Przeszłość często powraca w niespodziewanym momencie, nie daje o sobie zapomnieć. Tajemnice skrywane latami mogą w wyniku splotu wydarzeń ujrzeć światło dzienne, chociaż może okazać się to bolesne i nieść poważne konsekwencje. To przeszłość i pewna tajemnica splotły ze sobą losy dwóch rodzin Trenchard i Bellasis, w niespodziewany sposób, w wyjątkowych okolicznościach. Rodzin, które więcej dzieli niż łączy pod względem statusu społecznego.
Trochę czasu upłynęło od momentu, gdy przeczytałam książkę „Czas przeszły niedoskonały” tego autora. Do tej pory wspominam ją z przyjemnością, gdyż wzbudziła wiele emocji oraz mocno działała na wyobraźnię, uderzając realizmem przedstawianych wydarzeń i rozbudowaną fabułą. Wiedziałam, że tylko kwestą czasu jest sięgnięcie po kolejną książkę autora i tak trafiłam na „Belgravię”, która przeniosła mnie momentalnie do dziewiętnastowiecznej Anglii, do której tak chętnie wracam.
Poprzeczka względem tej powieści była dosyć wysoko postawiona, ponieważ tak jak wspomniałam poprzednia książka, którą przeczytałam trzymała poziom. Oczekiwałam więc intrygującej lektury osnutej tajemnicami, intrygami, wielowątkową fabuła oraz rozbudowaną i dobrze poprowadzoną warstwą psychologiczną. Wszystko to otrzymałam po raz kolejny. Powieść ta utwierdza mnie tylko w przekonaniu, że po kolejne tego pisarza będę sięgała w ciemno. Wszystko się w niej zgadza, bohaterowie przyciągają uwagę, pomysł na fabułę jest ciekawy i zawiły a ponadto są tajemnice, intrygi i sceneria, która doskonale uzupełnia całość.
Przenieśmy się więc na początek do roku 1815, do dnia, w którym odbywa się wydarzenie, na którym nie może zabraknąć znaczących osób z arystokracji. Bal organizowany przez księżną Richmond na trwałe zapisze się w historii nie tylko ze względu na prestiż tego wydarzenia, ale także czas, gdyż chwilę później ma miejsce bitwa pod Waterloo. Atmosfera więc jest podniosła, napięta i trudno przewidzieć, co przyniesie jutro. Los wielu oficerów w nim uczestniczących jest nieznany, bitwa zbierze swoje żniwa. To podniosłe wydarzenie, w którym uczestniczy rodzina Trenchard, która tu w normalnych okolicznościach być nie powinna. James co prawda miał wysokie ambicje, chciał brylować na salonach, ale pochodzenie mu na to nie pozwalało. Teraz wraz z małżonką Anną i córką Sophie trafił na bal organizowany przez księżną i uważał, że tak powinno wyglądać jego życie. Po to ciężko pracował i uważał, że słusznie mu się należy. Tymczasem zaproszenie to nie tylko jego zasługa. Z jakiego powodu rodzina została zaproszona na tak ważny bal? Odpowiedź na to pytanie to dopiero początek wielowątkowej historii, którą tak dobrze i z taką uwagą się poznaje.
Pisarz ma zdolność do kreowania wyrazistych, charakterystycznych postaci. To dzięki nim ta historia żyje i tak przyciąga. Dotyczy to zarówno głównych bohaterów, których w tej historii występuje trochę, ale także postaci drugoplanowych. Obserwuje się ich z uwagą, dobrze odbiera emocje i przede wszystkim trwale zapisują się w pamięci. Bardzo ważna jest też atmosfera, która w tym przypadku usiana jest intrygami, przez co coraz bardziej się zagęszcza miejscami przytłaczając. Łącznikiem jest pewna tajemnica. Dotyczy dwóch osób z odmiennych kręgów. Co to za sekret i dlaczego powinien nim pozostać?
