Seria: Siódma księga (tom 1)
Pewnego dnia w poukładanym życiu Jerzego Adamsa, prawnika mieszkającego w Londynie, wkrada się chaos a wszystko za sprawą jednej, atrakcyjnej i przypadkowo poznanej kobiety. Chociaż, po pewnym czasie sam zaczyna się zastanawiać, czy to był przypadek. Wszystko zaczęło się od podróży do Krakowa na pogrzeb dawno niewidzianej babki. Dalej, na skutek dziwnego splotu wydarzeń mężczyzna może poczuć się jak w filmie akcji. Otoczony przez tajemnice, ścigany przez osobników zdolnych do wszystkiego, by zdobyć to, na czym im zależy, zwodzony przez atrakcyjną kobietę, której intencje trudno rozszyfrować. Znajdując się w centrum tego huraganu próbuje rozszyfrować zagadkę i odnaleźć zaginiony rękopis Mikołaja Kopernika, lecz życie dalekie jest of filmu, a przeszkody wciąż si przed nim piętrzą. Co z tego wyniknie?
Zacznę od tego, że zupełnie nie spodziewałam się, że ta książka tak mnie zainteresuje. Opis co prawda jest ciekawy, ale nie oddaje tego, co znajdziecie w środku. Wydaje się po prostu taki zwyczajny, pasujący do książek sensacyjnych a tymczasem siłą tej książki jest styl pisarski i duża dawka humor w niej zawarta. Nie wiadomo kiedy czytelnik zostaje wciągnięty w wir wydarzeń, próbując krok po kroku rozwikłać kolejne zagadki i nie pogubić się w tej historii. Czasem z pozoru błahe wydarzenia mogą okazać się kluczem ro rozwiązania zagadki.
Pierwszoosobowa narracja jest dobrym zabiegiem, gdyż wszystkie wydarzenia możemy poznać z perspektywy Jerzego i być często równie zaskoczonym jak on. Ponadto to bohater, który wzbudza sympatię zarówno swoją postawą, jak i przemyśleniami, w których nie brakuje ironii. Z jednej strony wie, że niektóre jego działania z logicznego punktu widzenia nie mają sensu, z drugiej natomiast brnie w tą historię dalej podążając za Alicją, od której nie może oderwać oczu. Możecie sobie wyobrazić, że raptem w Waszym życiu pojawia się ktoś, kto poszukuje zaginionego artefaktu, a Wy wyruszacie by go odnaleźć, porzucając rutynę dnia codziennego? Nie było by tej historii bez jeszcze jednej bohaterki, które niczym cerber strzeże Jerzego i Alicji a mianowicie starszej pani o imieniu Czesia, a właściwie Czesiuchna. Jej rola w tej opowieści to istny majstersztyk i myślę, że też ją polubicie. Jej podejście do nowoczesnych technologii, czy przygotowanie na trudne sytuacje zadziwia, a zachowanie często wywołuje uśmiech, jak i nie salwy śmiechu. Jak też pewnie możecie się domyślić akcja mknie do przodu a bohaterowie co rusz stają przed kolejnymi przeszkodami do pokonania.
„Poszukiwacze siódmej księgi” to ciekawa, pełna przygód i dużej dawki humoru książka, która za sprawą bohaterów, świetnego stylu pisarskiego i pierwszoosobowej narracji skutecznie przyciąga uwagę. Pozytywnie mnie zaskoczyła, dostarczyła intrygującą opowieść, której kontynuację zamierzam poznać, sięgając po drugi tom. Trudno tę książkę jednoznacznie sklasyfikować, to takie połączenie powieści sensacyjnej z przygodową oraz z komedią kryminalną i to właśnie daje jej ten specyficzny urok, który oczarowuje czytelnika.
Widzę, że jednak warto wpisać książkę na listę do przeczytania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Czyta się ją naprawdę z ciekawością :)
OdpowiedzUsuńLubie dobra akcje wiec chetnie ja przeczytam :-)
OdpowiedzUsuńTa książka może mnie zainteresować, więc będę miała ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńfajnie że dużo się dzieje, chcę czytać!
OdpowiedzUsuńPomimo tego, że to nie są do końca moje klimaty, to jestem ciekawa tej pozycji :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńO, z miłą chęcią przeczytam tą powieść 🤩!!!
OdpowiedzUsuńo to klimat fajny:D
OdpowiedzUsuńKiedy zerknęłam na okładkę i tytuł moją pierwszą myślą było - na pewno nie dla mnie. Po przeczytaniu Twojej recenzji stwierdzam - muszę przeczytać! :)))
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam
OdpowiedzUsuńLubię takie książki pełne przygód :D
OdpowiedzUsuńAle ciekawie się zapowiada! Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuń