Tytuł: Księżniczka Popiołu
Seria: Księżniczka Popiołu (tom 1)
Autor: Laura Sebastian
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 416
Seria: Księżniczka Popiołu (tom 1)
Autor: Laura Sebastian
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 416
Wiele lat temu odebrano jej wszystko, skradziono dzieciństwo, zabito matkę Królową Ognia, zajęto kraj, w którym się urodziła. Odebrano jej nawet imię. Teraz jest Thorą, która niczym trofeum podbitego kraju przywdziewa koronę z popiołu, zakłada maskę fałszywego uśmiechu, ukrywając za nią przerażenie i bierze udział w ucztach i balach organizowanych przez człowieka, który zniszczył jej życie, bezlitosnego, lubiącego przemoc, którego wszyscy się boją. Thora tkwi niczym w złotej klatce, zniewolona, poniżana, stara się przetrwać głęboko w sercu grzebiąc prawdziwe uczucia i resztki wspomnień z czasów, gdy wszystko było tak piękne i możliwe. Kaiserowi to jednak nie wystarcza, wciąż ją karze, powód zawsze się znajdzie, lecz to, co teraz dla niej zaplanował mrozi jej krew w żyłach. Czy ulegnie po raz kolejny, czy mimo straconej pozycji zacznie walczyć?
Prawdą jest, że nie powinno się oceniać książki po okładce, lecz czasem to ona sprawia, że postanawiam przeczytać powieść. Tak było tym razem, mój wzrok przyciągnęła ciekawa i mroczna okładka, ale zainteresowanie też wzbudził tajemniczy tytuł. Czy było warto zmierzyć się z lekturą?
„Ostatnią osobą, jaka zwróciła się do mnie moim prawdziwym imieniem, była moja matka. Wydawała wówczas ostatnie tchnienie. Działo się to, gdy liczyłam sobie sześć lat i dłoń miałam tak małą, że całkowicie niknęła w jej uścisku.” str. 7
Astrea to piękny niegdyś kraj, którym rządziła mądra i łagodna królowa. Ludziom dobrze się żyło, cenili sztukę, byli wspierani magią, wybrani. W jednym momencie wszystko się zmieniło, a z dawnego piękna pozostały zgliszcza, gdy zaatakowani zostali przez Kaisera, okrutnego, siejącego spustoszenie władcę Kalovaxian i w tej chwili skończyło się też dzieciństwo Theodosi, mimo że miała zaledwie sześć lat. Staje się Thorą, bitą, pogardzaną Księżniczką Popiołu, bo tylko tyle zostało z kraju, którym była Astrea. Łatwo odczuć jak bardzo jest zagubiona, zrozumieć jej strach i postępowanie. Za bardzo jest przestraszona, by mieć nadzieję na lepszą przyszłość. Jest niczym robot, stara się nie okazywać uczuć, mówić to, co się od niej oczekuje. Czy słusznie? Być może nie, lecz nie widzi innego wyjścia. Za wszelką cenę stara się po prostu przetrwać. Trudno ją za to winić widząc zło rozprzestrzeniające się wokół, wręcz wzbudza podziw jej wytrwałość i umiejętność lawirowania i uśmiechania się w tak mało przyjaznym otoczeniu. Nadchodzi jednak dzień, w którym zmuszona jest do czegoś, o czym zawsze już będzie pamiętać.
Fabuła jest wielowarstwowa, interesująca i wypełniona wieloma wydarzeniami. Opisane są w taki sposób, że trudno obok nich przejść obojętnie. Pomimo tego, że akcja rozgrywa się głównie w jednym miejscu, czyli w pałacu lub jego otoczeniu to płynie całkiem wartko, wciąż ukazując nowe skrawki opowieści pełne zawirowań. Autorka potrafi skutecznie zaciekawić i podtrzymywać napięcie w odpowiednich momentach, chociaż zdarzyły się miejsca nieco bardziej monotonne. Warto też wspomnieć, że poza głównym wątkiem autorka wplotła sporo różnych zagadnień. Jest miejsce na przyjaźń, chociaż dosyć nietypową, na zalążki miłości, siłę rodziny, ból po stracie bliskich, odwagę i poświęcenie, wyrachowanie, zagubienie i brak akceptacji. Zostałam pozytywnie zaskoczona ilością poruszanych zagadnień.
W książce występuje barwny wachlarz postaci, zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych. Czasem trudno zauważyć prawdziwą twarz, gdyż intryg nie brakuje i niemal każdy odgrywa jakąś rolę. Nie wszystko jest też czarno białe, jest miejsce na różne odcienie szarości. Autorka wyraziście przedstawiła bohaterów pierwszo i drugoplanowych. W moich myślach na długo pozostaną takie postacie jak Ampelio, Blaise, Soren, czy Theyn. Duże wrażenie wywiera też trzynastoletnia Elpis i jej postawa, czy też nazywana siostrą serca Crescentia, to ona zaskakuje mnie najbardziej i sądzę, że odegra jeszcze dużą rolę w dalszej opowieści.
„Księżniczka Popiołu” to pierwszy tom intrygującej serii fantasy, pełnej ciekawych postaci, otulonej magią Klejnotów Wody, Powietrza, Ognia i Ziemi, usianej intrygami i iluzją. Dobrze napisana, wciąż skrywająca wiele tajemnic do odkrycia, których zgłębianie jest niczym gra w szachy. Każde działanie niesie ze sobą pewne konsekwencje, od których nie ma odwrotu. Czy Księżniczka Popiołu jest w stanie odrodzić się niczym feniks i stanąć na czele zniewolonej Astrei? Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy, czyli drugi tom serii.