wtorek, 11 listopada 2025

"List do Mikołaja" Anne Marie

Tytuł: List do Mikołaja
Autor: Anne Marie
Wydawnictwo: Amare
Rok wydania: 2025
Liczba stron: 218
Data premiery: 12 listopada 2025 roku

Czy pisaliście kiedyś listy do Mikołaja? Sześcioletnia Asia postanowiła taki list przygotować i poprosić Mikołaja by sprawił, aby jej mama zaczęła się znowu uśmiechać. Gdy rodzice się kłócą, a robią to często, woli patrzeć przez okno na spadające płatki śniegu, na świat okryty białym puchem i marzyć. Gdy list do Mikołaja był już gotowy, Asia postanawia wyjść po cichutku z domu, aby go wysłać zanim ktokolwiek zauważy, że jej nie ma. W zamieci śnieżnej nie jest łatwo znaleźć skrzynkę pocztową, ale dziewczynka nie chce się poddać. Niestety wszystko wokół zaczyna wyglądać tak samo i Asia już nie wie, gdzie jest. Jest przerażona i jest jej coraz bardziej zimno. Nagle obok niej pojawia cię duży pies. Okazuje się, że to Hrabia, pies sąsiada, który pomaga dziewczynce wrócić do domu. List nie został wysłany, ale dziewczynka szczęśliwie wróciła do domu. Czy Mikołaj się dowie, o co prosi go Asia? Czy zadziała magia świąt?

„– Napisałam w nim, że nie chcę żadnego prezentu. Chcę tylko, aby mama znowu się uśmiechała i nie przejmowała się tym, że tata już nas nie kocha. Bo ja ją mogę kochać podwójnie. Bo przecież będę potrafiła. Może jestem malutka, ale mam bardzo duże serduszko. Zwłaszcza dla mamusi.” str. 49

Czy chętnie sięgacie po książki w świątecznym klimacie? Do tej pory zazwyczaj zaczynałam czytać takie książki dosyć późno, a nawet dopiero po świętach. Tym razem postanowiłam zacząć już w listopadzie, gdy zobaczyłam opis najnowszej książki Anne Marie. Niby zarówno tytuł jak i opis nie są bardzo chwytliwe, ale może po prostu trafiły do mnie w odpowiednim momencie. Gdy deszcz za oknem i otacza nas atmosfera jesieni zaczęłam czytać tę niezwykłą opowieść, która skradła moje serce za sprawą sympatycznej i rezolutnej małej bohaterki. 

Twórczości pisarki nie poznałam wcześniej. Spodziewałam się po prostu ciepłej opowieści w świątecznym klimacie. Tymczasem otrzymałam znacznie więcej. Ta powieść bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Od samego początku otula białym puchem za oknem, drobinkami śniegu mieniącymi się pięknie, ale też dodaje realizmu poprzez dobrze przedstawione życiowe zawirowania, trudne relacje, zdradę, utratę bliskich, ale też przyjaźń i nieśmiało kiełkującą miłość. Autorce udało się stworzyć niezwykle sympatyczną, mimo trudnych zagadnień, opowieść. 

Przechodząc do bohaterów, nie ma ich bardzo wielu, ale grono które jest, w zupełności wystarcza, by dobrze poczuć wydarzenia, emocje i zamysł, który naszkicował tę opowieść. Bohaterowie są wyraziści, każdy z nich niesie pewien bagaż różnych, życiowych doświadczeń, przez co patrzy nieco inaczej na świat. Można to dobrze odczuć, gdyż narracja prowadzona jest naprzemiennie przez trójkę z nich, czyli Asię, Kaśkę i Tomka. Jak możecie się więc domyślać to wokół nich i ich najbliższych skupia się ta opowieść. Mamy w niej samotną, żyjącą głównie pracą Agatę, ale też inteligentnego czworonożnego przyjaciela o imieniu Hrabia, który odgrywa sporą rolę w tej książce. Oczywiście to nie koniec, ale poza głównymi bohaterami to właśnie oni najmocniej zaznaczyli się w mojej pamięci.

W tej powieści można poczuć gorzki smak życia, ale też nadzieję i wiarę w to, że zawsze jest dobry moment na zmiany. Autorka poruszyła także bardzo ważną tematykę, o której rodzice zapominają, czyli w jaki sposób dziecko odbiera różne wydarzenia, jak bardzo one na nie wpływają. Jestem pod wrażeniem tego, jak dobrze udało się pisarce przedstawić wydarzenia i emocje oczami Asi, bez której nie byłoby tej opowieści. To ona sprawia, że ta książka wywołuje tak wiele emocji, uśmiech, smutek, ale też skłania do przemyśleń. 

Walorem tej powieści jest też styl pisarski. Nie ma tu momentów mocno przerysowanych, nie jest przesłodzona, wszystko jest odpowiednio wyważone a do tego przedstawione w prosty, ale sympatyczny sposób. Nie czuć sztuczności, czy przesadnej patetyczności, czuć jedynie zainteresowanie i ciepło, które płynie z tej opowieści. Chętnie poznałabym także jej ciąg dalszy, ponieważ ciężko rozstać się z bohaterami. Główny wątek został domknięty, ale niektóre poboczne nie do końca, więc niesie to nadzieję, że może kiedyś powstanie kontynuacja.

