W starej kamienicy mieszkają trzy kobiety. Są w różnym wieku, mają różne doświadczenia życiowe i chociaż żadna z nich nie szuka miłości to przeplata się ona w ich życiu a sercem wielu wydarzeń staje się restauracja z wieloletnią tradycją „Gościna u Wajsów”. Wanda mimo upływu lat wciąż nie może zapomnieć o mężczyźnie, który kiedyś skradł jej serce. Starała cieszyć się życiem, zapomnieć i chociaż fotografia wyblakła to w sercu nadal obraz jest tak samo żywy. Marta otrzymała od losu lekcję i postanowiła, że nie pozwoli by jeszcze jakiś mężczyzna ją skrzywdził. Pochłania ją praca i w nią wkłada swoje serce i poświęca czas. Pola, młoda, ambitna i zbuntowana. Nie planuje żadnego związku na dłużej. Tymczasem przed każdą z nich pojawi się nowa szansa na szczęście. Czy będą potrafiły chwycić ją w odpowiednim czasie i zaryzykować?
Wiem, że klimat świąteczny już za nami, ale tak jak już Wam wspominałam, mam w planach jeszcze trochę książek z tą magiczną atmosferą. Sprzyja temu śnieg, który nadal co jakiś czas sypie otulając wszystko wokół bielą. Z książkami Ilony Gołębiewskiej miałam przyjemność się już spotkać za sprawą powieści „Dotyk” i „Zmysły”, dlatego też miałam pewne wyobrażenie na temat twórczości pisarki. Przeczytałam, że to trzynasta książka w jej dorobku literackim. Czy okazała się warta uwagi? W moim odczuciu wypadła najlepiej z dotychczas przeze mnie przeczytanych, chociaż jeszcze mam sporo do nadrobienia. Nie sądziłam, że aż tak klimatycznie i pięknie otuli mnie słowem, zapachami smakowitego jedzenia, ciepłem płynącym z każdej strony i nadzieją.
Od samego początku zauroczyła mnie atmosfera tej książki, ciepła, skrząca tajemnicami, wzbudzająca ciekawość. Autorka potrafi pięknie kreślić obrazy, wyraziście, życiowo i jednocześnie w zawiły i interesujący sposób posplatać poszczególne wydarzenia. Z tego obrazu wyłaniają się trzy historie, które stanowią plan pierwszy, ale równie istotne znaczenie ma też wszystko, co je otacza. Pokazują, że niezależnie od wieku i przeszłości zawsze jest dobry moment na nową szansę od losu. Wszystko zależy tylko od tego, czy ją zauważymy i czy odważymy się z niej skorzystać. Odnalezienie szczęścia nie jest sprawą prostą zwłaszcza, gdy ma się ze sobą ciężki bagaż doświadczeń, który przytłacza i zniekształca obraz tego, co mamy przed sobą, co widać chociażby na przykładzie Marty. Tajemnica Wandy natomiast tak skrzętnie skrywana wraca do niej niespodziewanie i być może pozwoli na wyjaśnienie wydarzeń, które starała się wyrzucić z pamięci. Pola, a właściwie Apolonia, poznaje co znaczy rywalizacja, zawiść, ale także staje przed ważną decyzją związaną z jej karierą. Czy warto mieć swoje zdanie i zaryzykować? W opowieści widać także jak ważna jest rodzina, wsparcie, wzajemne zrozumienie i pomoc. Iście świątecznie, klimatycznie i po prostu pięknie. Czytając taką książkę można oderwać się od codziennych problemów i otrzymać dużą dawkę pozytywnej energii do radzenia sobie z przeciwnościami losu.
Niesamowicie przyciągają do opowieści jej trzy główne bohaterki, które od pierwszych stron wzbudzają sympatię. To silne kobiety, pracowite i odważne, wspierające się nawzajem, ale także popełniające błędy jak każdy. W ich życiu wiele się dzieje, stają przed różnymi decyzjami, ale nie poddają się i starają dostrzegać to, co dobre.
Bardzo istotnym aspektem jest sceneria, która może wzbudzić sentyment i przywołać wspomnienia. W restauracji "Gościna u Wajsów” można bowiem rozsmakować się w potrawach z dawnych lat, z okresu PRL, ale związanych z historią Warszawy jak chociażby pyzy w słoiku, czy na deser znany torcik czekoladowy Wuzetka. Poza tradycyjną kuchnią kucharz potrafi wyczarować całą gamę smakowitych dań takich jak przykładowo racuchy z rabarbarem i sosem malinowym. Musicie przyznać, że można po tej lekturze zgłodnieć.
„Czas na miłość” to książka, która oczarowuje klimatem, przyciąga treścią, dostarcza dawkę pozytywnej energii pozwalając optymistyczniej spojrzeć w przyszłość. Jest niczym promyk słońca trafiający prosto do serca, otacza ciepłem, daje nadzieję i poprawia humor jednocześnie skutecznie zajmując myśli. Polecam Wam tą pozytywną lekturę, w której odnajdziecie wyrazistych bohaterów, życiowe zawirowania i mnóstwo emocji.
Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się przeczytać tę książka. Jestem jej szczerze ciekawa.
