Życie Maggie Fortenberry nie obrało takiego kierunku, o jakim kiedyś marzyła. Lata mijają i chociaż nadal jest piękna, elegancka i otoczona ludźmi, którzy ją wspierają to nie czuje się dobrze. Kiedyś marzyła o mężczyźnie u boku, dzieciach, domu i wydawało, że nic nie stoi na przeszkodzie do celu. Okazało się, że los miał wobec niej inne plany i obecnie w roli agentki nieruchomości oferuje domy innym. Dobrze czuje się w tej roli, chociaż na rynku nie jest łatwo. Gdy umiera Hazel, jej przyjaciółka i szefowa pewne rzeczy przestają mieć znaczenie, zaczyna brakować chęci, spada motywacja i Maggie postanawia coś w swoim życiu zmienić. Tym razem sama chce zadecydować o swoim losie, wziąć sprawy w swoje ręce. Ma plan i zaczyna go skutecznie krok po kroku realizować. Jednym z etapów jest napisanie ostatniego listu. Czy jej się to uda?
„Zamierzała po prostu odejść nieco wcześniej, niż wszyscy się spodziewali, po cichu, dyskretnie, bez fanfar i oklasków.” str. 22
Z twórczością Fannie Flagg spotkałam się tylko raz za sprawą książki „Całe miasto o tym mówi”, która okazała się ciekawa, pełna emocji i przede wszystkim zaskakująca. Bez wahania sięgnęłam po następną książkę, spodziewając się podobnych wrażeń. Sam opis intryguje i sugeruje, że będzie to wypełniona emocjami podróż. Z takimi oczekiwaniami rozpoczęłam lekturę i zderzyłam się z trudniejszym początkiem. Opowieść rozpoczyna się bowiem dosyć niespiesznie i mimo mocniejszego akcentu brakowało mi przez około kilkadziesiąt stron w niej emocji. Być może za sprawą zbytniej szczegółowości w opisywaniu niektórych, codziennych wydarzeń. Jakby wolniej rozkręca się fabuła i dopiero, gdy wyraźniej się pozna jej skrawki, dotrze dalej, to zaczyna się robić naprawdę ciekawie. Warto było przebrnąć przez ten etap, gdyż im bardziej do przodu podąża opowieść, tym więcej w niej zaskakujących elementów.
Gdybym miała jasno określić o czym jest ta książka, powiedziałabym po prostu, że o życiu z jego jasnymi i ciemnymi barwami. O tym, jak ważne jest to, kogo spotykamy na swej drodze, gdyż każde takie spotkanie może wpłynąć na kolejne wydarzenia, zainspirować, wyznaczyć kierunek dalszej drogi. W tej książce poruszonych jest wiele tematów, poczynając od utraty chęci do dalszego działania, zamartwiania się wszystkim, rozczarowania tym jak różni się rzeczywistość od naszych marzeń, samotności, przechodząc do sfery zawodowej i trudnych aspektów w handlu nieruchomościami, ale także początkach działalności kobiet w tym obszarze, etyce zawodowej. Przeplata się miłość, niekoniecznie z happy endem, przyjaźń, relacje międzyludzkie. Nie pomyślcie przypadkiem, że w tej opowieści gości tylko smutek, wręcz przeciwnie, jest w niej wiele nadziei, pokazuje jak można podnieść się nawet wówczas, gdy się wydaje, że nic nie ma już sensu. Są także zabawne momenty, wzbudzające uśmiech, czy też refleksyjne, poruszające. Nietuzinkowym, intrygującym wątkiem jest odkrywanie pewnej tajemnicy sprzed lat dotyczącej pięknej rezydencji na wzgórzu.
Nie byłoby tej opowieści bez bohaterów, a w tym przypadku otrzymujemy charakterystyczne grono. Główna bohaterka Maggie to elegancka kobieta, która do tej pory z dumą wspomina czasy, gdy reprezentowała Alabamę w konkursie Miss Ameryki. Wydawało się jej wówczas, że cały świat stoi przed nią otworem. Z nostalgią wspomina niektóre wydarzenia ze swojego życia, które doprowadziły do momentu, w którym teraz się znajduje. Z jej wspomnień poznajemy kolejną postać, która wzbudza wiele emocji i jest siłą napędową tej opowieści. Hazel to kobieta, która swoją determinacją, uśmiechem, siłą i przede wszystkim dobrocią przyciągała do siebie ludzi, dawała im energię do działania. Mamy tez Brendę i Ethel, charakterystyczne, skrywające swoje tajemnice, ciekawe. Bohaterem tej opowieści jest także Birmingham, zwane Magicznym Miastem.
„Wciąż o tobie śnię” to opowieść, która w nietuzinkowy sposób pokazuje, że życie jest pełne niespodzianek. Każdy dzień może stanowić początek czegoś nowego i szkoda czasu na to, by wszystkim się zamartwiać. Wiele zależy od naszego nastawienia, ale też od ludzi, których spotkamy na swej drodze. Warto z nadzieją patrzeć w przyszłość i cieszyć się każdą chwilą, która jest dana. Książka niesie pozytywny przekaz, otula ciepłem, skłania do przemyśleń.