„List do Mikołaja” to otulająca ciepłem, zapachem herbaty z pomarańczą, magicznym klimatem świąt oraz białym puchem powieść, która wywołuje uśmiech i wzbudza zainteresowanie. Książka skradła moje serce za sprawą sympatycznej i rezolutnej małej bohaterki oraz inteligentnego psa o imieniu Hrabia. To pozytywna opowieść poruszająca trudną i ważną tematykę, ale równocześnie dającą nadzieję na lepsze jutro i pokazująca jak działa magia świąt. Szczerze Wam ją polecam. 

poniedziałek, 10 listopada 2025

"Malutki Lisek i Wielki Dzik. Awantura" Berenika Kołomycka

Tytuł: Malutki Lisek i Wielki Dzik. Awantura
Autor: Berenika Kołomycka
Seria: Malutki Lisek i Wielki Dzik (tom 10)
Wydawnictwo: Egmont
Rok wydania: 2025
Liczba stron: 48

Jest taki dzień w roku, w którym jest najdłużej jasno i dlatego też nazywa się Jasnota. W tym pięknym dniu wzgórze wypełnione jest wszystkimi zwierzątkami zamieszkującymi dolinkę. Zwierzątka mają także zwyczaj wręczania sobie drobnych upominków. Sprawia to wielką radość każdemu z nich. Mała Łasiczka postanowiła znaleźć coś wyjątkowego, co mogłaby podarować puchatemu Królikowi. Niestety, gdy znalazła coś właściwego wzbudziło to także zainteresowanie pozostałych Łasiczek i stało się początkiem awantury. Co z tego wyniknie?

Do tego komiksu przyciągnęła mnie przesympatyczna okładka, piękna w swojej  prostocie, skomponowana kolorystycznie i przedstawiająca niektórych mieszkańców dolinki. Okazało się, że to już dziesiąta część serii, chociaż pierwsza, która trafiła w moje ręce. Mogę tylko ubolewać z tego powodu, gdyż zawartość okazała się równie sympatyczna i przyciągająca uwagę jak okładka.

Wielką zaletą tego komiksu jest grafika. Każdy obrazek stworzony przez autorkę jest unikalny ze względu na sposób jego wykonania. Są proste, malowane farbami, utrzymane w takiej samej gamie kolorystycznej, ale przez to też odmienne od części publikacji na rynku. Mają swój urok i mnie oczarowały.

Historia zaprezentowana w tym komiksie wzbudza zainteresowanie. Z ciekawością obserwuje się wydarzenia. Tekst w dymkach jest czytelny i przedstawiony w krótkich zdaniach, dostosowanych do wielu odbiorców.  Opowieść niesie również morał i w połączeniu z grafikami stanowi spójną całość. Pierwszy tom tej serii otrzymał nagrodę w konkursie im.  Janusza Christy na komiks dla dzieci.

„Smutek też może być złością, tylko taką schowaną głęboko w środku.” str. 32

„Malutki Lisek i Wielki Dzik. Awantura” to dziesiąty tom serii o mieszkańcach pewnej dolinki, którzy tym razem szykują się do obchodzenia najdłuższego dnia w roku. Niezwykle sympatyczna opowieść, która przyciąga wzrok oryginalnymi grafikami i dostarcza ciekawą opowieść z morałem. Cieszę się, że powstają takie wartościowe książeczki dla najmłodszych.

środa, 5 listopada 2025

"Mordercza pani Shim" Jiyoung Kang

Tytuł: Mordercza pani Shim
Autor: Jiyoung Kang
Rok wydania: 2025
Liczba stron: 356

Ciężko jest jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie o cechy, jakie powinien mieć dobry zabójca. Z pewnością powinien być sprawny fizycznie, inteligentny, przebiegły, ale przede wszystkim niewyróżniający się z tłumu. Eunok Shim ma 51 lat, jest niepozorna z wyglądu i świetnie umie posługiwać się nożem. Lata pracy w masarni sprawiły, że stał się to jej fach a znajomość anatomii nie jest jej obca. Gdy z dnia na dzień traci pracę, nie ma pomysłu, co mogłaby robić zwłaszcza, że na utrzymaniu ma dwójkę dzieci. Z pomocą przychodzi szef tajemniczej agencji detektywistycznej Smile, który oferuje jej posadę. Co takiego miałaby w tej agencji robić? Cóż, można powiedzieć, że pomagać rozwiązywać problemy. Ważne, by była dyskretna, zdeterminowana i skuteczne. Co z tego wyniknie?

Trzeba przyznać, że sam opis przyciąga do tej książki. Zapowiada pełną akcji, ale także humoru lekturę, w której można spotkać pewną nietypową zabójczynię z Seulu. W sile wieku, z bagażem doświadczeń, ale z zupełnie innego zakresu. Jak odnajdzie się w nowej roli? Czy będzie w stanie wykonać powierzone zadania? 

