewczynce?

Czasem opis książki jest na tyle intrygujący, że od razu zapisuję ją na listę pozycji do przeczytania i tak stało się tym razem. Do tego pozytywna, barwna okładka, która przyciągnęła mój wzrok. Czy moje przeczucia co do tej książki okazały się słuszne? Czy jej lektura pozwala zapomnieć o upływającym czasie?

Zacznę od tego, że zaskoczyła mnie ta książka. Spodziewałam się lekkiej, osnutej magią, skierowanej do młodzieży lektury a tymczasem otrzymałam opowieść, która skrywa w sobie znacznie więcej. Wiele w niej momentów skłaniających do przemyśleń, ale też sporo niespodzianek. Daje obraz tego, jak łatwo kogoś oceniać po pozorach, jak krzywdzące mogą być takie osądy, jak cierpienie potrafi zmienić człowieka i ile zależy od wsparcie kogoś obok. Pokazuje, jakie konsekwencje mogą nieść niewłaściwe decyzje, ale też jak trudno żyć z wyrzutami sumienia. Ukazuje co znaczy poświęcenie, ale też jak  ważne jest to, by mimo przeciwności losu nie poddawać się. Trzeba przyznać, że sporo w niej ważnych tematów, które przedstawione zostały w sposób ciekawy, nieoczywisty, oryginalny.

„Ale im bliżej byłam domu, tym wyraźniej widziałam to, co niedźwiedź czyta z płatków kwiatów, co kruk widzi z podniebnego gniazda, co każde zwierzę wie od urodzenia: że życie składa się z chwil sączących się, jedna po drugiej, jak krople deszczu. Nie da się dotknąć każdej z nich z osobna, policzyć ich, uszeregować, porównać ich wartości. Można tylko stać w deszczu, w strumieniu kropel.”  str. 264

Znajdziecie w tej powieści magię, ale nie taką, której początkowo oczekiwałam, gdy zobaczyłam w opisie wiedźmę Cate. W trakcie lektury zresztą można poznać grono barwnych postaci, poczynając od głównej bohaterki Ellie, której szczerze się kibicuje w mierzeniu się z kolejnymi przeszkodami. Wiele emocji wywołuje wiedźma Cate i jej historia, a także los Larkina, chłopca, który potrafi przepięknie rzeźbić.  Ważną rolę w całej opowieści odgrywa także natura i jeden groźnie wyglądający pies o imieniu Captan, którego zamiary ciężko przewidzieć. Dobrze poznaje się całą opowieść i pozostaje ona w pamięci i sercu. Z początku tytuł książki traktowałam tylko jak nazwę góry, którą zamieszkują bohaterowie, ale w moim przekonaniu niesie on także pewną symbolikę.

„Echowa Góra” to historia pełna niespodzianek, przygód, ale przede wszystkim w interesujący sposób poruszająca szereg ważnych tematów. Jednym z nich jest ocenianie po pozorach i konsekwencje takiego postępowania, które potrafią być niszczące, tak jak i wyrzuty sumienia. To także opowieść o odwadze i byciu sobą a także dążeniu do szczęścia, które dla każdego może oznaczać coś zupełnie innego.