Jest taki dzień w roku, w którym jest najdłużej jasno i dlatego też nazywa się Jasnota. W tym pięknym dniu wzgórze wypełnione jest wszystkimi zwierzątkami zamieszkującymi dolinkę. Zwierzątka mają także zwyczaj wręczania sobie drobnych upominków. Sprawia to wielką radość każdemu z nich. Mała Łasiczka postanowiła znaleźć coś wyjątkowego, co mogłaby podarować puchatemu Królikowi. Niestety, gdy znalazła coś właściwego wzbudziło to także zainteresowanie pozostałych Łasiczek i stało się początkiem awantury. Co z tego wyniknie?
Do tego komiksu przyciągnęła mnie przesympatyczna okładka, piękna w swojej prostocie, skomponowana kolorystycznie i przedstawiająca niektórych mieszkańców dolinki. Okazało się, że to już dziesiąta część serii, chociaż pierwsza, która trafiła w moje ręce. Mogę tylko ubolewać z tego powodu, gdyż zawartość okazała się równie sympatyczna i przyciągająca uwagę jak okładka.
Wielką zaletą tego komiksu jest grafika. Każdy obrazek stworzony przez autorkę jest unikalny ze względu na sposób jego wykonania. Są proste, malowane farbami, utrzymane w takiej samej gamie kolorystycznej, ale przez to też odmienne od części publikacji na rynku. Mają swój urok i mnie oczarowały.
Historia zaprezentowana w tym komiksie wzbudza zainteresowanie. Z ciekawością obserwuje się wydarzenia. Tekst w dymkach jest czytelny i przedstawiony w krótkich zdaniach, dostosowanych do wielu odbiorców. Opowieść niesie również morał i w połączeniu z grafikami stanowi spójną całość. Pierwszy tom tej serii otrzymał nagrodę w konkursie im. Janusza Christy na komiks dla dzieci.
„Smutek też może być złością, tylko taką schowaną głęboko w środku.” str. 32
„Malutki Lisek i Wielki Dzik. Awantura” to dziesiąty tom serii o mieszkańcach pewnej dolinki, którzy tym razem szykują się do obchodzenia najdłuższego dnia w roku. Niezwykle sympatyczna opowieść, która przyciąga wzrok oryginalnymi grafikami i dostarcza ciekawą opowieść z morałem. Cieszę się, że powstają takie wartościowe książeczki dla najmłodszych.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz