środa, 24 stycznia 2018

"Until November" Aurora Rose Reynolds

Tytuł: Until November
Seria: Until (tom 1)
Autor: Aurora Rose Reynolds
Wydawnictwo: Editio
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 256

Dla November nie jest to najlepszy moment w życiu, wręcz można powiedzieć, że wszystko idzie nie w tym kierunku, w którym powinno. Nowy Jork nie wydaje się jej już bezpiecznym miejscem. Cały jej spokój wyparowuje. Niewiele brakowało, by pewien wypadek zakończył się dla niej bardzo źle. Osaczają ją też wspomnienia z przeszłości i toksyczne relacje z matką. Postanawia zmienić otoczenie, zacząć od nowa, spróbować odzyskać poczucie bezpieczeństwa. Przeprowadza się do ojca i w rodzinnej firmie rozpoczyna pracę na stanowisku księgowej. Okazuje się, że nowa praca też wiąże się z pewnymi niespodziankami, a na jej drodze staje arogancki i bardzo przystojny Asher. Jak w takich okolicznościach odzyskać równowagę?

Aurora Rose Reynolds – pisarka, której książki trafiają na listy bestsellerów „New York Times’a”, „Wall Street Journal”, „USA Today”. Do tej pory ukazała się jej seria Until, w skład której wchodzą tomy:  „Until November”, „Until Trevor”, „Until Lilly” i „Until Nico”. 

Opowieść rozpoczyna się w przełomowym dla głównej bohaterki momencie życia. November, po ostatnich nieprzyjemnych wydarzeniach postanawia przeprowadzić się do ojca. Zostawia za sobą znane otoczenie, trudne wspomnienia, skomplikowane, przesiąknięte bólem i złymi emocjami relacje. W pewnym sensie ucieka od tego, co ją przytłacza w nieznane. Na miejscu, w dosyć zabawnych okolicznościach poznaje Ashera, pewnego siebie, impulsywnego, nieznoszącego sprzeciwu, ale równocześnie opiekuńczego i bardzo pociągającego mężczyznę. Jak się można się spodziewać, między tą dwójką zaczyna iskrzyć, mimo początkowej nieufności. Są wzloty i upadki, relacja nabiera rumieńców. Ciekawie się śledzi ich przepychanki słowne. Asher potrafi namieszać w głowie i to on wzbudza więcej sympatii. Wokół pojawia się też znacznie więcej postaci wnoszących coś do opowieści, takich jak chociażby Mike, Susan, czy Liz. Są też wątki mniej przyjemne.

Fabuła nie zaskakuje, miejscami jest bardzo schematyczna a jednak coś w sobie ma. Jeden element, który co jakiś czas się w niej przeplata i powtarza jest dosyć irytujący. Może gdyby nie powtarzał się to nie zwróciłabym na niego uwagi. Mimo to książkę czytało mi się całkiem przyjemnie i szybko. Nie miałam wobec niej bardzo dużych oczekiwań, a raczej potraktowałam jako odskocznię pomiędzy innymi lekturami i pod tym względem dobrze się sprawdziła. Szkoda tylko, że zakończenie tak się rozmyło, popłynęło za szybko, za bardzo powierzchownie. W trakcie lektury akcja płynie miarowo a na zakończenie bardzo przyspiesza, jakby do końca nie było pomysłu na jej rozwinięcie. Szkoda.

„Until November” to lekka, miejscami wzbudzająca uśmiech powieść, w której przeplatają się różne wydarzenia i problemy dnia codziennego, a na plan pierwszy wysuwa się słodko pikantna relacja między głównymi bohaterami. Książka nie jest zaskakująca, czy bardzo emocjonująca, ale czyta się ją całkiem sympatycznie. Zapewnia chwile relaksu i tak należy do niej podejść. Być może w kolejnym tomie pisarka nas jeszcze zaskoczy.

20 komentarzy:

  1. Chciałabym przeczytać ale paradoksalnie mam tylko drugi tom.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. lektury na odskocznie są super ;P odstresująxce

    OdpowiedzUsuń
  3. W tej chwili nie mam nastroju na taką powieść.

    OdpowiedzUsuń
  4. Do mnie jakoś historia November nie przemówiła.
    Kinga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi czytało się całkiem przyjemnie, chociaż jest przewidywalna i niedosyt pozostawiło zakończenie :)

      Usuń
  5. Czasami lubię takie książkowe przerywniki, ale przyznam, że tutaj jakoś mnie nie ciągnie - może mimo wszystko wydaje mi się ta powieść zbyt schematyczna?

    OdpowiedzUsuń
  6. Czasem dla relaksu sięgam po podobne historie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Właśnie piszę recenzję drugiego tomu :) Poziomem nie odbiega od poprzedniego. To przewidywalne czytadełko, niezłe, ale też nie wyjątkowo specjalne.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak jest lekka to coś dla mnie : )

    OdpowiedzUsuń
  9. Przydałaby mi się taka lektura :-)

    OdpowiedzUsuń