Świetnie Meggie, że niesie taki przekaz. Podpisuję się również pod tym, że ludzie, których spotykamy - na swej drodze - mogą być początkiem czegoś nowego. Z drugiej strony prawdą jest, że pewni ludzie na swej drodze nie powinni się spotkać w ogóle ;-) . Z amerykańskich obyczajówek zaś polecam J.C . Oates - "Amerykańskie apetyty" - kupiona przeze mnie w 2001 roku, nie pamiętam dalszych losów tej książki. Pozdrawiam serdecznie, a powyżej recenzowaną - na uwadze będę mieć :-) . Miłego weekendu. Mój będzie zalatany ;-) .
OdpowiedzUsuńDziękuję za polecenie. Chętnie przeczytam tą książkę. Miłego weekendu :)
UsuńZapiszę sobie tytuł na później.
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńŚwietna recenzja. Zapiszę sobie ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNie dla mnie ta książka 🙄
OdpowiedzUsuńTak bywa :)
UsuńZwykle nie sięgam po takie książki, ale recenzja jest naprawdę przekonująca ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńChętnie kiedyś przeczytam tę książkę. Autorkę znam z powieści "Smażone zielone pomidory". :)
OdpowiedzUsuńJa akurat tej książki jeszcze nie czytałam :)
UsuńLubię twórczość Fannie Flagg, bo jej książki są takie życiowe, ciepłe, z pewną dozą humoru, ale też ze smutkiem... Tę powieść mam w planach :)
OdpowiedzUsuńJa także chętnie sięgam po książki tej pisarki :)
UsuńLubię takie ciepłe powieści z przekazem.
OdpowiedzUsuńJa także :)
UsuńŚwietnie piszesz recenzje! Aż chce się sięgnąć po książki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńCiekawa historia i cudna okładka!
OdpowiedzUsuńZgadza się :)
UsuńCzasem potrzeba nam właśnie takich zwykłych-niezwykłych książek.
OdpowiedzUsuńTo prawda, ta taka jest :)
UsuńBardzo lubię twórczość Flagg, umie stworzyć nastrój. Po ten tytuł na pewno sięgnę.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nastrój potrafi budować :)
UsuńInteresująca książka, może zdecyduje się po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Mam nadzieję :)
UsuńŚwietne miejsce, cieszę się że trafiłam do Ciebie na bloga :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńCudowna recenzja, naprawdę zapowiada się interesująca lektura. Tytułu nie znałam wcześniej, zapisuję go na listę do przeczytania :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
Dziękuję :)
UsuńLubię takie lektury, więc będę ją miała na uwadze. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że przeczytasz i Ci się spodoba :)
UsuńBardzo lubię książki z pozytywnym przekazem.
OdpowiedzUsuńKupię :D Takie są najlepsze do poduszki <3
Serdecznie pozdrawiam :)
Cieszę się :)
Usuńoj tak, życie potrafi zaskakiwać.
OdpowiedzUsuńZgadza się :)
Usuńbardzo lubię twórczość Fannie!
OdpowiedzUsuńJa także chętnie sięgam po książki tej pisarki, chociaż sporo jeszcze przede mną :)
Usuńja Fanny Flag kojarzę z kilku książek. Czytałam smażone zielone pomidory i witaj na świecie maleńka. Dobrze mi się je czytało, więc i na ową pozycję mam ochotę
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńMuszę zarejestrować w głowie tytuł tej książki, bo zachęciła mnie Twoja recenzja ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńPotrafisz umiejętnie zachęcić do lektury książek. Recenzje są bogate w informacje i pozostawiają wiele do myślenia, powodują chęć przeczytania.
OdpowiedzUsuńLubię gdy głównymi bohaterami są interesujące kobiety.
Pozdrawiam.:)
Bardzo dziękuję za miłe słowa :)
UsuńŚwietna recenzja. Też uważam, że każdy dzień może stanowić początek czegoś nowego i wiele zależy od naszego nastawienia, ale też od ludzi, których spotkamy na swej drodze. Będę miała na uwadze tę książkę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję i życzę miłego dnia :)
UsuńPrzyjemna historia, którą z chęcią przeczytam 😊!!!
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńBrzmi dobrze ❤
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńKsiążka mnie zaciekawiła :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Warto dać jej szansę :)
UsuńMuszę przyznać, że Twoja recenzja zachęca do przeczytania tej książki:)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńSam tytuł mocno mnie intryguje :) Zaciekawiłaś mnie!
OdpowiedzUsuńTytuł ma tu także swoje znaczenie :)
UsuńCzytałam i jestem nią zachwycona! :)
OdpowiedzUsuńMi także się spodobała :)
UsuńMnie jakoś ani "Smażone zielone pomidory", ani inne książki tej autorki nie pociągały. Przy opisie tej też mam mieszane uczucia. Może jeszcze nie dorosłam 😉
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś zmienisz zdanie :)
Usuńbardzo mnie zaciekawiłaś tą książka
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńNie czytałam jeszcze książek Flagg, ale wszystko przede mną ;)
OdpowiedzUsuńZgadza się :)
Usuń