W życiu Jespera Tirony dzieje się wiele, ale utrata bliskiej osoby, kobiety, z którą chciał związać swój los sprawia, że zmienia spojrzenie na otaczającą go rzeczywistość i czekającą przyszłość. Takie wydarzenie może spowodować brak hamulców w działaniu, bezwzględność, albo wręcz odwrotnie, utratę nadziei i brak chęci do działania. Co dokładnie się wydarzyło? W jaki sposób wpłynie to na Jespera? Czy znajdzie w sobie siłę by walczyć z wrogami?
Niedawno trudno mi było się rozstać z bohaterami serii „Grzechy mafii”, tym bardziej po ostatnim tomie, który okazał się najlepszy. Wspomniałam też, że wiele poruszających momentów związanych było w nim z Jesperem. Dlatego, gdy zobaczyłam, że to on jest głównym bohaterem pierwszego tomu serii „Grzechy krwi” bardzo mnie to ucieszyło i z ciekawością rozpoczęłam lekturę.
Warto wspomnieć na początek, że wydarzenia w nowej serii są kontynuacją poprzedniej. Można poznawać je oddzielnie, lecz nie jest to najlepszy pomysł, gdyż jest wiele nawiązań do wydarzeń z przeszłości. Mam wrażenie, że z każdą kolejną książką rozwija się styl pisarki. Wydawało się, że nie jest już w stanie mnie zaskoczyć. Obawiałam się powielania schematów, a tu taka miła niespodzianka. W tym tomie jest jeszcze więcej emocji, a historia Amiyi jest wzruszająca, przerażająca i wzbudzająca wiele skrajnych emocji. Z dużym zainteresowaniem śledzi się wydarzenia z nią związane i równocześnie trzyma kciuki, aby wszystko potoczyło się w dobrym kierunku mimo ciągłych przeciwności. Wiele krzywdy doznała, niesprawiedliwości, bólu od osób, które powinny ją wspierać, zapewnić spokój, okazać ciepło i miłość.
Ta opowieść to nie tylko emocje, ale także zwroty akcji, intrygi, walka o władzę. Poznajemy Jespera, który pojawił się w ostatnim tomie serii „Grzechy mafii”, lecz dopiero teraz pokazuje swoje oblicze, dobrze się go poznaje. Jako Jesper Tirona musi być silny i nie okazywać słabości, nawet gdy jego świat się wali. Trudne zadanie w sytuacji utraty bliskiej osoby. W takich momentach można się zatracić, odrzucić skrupuły, zmienić podejście. Nie zabrakło bohaterów, który już można było poznać w poprzedniej serii i których bardzo chętnie wita się ponownie, czyli Kostandina, Alicji, Lajli.
Książkę czyta się niezwykle szybko za sprawą zarówno emocji, bohaterów przyciągających uwagę a także splotu wydarzeń utrzymującego napięcie. Z każdym kolejnym tomem jest lepiej. Wzmacnia zainteresowanie także narracja prowadzona z perspektywy różnych bohaterów, zabieg ten poprawia obraz sytuacji.
„Tirona” to pierwszy tom serii „Grzechy krwi”, ale równocześnie kontynuacja serii „Grzechy mafii”. Kolejna porcja kontrastujących emocji, mocnych wydarzeń, intryg, miłości, bezwzględności i nienawiści. Przede wszystkim jednak spotkanie z bohaterami, dzięki którym ta opowieść jest tak wyrazista i tak bardzo przyciąga uwagę. Zachęcam do lektury, ale najlepiej we właściwej kolejności, gdyż to sprawia, że tak seria tak mocno działa na wyobraźnię i trafia do serca.
Teraz - jak wiesz - mam zupełnie inne lektury , ale z podobnych czytałem "Ocalałe" - taki tytuł bodajże :-) . Pozdrowienia :-) .
OdpowiedzUsuńNie poznałam jeszcze tego tytułu :)
UsuńNie znam tej serii, ale za jakiś czas może znajdę na nią czas.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że tak :)
UsuńChciałabym poznać tę serię 😊
OdpowiedzUsuńWarto :)
UsuńDziękuję za kolejną ciekawą propozycję. Tempo z jakim proponujesz powyższe pozycje jest zawrotne. Jesteś jeszcze lepszym pożeraczem książek niż ja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie...
Miło spędzać czas z książką :)
UsuńBrzmi bardzo interesująco, chociaż nie wiem czy dla mnie ta książka nie byłaby zbyt poruszająca 😅
OdpowiedzUsuńTrudno powiedzieć, musiałabyś przeczytać :)
UsuńRaczej nie dla mnie, ale może polecę tę książkę koleżance, która lubi podobne klimaty. :)
OdpowiedzUsuńPowinna się spodobać :)
UsuńBardzo fajne piszesz recenzje, nie są suche, a pełne emocji. Książka wydaje się ciekawa, a pamiętam Twoją recenzję poprzednich. Tylko ta okładka, mnie lubię takich, ale co tam okładka, ważna treść i tylko to. Miło przeczytać, że pisarka się rozwija, jest coraz lepsza, bardzo miło to przeczytać i mam nadzieję, że i ona kiedyś przeczyta Twoje słowa, na bank poczuje się wyjątkowo, bo dla pisarza to jeden z najlepszych komplementów, tak mi się przynajmniej wydaje. :) Pozdrawiam Cię cieplutko, u na dziś pierwszy śnieg, bardzo mnie ucieszył. Niech Twoje dni będą otulone ogromem dobra. :)) <3
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa. Tobie również życzę wszystkiego dobrego, dużo uśmiechu każdego dnia :)
UsuńMam czytanie tej książki za sobą i bardzo mi się podobała. Recenzja - na moim blogu.
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, mi też :)
UsuńTe mafijne klimaty już mi się trochę przejadły...
OdpowiedzUsuńTa seria mogłaby Cię zaskoczyć :)
Usuń