poniedziałek, 2 lipca 2018

"Powiedz, że jesteś moja" Elisabeth Norebäck

Tytuł: Powiedz, że jesteś moja
Autor: Elisabeth Norebäck
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 512

Jednym z najgorszych i najbardziej bolesnych wspomnień Stelli jest dzień, w którym zaginęła jej mała córeczka Alice. Zostawiła ją tylko na moment, była blisko, a gdy wróciła runął jej cały świat. Po tym wydarzeniu trudno jej było się pozbierać i stanąć na nogi mimo wsparcia bliskich. Kolejne lata nie ukoiły jej bólu, ale małymi krokami starała się iść do przodu i żyć dalej, chociaż bagaż doświadczeń bardzo jej ciążył. Została psychoterapeutką, założyła rodzinę, urodziła syna. Przeszłość nie daje jednak tak łatwo o sobie zapomnieć, czai się w ukryciu i czeka na moment, by o sobie przypomnieć. Gdy po dwudziestu latach w progu jej gabinetu staje Isabelle, wszystko wraca ze zdwojoną siłą. Stella wierzy, że to jej zaginiona córka. Czy jest to możliwe? Czy postradała zmysły?

Wielokrotnie już wspominałam, że chętnie sięgam po debiuty literackie. Są pełne niespodzianek, bardziej lub mniej pozytywnych. Książka, o której Wam teraz opowiem to w pełnym tego słowa znaczeniu udana powieść. Czytając ją odnosi się wrażenie, jakby nie był to dopiero początek literackiej drogi pisarki. Co sprawia, że tak się ją odbiera?

„Śmieją się. Ja też się śmieję. Ale jakaś część mnie siedzi w przezroczystej szklanej klatce i wygląda na zewnątrz. Wiem, że jestem dwiema różnymi osobami. Jedna to ta, którą widzą wszyscy. Prawdziwą, autentyczną, widzę tylko ja, a różnica między jedną a drugą jest przepastna.” str. 11

Są takie książki, których początek jest trudny i ciężko się przez niego przebić. Są też takie, które przyciągają uwagę od pierwszych stron i ta zdecydowanie do nich należy. Początek intryguje, pochłania i sprawia, że momentalnie czyta się kolejne rozdziały i tak aż do samego końca. Napięcie wzrasta, atmosfera się zagęszcza, wszystkie elementy stopniowo składają się w spójną całość. Zaletą są także wplatane wątki poboczne, które czasem naprowadzają na mylne tropy, zwodzą, dodają barw. Świat nie jest czarno biały, a raczej pełen ludzkich historii o różnych odcieniach.

„Każdy się boi. Każdy. Ale uśmiechamy się, udajemy, kłamiemy twarzą, żeby to, co ukryte, nie wyszło na wierzch.” str. 54

Narracja prowadzona jest przez trzy kobiety, których los w przewrotny sposób został spleciony. To pozwala poznać je lepiej. Patrząc ich oczami można też zobaczyć, jak bardzo ten sam obraz może być zniekształcony w zależności od tego, kto na niego spogląda. W pewnym momencie trudno ocenić, co jest prawdą, a co fałszem. Wszystko się miesza i chociaż z początku trudno odnaleźć w tym sens, to stopniowo obraz się wyostrza. Rozpada się otoczka, pod którą ukryta była prawda.

Z książki płynie wiele emocji. Fabuła jest wręcz z nich utkana. Trudno sobie wyobrazić sytuację Stelli, a także szok, jaki musiała przeżyć po tylu latach. Nasuwa się jednak pytanie, czy to możliwe, że Isabelle jest jej córką, czy to tylko wytwór jej wyobraźni. Wiadomo, że traumatyczne wspomnienia potrafią zatruć życie i nie pozwolić iść do przodu, przytłoczyć nawet po wielu latach. Trudno też uwierzyć w siebie, gdy wszyscy wokół wyrażają zwątpienie. Stella walczy i próbuje wyjaśnić sytuację, ale czuje też, że nie jest z nią dobrze, że bliska jest załamania. Czy to tylko jej wyobraźnia? Czy ma prawo mieszać tak w głowie Isabelle, skoro nie ma pewności?

„Zaufaj mi. Uwierz. Powiedz, że jesteś moja.” str. 308

Pisarka dobrze przedstawiła bohaterów. Bez większego problemu odbiera się ich uczucia. Są pełni życia, wyraziści. Zasługą tego częściowo jest też pierwszoosobowa narracja. Prym w opowieści wiodą trzy kobiety: Stella, Isabelle i Kerstin.  Każda jest inna, chociaż los splata ich ścieżki Każda też w swoim życiu kogoś utraciła i w inny sposób radzi sobie z bólem, zwątpieniem, czy złością i poczuciem niesprawiedliwości. Słabość można przekuć w siłę, lecz linia między dobrem i złem jest cienka i krucha, tak jak i ludzka psychika.

„Powiedz, że jesteś moja” to powieść, która mocno oddziałuje na wyobraźnię, rozsiewa niepokój, osacza gęstniejącą atmosferą. Trudno oderwać się od czytania. Styl jest lekki, a język obrazowy, co w połączeniu z narracją prowadzoną naprzemiennie przez trzy główne bohaterki uwypukla wydarzenia i dodaje im realizmu. Książka daje do myślenia i ukazuje jak niewiele trzeba, by utracić wszystko, jak krucha jest ludzka psychika oraz jak szybko może zakiełkować w niej mrok. Stawia też spore oczekiwania względem kolejnych książek pisarki.

32 komentarze:

  1. Ta książka jest moim czytelniczym priorytetem.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. chyba coś o niej już słyszałam że fajna:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Obrazowy język i fakt, że można wczuć się w emocje bohaterów to niezwykle ważne atuty tej książki, które jak najbardziej zachęcają mnie do jej przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałabym ją przeczytać :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zamówiłam tę książkę, a zamiast niej przyszła inna :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię, gdy książka potrafi od początku przykuć mnie do swojej historii. Jeszcze bardziej cenię powieści polifoniczne, oddające głos wielu bohaterom i ukazujące wydarzenia z różnych punktów widzenia. Sądzę zatem, że właśnie podpowiedziano mi ciekawą lekturę. Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawa propozycja :)
    Zapraszam na urodzinowy post :)
    http://www.stylishmegg.pl/2018/07/happy-birthday-to-me.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę sobie zapisać ten tytuł, bo zapowiada się super.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czuję się zachęcona. Zapowiada się świetna lektura.

    OdpowiedzUsuń
  10. Narobiłaś mi ochoty na przeczytanie tej książki, czuję się zaintrygowana :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam wiele pozytywnych opinii o tej książce, widzę, że i Twoja do takich należy... Lubię takie książki, to mój klimat czytelniczy, więc zapewne sięgnę i po tę powieść ;).

    OdpowiedzUsuń
  12. Interesująca lektura, dzięki za polecenie jej :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam i mam podobne zdanie :)

    OdpowiedzUsuń