OdpowiedzUsuńWypełniona jest emocjami i klimatem, więc polecam :)
UsuńChętnie poznam tę historię :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, udanej lektury :)
UsuńCzasem sięgam po obyczajówki. Tytuł na uwadze będę miał, jeśli pojawi się w bibliotece - to nie wykluczam, że sięgnę :-) . Pozdrawiam serdecznie :-) .
OdpowiedzUsuńPoznaje się ją bardzo dobrze, więc polecam :)
Usuńslyszalam juz chyba o niej gdzies;)
OdpowiedzUsuńMożliwe :)
UsuńNiestety to zupełnie nie mój typ książki ;<
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńOj to myślę, że to jest książka idealna na zimowy wieczór, a nawet na świąteczny wieczór. Zapiszę ją sobie, skoro Tobie się podobała. Sama lubię książki, które napawają taką miłą energią, więc czemu nie? :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Z tej książki płynie wiele pozytywnej energii. Wzbudza uśmiech :)
UsuńWygląda bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńNie znam autorki ale książka wydaje się ciekawa. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńSporo się w niej dzieje, a ile emocji :)
UsuńJuż ją gdzieś widziała i teraz będę się zastanawiać gdzie :)
OdpowiedzUsuńPewnie sobie przypomnisz :)
UsuńMam nadzieję, że kiedyś będzie mi dane ją przeczytać
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję :)
UsuńSkoro daje taką pozytywną dawkę energii to muszę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
Usuńpoczytałabym :D:)
OdpowiedzUsuńPoczytaj :)
UsuńNarazie odpuszczam, ale może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Może :)
UsuńTakiej włąśnie pozytywnej lektury mi potrzeba :) Już zapisuję sobie tytuł :)
OdpowiedzUsuńPolecam, nie raz w trakcie tej lektury na ustach gości uśmiech :)
UsuńPani Gołębiewska jest na mojej liście do przeczytania, więc na pewno w końcu sięgnę po którąś z jej książek. Ta brzmi bardzo dobrze! W dodatku widzę, że jest tam też moja imienniczka. ;)
OdpowiedzUsuńZgadza się, jest imienniczka w tej książce :)
UsuńW tej chwili nie mam tej książki w planach
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś będziesz miała :)
UsuńCzytałam i miło ją wspominam :)
OdpowiedzUsuńW mojej pamięci też na dłużej zagości :)
Usuńlubię takie książki!
OdpowiedzUsuńJa także :)
UsuńTytuł notuję w kajeciku!!! Z chęcią przeczytam tą książkę 😊!!!
OdpowiedzUsuńCieszę się, mam nadzieję że Ci się spodoba :)
UsuńOpis bardzo zachęca do lektury :)
OdpowiedzUsuńWarta jest uwagi :)
Usuńja tam średnio jestem w temacie tego typu klimatu książek:)
OdpowiedzUsuńPamiętam :)
UsuńLubię książki tej autorki, więc tytuł tej książki sobie zapisuję :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Mam w planach kolejne :)
UsuńPięknie piszesz Meggie, takie recenzje zachęcają do sięgnięcia po tytuł...
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńChętnie sięgam po takie książki. Ten tytuł będę musiała poznać.
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńBardzo lubię książki z motywem świąt Bożego Narodzenia. W zeszłym roku przeczytałam ich aż 24 :) Mam w planach tę o której piszesz :)
OdpowiedzUsuńWow gratulacje :) a tą książkę Ci polecam.
UsuńNie czytałam jeszcze nic od tej autorki, ale skoro od czasu do czasu czytam coś z obyczajowego gatunku, będę mieć ten konkretny tytuł na oku. :)
OdpowiedzUsuńWarto, ponieważ wzbudza emocje :)
UsuńDo tej pory czytałam tylko jedną książkę tej autorki, ale po tej lekturze mam chęć na więcej. Zatem wpisuję ten tytuł na moją listę :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńLubię takie zimowe opowieści :)Być mozę się skuszę.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Help Book
Zachęcam :)
UsuńLubię takie książki, dlatego z chęcią ją przeczytam. ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, bo warto jeśli lubisz taki klimat :)
UsuńNie przepadam za tego typu powieściami, ale możliwe, że polecę koleżance, bo zaczytuje się w tego typu historiach.
OdpowiedzUsuńKsiążka wręcz idealna na tę porę roku:)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńRaczej nie mój klimat ;)
OdpowiedzUsuńTak bywa :)
Usuńuwielbiam świąteczne klimaty:))))
OdpowiedzUsuńPozytywnie nastrajają :)
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że gdzieś już o niej słyszałam, albo widziałam okładkę. Jednak samej książki nie znam, wygląda na to, że to bardzo interesująca, warta poznania lektura :) Wspaniała recenzja!
Pozdrawiam cieplutko ♡
Sporo z niej emocji płynie i pozytywna energia :)
UsuńChętnie przeczytam :) Lubię takie ciepłe obyczajówki. I to też ważne, by były osadzone w naszych realiach.
OdpowiedzUsuńW tej ciepła nie zabraknie :)
UsuńBardzo chciałabym czytać tak budujące i ciepłe książki, ale zwykle się przy nich nudzę i marzę by wrócić do czytania horrorów i kryminałów 😅
OdpowiedzUsuńMoże w takim razie jako przerywnik :)
UsuńKsiążki Gołębiewskiej cały czas przede mną! :)
OdpowiedzUsuńPrzede mną spora ich liczba jeszcze też :)
Usuń