Głębiny oceanu stanowią od dawna tajemnicę i działają na wyobraźnię. Intrygują, lecz wzbudzają też strach. W przypadku mieszkańców Burzomorza strach ten przybierał oblicze Gorm, potwora, którego się bali od lat. Nad bezpieczeństwem czuwać miał co wieczór Strażnik, który obserwował horyzont z okien Strażnicy Zachodzącego Słońca, gdyż właśnie o zmierzchu zło może wtargnąć do ich świata i go zburzyć. Pewnego dnia, gdy nic nie zapowiada tragedii, okazuje się, że umiera Andrewe Noctis, Strażnik Burzomorza. Nikt nie wie do końca, jak to się stało. Meluzyna, jedenastoletnia dziewczynka, którą się opiekował postanawia sprostać zadaniu i przejąć jego obowiązki. Czy w porę zauważy zbliżające się niebezpieczeństwo? Czy wypatrzy Ukryte Wyspy? Jaka tajemnica się z nią wiąże i czemu dziewczynka nie boi się oceanu?
„Magia dzieje się: między nocą a dniem, lądem a wodą, kobietą a mężczyzną lub pomiędzy porami roku. Dlatego najmocniej odczuwamy ją w noc przesilenia letniego lub zimowego, albo w równonoc jesienną czy wiosenną. Ukryte Wyspy są wówczas najbliżej naszego świata.” str. 132
Do książek w baśniowym klimacie długo mnie przekonywać nie trzeba, gdyż stanowią zazwyczaj dobrą rozrywkę, działają na wyobraźnię i niejednokrotnie niosą pewien przekaz. Szybko wsiąka się w takie opowieści, zapominając o upływającym czasie i tak stało się w tym przypadku. Powieść spełniła moje oczekiwania i z przyjemnością wybrałam się w podróż do Burzomorza.
Gdy tylko przeczytałam tytuł książki to pierwsza moja myśl związana była z pewną starą piosenką z 1985 roku „Meluzyna, czyli historia podwodnej miłości”. Pewnie za sprawą imienia głównej bohaterki, które często w książkach nie występuje. Poznajemy niezwykłą dziewczynkę odpowiedzialnie podchodzącą do zadań, inteligentną, pomocną i ciekawą świata, a właściwie mogłabym uściślić, ciekawą oceanu. To ją odróżnia od pozostałych mieszkańców Burzomorza, którzy, mimo że trochę z przymrużeniem oka wspominają starą historię związaną z tym miejscem, to jednak boją się głębin oceanu. Od początku wiadomo, że Meluzyna odegra dużą rolę w tej opowieści, chociaż jeszcze nie wiadomo jaką. Jest ciekawą postacią, która poszukuje swojego miejsca, gdyż nie wie, kim byli jej rodzice. Pewnego dnia znalazł ją na brzegu Andrewe i się nią zaopiekował. Wraz z rozwojem opowieści poznajemy skrawki tajemnicy z nią związanej, co potęguje zainteresowanie. Poznajemy też inne charakterystyczne postacie związane z tym miejscem, chociaż nie każda z nich ma dobre zamiary. Wujek Will, trollica Aish, pani Dearlove, Thurza Froy, czy pan i pani Skraveling. Jedni są pomocni, inni zachłanni, czy egoistyczni. W przypadku niektórych zachodzą też zmiany, które dobrze się obserwuje. Oczywiście są też głębiny, barwne, pełne różnorodnych stworzeń, ale też mroku. Łatwo się w nich zatracić, zgubić właściwą drogę i podążyć w mrok. Z zainteresowaniem przemierza się z Meluzyną też Błazenadę, czyli miejsce zamieszkiwane przez trolle.
Klimat jest iście baśniowy, dobrze odbiera się tą opowieść i poznaje historie niektórych mieszkańców Burzomorza, zwłaszcza wiedźmy Thurzy Froy. Autor lekko prowadzi opowieść i w interesujący sposób splata wydarzenia, dzięki czemu potrafi też zaskoczyć. Sporo się dzieje, a tajemnice odkrywane są stopniowo. Trudno się nudzić.
„Meluzyna Noctis i Mroczna Głębia” to książka poruszająca, interesująca i zabierająca czytelnika w pełną przygód podróż do Burzomorza i mrocznych głębin otaczających to miejsce. W baśniowym klimacie, osnuta magią i tajemnicami opowieść o niezwykłej dziewczynce o imieniu Meluzyna, która musi zmierzyć się z niebezpieczeństwem i poznać prawdę o sobie.
Aż odświeżyłam sobie w pamięci tę piosenkę, bo rzeczywiście pierwsze skojarzenie też miałam z Małgorzatą Ostrowską :) Zaciekawiłaś mnie tą recenzją :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :) Po tej książce jakoś w głowie utkwiła mi ta piosenka.
UsuńLubię takie książki, które właśnie przedstawiłaś w tej recenzji. Polecam "Sagę o Rubieżach" - dwa tomy. Przesyłam pozdrowienia :-) .
OdpowiedzUsuńDziękuję za polecenie, rozejrzę się za pierwszym tomem tej sagi :)
UsuńKsiążka znajduje się już na liście do przeczytania.
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńUwielbiam takie dziecięce fantasy. W wolnej chwili pewnie sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńWarto, ciekawa lektura :)
UsuńBardzo lubię książki dla dzieci!
OdpowiedzUsuńTa myślę, że może być ciekawa niezależnie od wieku :)
UsuńCiekawie się zapowiada.
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńLubię powieści, które są osnute baśniowym klimatem i pełne niezwykłych przygód, dlatego będę miała na uwadze powyższą książkę.
OdpowiedzUsuńTakże chętnie sięgam po powieści w takim klimacie :)
UsuńTakie baśniowe klimaty, to niestety nie moja bajka :)
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńMagia i baśniowość, brzmi naprawdę wspaniale! :)
OdpowiedzUsuńPrawda :)
UsuńLubię takie poruszające historie <3
OdpowiedzUsuńTakie na dłużej zapadają w pamięci :)
UsuńMam ją na liście :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńFascynująca recenzja :) Niestety, nie znam tego tytułu ale bardzo chętnie poznam go bliżej. Uwielbiam magiczne książki z klimatem :) Historia brzmi super :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
Klimat jest, magia też :)
UsuńOstatnio ciągnie mnie do takich historii. Może dlatego, że świat za oknem coraz bardziej męczy. Dziękuję za podpowiedź :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńJa spasuję, ale mam w domu pewnego młodego czytelnika, który uwielbia książki w baśniowym klimacie.
OdpowiedzUsuńW takim razie będzie w sam raz :)
UsuńKsiążki w baśniowym klimacie zawsze jakoś omijałam... myśląc, że to raczej lektura dla młodszych czytelników... tak było dopóki koleżanka nie sprezentowała mi "Agli" Radka Raka... Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńSą takie książki, które warto poznawać niezależnie od wieku. Ja lubię baśniowe klimaty :)
UsuńOstatnio czytałam jedną powieść dla dzieci od Literackiego i oczarowała mnie. Myślę, że ta również może mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się tak wydaje :)
UsuńUwielbiam takie książki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Nie dziwię się :)
Usuń