„Może pokutuje w pani przekonanie, że mordercy to wykolejeńcy z półświatka, ale to nieprawda. Dobry morderca jest jak lekarz bez uprawnień.” str. 22

Literatura koreańska nie jest mi za bardzo znana, dlatego z tym większą ciekawością rozpoczęłam lekturę. Pomysł na fabułę okazał się niezwykle trafiony, a jego rozwinięcie jest niczym misternie utkana sieć, w której zupełnie można się zagubić. Nie przypuszczałam, że w takim kierunku się rozwinie i będzie nieść tak wiele zwrotów akcji. Jak przystało także na czarną komedię, otrzymujemy też sporą dawkę humoru, chociaż takiego specyficznego, który niekoniecznie do każdego trafi. Niezależnie od tego, to dobrze poprowadzona, niebanalna opowieść, która skutecznie przykuwa uwagę, wzbudza uśmiech i wprowadza ciekawy klimat. Jest w niej też wiele momentów skłaniających do przemyśleń.

„Nie ma złych ludzi, są jedynie złe uczynki.” str. 289

Narracja prowadzona przez różnych bohaterów pozwala poznać ich lepiej, spojrzeć na świat ich oczami, poznać niektóre kadry z ich życia, które sprawiły, że stali się tym, kim teraz są. Czasem mogły to sprawić drobne, niby mało znaczące wydarzenia. Innymi razem traumy z przeszłości, które zupełnie naznaczają człowieka i nie pozwalają się mu otrząsnąć. Największy problem miałam na początku z zapamiętaniem imion i nazwisk bohaterów, przez co uważniej musiałam czytać, ale z każdym rozdziałem stawało się to już coraz prostsze. Eunok Shim to bohaterka, która wzbudza sympatię, jest rzeczowa, twardo stąpająca po ziemi, empatyczna i można powiedzieć, że praktyczna. Dobrze poznaje się jej historię i z ciekawością śledzi kolejne wydarzenia. Pozostali bohaterowie są równie charakterystyczni, chociaż nie wszystkich da się polubić. Przykładowo zaskoczyła mnie zupełnie postać Hancheola Na. Wszyscy natomiast sprawiają, że ta opowieść staje się pełna.

„Mordercza pani Shim” to książka, którą ciężko jednoznacznie sklasyfikować, ma bowiem w sobie zarówno szybko płynącą akcję, dawkę specyficznego humoru i nieco duszną, osaczającą atmosferę. To niebanalna lektura, która pod rozrywkową otoczką, skrywa warstwę skłaniającą do refleksji. To także warta poznania wielowymiarowa opowieść, która zapada w pamięci.

sobota, 1 listopada 2025

"Miraculous. Biedronka i Czarny Kot. Dziennik"

Tytuł: Miraculous.
Biedronka i Czarny Kot. Dziennik
Autor: opracowanie zbiorowe
Rok wydania: 2025
Liczba stron: 96

Dawno, dawno temu pisało się pamiętniki. W zwykłym zeszycie, dodając zdjęcia, czasem wycinki z gazet. Teraz są dużo większe możliwości, na rynku pojawiają się publikacje, które pozwalają w pięknej oprawie prowadzić swój dziennik, w którym można zapisać swoje myśli, warte zapamiętania wydarzenia. Taki dziennik upamiętnia piękne chwile. Chcę Wam teraz o takiej publikacji dla najmłodszych (przedszkolak 4+) opowiedzieć.

Do tego dziennika przyciąga już sama oprawa graficzna, barwna, pozytywna, zwracająca uwagę, zwłaszcza miłośników Miraculous. Krok po kroku, strona po stronie dostarcza miejsca na odpowiedzi na pytania, na pokazanie, kim się jest, jakie są zainteresowania osoby prowadzącej dziennik, co lubi robić, w jaki sposób spędza wolny czas, o czym marzy, jaka jest jej ulubiona stylówka. To tylko ułamek pomocnych pytań, tematów, czy podpowiedzi, które sprawiają, że łatwiej wypełnić ten dziennik i zapisać to, co chce się utrwalić.

Dziennik ten potrafi także zaskoczyć, zawiera szereg interesujących pytań, które skłaniają do zastanowienia się nad tym, co tak naprawdę lubi się robić. Przykład może stanowić pytanie o to, jakim kolorem, liczbą, czy zwierzęciem mogłoby się być, czy jakie piosenki zadedykowałoby się różnym, bliskim osobom oraz jakie jest ulubione miejsce w domu, albo jakie są danej osoby supermoce. Wszystko to w ładnej, barwnej oprawie graficznej, gdyż każda strona przyciąga wzrok i zachęca do zapoznania się z jej treścią.

„Miraculous. Biedronka i Czarny Kot. Dziennik” to ładnie wydana publikacja dla najmłodszych, która zawiera szereg ciekawych pytań i miejsce na pokazanie, kim się jest, co się lubi i jakie ma się marzenia. To niewielka książeczka, która poza konkretnymi pytaniami daje miejsce także na dodanie informacji od siebie. Może stanowić fajny pomysł na prezent zwłaszcza dla miłośników Mirarculous.