„Belgravia” to powieść, która porywa czytelnika w przeszłość, do dziewiętnastowiecznej Anglii. Do czasów wystawnych bali, pozorów, intryg, tajemnic, ale też zwyczajnych pragnień i niespełnionych ambicji. Przeplatają się kolory życia, wydarzenia błahe i niezwykle istotne a wszystko to skupione jest wokół dwóch rodzin, z pozoru tak różnych, o zupełnie innym statusie społecznym a jednak w pewien szczególny sposób połączonych przez los. Przyciąga klimat, osaczają emocje i zapadają w pamięci bohaterowie. Warto poznać tą intrygującą i pełną zwrotów opowieść.
Wolę, gdy akcja toczy się we współczesnych czasach, ale kto wie, może mi kiedyś wpadnie w ręce ta książka :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś :)
UsuńChyba nie do końca mój gust czytelniczy. Tak samo jak koleżanka powyżej wole czytać gdy akcja jest w obecnych czasach :)
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńNie sięgam często po takie książki, ale do XIX-wiecznej Anglii mam słabość. Poza tym wydaje się, że to szalenie barwna powieść, a takie zdecydowanie doceniam.
OdpowiedzUsuńBarwna i pełna intryg :)
UsuńOgromnie lubię XIX wiek, te dawne konwenanse i szum krynolin. Dobrze mi żyć w tych czasach, ale książkowa podróż to wspaniała sprawa
OdpowiedzUsuńDobrze napisane :)
UsuńTo jest książka dla mnie :) Wikoriańska Anglia zawsze i w każdej ilości :)
OdpowiedzUsuńTeż tak mam :)
UsuńSłyszałam wiele o serialu i się nawet nad nim zastanawiałam. Lubię XIX-wieczne klimaty. Może sięgnę, także po książkę. :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
Usuńlubię takie historie, właśnie co dzieją się w przeszłości:)
OdpowiedzUsuńJa także :)
UsuńTym razem spasuję, gdyż wolę powieści rozgrywające się w realiach współczesnych.
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńNie jestem fanką aż takich przeskoków czasowych.
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale rozumiem :)
UsuńMoja siostra lubi takie książki :-)
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam :)
UsuńZ pewnością przeczytam, jeśli będę miała okazję, bo Twoja recenzja sugeruje, że to coś, co mogłoby mi się podobać!
OdpowiedzUsuńJeszcze nie znam twórczości autora.
OdpowiedzUsuńWarto poznać, książki czyta się niezwykle szybko :)
UsuńNie często sięgam po książki, które zabierają w tego rodzaju podróże do przeszłości, chyba że książka jest dobrze napisana. Ta - jak wynika z Twojej recenzji - taka właśnie jest. Godna uwagi.
OdpowiedzUsuńPolecam Ci ją, w mojej pamięci pozostanie na długo :)
UsuńUwielbiam takie klimaty, więc na pewno nie przepuszczę lekturze :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńNiestety to nie moje klimaty. Ale myślę, ze mojej przyjaciółce by się spodobała, bo ona lubi takie książki.
OdpowiedzUsuńPolecam w takim razie :)
UsuńMam w planach tą książkę już od jakiegoś czasu i mam nadzieję, że uda mi się ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńDaj znać, czy Ci się spodobała :)
UsuńSwego czasu zaczytywałam się w takich powieściach z historycznym tłem i intrygą w roli głównej. Ta książka z pewnością by mnie zaciekawiła.
OdpowiedzUsuńBardzo szybko płynie z nią czas :)
UsuńTak jak nie jestem wielką wielbicielką książek historycznych, tak Belgravia od dawna jest na mojej liście "must read". Na razie jak zwykle inne książki ją wyprzedzają na liście, ale pewnego dnia to się z pewnością zmieni. ;)
OdpowiedzUsuńWarto się z nią zmierzyć :)
Usuń